drewniana rzezba

drewniana rzezba

czwartek, 26 sierpnia 2021

*****

Chciałam napisać dziś coś wesołego- nie da się!

Wg naukowców szczepionki Pfizer i AstraZeneca (dwie dawki) tracą  swą moc ochronną po 6 miesiącach aż o 50%, więc jest wskazane, by przed zimą wszystkim osobom zaszczepionym podać trzecią dawkę. Tak dokładnie to nie wszystkim, ale tym, których system autoimmunologiczny spada z wiekiem, co jest zjawiskiem znanym i naturalnym.

Badanie prowadził King's  College London wśród 1,200 mln osób zaszczepionych szczepionkami Pfizer i AstraZeneca.

Z badań wynika, że skuteczność szczepionki Pfizer spada z 88% po miesiącu od podania  drugiej dawki  szczepionki, a po 5-6 miesiącach od podania II dawki skuteczność jej działania maleje do 74% Skuteczność szczepionki AstraZeneca w tym samym czasie traci z 77% swej skuteczności aż 10%, więc wynosi tylko 67%.

W związku z tymi wynikami w Wielkiej Brytanii we wrześniu rozpocznie się podawanie trzeciej dawki tych szczepionek osobom po 50 roku życia.

Z tego co wiem to w Niemczech także będą podawane przed  zimą trzecie dawki tych szczepionek.

I to tyle tych radości na dziś, a na dodatek u mnie pada deszcz.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

38 komentarzy:

  1. Póki co to powiedzieli Brytyjczycy, ja tam bardziej wierzę Niemcom, poczekam na ich komunikat. A dla mnie wzięcie szczepionki jest pewnego rodzaju ulgą emocjonalną, normalniej do wszystkiego podchodzę. Jak każą, to wezmę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie o trzeciej dawce to już wiem od co najmniej dwóch tygodni. Mnie mija 6 miesięcy od ostatniej dawki w październiku. I oczywiście ją wezmę, jestem pro medyczna, pro szczepionkowa.

      Usuń
  2. Oby się tylko nie okazało, że kolejną dawkę trzeba brać, co pół roku. ;( Jest inna sprawa godna uwagi. Jeśli te szczepionki są tak krótko skuteczne to jak się to ma do stwierdzenia, że zaszczepieni nawet jeśli zachorują, przebieg choroby jest dużo łagodniejszy?

    PS. Nie wiem jak traktować te pięć gwiazdek w tytule? W Polsce one mają konkretne znaczenie, tu sugeruje: "***** szczepienia" ;))) To tylko żarcik taki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "szczepienia"? Ja te pięć gwiazdek + trzy kojarzyłem raczej z partią polityczną.

      Usuń
    2. @De Lu
      co do tych gwiazdek- nie wiem czy one coś oznaczają-po prostu wiedziałam, że jeśli nie dam tytułu to wzbudzę w ten sposób ciekawość o co mi biega.Oświeć mnie w takim razie co one oznaczają.
      Żadna, ale to żadna szczepionka nie chroni w 100% przed zachorowaniem, ale chroni przed groźnymi powikłaniami, bo szczepionka "uczy" nasz organizm jak zwalczać patogeny, które nas zaatakowały. Po to właśnie są szczepienia.

      Usuń
    3. @ Torlin- jako istota nieco opóźniona w rozwoju z niczym owych pięciu gwiazdek nie kojarzę. Ale podejrzewałam ,że "gwiazdki" zaintrygują czytaczy i przeczytają mój post. Gdybym dała tytuł "szczepienia" większość by tylko jęknęła "o rany, ona znów o szczepieniach" i nawet by tych kilku zdań nie przeczytała.Mimo wszystko wiem na jakim świecie żyję.

      Usuń
    4. Anabell, to jest bardzo brzydki wyraz, zaczyna się na "j" i kończy na "ć" i jest na 5 liter, a pozostałe trzy gwiazdki to "PiS".

      Usuń
    5. No popatrz,a ja myślałam, że to taki "przerywnik" na "k", który w gwarze oznacza charakter- nie mylić z zawodem.

