drewniana rzezba

drewniana rzezba

czwartek, 25 lipca 2019

Chyba dopada mnie.....

......jakieś wakacyjne totalne zniechęcenie.
Nie chce mi się pisać,  generalnie nic mi się  nie chce.
Najchętniej to wzięłabym coś na pospanie i pospała  snem  mało przytomnym
dni kilka. Ale nie mam czego wziąć.
A więc macie szansę trochę ode mnie odpocząć, czego Wam wręcz zazdroszczę.
Zostawiam Was z kilkoma filmikami:

i żeby  nieco ochłodzić atmosferę- w tym samym wykonaniu - Zima:


I coś  bardziej rozrywkowego, czyli Tres Lagrimas:

i  tango Flamenco, z ulubieńcem Alenki, Gavito:

Hauser solo:

Hauser w duecie z Lolą:

Koniecznie obejrzyjcie wszystko na YT. kilkając na  napis You Tube.
Do poczytania!

44 komentarze:

  1. To jakas epidemia Anabell - wielu ludzi mowi podobnie : ze rozleniwieni, ze bez energii i werwy......
    Nic, byle tylko lenistwo Cie dopadlo, nic wiecej.
    Odpoczywaj wiec od nas i szybko wracaj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No fakt, jakaś epidemia, choć jak wiesz, u mnie nie tylko.

      Usuń
  2. Juz chcialam Cie ochrzanic Anabell, ze nas opuszczasz, ale jak to zrobic, skoro na otarcie lez zostawilas nam taka piekna nutke :)
    Mysle, ze to nie jest lenistwo, tylko pogodowe znuzenie. Pogoda robi z nami, co chce. Ja tez czuje sie juz nia zmeczona, ale mam pieska, ktory mi nie pozwoli o takim "urlopie" myslec. Odpoczywaj, wysypiaj sie nalezycie, a ja ... slucham i ogladam dalej ... <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet tango dobrałam pod Twoim katem;) A zauważyłaś, że jego kroki i Achavala są "z jednej prywatki"??? Achaval i Suarez pobierali nauki u najlepszych mistrzów.

      Usuń
  3. To zarazliwe? Bo mnie tez jakis taki marazm dopada...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już straciłam nadzieję, że będzie lepiej, zawsze tak się objawiają stracone złudzenia.

      Usuń
  4. Ja wręcz przeciwnie - dostałam ostatnio kopa takiego, że tylko kombinuje, gdzie by tu jeszcze...
    Może dlatego, że wiosnę miałam stabilną bardzo i leniwą?

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze Cię rozumiem, bo ja właśnie wróciłam z takiego totalnego zniechęcenia. U mnie spowodowane było wyjątkowo męczącą tegoroczną porą deszczową. A jak tylko wyszło słońce nabrałam chęci do życia. Idę odsłuchać i obejrzeć co nam zostawiłaś, a Tobie życzę miłego odpoczynku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bezsłoneczna pora deszczowa to przykry stan. Jedyną porę deszczową przeżywałam kiedyś w Singapurze, ale pomiędzy ulewami prażyło słońce.

      Usuń
  6. Nie jesteś odosobniona, miałam energię do wczoraj, dziś wrócił upał i wyssało ze mnie siły. Mam spotkanie z rodziną pod Poznaniem, tylko jeszcze dojechać muszę, a to już problem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podróże w te upały to mało zabawna sprawa, wręcz Wam współczuję podróży.

      Usuń
  7. A jak byc energiczna, gdy na dworze 39 a w domu 29???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie w chałupie tylko 28,7,za oknem 31 i cholerna wilgotność, powyżej 80%. Wróciłam teraz ze sklepu, tym razem jednak się spociłam- przeżyłam szok termiczny, bo tam pełna klima i jak wyszłam to omal nie fajtnęłam.

      Usuń
  8. Ja gdzieś kiedyś czytałem o doskonałym lekarstwie. Trzeba się najeść surowej kiszonej kapusty i popić letnią wodą... Ale pewnie w Berlinie nie znajdziesz kiszonej kapusty... ;)))

    Ale spokojnie. Jak znam życie, za kilka dni i tak wstawisz notkę. Jesteś już nieuleczalną blogerką ;)
    I tak trzymaj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za ile dni mam tę nową notkę wstawić ? Tu jest kwaszona kapusta, ale ja nie jadam, ani niemieckiej ani polskiej.

