drewniana rzezba

drewniana rzezba

wtorek, 18 września 2018

Znowu domy.

Wczoraj wieczorem wyciągnęła mnie na balkon różowa poświata, o taka:

Było bardzo, bardzo ciepło i  podejrzewałam, że dziś będzie pewnie
deszcz.
Ale nie, od rana słońce cudne, ciepło niczym w lipcu, choć dookoła
pełno oznak jesieni, np. takich:
Więc znów poszłam kolejnym szlakiem  ładnych domów.
Nie wiem co jest, ale jakoś nie mogę przestać się nimi zachwycać.
To pewnie wynik  mieszkania  45 lat na blokowisku.


taki niby nie ozdobny dom a jednak wzrok przyciąga



 < dość niespodziewanie wjechał mi
w kadr autobus
Tu mnie zachwyciły pawie



U zbiegu dwóch ulic jest skwerek z małą fontanną, są też ławki. Ale tu niestety
rządzą się wróble - jest ich pełno. I straszliwie brudzą .
Ogromnie się spłoszyły gdy podeszłam bliżej.
Wróciliśmy do domu nieco padnięci - na termometrze było +25 w cieniu!
Może jutro pojedziemy do Botanika? Tam też już pewnie nieco jesiennie.









































26 komentarzy:

  1. Kamienice to jednak nie blokowiska. Dobrze się w nich mieszka pod warunkiem, że mieszkanie urządzone pod nas, klatka i na zewnątrz odremontowane jednym słowem gdy jest zadbana i przystosowana do współczesnych wymogów. Ja z kamienicami jestem bardzo związana. Blokowisko kilka lat, jako okres przejściowy, choć wiele miłych wspomnień to nigdy nie chciałabym mieszkać. Zazdroszczę spaceru. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W dzielnicy w której mieszkam wciąż się rewitalizuje stare domy.Kamienica w której mieszkamy była wybudowana w 1900 roku. W ubiegłym została zrewitalizowana, wyposażona w windę, ale zachowano stary wystrój zewnętrzny, zwłaszcza od strony ulicy.Mamy podłogi z desek, wiele z nich to bardzo stare deski, okna są "skrzynkowe" wysokość mieszkań nieco zmieniono (zmniejszono) robiąc sufity podwieszane, wszystkie okna od strony ulicy są oryginalne, wewnętrzne drzwi również.Ale dobrze się tu mieszka.
      Ja pewnie nieco przynudzam tymi spacerami, ale myślę, że warto pokazywać coś ładnego a jednocześnie całkiem zwyczajnego.
      Miłego;)

      Usuń
    2. Nie uznałabym Twoich relacji ze spacerów za przynudzanie. Dla mnie taka architektura to dzieła sztuki, które warto promować. Ty to pęknie robiasz.

      Usuń
  2. No i fajnie, że tak spacerujesz. :) Mnie coś coraz częściej chce się spacerować i jeździć to tu to tam. :) Podoba mi się, jak bardzo doceniasz z pozoru zwykłe rzeczy. Lubię oglądać takie zdjęcia, są mega naturalne i zwracają uwagę na małe piękno otaczające nas na co dzień.
    Pozdrowionka. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Korzystam z tej pogody, bo jednak jesień w każdej chwili może się "zbiesić" i wtedy spacery raczej odpadają, bo nie lubię chodzić "w deszcz i pod wiatr".
      Agnieszko, ja taka mało dzisiejsza jestem, lubię patrzeć na ładne domy, ładne przedmioty i nie jest mi wszystko jedno jaką etykietkę ma pudełko zapałek.
      Miłego;)