      Usuń
    6. Przecież dodałem, że to taki żarcik. Te gwiazdki wciąż robią w Polsce furorę, już nie tylko w odniesieniu do PiS ;)

      Usuń
  3. operujesz takimi słowami, jak "*****"?... nie znałem Cię od tej strony :)
    to nie jest dobra wiadomość, bo liczyłem na dłuższe działanie tych szczepionek /sam wziąłem Pfizera/, ale covid to nie grypa, zaś delta to nie wariant pierwotny, chiński, więc można to zrozumieć... ale to też nie jest tak, że po jakimś okresie odporność spada jak nożem uciął, stąd łagodniejszy przebieg choroby u wielu szczepionych, ale trafionych...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piotrze, znamy się wszak tylko z blogowiska, więc to tak jakbyśmy się znali tylko z widzenia i uśmiechali się do siebie z daleka. Żadna szczepionka nie chroni przed zachorowaniem, ale każda chroni przed powikłaniami w razie zachorowania.
      Serdeczności;)

      Usuń
  4. W Irlandii też coś przebąkują o trzeciej dawce "przypominającej" pod koniec tego roku. Zobaczymy co z tego wyniknie. Tymczasem czwarta fala nie ustępuje, wczoraj znów ponad 2000 zarażeń. Od marca do lipca było względnie dobrze (300-500 przypadków dziennie), a teraz ludzie się rozbrykali po szczepionkach i efekty od razu widać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu też "czwarta fala" rozkwita,a wszyscy się zastanawiają jak zmusić ludzi do szczepień, żeby znowu nie trzeba było wprowadzać ostrego lockdownu. Gdyby to ode mnie zależało wszystkich niedowiarków skierowałabym przymusowo do opieki nad chorymi na covid-19, by na własne oczy zobaczyli jak fajnie jest leżeć pod respiratorem. Kiedyś w kraju nad Wisłą notorycznych piratów drogowych zabierali na miejsce wypadków drogowych- niestety ci odważni faceci mdleli na widok pół żywych i mocno zakrwawionych ofiar i trzeba było ich ratować, co obniżało wyraźnie sprawność ratowników i projekt padł. Tu trzecią dawkę wprowadzą od września, wpierw dla domów "spokojnej starości", potem dla reszty w wieku 60+. Mnie pół roku wypadnie w październiku i się oczywiście zaszczepię.

      Usuń
  5. O Pfizerze wiedzialam, Astra jest dla mnie czyms nowym. Ale jak bedzie trzeba kluc sie po raz trzeci, to ja nie mam z tym problemu i byc moze tym razem wezme inna szczepionke, zeby moja odpornosc jeszcze zwiekszyc. Juz przy drugim szczepieniu proponowano mi bodaj Moderne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziwne, że Ci za drugim razem proponowali zmianę szczepionki, bo tu twierdzili, że należy drugą dawkę dać z tej samej szczepionki co pierwszą.Bo każda z tych szczepionek jest zupełnie inna- Pfizer bazuje na nauczeniu naszego RNA by organizm rozpoznawszy "wroga" sam wytworzył szczepionkę do zwalczenia go, a AstraZeneka bazuje na osłabionych wirusach covid-19, jak wszystkie dotychczasowe szczepionki. A moderna też jest oparta na "nauczeniu " naszego RNA tak jak Pfizer.
      Ja się na pewno zaszczepię, bardzo nie lubię się dusić od kaszlu- już raz miałam zapalenie płuc i wystarczy mi wrażeń na resztę życia.

      Usuń
    2. Wiele osob w Niemczech, ktore byly szczepione najpierw AstraZeneka jako druga dawke otrzymalo Moderna lub Biontech. Tez jestem tak zaszczepiona.Od lipca Stiko rowniez poleca zmiane szczepionki. Podobno wedlug nowych badan odpornosc jest wtedy wieksza.
      Anita

      Usuń
    3. Zdania wśród lekarzy były podzielone- ja robię tak, jak głosi RKI, czyli Instytut Chorób Zakaźnych w Berlinie. A w Polsce była dla mnie autorytetem dr epidemiolog, p. Brydak.

      Usuń
    4. Ja na pytanie, jaka wakcyne chce, odpowiedzialam, ze nie mieszam alkoholi, wiec i szczepionek nie bede, ale poczytalam i teraz jestem zdecydowana wziac cos innego.

      Usuń
    5. A ja przeszukam prasę fachową i sprawdzę jak to się ma do mojego Hashimoto.

