drewniana rzezba

drewniana rzezba

poniedziałek, 30 lipca 2018

Migawki z telewizora

 Z lekka się zadziwiłam , bo zupełnie niechcący zrobiło mi się kilka zdjęć podczas
oglądania ostatniego, 21 etapu Tour de France.
Oglądanie przeze mnie niemal rok w  rok tego wyścigu jest  podobno
potwierdzeniem moich zaburzeń umysłowych. bo ja nawet nie jeżdżę na rowerze,
mało tego, w młodości obchodziłam rower z daleka.
Tak naprawdę to jako osoba  zupełnie  nie posiadająca ducha walki i rywalizacji
zawsze dziwie  się po cichutku co to za frajda zarzynać się na tym rowerze, jadąc
bez względu na pogodę, dzień w dzień po blisko 200 km dziennie.
Oglądam ten  wielki  Tour głównie z powodu widoków, bo Francja to wielce
malowniczy kraj.
No a wyścig to taki mały dodatek - oczywiście  cieszę się, gdy któryś z naszych
chłopaków dobrze wypada w tej dziwnej pracy - bo tak właśnie Michał
Kwiatkowski traktuje swój udział w wyścigach kolarskich. I bardzo się smucę
gdy są kraksy. Wtedy odżywa we mnie "serce wiecznej matki" i złość, że dla
większej widowiskowości całego wyścigu są wprowadzane dziwne trasy.
Poza tymi walorami wzrokowymi mam zawsze przyjemność ze słuchania
prowadzących transmisję  panów redaktorów, a zwłaszcza Jarońskiego i
Wyrzykowskiego. Do tego dochodzi były już kolarz p.Darek Baranowski.
Mam nadzieję, że rozpoznajecie którego miasta  fragmenty są na zdjęciach. 
_____________________________
Zdjęcia powiększamy "kliknięciem"


















                                                                                                                                                                             


31 komentarzy:

  1. Ani nawet sie nie domyslam, przez jakie miasta przelatuje peleton. Kiedys bardzo interesowal mnie wyscig pokoju, teraz juz nie ogladam kolarstwa, a wlasciwie prawie zadnego sportu, odkad stal sie biznesem na dopalaczach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sportu to nawet sporo oglądam- oglądam tenis, lekkoatletykę, czasem wioślarstwo, zimowe i letnie skoki narciarskie, i kolarstwo.To jedyne chwile gdy przed telepatrzydłem zasiadam z własnym mężem. On kiedyś trenował szablę i nadal interesuje się sportem, ogląda sporo (ale nigdy boks)a ja tylko wybiórczo. Nie wszyscy się koksują, bo w wielu dyscyplinach ów koks tylko i wyłącznie przeszkadza. Nie można uogólniać, bo wyrządza się tym krzywdę tym, co nie biorą "wzmocnienia". Po prostu trzeba tylko wzmocnić kontrolę antydopingową. A na zdjęciach są "fragmenty Paryża".

      Usuń
  2. Ostatnio mało co w telewizji oglądam,więc dobrze ,że chociaż Ty na bieżąco pokazujesz wydarzenia warte uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja oglądam głównie kanały Discovery, History , H2,Animal Planet i 3 kanały National Geografic,poza tym niektóre dyscypliny sportowe.
      Wiadomości- tylko TVN 24,ale też dość rzadko.

      Usuń
    2. Ja za dnia raczej nic nie oglądam.Wieczorem szukam filmu,ale przeważnie nic nie ma

      Usuń
  3. Oglądać wyścig, żeby popatrzeć na miasto to jest bardzo dobry powód. Ja z tego powodu czasem oglądam słabe filmy - bo podoba mi się scenografia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam jeszcze o kanale Travel, na którym jest dość ciekawy w sumie program o ludziach, którzy z różnych przyczyn wyjeżdżają ze swych krajów i szukają mieszkań lub domów gdzie indziej.Tym sposobem "zwiedziłam" kilka naprawdę odległych miast i czasami zatykało mnie z wrażenia gdy oglądałam ich architekturę, budownictwo od "środka", warunki życia w danym mieście, ceny, takie miejscowe "smaczki".
      A najbardziej lubię oglądać wyścigi, których trasa wiedzie przez Alpy- odpoczynek i uczta dla oczu.

