drewniana rzezba

drewniana rzezba

poniedziałek, 24 maja 2021

Dziś Zielone Świątki........

 ...........czyli trzeci dzień  weekendu . Moi pojechali  z tej okazji do drugiej  babci, zawieźć jej prezent w postaci samobieżnej kosiarki do trawy, ponieważ druga babcia ma dom z ogródkiem. Ciekawa jestem jak się będzie  ta kosiarka spisywać. Wygląda całkiem fajnie. Tyle tylko, że wpierw trzeba samemu przelecieć ogródek i pozbierać  patyki, gałązki i ewentualne  kamyki.

Zapewne nie wiecie, ale miało tu miejsce ciekawe wydarzenie - 10 maja w niemieckich kościołach odbyła się akcja polegająca na udzielaniu błogosławieństw parom homoseksualnym. Schizma moi mili, schizma na całej linii.

Tydzień później Stowarzyszenie Katolicka Wspólnota Kobiet Niemieckich postanowiło wszcząć walkę z "dyskryminującym podejściem Rzymu do kobiet". Zorganizowano akcję 12 Frauen, 12 Orte, 12 Predigtan czyli 12  kobiet, 12 miejsc, 12 kazań, nawiązując w ten sposób do 12 apostołów.

Cała akcja przebiegała w porozumieniu z miejscowymi proboszczami, którzy zgodnie z prawem kanonicznym Eucharystię musieli odprawić sami.  To wołanie o Kościół Sprawiedliwy z sympatią relacjonowały niemieckie media katolickie. No w końcu skoro kobiety pilotują myśliwce mogą i msze odprawiać- powiedziałabym, że to nawet chyba  bardziej do płci pięknej pasuje;))))

Pogodę mam nadal w kratkę, w ciągu niemal każdego dnia jest słońce, deszcz i wiatr. No ale przynajmniej jest zielono. W ramach pogody długoterminowej to niestety lato w Niemczech ma nas nie rozpieszczać- będzie mokro i jak na lato to dość  chłodno.

Od 1 lipca wejdą w życie Unijne paszporty covidowe i tak będą wyglądały- przynajmniej żaden "pogranicznik" nie będzie mi się przyglądał z niedowierzaniem, patrząc na moje zdjęcie w paszporcie i na mnie  - tak  jak to jest teraz. Zawsze mam wrażenie, że za moment mnie zamkną, bo mam cudzy paszport.


Będzie też wersja papierowa - w końcu nie każdy ma smartfona. A propos covidu- tutejszy Instytut Roberta Kocha uznał Wielką Brytanię  za kraj, w którym najczęściej następują mutacje wirusa i teraz każdy kto stamtąd przyjedzie  będzie podlegać 2 tygodniowej kwarantannie. Nawet przy ujemnym teście. Ostatnio rozkwita tam wersja rodem z Indii, ponoć  bardziej zaraźliwa.

 W ramach poprawiania sobie humoru, a ten to mam ostatnio raczej kiepski bo moje  zdrówko coraz bardziej przypomina  zużyty mocno samochód, czytam po raz wtóry "Na południe od Brazos" (tytuł oryginału "Lonesome Doves" ) czyli powieść o Dzikim Zachodzie, uhonorowaną w 1985 roku nagrodą Pulitzera. Od razu Wam mówię - film nakręcony wg tej powieści niestety w niczym nie dorównywał książce. Ponieważ już nie spieszę się  by szybciej wiedzieć "co dalej" z wielką satysfakcją podziwiam kunszt Larry'ego McMurtry , bo to powieść nostalgiczna i humorystyczna zarazem. Chciałabym tak pisać.

A w tle , za kurtynę dźwiękową robią mi dziś: 



 Miłego, pogodnego tygodnia dla Was!!!!!


19 komentarzy:

  1. Nie ogarniam tych wszystkich świąt, za dożo ich.
    Nasz KK to nawet niebawem chyba uniezależni się od Watykanu, wiec na takie fanaberie pewnie patrzy krzywym okiem.
    Wydrukowaliśmy sobie póki co te kody QR, oby tylko przez kłótnie o kopalnie w Turowie Czesi granic nam nie zamknęli, bo mam w planie Czechy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybyś się mnie ot tak, zapytała kiedy są Zielone Świątki to pewnie bym tylko miauknęła, że jakoś tak wiosną, po Wielkanocy. Ale na szczęście mam kalendarz i w kalendarzu stoi co dziś Chrystus powrócił do swego Ojca, czyli po ludzku- "Wniebowstąpienie". Zupełnie się nie wyznaję w tych kościelnych sprawach.Ja spokojnie poczekam aż mi podeślą na smartfona.Na razie mam przy sobie kartkę ze szczepienia z moimi danymi. Jeśli lubisz górskie wędrówki to polecam raczej "Słowacki Raj", wrzuć to hasełko w wyszukiwarkę YT i obejrzyj.Osobiście zawsze bardziej preferowałam Słowację.

      Usuń
    2. Znam także, ale teraz zamówiliśmy Kudowę, by wybrać się do
      Adršpacha, bo bardzo tam mi się podobało.

