drewniana rzezba

drewniana rzezba

środa, 6 stycznia 2021

A więc nadal gramy w.....

..............................................lockdown.

Wczoraj była kolejna konferencja pani Kanclerz z władzami Krajów Związkowych.

Lockdown został przedłużony do 31 stycznia b.r. W powiatach w których w ciągu 7 dni zostanie zarejestrowanych ponad 200 nowych zakażeń na 100 tys. mieszkańców będzie obowiązywał zakaz przemieszczania się dalej niż 15 km od miejsca zamieszkania. Wyjątki oczywiście będą i będą dotyczyły udokumentowanego udawania się do pracy lub lekarza. Szkoły i przedszkola pozostaną zamknięte. Rodzice będą mogli wziąć 20 dni zwolnienia zamiast dotychczasowych 10 dni.

Osoby przyjeżdżające do Niemiec z terenów wysokiego ryzyka, w tym z Polski muszą na granicy przedstawić "świeżutki" negatywny wynik testu na  covid, a w pięć  dni później (kwarantanna) wykonać drugi test. Nie doczytałam się jednak na czyj koszt, ale podejrzewam, że na własny, skoro się  "szwendają".

Co do "bywania" u siebie -1 "gospodarstwo" może przyjąć tylko jedną osobę z innego "gospodarstwa". Przedtem można było przyjąć 2 osoby.

Ktoś się dopytywał jak tu jest z nabożeństwami - owszem, są, ale  odległość od jednego pobożnego do drugiego musi  wynosić 1,5 metra, czyli odległość 1 tuńczyka dookoła człowieka. Nie wiem jak to rozwiązują praktycznie, bo nie bywam w tej  instytucji.

A ja zaraz wyruszam do.....okulisty. I jak wyczytałam- optycy też pracują. 

Smartfon już mi działa, odżyłam, a więc mogę załączyć zdjęcie  historyczne sprzed kilku dni, czyli śnieg w Berlinie w dniu 3 stycznia 2021 r.

Poprzednio taki widok miałam w 2017 roku.

A na poprawę humoru.........Mozart:


Miłego dla Was.



11 komentarzy:

  1. Gdyby nie doniesienia prasowe, nie zauwazylabym zadnej pandemii, bo dla mnie nadal nic sie nie zmieni. Po zakupy nie chodze, do fryzjera tez nie, nie jadam w restauracjach, nie bywam w teatrach i kinach, pracuje jak zwykle i latam z Toyka po polach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę się pośmiałyśmy z córką, że my tez możemy negować istnienie pandemii, bo osoby z którymi się widujemy nie chorują na covid.Do sklepu chodzę raz na tydzień, blisko domu i zawsze w godzinach niemieckiego obiadu, bo mało wtedy ludzi. Z komunikacji miejskiej nie korzystam, staram się wszędzie dotrzeć albo na piechotę albo samochodem.

      Usuń
  2. Ja tez tak mam ze pandemia malo mnie dotyka ale wiem ze ja to nie caly swiat, nie moge patrzec tylko na siebie.
    Niedobrze to wyglada na calym swiecie, szczepienie to dlugi proces, skutki beda widoczne za kilka miesiecy a w miedzyczasie maseczki i ostroznosc.....
    Wbrew przekonaniom w kinach czy filharmonii bezpieczniej niz w zwyklym markecie - bylam, pare osob na krzyz, rzadziej niz w sklepach.
    Pozostan w zdrowiu Anabell.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na razie to mi pandemia mało pokrzyżowała życie, można powiedzieć,że wcale. Ale gdyby w Berlinie otworzyli wszelkie miejsca rozrywki to byłyby tam tłumy, to miasto ma ze 3,8 mln mieszkańców. Przecież największe protesty były dlatego, że pozamykano kluby nocne, bary i restauracje. Berlińczycy lubią rozrywki poza domem. Nie każdy jest tak mało towarzyski jak ja.
      Trzymaj się i chroń, jeszcze długo tej zarazy przed nami;)

      Usuń
    2. Nie ma znaczenia jakie miasto duze bo te rozrywkowe miejsca moga sprzedawac tylko tyle biletow by utrzymac zasady dystansu co znaczy ze sale widowiskowe sa zajete gdzies w 25%. Np w kinie bylo nas pewnie 4ry grupki po dwie osoby, oddalone od siebie.