      Usuń
  4. Mam podobnie jak Ty - jesli ogladam telewizje to tylko te naukowe kanaly. Problem z nimi taki ze czesto-gesto powtarzaja programy juz kiedys widziane a nie chce mi sie polowac na nowe.
    Innym mym ulubionym kanalem jest Dom i Ogrod.
    Czesto kupujemy i ogladamy filmy - lubimy kino i dobrze jest miec je w domu, pod reka - wbrew opinii niektorych ludzi istnieja dobre, wartosciowe filmy.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mi sie skojarzylo z moim poprzednim postem o zagranicznych, co to polskiego zapomnieli albo snobowaniu sie Polakow na swiatowcow. Nazwalas kanal Dom i Ogrod, choc zyjesz nie w Polsce i to mi sie naprawde podoba. W Polsce zas ten program nazywa sie HGTV Home and Garten TV i nikt nie nazwie go inaczej, bo chyba brzmialo by to zbyt pospolicie i malo swiatowo. Zalosne.

      Usuń
    2. @ Serpentyna
      Niewątpliwie jest sporo całkiem dobrych filmów, ale mnie już czasu nie starcza na filmy fabularne.
      Poza tym w kwestii gustów to mojemu i mnie podobają się zupełnie różne filmy.

      Usuń
    3. Pantero - jakos mi sie samo narzuca ze skoro pisze do i dla Polakow to wypada po polsku.
      Stary blog prowadzilam kilka lat i tez udalo mi sie unikac obcojezycznych wkladek - nastepne "da sie zrobic jesli sie chce".
      Dzieki za uwage.

      Usuń
  5. Z tych samych powodów oglądamy z mężem, piękne widoki, zachowania kibiców, instalacje przy drogach, np. napis z traktorów, komentatorzy i ich opowieści...a wyścig na marginesie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie to czasem serce się kroi jak jest poważniejsza kraksa, choć żadnego z tych szaleńców nie znam osobiście. Jest całkiem sporo tego kolarstwa w ciekawych widokowo miejscach. Pamiętam Tour de France, gdy się zaczynał w Wielkiej Brytanii i taki, który miał początek na Korsyce i było tam kilka etapów. Nałogowo oglądam Tour de France, Giro i Vueltę, choć prawdę mówiąc Vuelta nie zawsze ma jakieś wyjątkowo ładne trasy. Ładnie krajobrazowo prezentuje się wyścig dookoła kraju Basków i wyścigi z trasami w Alpach. Natomiast nie polecam oglądania wyścigu na trasach w Emiratach, w Turcji też nie za bardzo ma się na czym oko zawiesić, chociaż czasem trasa wiedze w okolicy Pammukale a i jakieś starożytne greckie ruiny można zaliczyć.
      Najgorsi kibice są chyba na Giro - ich głupota sięga nieba i zagrażają bezpieczeństwu zawodników.

      Usuń
  6. Jestem fanem Tour de France (oglądam też Giro i Vueltę). Dla mnie nie ma dyscypliny z większymi emocjami, choć TdF polubiłem za sprawą owych dwóch panów redaktorów, których wymieniłaś, a którzy te widoczki świetnie opisują, np. przez wybieranie sobie zameczków i wieżyczek, w których chętnie by zamieszkali. W tym roku zdecydowanie nie podobali mi się kibice (choć to tylko garstka z tych prawdziwych.
    Myślałem, że zagadka będzie trudniejsza ;) Skoro to ostatni etap, nie może być inaczej jak Paryż i jego okolice.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żałuję, że jakoś wcześniej nie wpadłam na pomysł, że może się udać zdjęcie zrobione smartfonem, bo aparatem wcale dobrze nie wychodziły. Gapa jestem bo było tyle pięknych panoram z Alp!
      Zachowanie niektórych kibiców było naprawdę skandaliczne. Podpadł mi bardzo w tym roku p. Wyrzykowski przez to jojczenie na temat "niewłaściwej kariery Michała Kwiatkowskiego". Zawsze lepiej być w zespole bogatym, gdzie wszystko gra jak w zegarku, gdzie są dobrzy trenerzy i fizjoterapeuci i robić tam przez kilka sezonów za pomocnika, niż być nr 1 w kiepskim zespole jak w tym sezonie Majka w BORA. Tam chyba nikt tym zespołem nie kieruje, skoro Majka przyleciał na TdF przetrenowany. Poza tym powiedzmy sobie szczerze- jeśli w sporcie maja być wyniki to najlepiej się sprawdza "oświecony zamordyzm", a nie wolna amerykanka.
      No to fajnie, spotkamy się zatem na Vuelcie:))))
      Kolarstwo to specyficzny sport, w którym jeden wygrywa dzięki pracy całego, bardzo rozbudowanego sztabu ludzi.

