..........by jak najdłużej była taka pogoda jak dziś, czyli słońce, minimalny wiatr, 20 stopni ciepełka na termometrze, a odczuwalna temperatura to 22 stopnie. Ale wiadomo - marzenia się raczej nie spełniają.
Tak się prezentują ulice w mojej okolicy. Dziś bacznie przyglądałam się lipom i mam nadzieję, że już za kilka dni zakwitną. Jak widzicie samochody mieszkańców Berlina głównie stoją blisko miejsca zamieszkania swych właścicieli, którzy do pracy to jeżdżą głównie miejską komunikacją bo wszędzie, w całym mieście brak jest miejsc parkingowych a podziemne parkingi są cholernie drogie i zapewniam was, że każde miejsce jest na wagę złota, bo niestety brak jest w mieście miejsc parkingowych. Identycznie wyglądają tu wszystkie ulice, nieco łatwiej jest o miejsce do zaparkowania w weekendy, no ale wtedy z kolei jest problem ze znalezieniem miejsca do zaparkowania w okolicy terenów "wypoczynkowych". Jak widzicie chodniki nie są tu szerokie, bo część chodnika (ta tuż przy zaparkowanych samochodach) jest ścieżką rowerową - po drugiej stronie ulicy jest analogiczny układ.
W tym sezonie na oknie balkonowym będę miała raptem 2 pelargonie i rozmaryn. Mam nadzieję, że rozmaryn bez problemu uda mi się przetrzymać zimą w mieszkaniu na oknie - to wszak roślinka wieloletnia i lubi duuużo słońca, a tego dobra na moim balkonie nie brak.
A teraz pewnie Was zdziwię, bo jakoś tak zupełnie nagle, zachciało mi się coś "skoralikować" i jestem w trakcie robienia dla siebie zawieszki - lewe oko Horusa. Na razie wygląda tak:
Muszę jeszcze upleść jakiś "nośnik" i "uszko" by ową zawieszkę na nośniku zawiesić. Nawet szybko mi to poszło, choć przez kwadrans zastanawiałam się jak się "wykańczało" te zawieszki, no ale jakoś udało mi się przypomnieć jak to zrobić.
Oko Horusa związane jest z kulturą Egiptu. Jest symbolem boskiej mocy Horusa, który był władcą nieba. W starożytności wierzono, że Słońce i Księżyc to oczy boga , były zatem boskim spojrzeniem na świat. Lewe oko symbolizowało Księżyc a prawe Słońce.
Według wierzeń lewe oko Horusa miało moc uzdrawiania, przywracania sił witalnych , wspomagania przy leczeniu wszelakich dolegliwości. Ponadto miało moc odbijania złej energii. Osoby noszące amulet z odwzorowanym lewym okiem Horusa były więc mocno chronione.
Szkoda, że nie zdążyłam skończyć tej zawieszki, bo jutro mam wizytę w stomatologii i już dostaję lekkiego świra na myśl o czekających mnie torturach.
Poza tym wybieram się niedługo na kilka dni do Dziwnówka - mam tylko nadzieję, że nie zamarznę w Bałtyku. Miłego nowego tygodnia Wszystkim życzę !!!
Do parkowania w Berlinie potrzebne są specjalne moce, dla zwykłych śmiertelników miejsc nie ma.
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że znajdując ostatnio miejsce koło twojego domu zawarłam pakt z jakimiś siłami nadprzyrodzonymi.
Oko Horusa to dobry pomysł.
W ostatnim czasie wielokrotnie miałam chęć udać się pod opiekę dobrego bóstwa opiekuńczego.
Miłego urlopu w Dziwnówku :)
W Bałtyku po takiej wiośnie nie będzie chyba raczej za ciepło, ale nie znam się, może będzie, bo jakiś ciepły prąd przypłynie.
uściski!
Ja już na szczęście nie mam samochodu, przerejestrowany jest na córkę więc mam problem parkowania z głowy. Mój zięć twierdzi, że ten stary samochód ma jedną ogromną zaletę- jest mały i zawsze jakieś miejsce się upoluje, choć czasem to i pół godziny trwa znalezienie miejsca. Wiesz- w Bałtyku ostatni raz kąpałam się gdy miałam 16 lat - a i to tylko pewnie nie więcej niż 5 minut, a potem to już mnie żadna siła nie mogła zmusić do zanurzenia się w tej lodowatej wodzie. Owszem- spacerowałam mokrym morskim brzegiem i czasem nawet stopy zamoczyłam. Stanowczo za zimny jest dla mnie Bałtyk. W Morzu Śródziemnym było + 26 stopni i też nie zaliczyłam tej wody do ciepłej. Uśmiałam się dziś, bo gdy zięć mi przyniósł te moje kwiatki to spytałam co u nich, bo od kilku dni mieszka u nich Francuz w ramach wymiany i okazało się, że jest fajnie bo jest cicho- starszy szykuje się do 2 ostatnich egzaminów maturalnych, a młodszy ze swym gościem głównie milczą bo Francuzowi kiepsko się gada po niemiecku a Tymkowi po francusku, więc nie gadają.
