to dobry pomysł? W marcu bieżącego roku pewien młody sprzedawca z Tokio
założył firmę zajmującą się ceremoniami.... rozwodowymi. Firma ma spore
powodzenie, jej właściciel otrzymał już 700 zgłoszeń i zorganizował ponad
dwadzieścia uroczystości. Rozwodzący się małżonkowie przybywający do
Pałacu Rozwodów są odświętnie ubrani, nieco stremowani, otoczeni swymi
przyjaciółmi i rodzinami. Określenie Pałac jest nieco na wyrost, bo tak
naprawdę pomieszczenie jest niewielkie,ozdobione malowidłami ściennymi.
Czekają tu na nich obrączki, młotek, którym wspólnie rozbiją symbol swego
związku oraz księga do której się oboje wpisują. Potem prowadzący tę
uroczystość właściciel, wygłasza krótką mowę,opisującą przyczynę
rozstania , przypomina, że teraz każde z nich może rozpocząć nowe życie.
Na koniec rozwiedzeni małżonkowie rozbijają młotkiem swe obrączki,
zgromadzeni goście kwitują ten czyn oklaskami. Na zakończenie wszyscy
udają się do pobliskiej restauracji - byli małżonkowie siadają przy różnych
stolikach- i wszyscy wznoszą toast zieloną herbatą , po czym spożywają
drugie śniadanie złożone z ryb, skorupiaków i jarzyn z kulką ryżu oraz zupę
miso. Po śniadaniu wyruszają na przejażdżkę osobnymi rikszami, co ma
symbolizować początek ich nowej wędrówki przez życie.
Podobno zdarzyło się ,że dwie pary, już po uroczystości, postanowiły jednak
pozostać razem.
Jestem dziś w zabawowym nastroju, więc jeszcze jedna ciekawostka:
brytyjskie służby specjalne stwierdziły, że zabezpieczenia stosowane obecnie
na lotniskach byłyby zupełnie nieskuteczne, gdyby materiały wybuchowe
ukryto w implantach piersi. Kobiety-terrorystki mogłyby w ten sposób
przemycić niewielką, bo zaledwie 30 gramową ilość pentrytu i spowodować
katastrofę lotniczą. Ciekawa jestem, czy po tym odkryciu kobiety z dużym
biustem będą poddawane jakimś specjalnym kontrolom? A panowie może
powinni wziąć pod uwagę, że nigdy nie wiadomo co może kryć kobiecy biust.
zródło: Forum 27/2010
Matko kochana, co za czasy. Toć już nawet osobisty balast nie jest bezpieczny od podejrzeń... Będą pruć?!
OdpowiedzUsuńMiłego, Anabell. ;)))
a coz to za DYSKRYMINACJA?
OdpowiedzUsuńAlez przeciez vice versa:-)
Panowie mogliby tez schowac...500 kg trotylu np-im tez powinno sie sprawdzac-wieksze moze byc bardzo niebezpieczne:-)
O uroczystych rozwodach pisac nie bede.Moj przed wieloma laty byl bardzo spokojny,acz nieuroczysty- i na szczescie! :-)
Milego-Halinka
Rozwodziny to nowa świecka tradycja!
OdpowiedzUsuńJak to dobrze ze moj biust w sam raz - przynajmniej nie wzbudzi podejrzen!
OdpowiedzUsuńObzartam indykiem - Serpentyna.
o bosz...rozwód z imprezką:)
OdpowiedzUsuńco do biustu to ja protestuję!mam spory,ale własny i co? macana będę?
Człowiek to pomysłowa istota jest w końcu... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTen japoński rozwód kiedyś w zachodniej telewizji pokazali, i mialam jakiś dziwny niesmak po ogladaniu tego cyrku jak dla mnie.
OdpowiedzUsuńA kobiety chyba bardziej zawziete i radykalne jako te wysadzajace się wśród niewinnych i im zupełnie obcych ludzi, brr. Ten świat jest naprawdę stuknięty coraz bardziej.Aż strach się bać. Pozdrawiam
Skoro można się z wielką pompą pobierać to może niektórzy tak samo chcą się rozwodzić. Może mają co świętować? :)
OdpowiedzUsuńPozdrwaiam
Strach się bać i imprez rozwodowych i terrorystów...
OdpowiedzUsuńO rozwodach to ja się wypowiadać nie powinnam, nie doświadczyłam, choć byłam o krok, i teraz na stare lata też czasem takie głupawe myśli gdzieś mi tam krążą...To straszne jak dużo ludzi sie rozwodzi.
OdpowiedzUsuńA mego osobistego biustu - bez względu na to jaki on jest - nie tylko nie dam wypełnić prochami, ale i silikonu też nie chcę!
