drewniana rzezba

drewniana rzezba

piątek, 7 lutego 2020

Ystad

Jedziemy szukać kamiennych obelisków, to takie szwedzkie Stonehenge-
poinformowała mnie  córka. Przyjedziemy po ciebie rano,  ale nie o świcie.
No i dobrze- pomyślałam- świt nie jest moją ulubioną porą na wstawanie.
Wyruszyliśmy ok. 10,00 rano, świeciło słońce i dość umiarkowanie wiało.
Owe kamienne obeliski to zespół 59 bloków skalnych ustawionych na
wysokim nadmorskim wzgórzu w pobliżu osady rybackiej Kaseberga, mniej
więcej  11 km na wschód od Ystad.
Oczywiście nikt na 100% nie wie ani kiedy te bloki ktoś wwindował na to
nadmorskie wzgórze, ani w jakim celu. Część badaczy uważa, że to grobowiec
jakiegoś znamienitego starożytnego władcy, ale nigdy nie znaleziono tu w czasie
prac wykopaliskowych jakichkolwiek ludzkich kości.
Wg innych jest to pradawne obserwatorium astronomiczne. Kamieni jest 59,
tworzą zarys łodzi długiej na 67 metrów i mającej w najszerszym miejscu 19
metrów.
Około 150 m od miejsca, z którego robiłam zdjęcie osady znajdowały się te
kamienne obeliski, ale tak tam wiało, że nie mogłam zupełnie zrobić zdjęć,
więc musicie  mi na słowo uwierzyć, że tam są.


Na tym wzgórzu tak upiornie wiało, że musiałam zejść sporo niżej by zrobić
zdjęcie osady leżącej u stóp wzgórza.
Przewiani nieomal na wylot pojechaliśmy do Ystad.
Miła niespodzianka- w niedzielę parking miejski jest bezpłatny, za to czynna
była Informacja Turystyczna, w której  dostaliśmy plan Ystad.
Nie  zostało nam nic innego jak - wpierw znaleźć miejsce, w którym będzie
kawa, gorąca czekolada i coś na przegryzkę, bo na tym wzgórzu solidnie
nas przewiało.
Wędrując takimi uliczkami doszliśmy do rynku


 gdzie bez trudu znaleźliśmy pożądane przez nas dobra. Wzmocnieni i nieco
ogrzani ruszyliśmy na zwiedzanie Ystad.

 Ystad ma nieco ponad 20 tysięcy mieszkańców. Jest bardzo zadbanym
miastem. Pierwsi mieszkańcy, rybacy, osiedlili się tu w XII wieku.
Przez kilkaset lat podstawą gospodarki były połowy śledzi.
Wędruje się uliczkami Ystad bardzo miło - ruch znikomy, zero
wieżowców.






Fragment  klasztoru Franciszkanów

W przyklasztornym ogrodzie  znalazłam rozkwitającą różyczkę i
kwitnące już drzewko owocowe.
A na sąsiadującym z ogrodem stawie zobaczyliśmy eleganckie domki
dla tych lokatorów:
Wędrując niespiesznie parterowym Ystad poszliśmy na parking


Chociaż Ystad jest niewielkie, to nie jest przysłowiową "dziurą zabitą dechami".
W oczy rzuca się przede wszystkim  troska o miasto - jest czysto i porządnie.
W mieście jest teatr,  którego budynek jest najlepiej zachowanym  wśród
XIX wiecznych szwedzkich budynków teatralnych.
Jest  tu również studio filmowe, w którym od 2004 roku nakręcono 75 filmów.
Te najbardziej znane powstały na podstawie  kryminałów Henninga Mankella -
ich głównym bohaterem był inspektor policji Kurt Wallander. Przez cały rok
można to studio  zwiedzać, bo jego część funkcjonuje jako muzeum- Ystad
Studios Visitors Center.
Jak na razie to z Ystad cztery razy dziennie kursują promy do Świnoujścia.
Do Malmo wracaliśmy szosą prowadzącą wzdłuż  brzegu morza. W wielu
miejscach są tu piękne  plaże, dobre  miejsca do uprawiania surfingu oraz
tereny do jazdy konnej i pola golfowe. To bardzo ładny i przyjazny turystyce
rejon Szwecji.