OdpowiedzUsuńTo fajnie mają, skoro tak cicho :) Chociaż za dużo obaj z tej wymiany nie skorzystają :D
UsuńA propos roślinek jeszcze: też mam rozmaryn i kilka innych ziół. To mój pierwszy sezon z ziółkami i pierwszy z taką ilością kwiatów.
Wielką radość z nich mam, a świeże przyprawy to zupełnie inny wymiar gotowania niż te suszone z torebki :)
A ja kupiłam rozmaryn pod kątem robienia wywaru.....wzmacniającego włosy. Tak straszliwie nie chce mi się gotować jakichś obiadów i ostatnio jem ogromne ilości surowizny a szczytem gotowania są ostatnio pieczarki z..... jajkiem lub batat z jajkiem.
UsuńDoczytałam sobie, jakie jeszcze walory ma rozmaryn i pewnie dokupię jeszcze jeden krzaczek, żeby sobie rósł większy, niż ten, który ciągle podcinam na przyprawy :)
UsuńMnie się na szczęście akurat zachciało gotować, więc co jak co, ale obiady mam ostatnio królewskie!
Uważaj tam na siebie, zawsze to zdrowe jedzonko i odpowiednia ilość picia stanowią podstawę zdrowia, a na nie zawsze warto zwracać uwagę :)
Uściski Anabell
Zawieszka wygląda interesująco i ma znaczenie magiczne, co się liczy. Pelargonie urocze, to po lewej to mój kolor.
OdpowiedzUsuńJutro wsadzę roślinki do skrzynek, bo dziś po stomatologu to jestem pół żywa. Ładna ta pelargonia o cieniowanych płatkach.
UsuńOczywiscie przetrzymasz dentyste i bez oka Horusa (nawiasem mowiac, jestes okrutnie utalentowana, piekny wytwor), ale wiadomo, ze lepiej bys sie czula duchowo, gdyby tenze Horus spogladal na Ciebie pelnym okiem ;) No to ja jeszcze dodatkowo potrzymam dla Ciebie kciuki.
OdpowiedzUsuńNo przetrzymałam i teraz następną wizytę mam wyznaczoną dopiero na 11 listopada. Co prawda jeszcze w kilku miejscach zdzierała mi kamień, ale "szło wytrzymać". Mój organizm ma wyjątkowy talent do tworzenia kamieni - wszak wyprodukowałam już ich tyle, że aż musieli mi usuwać pęcherzyk żółciowy, bo był wypełniony nimi po brzegi. Niestety nie było wśród nich ani jednego nadającego się do oprawy.;))))))
UsuńO, same rewelacje, a niby nic się nie dzieje!
OdpowiedzUsuńJa czekam na kosztorys ze stomatologii, ale cos długo to trwa!
Udanego pobytu na wyjeździe:-)
Tu dostałam taki kosztorys szalenie szybko, z tym, że kosztorys to sporządza tu leczący pacjenta stomatolog a Kasa Chorych po zapoznaniu się z nim informuje pacjenta ile będzie musiał "do interesu" dopłacić z własnej kieszeni. Ja już tu dopłacałam do "plomby" 300euro, bo było dość długie leczenie i niemal pół zęba było dorabiane, więc wypełnienie musiało być w lepszym gatunku a nie w takim jakie daje takie zwykłe ubezpieczenie.
UsuńPodobnie robilam gdy jeszcze mieszkalam w Polsce, majac w lecie na balkonie swoj koperek i pietruszke, na zime wnoszac do srodka. Co smieszne sasiadki przychodzily "pozyczac" a zadna nigdy nie oddala :)
OdpowiedzUsuńPelargonie sa swietnym wyborem na sloneczny balkon bo kochaja slonce.
U mnie juz minal okres zywych roslin skoro nie mam obszernego domu i ogrodu ale nie brak mi ich bo tyle mam zieleni dookola.