      Usuń
  3. POkazuj, Anabell, pokazuj, bo one wszystkie warte sa obejrzenia. Moja Lodz te ma wiele przepieknych kamienic, glownie secesyjnych, ale niewiele z nich zostalo gruntownie zrewitalizowanych, bo to sa ogromne koszty, taniej byloby rozebrac i postawic od nowa, ale to zabytki, wiec wiadomo. Wiekszosc z nich jest w prywatnych rekach, niby je odzyskano, ale remontowac nie ma za co, a powinny byc wymienione cale instalacje wodne, sciekowe i elektryczne. No i tak to stoi, czesto niszczeje, az w koncu nadaje sie jedynie do rozbiorki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To, że stara substancja mieszkaniowa w Polsce niszczeje to pokłosie PRLu, w której każdy właściciel (czegokolwiek) był wrogiem publicznym nr 1.
      Tu "socjalizm" nigdy nie dotarł choć żyli tu teoretycy socjalizmu.
      A w Warszawie(głównie lewobrzeżnej) to przedwojenne budownictwo po powstaniu zostało zrównane z ziemią po powstaniu. A ci właściciele, którzy nie trafili do gazu byli dyskryminowani, piętnowani, kredytów nie było. I tym prostym sposobem stare domy pomału popadały w ruinę. A przeskok z Polski feudalnej do kapitalizmu też nie za bardzo wyszedł-nikomu nie życzę, by w Polsce mógł odzyskać
      kamienicę po rodzinie- zaraz go okrzyczą złodziejem, kombinatorem, krwiopijcą. Tęsknota narodu za peerelem jest ogromna, co "widać, słychać i czuć".
      W Łodzi byłam ostatni raz w końcu lat 80' - nawet na Piotrkowskiej nie było na czym oka zawiesić, a starych,
      zaniedbanych domów było mnóstwo.
      Mam dziwne podejrzenie, że polskie przepisy dotyczące rewitalizacji zabytkowych kamienic są, delikatnie mówiąc,
      nieżyciowe i stąd tak trudno im przywrócić dawną urodę.

      Usuń
    2. Moim zdaniem wszystko rozbija sie o gigantyczne koszty rewitalizacji, w Niemczech panstwo doplaca do rewitalizacji zabytkow, w Polsce glowny konserwator tylko pilnuje i przeszkadza w remontach. Nie jest latwo pozbyc sie komunalnych lokatorow, ktorzy placa grosze za mieszkania, ktore dostali od panstwa po wojnie, ani ich, ani kamienicznika nie stac na znalezienie im lokali zastepczych.

      Usuń
  4. Ładne te domu, nie powiem. Szkoda, że sam nie mam zacięcia do takiego fotografowania. Tu, w mojej okolicy też by się wiele podobnych znalazło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać gołym okiem po jakości tych zdjęć to ja podchodzę do tego wielce amatorsko- widzę coś ładnego, smartfon w dłoń i...cyk. Jak się dobrze nie ustawię to mi te domy lecą jakby za moment miały runąć, ale i tak są ładne. Pokaż trochę ładnych domów, warto promować ładne obiekty.

      Usuń
  5. Kamienice chyba nigdy Ci się nie znudzą, bo każda ma coś ciekawego, bloki sie nie umywają.
    U nas tez upał, najgorzej, że ranki zimne i po południu trzeba nosić kurtkę lub sweter w torbie.
    Pawie w płaskorzeźbie, a na dole teatr, a przecież aktorzy boją sie pawi, paw przynosi pecha na scenie...

    OdpowiedzUsuń
  6. Warto czasem zatrzymać oko na czymś innym. W pędzie życia często zatraca się ta wrażliwość. ..niestety. .

    OdpowiedzUsuń
  7. Takie kamienice maja duzo uroku i zawsze sie cos nowego odkrywa. W grajdolku wróble w zaniku, za to golebie zaczynaja sie panoszyc az za bardzo. Zagniezdzily sie w kamienicy na wprost okna naszej sypialni (stara uliczka i bardzo waska) i budza nas, drzac dzioby od bladego switu. Co gorsze, 35º nam nie odpuszcza i powoli zaczynam marzyc o emigracji gdzies na Islandie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Gdy 13 lat temu wybraliśmy się do Lwowa, byłam tak oszołomiona urodą budynków, że aparat "przyrósł" mi do oczu. Choć niewiele z nich było zrewitalizowanych, to i tak robiły ogromne wrażenie.
    Od soboty pogoda ma się diametralnie zmienić. Oby wreszcie spadł deszcz, bo w ogrodzie (mimo dość systematycznego podlewania) wszystko usycha. Najbardziej mi żal tulipanowca amerykańskiego.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pewnie masz jeszcze dużo rzeczy do odkrycia w okolicy. :)