      Usuń
  3. Słuchałam info w radiu, że obliczano, jak może rozwijać się pandemia w 2021 roku, wyszło 5 różnych opcji, co jedna to gorsza, w każdym razie cały ten rok będzie jeszcze pod znakiem covidu, we Włoszech ostry lockdown nawet do końca lipca!
    Cos mi się zdaje, że moja Kreta znów się oddala...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam przedziwne wrażenie, że nie prędko będzie można swobodnie i spokojnie podróżować. W lutym lub w marcu ruszy w Niemczech produkcja w BioNTECHu, bo powstaje nowa fabryka. Na razie szczepionek brakuje, tu jednak minimum 65% chce się szczepić. Ale żeby można było swobodnie podróżować to musi się wszędzie zaszczepić 70% populacji każdego kraju. Ja już nic nie planuję, bo nawet dziś okazało się, że trudno przewidzieć coś z dnia na dzień, ale o tym napiszę jutro rano.

      Usuń
  4. A ja do okulisty wybieram się we wtorek. Jutro do laboratorium i na prześwietlenie płuc. Trochę się obawiam. Ale nic to.
    Całkowicie zgadzam się z Serpentyną. Ja to nie cały świat! I pragnę powrotu normalności. Co prawda "ubieranie" maseczek mi nie przeszkadza. Nie noszę okularów, więc mi nie parują, gdy nos zakryty maską. Nie mam też duszności z jej powodu. Od wielu lat zawsze miałam w szafce zapas chirurgicznych maseczek, bo gdy spędzałam czas z zainfekowanymi wnukami, albo gdy sama byłam zakatarzona i zasmarkana, tak dzieci lub siebie chroniłam. I to zdecydowanie skutecznie. Ale z ogromną radością zrzucę tę część garderoby, chętnie przytulę się do ludzi, a nie tylko stuknę łokciem, nie będę się koncentrować na tym, czy aby moja odległość od stojącego przede mną przy kasie człowieka jest odpowiednia. Pójdę do kina teatru, kościoła czy na koncert bez obaw. Wszak nie samym chlebem żyje człowiek. Nie wspomnę już o podróżach tych bliższych i tych dalszych. Mam Mamę i Teściową, z którymi jestem bardzo zżyta. Odwiedziny z wiadomych powodów ograniczone zostały do minimum. Mam dzieci i wnuki, które kocham ponad życie. Dlatego nie mogę napisać czy powiedzieć, że nie dotykają mnie wszelkie obostrzenia, choć doskonale konieczność ich wprowadzenia rozumiem.
    Cieszę się, że smartfon działa.
    U nas też kilka dni temu zrobiło się biało, choć dziś prawie po śniegu nie ma śladu.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że idziesz na rtg, trzeba trzymać rękę na pulsie i kontrolować. Mnie to żal dzieciaków, brakuje im sportu, jednemu pływania, drugiemu ping ponga. Mam wrażenie, że cały rok szkolny jeden już jest stracony a nie zapowiada się wcale, że po wakacjach będzie lepiej.
      Żeby nie potniały szkła trzeba trzeba dobrze wyprofilować tę sprężynkę w maseczce i maseczkę dość głęboko wsunąć pod okulary - wtedy nie paruja. A jutro wypróbuje "patent" z przetarciem szamponem (kropla na szmatkę i przetrzeć). Jeśli zda egzamin- napiszę.
      Trzymaj się dzielnie i nie choruj;)
      Serdeczności;)

      Usuń
  5. Siedzenie w domu powoli mi wychodzi bokiem... Ale siedzimy, bo efekty są widoczne. Nie chorujemy ani my, ani inni z rodziny. Zastanawiam się tylko nad fenomenem zachorowań w naszym kraju. Wokół szaleje pandemia, u Was lockdown, w Czechach, Anglii, Szkocji, bo dziesiątki tysięcy chorych, a u nas?... Prawie jak w średniowieczu, gdy wielkie epidemie cholery, czy innej czarnej śmierci, omijały kraj nad Wisłą szerokim łukiem. Więc jak to jest? Jesteśmy tak odporni, czy może jednak rację mają zwolennicy teorii spiskowych odnośnie nieprawdziwych danych?

    OdpowiedzUsuń
  6. U nas wieczne narzekania, a patrząc na inne kraje, wcale nie mamy jeszcze tak bardzo źle. Trzeba przetrwać najgorsze, bo teraz nadchodzi sezon grypowy, więc dopiero się wszystko wymiesza. Obyśmy to przetrwali w dobrym zdrowiu.

    OdpowiedzUsuń