      Usuń
    2. Po części Wyrzykowskiego rozumiem, ta taktyka silnego zespołu trochę odbiera emocji. Kwiato nie mógł sobie pozwolić na żaden solowy wypad, chociażby w terenie dla niego odpowiednim, a ewidentnie był w formie i mógł się pokazać na etapach pagórkowatych.
      Majka to inna sprawa, Bora to zespół nie tej klasy, co Sky, a bez dobrego zespołu pomocników trudno marzyć o końcowym sukcesie. Ten skład bardziej był na Sagana. I chyba nie wytrzymał presji na sukces. Coś mi się zdaje, że z tych trzech turów najbardziej odpowiada mu Vuelta. W tym roku raczej szans nie ma po dwóch wyczerpujących turach.
      Ale pilnie... będziemy śledzić :)

      Usuń
    3. Kwiato pytany na początku roku o to, czy w tym roku będzie miął szansę by z pomocnika stać się wygrywającym powiedział, że on ma jeszcze na to czas bo jeszcze wiele musi się nauczyć. SKY ma naprawdę wszystkich kolarzy na bardzo wysokim poziomie i nie da się ukryć, że bardzo o nich dba. Aż mnie przytkało gdy pokazywali wczoraj "zaplecze" SKY- to wszystko to straszne pieniądze kosztuje. Ale zawodnicy obiadki jedzą nie ze styropianowych pojemniczków jak pewien prezes a mają normalną zastawę, siedzą przy normalnym stole i nie dłubią w talerzu plastikowymi sztućcami. Wchodząc do zespołu każdy wie w jakiej roli go widzą i raczej nie obiecują złotych gór. Wymagają lojalności i wykonywania tego co jest w umowie. Ale fakt, że o zawodników dbają. Kwiatek rzeczywiście jest w tym roku w formie, choć nie wygrał wszystkich klasyków które miał w planie. Sagan się niezle potłukł. Wiesz, zawsze podziwiam (gdy jest obraz z tyłu, z góry) jak ten facet depnie na pedały i jak połyka innych. Jemu nie jest potrzebny rozprowadzający pociąg, on się sam "rozprowadzi"jest naprawdę silny, choć wcale nie ma atutów sprintera, jest taki nieco napakowany a nie wiotki jak większość sprinterów. Szkoda, że nie było Cavendisha- cztery razy wygrywał w Paryżu.
      No to- "do śledzenia";)

      Usuń
  7. Sportu nie ogladam, zbrzydzil mnie :(
    Telewizji prawie zero, troche wiadomosci, jedyny wyjatek to jak trafimy akurat na program przyrodniczy, historyczny, archeologiczny, ale przy tych to mi sie znowu swietnie zasypia :)
    Przy filmach fabularnych nie moge wysiedziec, nosi mnie! A to herbatka, kawa, cos przekasic, lepiej nie ogladac :)
    Czekam na okropny progam: Rolnik szuka zony, bedzie chyba od wrzesnia… ogladalam tez: Tesciowa szuka synowej….
    Ale te programy zniose tylko dlatego, ze moje kolezanki sie tym ekscytuja, a ja chce wiedziec o co chodzi!!!!!! :))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W życiu tego nie oglądałam! Zasnąć to ja mogę przy jakimś filmie fabularnym, nawet jeśli strzelają , wrzeszczą itp. Kiedyś oglądałam kilka programów (nie polskich) z cyklu salon sukien ślubnych. Były naprawdę fajne kiecki, no ale co z tego, za mąż już wyszłam.)))) Czasem przysnę przy tenisie, jeśli akurat nie grają moi ulubieńcy.