    Dziwię się, bo chodzi jednak o bezpieczeństwo, też to innych rowerzystów. Jak wjedzie się w takiego głupka bez świateł to zanim człowiek się wytłumaczy minie sporo czasu. Wydaje mi się, że chcemy dążyć do Zachodu, jednak w takich przypadkach widzę, że chyba na chęciach się kończy.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, ciągle jeszcze spaceruję głownie po dzielnicy w której mieszkam. A to całkiem duża dzielnica.
      Wiesz Piotrze,jedyne co naszych rodaków interesuje na Zachodzie to wyłącznie zarobki.
      Każdy chce zarabiać jak na Zachodzie, ale reszta wzorów społecznych nikogo nie interesuje.Przez rok pobytu tylko raz widziałam samochód jadący z "obłędną szybkością" 70 km/godz. a tu w całym mieście w większości obowiązuje szybkość 50 km/godz, a są miejsca, gdzie w określonych godzinach obowiązuje 30km/godz. A przekroczenie szybkości nawet tylko o 5 km/godz. owocuje mandatem 15€. W Warszawie gdy jedziesz 50km/h to jesteś uznany za wariata, większość po mieście szpuluje 70-80 a np. na Moście Siekierkowskim, gdzie dozwolone jest 80km/h jadą od 100 do 120.Tak samo na Sikorskiego,
      Każ w Polsce każdemu założyć kamizelkę odblaskową gdy jedzie rowerem- wyśmieje cię. Tu każdy wie, że ma swe prawa ale i obowiązki wobec innych obywateli. W Polsce każdy sam sobie sterem,żeglarzem, okrętem. Nic go inni nie obchodzą. To właśnie jest demokracja w czysto polskim wydaniu.

      Usuń
    2. I takie wieści, to są wieści. :) Poszukiwanie nowych i ciekawych miejsc zawsze jest w cenie.

      Są jednak już pewne sfery, gdzie Polacy zmieniają swoje nastawienie, jednak w większości jest tak jak piszesz. Pewnie potrzeba jeszcze wielu lat, by także myślenie się zrównało z tym zachodnim.

      Pewnie do zimy zmienię parę razy zamysł i w końcu zrezygnuję z jazdy na rowerze stacjonarnym na rzecz czegoś innego. :)

      Pozdrawiam!

      Usuń
  10. Te kamienice maja dusze i caly historyczny bagaz, do tego Jugendstil w najlepszym wydaniu. Pieknie mieszkasz! W takiej kamienicy nawet na niedogodnosci chetnie przymyka sie oko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A propos bagaż historyczny- przy kamienicach, w których kiedyś mieszkali Żydzi są wbrukowane "Kostki pamięci" a na
      nich imiona, nazwiska, data wywiezienia do Obozu Zagłady.
      Można to uznać za pusty gest, ale na te złote kostki brukowe zwracają uwagę głównie dzieci i wtedy rodzic musi im powiedzieć, że był taki okrutny czas gdy jedni ludzie mordowali drugich i że to kostki to przestroga, przypomnienie, by nigdy się to nie powtórzyło.
      Niedogodnością tej kamienicy w której mieszkamy są drewniane stropy i obowiązek posiadania czujników dymu na suficie, do którego mam 3,25 m. Nawet mamy odpowiednią drabinę, ale w życiu na nią nie wejdę, ma wąziuteńkie szczebelki i się po prostu boję.Więc wszystko co "na wysokości" musi nam pomóc zięć. Okna też cholernie wysokie i tych górnych części sama nie umyję.