      Usuń
  9. Ja w pracy jakoś powoli przenoszę książki na nowe regały. Widać zmiany. Ale w domu jak placek, o 21 już śpię. Mogę spróbować zwalić na hormony, że klimakterium...
    Takżetak, sama nie jesteś wnosząc z komentarzy u góry :) Nie pomoże na zplackowanie, ale w towarzystwie zawsze weselej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W te upały przestawiasz książki? To jest, sorry, ale jedno z głupszych zajęć bibliotekarek. My to robiłyśmy na ogół w październiku, schodziło nam do grudnia. Jak jaskółeczki?

      Usuń
  10. Taka pogoda. Mnie też się notorycznie nic nie chce ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. A JA WCALE NIE CHCĘ OD CIEBIE ODPOCZĄĆ :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdemu świetnie robi na zdrowiu odpoczynek ode mnie, naprawdę.

      Usuń
  12. W wakacje tak bywa, czasem też tak mam, że nic mi się nie chce... Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To niedobrze- za młody na to jesteś. Odpoczywaj, ciężki rok akademicki przed Tobą;)

      Usuń
  13. Skąd ja to znam! Jakbym o sobie czytała. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorotko, Ty jesteś "po urlopie turystycznym", to jesteś zmęczona.

      Usuń
  14. Eee tam, upaly Ci nie sluza, zrobi sie normalniej, bedziesz pisac, a ja chetnie poczytam, co nowego w berlinskiej nie tylko, trawie piszczy. Tak wiec, trzymaj sie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żal mi drzew - to już kolejna susza, nikt tu drzew nie podlewa, zaczynają schnąć te najwyższe gałęzie.

      Usuń
  15. Ciebie dopadło dopiero teraz, a ja już od miesięcy tak mam. Jestem pewna, że wrócisz zregenerowana, co do siebie, to nie jestem pewna. Tak czy inaczej pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nakaz zminimalizowania do minimum siedzenia na krześle, bo niszczy biodra.Mogę siedzieć ale na podłodze, ale wtedy nie sięgam do klawiatury i monitora.No to siedzę i klnę;)

      Usuń
    2. Włączam się, bo właśnie wróciłam - nie wiem czy na długo, bo cierpię na to samo co ty i Iwonka.Póki co - pozdrawiam serdecznie i wigoru życzę :)

      Usuń
  16. Myślałam że tylko mnie niemoc ogarnęła

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrz Jaguś jaki niefart - nie jesteś wyjątkowa!

      Usuń
  17. Już chyba "dopadanie" odpadło. Wracaj, jak to kiedyś rewolucyjny poeta napisał: "do mas do roboty, do partii..." Z tą partią to tylko cytata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do partii może i bym wróciła, ale nie wiem czy na wpół "padłych" przyjmują;)

      Usuń
  18. Tak to bywa latem w upały Nic się nie chce. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś to mnie nawet leżenie męczy- jest okropnie.Przydałby się hamak zawieszony w przeciągu;)))

      Usuń
  19. Klik dobry:)
    Mnie najbardziej męczy ciągły stan przedburzowy. Zbiera się i zbiera od wielu dni...
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś jest aktualnie tylko 31 i ponad 80% wilgotności - no normalnie udusić się można. Właśnie pokonałam 700 m, do sklepu i z powrotem i padłam.

      Usuń
  20. Oj, tak jak ja. Szczególnie, że wakacje mam poszatkowane (pilnowanie wnuczek, które nie na każdy tydzień się załapały na Lato w Mieście, i siedzą w domu, a rodzice w pracy).

    OdpowiedzUsuń
  21. A takie małe kobietki potrafią dać dorosłemu "w kość";) Mo i w następny poniedziałek już idą do szkół.By zaraz w październiku
    mieć "ferie wykopkowe" i dopiero wtedy wszyscy mają ból głowy co z tymi dzieciakami zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  22. Mniejsze lub większe niechciejstwo trzyma mnie cały czas. Ale co robić, taka już 'moja uroda';-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od dziecka wlecze się za mną opinia , że jetem leniwa.No w końcu muszę przecież jakaś być;)))

      Usuń