U corki przy przesadzaniu pewnego kwiata oderwal sie kawalek ale z korzeniem wiec uratowalam go od wyrzucenia sadzac w osobnej donicy i pieknie rosnie a dostal nazwe "mamy kwiat" i od corki dostaje szczegolna opieke a ja gdy ja odwiedzam pierwsze lece na patio by go podziwiac.
Mam cieply ocean pod reka, mieszkam tu na stale prawie rok a bylam nad nim moze 3 razy a i to z daleka rzucajac nan okiem, nawet jednego palca stopy w nim nie zamoczylam.
Zasylam moc serdecznosci.
Ocean to ma duuże fale i z moimi znikomymi umiejętnościami pływania to pewnie bym poprzestała na spacerach wzdłuż brzegu. Co do takich sporawych akwenów- najbardziej to lubię po nich pływać łódką z napędem elektrycznym ewentualnie siedząc przy sterze żaglówki. No i oczywiście wtedy najfajniej się pływa po jakimś ładnie położonym jeziorze. Tu już kilka razy pływaliśmy taką łódką z napędem elektrycznym po jeziorze- sama radocha bo widoki ładne, chłopcy na zmianę siedzieli przy sterze i wszyscy byliśmy wielce zadowoleni. Znam takich , którzy całe urlopy spędzają w domku na barce i pływają tak kanałami np. w Holandii lub we Francji. Płynie taki wodny domek z oszałamiającą prędkością 10km/godz, na noc cumują gdzieś przy brzegu a rano, po śniadaniu, płyną dalej. A jeśli po drodze trafią na jakieś wyjątkowo piękne miejsce to mogą wtedy postać tam i kilka dni.
UsuńZaparkowanie auta w dużym mieście to niemała sztuka, Bamberg ma tylko 80 tyś mieszkańców, ale też przepełniony, I dojeżdżam pociągiem, jak mam coś do załatwienia w mieście.
OdpowiedzUsuńUhuu.. to cię dopadło dentystycznie, ściskam współczująco.
Nawet sobie nie wyobrażasz ile razy rezygnowałam z jazdy samochodem i jechałam metrem tylko dlatego że miałam zaparkowany samochód tuż obok domu i żal było stracić dobre miejsce. A paszczęka jeszcze dziś mnie boli po wczorajszych dentystycznych pieszczotach.
UsuńA ja właśnie miałam pytać na co ten rozmaryn, coś tam słyszałam że na włosy. Olejek żeby wcierac, ale plukanki pewnie też dobre. Podziel się jak masz jakieś doświadczenie w temacie ☺️
OdpowiedzUsuńJeszcze nie mam żadnych doświadczeń własnych w tym temacie, będę dopiero eksperymentować. Myślę, że płukanki mogą się sprawdzić, zwłaszcza latem, bo wtedy ja nieomal codziennie myję głowę.
UsuńTo oko patrzy z bardzo niepokojącym wyrazem. Aż budzi grozę.
OdpowiedzUsuńA rozmaryn uwielbiam! Zwłaszcza od czasu pandemii i mojego własnego, prywatnego covida, kiedy to zapach rozmarynu był jedynym, który czułem.
Nie moja wina, że ze zdjęcia wyeksponowali kawałek oka - a tak w ogóle odkąd się panoszy sztuczna inteligencja to co moment są jakieś przedziwne zmiany właściwie we wszystkim co jest związane z elektroniką- to wciąż jest pod hasłem "ulepszyliśmy" a powinni napisać, że spartolili coś, co było dotąd całkiem dobre. A ja pierwszy raz mam rozmaryn.
UsuńDziś już posadziłam do skrzynki i pelargonie i rozmaryn.
Na ziołach i kwiatach się nie znam. Dobrej pogody i humoru życzę bezustannie.
OdpowiedzUsuńJa też się nie znam i wcale nie będę się starała by temat zgłębić - zrobiłam się okropnie leniwa. Tobie Iwonko życzę tego samego plus zdrowia i dziąkuję za życzenia;)
UsuńOko Horusa wymiata. Super. Masz zdolności do tych koralików. Jedne z niewielu rzeczy, które ludziom zazdroszczę, to zdolności do tworzenia sztuki. No i zazdroszczę takich zdolności do tworzenia biżuterii z koralików. Próbowałam, ale jakoś niemrawo to szło.
OdpowiedzUsuńSiedź tam i nie wracaj. Oszczędzaj swoje nerwy i zdrowie. Tu nie jest beznadziejnie, ale trudno się żyje. Ja , jak zawsze w trudnych momentach, skupiam się na pracy fizycznej. I przynosi mi ona ulgę.
Miłych dni.