kwitnące drzewko zachwyciło, że musiałam je upamiętnić. Jak widać to już krzaczory zielenieją, a na berlińskich miejskich trawnikach rządzą krokusy i żonkile. Na niektórych trawnikach tak obrodziły, że wyglądają jak kwiatowy dywan.
Teoretycznie jest ciepło, bo aż 15 stopni ale spacerowałam w zimowym płaszczu i jakoś nie spociłam się - wschodni wiatr nie niósł ze sobą ciepła.
Miłego nowego tygodnia Wszystkim!!!!!
U nas pada deszcz, a slubny poszedl z Toyka na spacer. Biedny pies... :)))
OdpowiedzUsuńMój jamnior tak nienawidził deszczu, że gdy padało to musiałam go kawał drogi wynosić z domu żeby się chociaż wysikał. No i oczywiście musiałam nad nim trzymać parasol.
OdpowiedzUsuńToya tez nie lubi deszczu, ale jak wychodzili, to jeszcze swiecilo slonce i zlapalo ich daleko od domu. Jakos musieli wrocic, slubny byl mokry do bielizny.
UsuńTo się pewnie nasłuchałaś pojękiwań!
UsuńWschodni wiatr zawsze przynosi chłód nieprzyjemny, żadna kurtka przed nim nie chroni...
OdpowiedzUsuńTu jeszcze często zdarza się wiatr północno wschodni i wtedy odczuwalna temperatura jest niższa od tej na termometrze. Ale są też wiatry z nad Sahary i pełno jest wtedy pustynnego, drobniusieńkiego piasku.
OdpowiedzUsuńWschodni wiatr, mówisz. No cóż, ze wschodu to jeszcze nic dobrego do nas nie przyszło. Nie wiem, jak w Niemczech ;)
OdpowiedzUsuńTu chyba najczęściej wieje z północnego wschodu, a że pomiędzy Berlinem a Morzem Północnym i Bałtykiem to raczej równina, to ciągle coś tu wieje. Cechą charakterystyczną tutejszego klimatu jest to, że w chłodniejszych porach roku temperatura odczuwalna jest niższa niż ta, którą wskazuje termometr.
UsuńJuz do znudzenia pisalam jak mi tutaj brakuje 4 sezonow a akurat ten wiosenny najbardziej lubilam. Na Florydzie, choc istnieje wiosenne kwitniecie to jednak jest tak wtopione w to caloroczne ze go ledwie mozna zauwazyc.
OdpowiedzUsuńWiatry - od czerwca zaczyna sie sezon huraganowy wiec moze byc ciekawie :(
Co do pór roku - nie mogę się oprzeć wrażeniu, że w Berlinie jest nieomal 3/4 roku "pora przejściowa". Ostatnio nocą temperatura spadała w okolice zera, a następnego dnia było w ciągu dnia ....+18. Co do tego sezonu huraganowego u Ciebie - jakoś Ci tego nie zazdroszczę, bo taki nadmiar wiatru to żadna frajda. Tej zimy dwa razy widziałam śnieg a i to głównie na dachach budynków a na chodniku to raz i to właściwie nocą, bo rano to już po nim śladu nie było. No i raz przez kilka godzin pobliskie drzewo było otulone śniegiem. A w trakcie jednej z pierwszych tu spędzonych zim to całą zimę miałam w skrzynce na balkonie kwitnące pelargonie. Padły dopiero w marcu, gdy po kilku ciepłych dniach nagle temperatura spadła do...-5.
Usuń