drewniana rzezba

drewniana rzezba

poniedziałek, 27 kwietnia 2020

Dla wszystkich.......

......... dla całego  świata


To niezwykły koncert, obejrzyjcie koniecznie na You Tube.
Dziś była premiera, oglądałam to  "na żywo", bo mnie YT powiadomiło
o tym wydarzeniu.

27 komentarzy:

  1. Teraz czasu nie mam, a potem pewnie zapomne, jak to ja. Zreszta tyle mam dzisiaj do roboty, a tu trzeba siedziec i grzecznie sluchac. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anuś, to tylko pół godziny, akurat przerwa na kawę i by chwilę odpocząć.

      Usuń
  2. Mnie też YT powiadomiło i też oglądałam.
    Niesamowicie piękne.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiałam się z jakiej okazji "to wydarzenie", pomyślałam nawet, że może mu się dziecko urodziło (wszak nie tak dawno się ożenił) i chce to uczcić a tu jednak co innego.Ten puściutki amfiteatr zrobił na mnie ogromne wrażenie. Pomijam fakt, że jest piękny, ale akurat dopiero co wstawiłam film z jego koncertu w tym amfiteatrze i ten samotny solista w tej przestrzeni- przejmujące...

      Usuń
  3. Wieczorkiem wysłucham, bo po serialu Czarnobyl mam czarne myśli...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze 3 filmy dokumentalne o Czarnobylu oglądałam. A teraz te płonące lasy- ciekawe ile z tego zatrutego powietrza dostało się krajom sąsiedzkim.

      Usuń
    2. Okaże się po wysypie chorób tarczycy...

      Usuń
  4. Klik dobry:)
    Faktycznie niezwykły. Mogę oglądać i słuchać codziennie.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tylko nadzieję, że koncerty bez publiczności nie staną się czymś codziennym. Trochę mnie w gardle ścisnęło gdy to zobaczyłam. No i piękną muzykę wybrał.
      Serdeczności;)

      Usuń
    2. Mnie też ścisnęło w gardle i miałam dreszcze. Takich emocji nie odczuwałam na żadnym innym koncercie, nawet w filharmonii.

      Usuń
  5. Muzyka bez zarzutu, doskonała przy "pracy" przed laptopem, gdy słucham jej w tle. Bo razi mnie jednak ten wideoklip. Sugeruje, że odbiór muzyki ma być apokaliptyczny(?)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej sugestia, że to co nas teraz spotyka jest rodzajem apokalipsy. Zagladałes do swojej poczty?

      Usuń
    2. Rzadko, ale czasami zaglądam ;) Mam się czegoś spodziewać? Bo żadnych nowości... :(

      Usuń
    3. Coś Ci tam wrzuciłam, ze swojej drugiej poczty.

      Usuń
  6. Wysłucham, ale dopiero w sobotę. Do słuchania muszę mieć nastrój i być rozluźniony - na przykład większą porcją merlota. A w tygodniu - ani kropli. Trzeba sobie narzucić jakąś dyscyplinę, gdy się siedzi w domu 24 h na dobę. Inaczej można rozwalić sobie wątrobę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja mam cały czas włączoną "kurtynę muzyczną", każdego dnia inną. Nie umiem inaczej. Wiem, to brzmi dziwnie gdy utwory Mozarta lub Beethovena są kurtyną muzyczną. Ale tak mam od zawsze.Jedyna różnica, że teraz nie muszę mieć stale słuchawek- to dobra strona bycia samą.
      Ale słowo daję- nie słucham tylko klasyków. Po prostu nie umiem żyć bez muzyki.

      Usuń
    2. Dlaczego dziwne? Ja uwielbiam Chopina, Berlioza i Liszta, a ostatnio odkryłem Dobrzyńskiego. Człowiek wychowany na klasyce, zawsze będzie do niej wracał.

      Usuń
    3. Już kilka razy spotkałam się z zarzutem, że włączanie Mozarta w charakterze muzyki w tle to profanacja jego twórczości. Osobiście uważam, że gdybym była jakimś twórcą to nie miałabym nikomu za złe gdyby słuchał mych utworów stale, a nie tylko raz do roku w filharmonii.

      Usuń
  7. Niesamowite, tak jakby się świat cały zatrzymał. Trochę to i przygnębiające, przynajmniej dla mnie, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. W pewnym sensie właśnie się świat zatrzymał- zdumiony wielce, że trafiła się pandemia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Obejrzałam i wysłuchałam. Było pięknie! I jednocześnie tak... nierzeczywiście... Jestem tak wzruszona, że nie wiem czy będę mogła zasnąć;-)
    Trzymaj się zdrowo, Anabell:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też byłam pod wrażeniem.No normalnie dusiło mnie w gardle, zwłaszcza, że bardzo lubię utwór Jenkinsa i wybrałam go jako oprawę muzyczną na pożegnaniu mego męża.
      Serdeczności;)

      Usuń
  10. Piękne...jednak bym chciała, by to nie opresja wyciągała z nas to co najlepsze. Nie strach, nie ból i strata.
    Myślę, że jest na to wszystko alternatywa, choć jeszcze jej nie widzę. Ale jest. Miłego i spokojnego weekendu majowego Aniu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale tak się jakoś składa,że właśnie opresja, ból, cierpienie częściej w nas wyzwala to co najlepsze.Oczywiście nie zawsze, czasem własne cierpienie zamyka nas na innych. I może dobrze jest wtedy uświadomić ludziom, że ta pandemia dotyka nas wszystkich, tych co zachorują i rodziny tych co stracą
      bliskich - bo nawet jeśli ten wirus nas oszczędzi pod względem zdrowia i życia to i tak odbije się na całym świecie, w jakiś sposób jednak dotknie wszystkich.

      Usuń
  11. Obejrzawszy ten link dochodzę do ciekawego, i jak dotąd niekojarzonego i nieznanego mi poglądu, że muzyka musi być z udziałem publiczności. Źle na mnie działa ta kamienna pustka, nie umiem skupić się na muzyce. Skończyło się tym, że wysłuchałem wykonując w tym czasie inne czynności. pzdr

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapewne nie oglądałeś finału skoków narciarskich - też dziwne wrażenie- rywalizacja przy pustych trybunach.Smutek i zdziwienie.
    Pusta arena, samotny solista na tle dżwięków orkiestry- takie podkreślenie samotności człowieka i naszej potrzeby bycia jednak w jakimś zjednoczeniu.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzie są nierozerwalnie związani z wielkimi imprezami, a przede wszystkim ich obecność. Tak samo dziwnie wyglądają mecze piłkarskie przy pustych trybunach. Wyobraź sobie teraz Gomułkę przemawiającego nie przed 350 tysiącami ludzi, a Plac Defilad JEST pusty.

      Usuń