      Usuń
  6. Ja i mąż jesteśmy zaszczepieni.Nie byłam pewna czy dobrze robimy gdyż wokół nas jest wielu antyszczepinokowców.A teraz jeszcze ta trzecia dawka.Ech
    Pozdrawiam serdecznie.iwona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam własne zdanie na temat szczepień i obecność antyszczepionkowców dookoła mnie ani mnie ziębi ani grzeje- ja w każdym razie się szczepię, bo wiem, że ten krok mnie chroni w przypadku, gdybym na ów covid-19 zachorowała.

      Usuń
  7. Myślę, że wielu ludzi nie zaszczepi się trzecią dawka, zwłaszcza ci, którzy obie dawki odchorowali...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli obie dawki odchorowali, to niech sobie pomyślą, jakby to było gdyby ich covid-19 dosięgnął- kto wie czy by go w ogóle przeżyli.

      Usuń
  8. U mnie kwietniowa przeplatanka, raz słońce, raz deszcz, ciepło nie jest. My tu gadu gadu o koronie, ale kto wie czy ktoś nie szykuje dla nas kolejnej marnej niespodzianki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem już zmęczona różnymi niespodziankami, koroną, rosnącymi cenami i pogodą.t Bo tu też ceny rosną, jako że pogoda nikogo nie rozpieszcza i jest zwariowana- albo susza albo powódź lub przynajmniej wariackie deszcze. A jeśli jeszcze doda się do tego Afganistan i Białoruś to nie zostaje nic innego jak włosy z głowy rwać.Tylko nie wiem, czy to w czymś pomoże.

      Usuń
  9. Jak to dobrze że istnieją Sztuki Piękne!!!!
    To tak w związku z tą otaczającą nas beznadziejnością.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Istnieć istnieją owe Sztuki Piękne. Ale jeszcze ważniejsze, że istnieją też dobre książki. Pogrążona jestem w Anglii czasów początku władzy mojej ulubionej królowej Elżbiety I. Skończę trylogię Folletta i jak znam siebie sięgnę po raz wtóry po jej biografię, napisaną przez Stanisława Grzybowskiego. Co prawda druk koszmarny, istny gotyk. Wiem, że Follet nim wypuścił w świat swą trylogię konsultował fakty historyczne trylogii z profesorami historii no ale kto mi zabroni przeczytać tę biografię po raz wtóry po trzydziestu siedmiu latach?
      Obawiam się, że poczucie beznadziejności to jedno z trwalszych odczuć człowieka odkąd się znalazł na Ziemi.

      Usuń
    2. Literaturę zaliczam do sztuk pięknych!!!!
      I też wracam do książek sprzed lat.
      Na dodatek mam takie książki, które czytam na okrągło...

      Usuń
    3. Ja też mam takie, do których b. często wracam- np. "Podróże z moją ciotką".

      Usuń
  10. Klik dobry:)
    Jeśli co pół roku mam być szczepiona, po czym mam ciężki odczyn poszczepienny i znikąd żadnej pomocy, bo lekarz odsyła do szczepiących, a szczepiący do lekarza, zaś SOR i pogotowie nie udziela pomocy, to ja z góry dziękuję.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A którą szczepionkę miałaś podaną? A może byłoby dobrze, gdybyś teraz , jeszcze przed okresem szczepień dostała od lekarza skierowanie na wykonanie śródskórnych prób uczuleniowych, bo być może masz uczulenie na któryś ze składników szczepionki- w końcu szczepionka to nie tylko osłabiony wirus czy też wzór białka tego koronawirusa ale i konserwanty oraz składniki utrwalające działanie szczepionki. A może zainwestuj w prywatną wizytę lekarską- wiem, że masz w swoim mieście filię Medicoveru- oni mają naprawdę zawsze dobrych lekarzy, więc może tam się udaj po poradę lekarską.

      Usuń
    2. Anabell, bardzo, bardzo dziękuję za rady.

      Szczepiłam się AstraZenecą. Miałam wszystkie niepożądane objawy wymienione w ulotce w stopniu bardzo ciężkim. Najbardziej bałam się uduszenia, gdy puchłam sama w domu, a pomocy medycznej nie można było doprosić się. Ratowały mnie sąsiadki.
      Ktoś poniżej ma dobry humor i śmieje się z takiego – na granicy życia i śmierci - przechorowania. Lubię pogodnych, roześmianych ludzi, bo wprawiają w dobry nastrój i dają energię. Tym razem jednak popłakałam się, a ciśnienie mi skoczyło do 170 po przeczytaniu poniższego komentarza, który wzięłam do siebie. Nie każdy potrafi pochylić się na czyimś problemem – tym bardziej, gdy nie zna jego skali - i to jest ok, jeśli przynajmniej zmilczy. Wyśmiewanie natomiast OK NIE JEST, o!
      Nigdy już nie będę czytać komentarzy na blogach, jeśli nie są bezpośrednią odpowiedzią na mój komentarz. :(((
      Jeszcze raz bardzo dziękuję, Anabell. :)