      Usuń
  2. Mnie tam na reke chlodne lato, i tak musze pracowac, a w upal to sie nie chce. Zeby tylko zechcialo byc ladnie, kiedy pojade nad morze :)))
    W koscilele protestanckim od dawna juz kobiety sa pastorami, jedna nawet zostala biskupka(?), ale tak bardzo chciala dorownac mezczyznom, ze napila sie i wsiadla za kierownice, wiec pozniej podala sie do dymisji czy jakos tak, nie znam sie na tych koscielnych etykietach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pechowa kobietka z tej "biskupy". Za upałami to i ja nie tęsknię, ale mogłoby być regularnie 21-22 stopni i trochę słońca.A padać mogłoby np. w nocy, miedzy 23,00 a 5,00 rano.

      Usuń
  3. No, no, to się u Ciebie wyrabia w tym ościele ;-) U mnie chrześcijanie stanowią jakiś 1% społeczeństwa, ale co chwila natykam się na jakiś kościół. Po przeprowadzce też ma jeden tuż obok, tylko zdaje się, że protestancki. Inny jest kilka kroków ode mnie. Ciekawa jestem ilu wiernych mają.
    A co do szczepień, to dzisiaj właśnie ruszyły w Tokio i Osace "szczepienia na wielka skalę". Piszę w cudzysłowie, bo z tymi szczepieniami u mnie to śmiech na sali. W takim tempie, to i za 200 lat nie skończą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miało być kościele...

      Usuń
    2. Mnie to jest zupełnie obojętne co się w kościele wyrabia- jakoś wyszłam z tej instytucji ze czterdzieści lat temu. Ja już szczęśliwie jestem po obu szczepieniach i dwóch tygodniach "karencji", córka ma II szczepienie 18 czerwca, a zięć w czerwcu I szczepienie.
      Serdeczności;)

      Usuń
  4. Klik dobry:)
    Zielone Świątki są w najbliższą niedzielę po piątku i sobocie, w które to dni na bazarkach sprzedają tatarak, o! :))) Tak to sobie jeszcze w dzieciństwie zapamiętałam.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tataraku nie widziałam tu nigdzie, a w Warszawie to tylko pamiętam tatarak kandyzowany, którym czasem dekorowano w niektórych cukierniach torty- "robiły" za listki różyczek kremowych, takich wściekle różowych i przeraźliwie słodkich. Ten tatarak też był słodki, ale go starannie wydłubywałam i usuwałam.
      Serdeczności;)

      Usuń
  5. W którym sklepie w Berlinie można kupić
    chlebek bezglutenowy z poprzedniego postu?Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kupuję w EDEKA. W moim leży półkę niżej niż zwykłe chlebki Vasa.A rodzajów chlebków Vasa to mają multum.
      Miłego;)

      Usuń
  6. Ty się chwal tą schizmą w Niemczech, a nasi ortodoksi wścieklizny dostają. Już nawet Franciszka się tykają, że anatemy na Niemcy nie nałożył. Będziesz żyć między wykluczonymi, choć właściwie, co za różnica ;))

    Ale co Ty z tym fałszywym paszportem? Publicznie się przyznajesz? ;)) Ciekawe jak to będzie u nas z tymi covidowymi paszportami, i jak to trzeba załatwić?

    Dzięki za bleusiki ;) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Należę do wielce niefotogenicznych osób-nawet pewna malarka to stwierdziła i każdy fotograf to stwierdza, więc gdy "władze" sprawdzają moją tożsamość i porównują moje zdjęcie z moim wyglądem w naturze to każdy ma zagwozdkę.Te paszporty będą w całej UE, jest na ten temat porozumienie i są już zatwierdzone. Wiem tylko, że
      wejdą w życie od 1 lipca i będą darmowe. A jak będzie je dystrybuował każdy kraj to nie wiem. Bluesiki - drobiazg;)))))))

      Usuń
  7. A ja Cię pozdrawiam i życzę by pogoda dostosowała sie do Twoich pragnień, bo też takąlubię. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Iwonko,należę do tych, które nie lubią "extremy."Na razie u mnie nie pada, ale pewnie będzie, bo jest wiatr, a on zawsze "coś przyniesie".I słońce znów strajkuje;)
      Serdeczności mnóstwo posyłam;)

      Usuń
  8. Mam podobnie - kompletnie nie obchodza mnie te koscielne problemy. Ani swieta.
    U mnie nastaly upaly - codziennie mamy powyzej 30 St plus wilgotnosc powietrza, a to znaczy ze nie daje rady czytac w ogrodzie.
    Nie moge powiedziec ze nas zaskoczylo bo przeciez tak jest co roku.
    Zycze poprawy zdrowia i humoru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat za upałem to ja za bardzo nie tęsknię, ale wolałabym by było tak ze 21-22 stopnie i nie padało. Dziś miałam szczęście, bo udało mi się wyjść między ulewami, a lało i był wiatr i zalało mi cały balkon a tak deszcz zacinał, że mi nawet szyby okna zalało, no a to jest przecież loggia- dobrze, że ktoś przewidział odpływ wody. I spokojnie, bez pocenia się mogłam iść w polarowej kurteczce. Obawiam się, że jednak lato też będzie "do kitu".
      Serdeczności posyłam;)

      Usuń
  9. Jako że zdrowie najważniejsze a wszystko inne jest mało ważne.... to życzę Ci powrotu do spacerów i żeby Cię nic nie bolało...
    Przytulanki i serdeczności :-)

    OdpowiedzUsuń