      Usuń
  11. Piekne sa te kamienice, Anabell. Popatrz jak to dawniej ludziom chcialo sie nie tylko tworzyc dach nad glowa ale dbac by byl piekny, inny od sasiednich, ozdobny. Ich budowa trwala dlugo i wymagala wielkiego wysilku bo przeciez obecny sprzet nie istnial a jednak chcialo sie i dalo sie zrobic. Przyjemnie ze ludzie teraz doceniaja ten trud, ze zauwazaja ich piekno.
    Heh - ja tez mam bardzo wysokie sufity i czujniki ktorych nie dosiegne nawet z podrecznej drabinki. Jednego razu gdy sie bateria wykonczyla i jeden z nich zaczal dawac sygnal a taki ze mozg stawal, to musialam polowac na sasiada takiego co byl w domu a nie w pracy i mi ta baterie wymienil. Za ten czas, sluchajac tego, myslalam ze dostane szalu. A gdy zarowka sie przepali to mam podobnie tyle ze cicho - tez musi mi zmieniac ktos a nie ja.
    U mnie goraco stalo sie wieksze, deszczu ani kropli, nadal uzywamy spryskiwacze i klimatyzacje - boje sie ze tak pozostanie az do Swiat bo juz nieraz bywalo.
    Trzymaj sie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam z dzieciństwa jak zaraz po wojnie odbudowywali kamienicę przylegającą do tej, w której mieszkałam.To były trzypiętrowe budynki, o normalnej wysokości mieszkań czyli trochę ponad 3 metry,a nie 2,50 jak za Gomółki.I wszystko- cegły, cement i inne materiały ludzie wnosili na własnych plecach po drewnianych rusztowaniach.I pracowali
      nie osiem godzin a od świtu do zmroku. Kiedyś każdy właściciel kamienicy dbał o to, by różniła się od tych
      sąsiednich swoim wyglądem- stąd było wiele różnych ozdób, wymyślnych w kształcie balustrad balkonowych i różne fikuśne wykusze.
      No właśnie , ciekawa jestem jak długo wytrzymają te baterie, które mam założone. Nie chciałabym by się rozładowały w nocy, bo wtedy cały budynek miałby alarm.
      Już były cyrki z tymi alarmami- tu są sufity podwieszane, więc nie ma do czego tego draństwa przykręcić, tylko się przykleja, ale gdy grzały kaloryfery to klej wysychał i te paskudztwa odpadały, najchętniej w nocy, robiąc kosmiczny hałas.Poza tym dwa kolejne były od nowego niesprawne i wyły gdy tylko się włożyło baterię. W sumie są trzy te ustrojstwa, w pokojach i przedpokoju.
      Dziś tu jest upalnie, ale gdyby wędrować tylko cieniem to całkiem niezle, bo nieco wiaterek podwiewa.
      Miłego;)

      Usuń
  12. A ja od wczoraj jestem w "pięknych okolicznościach przyrody" i powiem Ci, że nie ma to jak zaczynająca się właśnie złota polska jesień...
    Serdeczności Aniu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta złota polska jesień jest i tutaj.5 km od domu już mam las i nawet dwa jeziorka. Taki ze dwa razy większy Las Kabacki;)
      Taka złota, ciepła, słoneczna jesień jest dla mnie najpiękniejszą porą roku.Jeszcze tylko grzybów mi brak do pełni szczęścia;)) I nie wiem czemu na ścieżkach nie rosną;)
      Odpoczywaj i regeneruj się z całych sił;)
      Buziam;)

      Usuń
  13. Klik dobry:)
    Urok takich kamienic jest niezaprzeczalny. To nie to, co blokowiska.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, jakoś nie tęsknię za blokowiskami. Ale gdybym zatęskniła, to bez trudu je tu znajdę- wystarczy pojechać na teren dawnego Wschodniego Berlina.Część rozebrano, bo się nie nadawały do rewitalizacji, ale jeszcze bloczyska stoją. Utkwił mi w pamięci jeden- pomalowany w....brzozowy las.
      Serdeczności;)

      Usuń
  14. Urocze domy. Corka mieszka w takiej zrewitalizowanej kamienicy, ale ma tam totalnie nowoczesny strych:). A taka różowa poświata ostatnio często jest i ogólnie piękne zachody

    OdpowiedzUsuń