      Usuń
    3. Wciąż nie mogę wyjść ze stanu zadziwienia, że nie udzielono Ci wtedy fachowej pomocy.Z naszego blogowego kółka bardzo ciężko zniosła szczepienie Effka z "zapiskówniesfornych" i chyba też była szczepiona AstraZenecą. Ja się szczepiłam Pfizerem i po drugim szczepieniu czułam się nieco gorzej, więc spokojnie przeleżałam i pospałam dzień po szczepieniu. Cała ta "zaraza" spadła na wszystkich dość niespodziewanie, ale pan dyrektor WHO na Europę twierdzi, że gdyby od samego początku ludzie przestrzegali zaleceń typu "higiena, dystans, maseczka" to wszystkie lockdowny nie byłyby potrzebne. I pewnie ma facet rację. Poleciłam Ci Medicover z pełną świadomością, bo sama miałam z nimi bliski kontakt- mój mąż był ich pacjentem, choć był tam operowany w grupie pacjentów finansowanych przez NFZ. Byliśmy zachwyceni- czystością, ilością i kulturą obsługi. A potem mi Medicover ciągle przysyłał różne oferty i nawet pisał różne mądre rzeczy o szczepieniach, no ale ja już wtedy byłam tutaj.Ale gdybym była w Polsce, to pewnie bym sobie wykupiła u nich jakiś abonament, zamiast się użerać z NFZ, w którym leczenie jest teoretycznie darmowe. Przykro mi bardzo, że tak Cię zdenerwował komentarz Serpentyny. Być może, że sformułowanie ,że się człowiek "przechorował"
      po szczepionce nie jest sformułowaniem prawidłowym, no ale ostra reakcja poszczepienna niewątpliwie jest jakimś obrazem chorobowym. Serpentyna już chyba ponad 30 lat mieszka w USA, a ja tu wnet będę obchodziła w październiku 4 lata pobytu i obie mamy już zupełnie inne doświadczenia medyczne niż w Polsce.Już chociażby jak to, że lekarz rodzinny jest zawsze głównym lekarzem prowadzącym dla pacjenta, a specjalista- tylko pomocnikiem jego,który się zna tylko na jednym "wycinku" zdrowia pacjenta- tak jest tutaj.I każdy specjalista przesyła do lekarza rodzinnego swoje wyniki badań pacjenta i wnioski i jest to w formie konsultacji.I dalsze leczenie kontynuuje lekarz rodzinny.To on wystawia pacjentowi recepty na leki przepisane przez specjalistę.
      Przytulam;)

      Usuń
  11. Od poczatku uprzedzano ze trzecia dawka bedzie konieczna wiec nie rozumiem zdziwienia niektorych ludzi. Dlatego wlasnie nasze karty maja miejsce na uzupelnienie i dopisanie nastepnych zaszczepien. Podobnie mowiono i o tym ze zaszczepiony moze sie zarazic tyle ze nie bedzie chorowal ciezko. Powtorze wiec - skad to zdziwienie skoro od poczatku uprzedzano, przynajmniej tutaj, w USA tak bylo.
    Mnie tez sie wydaje ze lepiej przyjac ten sam rodzaj szczepionki.
    Smieszy mnie mowienie ze sie szczepionke przechorowalo!!!!!! To "przechorowanie" napewno jest lepsze niz zlapanie covid czy zgon jaki moze spowodowac.
    Powiem Ci Anabell ze nigdy ludzi nie zrozumiem........