27 komentarzy:

  1. Wyobrazalam sobie Ystad jakos bardziej industrialnie-portowo, a to w gruncie rzeczy urocze stare malenkie miasteczko z przepieknymi domkami szachulcowymi.
    Ale ze w Szwecji, w koncu bylo nie bylo bardziej na polnoc, juz kwitna drzewa owocowe? Swiat stanal na glowie!
    No i wielka szkoda, ze nie udalo Ci sie nam pokazac szwedzkiego stonehage, niby moge sobie wyguglac, ale to nie to samo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc to byłam widokiem tych bloków rozczarowana. Stonehenge to to nie jest, poza tym nie bardzo mogłam to objąć komórką. Bloki nie przekraczają wysokości 150-160 cm, tylko dwa są nieco wyższe- "na dziobie i na rufie".
      Istad ma całkiem ładną marinę, ale jakoś nie bardzo nam się chciało tam iść, bo jednak sporo wiało. Poza tym ma całkiem niezłą plażę- kilka lat temu moi byli tu z dziećmi na wakacjach i bardzo sobie chwalili ten pobyt.
      To taka typowa plaża dla dzieciaków, bo jest tu duża płycizna i cały dzień dzieciaki siedziały w wodzie.

      Usuń
  2. Ale tam ładnie! moje klimaty!
    Nie wiedziałam o tych kamlotach, naprawdę zagadkowe.
    Przewiało nas kiedyś w górach i w drodze powrotnej poszliśmy na krupnik, w życiu mi tak żadna zupa nie smakowała:-)
    Inaczej wyobrażałam sobie to miasto, wypada lepiej, o wiele...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się to miasto spodobało ogromnie- typowe miasto na miarę człowieka. Ma połączenie kolejowe z Malmo, dobrą szosę, prom do Polski i na Bornholm. No a że teraz nie sezon turystyczny to wszędzie taki spokój i cisza.I miłe jest to, że wszędzie jest czysto i porządek.

      Usuń
  3. Na slowo Ystad od razu zapala mi sie w glowie lampka z nazwiskiem Mankella wlasnie :D nie przypuszczalam, ale polubilam jego styl. Samo miasteczko sliczne, ale tez jakos inaczej go sobie wyobrazalam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyobraź sobie, że moja córka twierdzi, że wszelakie wiadomości o Skandynawii to ma właśnie z serii tych filmów, bo one w Niemczech "chodziły" w TV. Ja ich w ogóle nie znam.Dla mnie Ystad jest cudne, ale wyobrażałam sobie, ze to takie typowe portowe miasto, więc jestem nieco zaskoczona in plus.

      Usuń
  4. Alez sie rozpisalas:)) akurat jak ja nie mam czasu, ale juz nadrobilam czytajac wszystkie trzy notki za jednym przysiadem. Cieszy mnie, ze mialas tak udany wyjazd:***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stardust, to wszystko przez to, że mam sklerozę i boję się, że jak coś "odłożę" to zwyczajnie połowę zapomnę, więc przysiadłam i napisałam. Udany był ten wyjazd i dobrze mi zrobił.
      Miłego;)

      Usuń
  5. Idziesz jak burza z tymi relacjami:)
    Ja też zupełnie inaczej wyobrażałam sobie Ystad, ale w rzeczywistości to bardzo urokliwe miasteczko. I faktycznie wysprzątane na błysk.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak "na świeżo" to mi się lepiej pisze, przynajmniej jeszcze wszystko pamiętam;) Tam jest tam miło, sielsko, idziesz ulica i myślisz, że mogłabyś tu mieszkać i porozmawiać z przechodzącą właśnie sąsiadką bez wychodzenia z domu.

      Usuń
  6. Wygląda na spokojne miasteczko. Czyste i zorganizowane. Coraz bardziej mi się chce wyjechać z domu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pojedźcie tam, bo i plaże tam ładne i jest gdzie pochodzić,tyle tylko, że już wcześniej trzeba wszystko zamówić, żeby było po prostu taniej.Kurs złotego do szwedzkiej korony jest dla nas korzystny.Jeśli się zdecydujecie na prom to możecie jechać samochodem i potem po Skanii pokrążyć.

      Usuń
  7. Ladne miasteczko, piekne te domy i tak przypominajace stary Gdansk....
    Wyobrazam sobie ze w lecie calosc wyglada jeszcze lepiej - gdy zielono, jasno i wesolo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moi byli tu z dziećmi kilka lat wcześniej na wakacjach i bardzo sobie chwalili- plaża piękna, dużo płycizny, warunki hotelowe też przyjazne.W lecie rzeczywiście jest tu dużo zieleni i jest tu nawet "regularny" park ze starymi drzewami a oprócz tego przyklasztorny ogród dostępny dla wszystkich i nawet latem jest tam możliwość wypicia kawy i nie tylko.