      Usuń
  8. Uwielbiam programy podroznicze, historyczne, przyrodnicze i te ogladam namietnie, nagrywam i ogladam. Ale w zyciu nie przyszloby mi do glowy, zeby sie katowac jakims wyscigiem po to tylko zeby zobaczyc pare migawek innych miast czy krajow.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy ogląda to co lubi. Ja już przestałam nagrywać, bo miałam ponagrywane różne ciekawe filmy na zasadzie obejrzę pózniej, a to pózniej jakoś wcale nie nastąpiło.

      Usuń
  9. Wyścig ogląda M. Na moje pytanie, od kiedy tak się pasjonuje kolarstwem, odpowiada, że kolarstwem może nie, ale te widoki, te rozmowy komentujących. Ja z roweru podziwiam nieodmiennie lato w mojej wsi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się śmieję, że przynajmniej raz do roku jestem w Alpach. TdF ma w sumie sporo etapów górskich i widoki serwowane z helikoptera są naprawdę cudne.Z tego helikoptera widać znacznie więcej niż ja widziałam Alp w naturze. A Alpy , dla mnie, są przepiękne. Rozmowy komentujących też z reguły są ciekawe. Na rowerze to ja czasem bywam, ale na stacjonarnym ;)))

      Usuń
  10. Jeżdżę nieco na rowerze, jednak tyle co kolarze w dzień robią ja robię w parę miesięcy. Dziś dowiedziałem się, że Polak wygrał potrójny wyścig Iron Man, przebiegł ponad 100 kilometrów, przepłynął niemal 11 i przejechał rowerem ponad 500. Jak dla mnie szok ile może organizm człowieka znieść.

    To też jest wyjście, takie wentylowanie pomieszczeń naturalnie. O ile jest jakaś porcja wiatru.

    Co do wychodzenia to faktycznie jedynie można wyjść po południu mocno. Dziś spróbowaliśmy zakupów online w Tesco, zobaczymy jak to wyjdzie. Bo trzecie piętro bez windy i zakupy to jednak wykluczające się sprawy.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy mąż mi dziś o tym Iron Man'ie powiedział to zaraz
      pomyślałam, że powinien facet zdradzić co ostatnio jadł i pił. Bo taka wydolność organizmu jest jakby na to nie spojrzeć niezbyt normalna. Ale na jakimś "dopalaczu" zapewne możliwa. Wyobrażasz sobie taki wysiłek non stop przez 31 godzin??? Może się gość ostatnio cały czas odżywiał żeń-szeniem pod różną postacią?
      Nawet jak nie ma wiatru taka wentylacja działa- prawa fizyki.
      I bardzo dobrze, że robicie zakupy on line- moja córka też tak robi - u niej na rodzinę 4 osobową to zawsze zbierze się sporo rzeczy do przyniesienia i nawet winda niewiele pomoże, bo do tej windy trzeba to wnieść.