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może nie wszędzie ludzi informowali, że ta trzecia dawka prawdopodobnie będzie konieczna? Nie umiem sama sobie odpowiedzieć na to pytanie.Tak samo nie mogę zrozumieć dlaczego tu "życie medyczne" , po pierwszym zaskoczeniu skalą zjawiska stosunkowo szybko wróciło do normy, w końcu właśnie w czasie pandemii miałam dwa zabiegi okulistyczne i kilka kontroli z tym związanych. Nie rozumiem też, dlaczego w dobie takiej cyfryzacji w niektórych krajach zapisanie się na wizytę lekarską nie odbywa się mailowo. Tu też brakuje lekarzy, podobnie jak w Polsce, ale jakoś w tym czasie pandemii byłam i u endokrynolożki i u ortopedy, nie mam też problemu z wizytą u lekarza rodzinnego, mam już wyznaczoną wizytę u flebologa, a w październiku mam się pokazać u okulisty na kontroli. Tu na samym początku wstrzymano aż milion planowych operacji, bo trzeba było się przestawić na rozbudowę i organizację Oddziałów Intensywnej Terapii, ale szybko "odkryto", że jeśli się nie będzie równolegle leczyć osób przewlekle chorych to efektem będzie zwiększenie się śmiertelności. Poza tym nie rozumiem, jak można nie przyjąć pacjenta, który po szczepieniu zgłasza, że ma problem - a zawsze mogą być problemy po szczepieniu- może to być reakcja alergiczna na któryś ze składników szczepionki albo gwałtowna odpowiedź ze strony układu immunologicznego i należy takie reakcje dokładnie zbadać. A alElla miała po szczepieniu problem, który pozostał nierozwiązany. I być może, że to była reakcja alergiczna. Jak wiesz co roku regularnie szczepię się p. grypie i zawsze, za każdym razem kazali i nadal każą mi odczekać pod gabinetem lekarskim pół godziny i przed wyjściem do domu "zameldować" jak się czuję. Tak było w Warszawie i tak jest tu.
      Miłego;)

      Usuń
  12. Przykro mi slyszec o Twych klopotach zdrowotnych i ciaglym odwiedzaniu lekarzy. Zycze by Cie naprawiono i dano spokoj.
    Wypowiedzialam sie na poruszony temat szczepionek, trzeciej dozy i ludzi reakcje na nie.
    U nas bylo podobnie z tym leczeniem poczas pandemii - nawet gdy mielismy ogolno krajowe zamkniecie bylo mozliwym dostac pomoc lekarska a nie mowie o liniach telefonicznych tylko osobistym. Takie zamkniecie mielismy tylko raz, w poprzednia wiosne. Pozniej sie pootwierano i istnialy jedynie pewne kroki zabezpieczajace, tez dosc krotko. Od dawna wszystko dziala po staremu i tylko najwyzej w maseczkach.
    Istnial wiec maly korek z operacjami na przyklad ale szybko wrocono do normalnego rytmu.
    U nas dochodzi jeszcze jeden czynnik przyspieszajacy biezaca prace szpitali i klinik - bo do wszystkiego doplacamy i to wieksza czesc niz ubezpieczalnie. Bez naszych chorowan, operacji, i innych uslug by szybko splajtowali.
    ja wiem o wszystkim co napisalas, przeciez u nas jest podobnie i tez nas informuja, jedynie nie moge sie nadziwic ze inni czytaja to samo a pozniej wyrazaja zdziwienie i zaskocznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bierz poprawkę na to, że często to co podaje prasa pomiędzy Wisłą a Odrą jest półprawdą, w rzeczywistości wygląda to nieco inaczej.Tu też zaczyna brakować lekarzy i pielęgniarek, ostatnio w dwóch szpitalach był strajk pielęgniarek, bo chcą podwyżek zarobków i zatrudnienia większej ilości pielęgniarek.Gdy leżałam w szpitalu to miałam szczęście, bo akurat mieli praktyki
      uczniowie szkół pielęgniarskich, więc obsługi było pod dostatkiem. Ale gdy oni wrócili do swych szkół to już było mniej różowo, etatowe pielęgniarki były zarobione po uszy. No wiesz, za często to nie chodzę do lekarza- poprzednim razem byłam u ortopedy 2 lata wcześniej, u endokrynologa rok wcześniej,zrobiłam porządek z oczami i kontrolę powinnam odbyć teraz w październiku. U rodzinnego bywam raz na kwartał, głównie po recepty na leki i na "odświeżenie" karty w ubezpieczalni, czyli wciśnięciu jej do czytnika w rejestracji "mojej" przychodni.Tu jest dość ciekawie z Kasami Chorych- jeśli masz wysokie zarobki to nie możesz być członkiem Kasy Chorych dla tych, co mają niskie zarobki i ich składka jest niska.
      Serdeczności;)

      Usuń
  13. Ciekawe, co z osobami po jednorazowej szczepionce Johnson & Johnson?

    OdpowiedzUsuń