      Usuń
  8. Do Szwecji jeszcze nie dotarłem. Najdalej na północ byłem w Kopenhadze parę lat temu. :) Może czas nadrobić zaległości wycieczkowe.

    Port jak na razie sprawdził się dobrze, nie było obolałej ręki tak jak wcześniej, nawet Staruszek mało co czuł w czasie procesu wlewu. Może też dlatego, że całość trwała dwie doby i to w domu.

    Praca to dla mnie jest taki plus, że nie siedzę w domu i się nie zamartwiam jak to wszystko się ułoży. A tak muszę działać i mam głowę zajętą czym innym. Finansowo też jest to jakiś oddech dla wszystkich.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piotrze, ja się bardzo ciesze,że masz te pracę, bo tak prawde mówiąc wypadało już wyjść nieco spod maminych skrzydełek i wydorośleć. No i z pewnością Twoi Rodzice też są z tego zadowoleni-jeden kłopocik z głowy mniej.
      Na pewno Tacie było lepiej z tym portem no i zawsze milej w domu niż w szpitalu.
      Trzymaj się, będzie dobrze!

      Usuń
  9. Urocze miasteczko, takie przyjazne, prawie przytulne. Może i ludzie w nim mieszkający są przyjaźnie nastawieni do siebie nawzajem.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że chyba faktycznie panują tam dobre stosunki między sąsiedzkie i że wszyscy bardzo dbają o otoczenie. Sporo chodziliśmy po tym miasteczku i wszędzie widzieliśmy dbałość o otoczenie.
      Miłego;)

      Usuń
    2. W Ystad, tak jak wszedzie indziej, sa ludzie i ludziska, sasiedzi sie lubia albo i nie. Ale na ulicach mniej ludzi wiec pole do wyobrazni wieksze ;-)

      Usuń
  10. Zaintrygowaly mnie te kamienne obeliski, Gugle mowia miedzy innymi, ze to jakis astronomiczny zegar, ciekawe jaka jest prawda :)

    OdpowiedzUsuń
  11. To w ogóle jakieś zabawne miejsce- po pierwsze to ile razy były liczone te obeliski przez "badaczy" to za każdym razem była inna ich ilość. Po drugie nie są może specjalnie olbrzymie ale jednak ciężkie i tak wszyscy zachodzą w głowę po co ktoś je wciągał na górę.Wg informacji z tablicy stojącej na górze to można na nim "odczytać" godziny, ale bez odpowiedzi pozostaje pytanie kto te godziny odczytywał w czasach, gdy te kamyczki były tam ustawione. Nie wiadomo tez kiedy je tam ustawiono, bo pomiary metodą węglową dają za każdym razem inne wyniki.
    Jak się przyjrzeć tym wszystkim bardzo dawnym budowlom, które powstawały straszliwie dawno to naprawdę nie wiadomo do czego służyły a ich przeznaczenie to tylko domysły i współczesna interpretacja.Równie dobrze mogły być jakimś znakiem orientacyjnym dla tych co "latali", tak jak rysunki z Nazca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, obce cywilizacje samoistnie przychodza na mysl :)

      Usuń
    2. Bo na zdrowy babski rozum to trudno uwierzyć, że jesteśmy jedynymi inteligentnymi istotami w Kosmosie i z góry zakladać, że skoro my, tacy mądrutcy, nie latamy poza Układ Słoneczny (bo to za daleko)to inni tu nigdy nie bywali.

      Usuń
  12. Klik dobry:)
    Nie wiem, dlaczego, ale myślałam, że Ystad jest wielkim miastem. Teraz rozmyślam, skąd się biorą w łepetynie takie nieprawdziwe informacje?
    Pozdrawiam serdecznie.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi, ja też sobie wyobrażałam Ystad zupełnie inaczej- kojarzyło mi się bardziej portowo. Naprawdę jestem tym miasteczkiem oczarowana, chociaż zwiedziliśmy je raczej "po łebkach", no ale pogoda nie rozpieszczała- dobrze, że chociaż nie padało.

      Usuń
  13. Okolice znane mi skadinad, bywalam dosc czesto :-) Ystad jest bardzo ladne, zwlaszcza wiosna i latem. Sa festiwale i koncerty na swiezym powietrzu, a plaze calkiem przyjemne. W Kåseberdze mozna w sezonie kupic swiezowedzone ryby - pychotka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem pewna, że wiosną i latem to musi tam być pięknie! I letnią porą wiele się tam dzieje. "Moi" już tam byli latem kilka lat wcześniej i bardzo byli z tego pobytu zadowoleni.

      Usuń