      Usuń
  11. Jakoś kolarstwo mnie nie pociąga Aniu. W ogóle od jakiegoś czasu na rowerze mam jakieś strachy, że wpadnę na jezdnię. Kiedyś o mało co oczu nie zamknęłam, gdy jechałam wąskim poboczem. Od tamtej pory przestałam jeździć. Gorzej, sport mam tylko w TV. A kiedyś byłam dość ruchliwa. Siatkówka, pływanie - to były moje dyscypliny. A dziś - tylko spacery i latem łażenie po górach. Dobre i to, prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolarstwo jako sport dla mnie- odpada. Tu dostaję drgawek, bo rowerzyści są na prawach świętych krów. Ścieżek rowerowych jest multum i wszędzie rowerzyści mają pierwszeństwo, co jest nieco "u....we", bo jeżdżą jak szaleni i w nosie mają fakt, że łatwiej jest zatrzymać rower niż jadący nawet tylko 50 km/h samochód.
      Iwonko- siatkówka jest kontuzjogenna i jak się już skończy 25 wiosen to lepiej pozostać przy pływaniu- to naprawdę zdrowe zajęcie. Poza tym wg wielu lekarzy najzdrowszą forma ruchu jest właśnie spacer, nie żaden trucht , ale własnie spacer.Jak się przespacerujesz dziennie 8 km to już masz całkiem niezle. A to przecież tylko 4 km w jedną, 4 w drugą stronę. I jest to dobra zaprawka przed chodzeniem po górach.
      My kiedyś chodziłyśmy z córką ze Stegien do Wilanowa i z powrotem. I wcale nie był to jakiś marsz, po prostu spacer. A jak nam wtedy ładnie w biodrach wtedy ubyło!

      Usuń
  12. Kiedyś więcej oglądałam ogólnie programów ze sportem, dziś mniej - dlaczego? Może ciągle przez te 11ście godzin w pracy człowiek ma dość.
    Rower uwielbiam w przeciwieństwie do Ciebie. Mój tata i mąż też. Jeżdzimy to tu to tam. Marzy się mi wycieczka rowerowa by przejechać całą polską od gór aż nad morze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziewczyno, zlituj się nad sobą! 11 godzin pracy dziennie to niezgodne z kodeksem pracy jak i również z ludzkim zdrowiem. Wiesz, ja mam kolana zdezelowane i rower nie jest dla mnie z tego powodu dobry.

      Usuń
  13. Właśnie te widoki i wiatr na twarzy to najwspanialsza część jazdy na rowerze, zwłaszcza, gdy jeździ się dla przyjemności i relaksu. Teraz jest jeszcze jeden wynalazek dbający o kolarzy, a właściwie o kolarki: majtki z piankową pieluchą zabezpieczającą od otarć i bólu wewnętrznej strony ud ocierających się o siodełko. Bardzo już rzadko wsiadałam na rower w ostatnich latach, ale gdy w zeszłym roku chłopak któremu zepsuł się rower, po prostu rozkręcił mój i pojechał zostawiając mnie z jednym kołem, nie mam czym. Doznałam lekkiego szoku, bo podobno uzgodnili to razem z A. Może A. było to po prostu na rękę bo sam nie umie jeździć. Lubię czasami leniwie porozglądać się z roweru wokół po polach i łąkach i poczuć zapachy...oprócz woni pobliskich kurników, naszego przekleństwa. Teraz są już rowery elektryczne i to jest właśnie najlepsza rzecz dla nas Aniu, wcale się człowiek nie męczy a relaks jest.Buziam mocno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby na nie spojrzeć, jedno jest pewne- faceci mają duszę psa ogrodnika -sam nie lubi to drugiemu zabroni lub w inny sposób uniemożliwi.Szczerze mówiąc to pobyty na wsi zawsze mnie stresują- no właśnie te kurniki, gnojówki, namolne muchy i stada przeróżnych gryzących, latających istot. Ale jak już się człowiek oddali od miejsca zwanego wsią, to robi się milej.
      Ja jakoś nigdy nie chciałam jezdzić na rowerze, wolałam WFM i robić za pasażera niż kierowcę.
      Zastanawiam się zawsze czy tych facetów nie bolą tyłki po tylu godzinach jazdy,dzień w dzień, nawet z tymi wkładkami w majtkach- siodełko to jednak mało wygodny mebel do siedzenia.Przedwczoraj widziałam człowieka na miniaturowym skuterze- jego kółka były niewiele większe od kółek od wózka dziecinnego, no ale za to dużo grubsze. Człowiek na takim mini skuterze wygląda dracznie, ale ja bałabym się czymś takim jedzić po mieście. Na spacer wśród pól lub do lasu byłoby niezłe, ale nie po mieście!
      Byłam na Twojej nowej stronie, ale mi mało tam Twoich obrazów. Dołóż coś jeszcze, proszę.
      Te upały mnie meczą, pomału mam dość.
      Buziam;)

      Usuń