Anabell, ceremonia uroczysta z okazji rozwodu, super, w końcu jak już ludzie od siebie odchodzą, to chyba są z tego zadowoleni, niech się cieszą do woli. A jak niektórzy zmienili zdanie, to też doskonale.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Akwarelio, ja jestem wręcz przerażona, bo należę do tych, którym implanty nie są potrzebne.Kiedyś słyszałam,że psy są tresowane do wykrywania materiałów wybuchowych, ale jakoś tego sobie w wypadku implantów nie wyobrażam.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Halinko, Japończycy jednak wielce się różnią od nas. Uważam,że rozwód zawsze jest jakąś porażką dla człowieka, więc po co z tego robić dodatkowy cyrk.
OdpowiedzUsuńZgago, ładnie to nazwałaś.
OdpowiedzUsuńMiłego,;)
Witaj Serpentyno, ja się o swój zaczynam obawiać.A jak mi zechcą zajrzeć do środka??? Dawno nie robiłam indyka, zrobię na święta, gdy dzieci zjadą.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Mijko, macany to byłoby pół biedy, mam nadzieję,że kroić nie będą.Ale skromna ta ich imprezka, toast pity zielona herbatą, nawet nie sake.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Witaj Czarny, a Japończycy to chyba w dziwnych pomysłach przodują. Chociażby ich mieszkania- ule.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Uleczko, czasem zastanawiam sie, czy to mnie porąbało czy innych. Coraz mniej tu pasuję.Dla mnie kobiety terrorystki to już dno absolutne.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Witaj Nivejko, ja pewnie jestem staromodna, ale dla mnie rozwód świadczy raczej o naszej pomyłce życiowej, więc co tu świętować?
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Ago, to chyba śmiesznie brzmi: "jestem zaproszona na imprezę rozwodową". I ten toast herbatą zieloną, szkoda,że nie naparem z szałwi.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
bardzo fajny pomysł na zarabiannie pieniędzy:) u nas chyba niemozliwy...do realizacji:)
OdpowiedzUsuńWitaj tkaitko,jestem przeciwniczką rozwodów, zwłaszcza gdy są dzieci, bo sama jestem z rozwiedzionej rodziny. Mnie to już żaden implant nie jest potrzebny, raczej odjęcie nieco tego dobra.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Anonimowy, ponoć japońskim parom pomaga ta uroczystość zrozumieć, że pewien etap życia mają za sobą i że mogą zaczynać wszystko od nowa. Podoba mi się,że niektórzy do siebie powrócili. Bo do tej uroczystości przystępują pary, które już otrzymały rozwód.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Beato, chyba u nas nikt tego jeszcze u nas nie próbował.U nas większość rozwodów przebiega w niezwykle nerwowej atmosferze, wzajemnych oskarżeniach, wojnie podjazdowej, więc obawiam się,że nikt już nie chciałby przyjść na taką imprezę, skoro ma już rozwód w dłoni.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Witam anabell, pisalam o tym w poście "Tort z trupem".Mówię o tym dlatego, że to już się u nas przyjęło i ma swój cennik.Zamówień na takie przyjątka cala masa.Rozwód uważam za porażkę zawsze, ale nie gorszy mnie, że ludzie, jeśli ich stać, oswajają w ten sposób swój dramat.
OdpowiedzUsuńSerdeczności anabell.
anafiga
Witaj Anafigo, nie wiedziałam,że u nas też już taki zwyczaj pomału wchodzi na scenę.Wiesz, ja się nie gorszę, ale nieco dziwię.A może to taka powszechna moda, swoiste odwracanie kota ogonem: rozwód=porażka=sukces= radość.Wiesz, jak dla mnie to może bardziej byłaby przydatna ludziom w tej sytuacji jakaś pomoc psychologiczna,by nie cierpiały na tym rozwodzie dzieci, by ludzie nie rozstawali się w dzikiej nienawiści.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńUroczyste rozwody odbywają się od dawna i nawet dość często. Może tylko nie było firm organizujących wesela rozwodowe. Sama byłam na przyjęciu w kawiarni bezpośrednio po ostatniej sprawie rozwodowej znajomych.
Faktycznie to świetny pomysł na biznes z tymi rozwodami. Ciekawe jak to by się u nas przyjęło?
OdpowiedzUsuńDo terrorystow nigdy sie nie zapisze! Ale "macantow" nigdy za duzo:)
OdpowiedzUsuńTeraz do samolotu wchodzimy bez butow, za chwile moze wpuszcza nas na golasa ale wtedy poprosze o miejsce kolo golego, przystojnego bruneta inaczej nie wsiadam. Czekam z utesknieniem na takie linie lotnicze:)
Witaj Elu, gdy nasz kolega rozstawał się z żoną, która nie była ani w 1% dobrym materiałem na żonę i matkę, też uczciliśmy ten fakt toastem, ale nie w sposób zorganizowany.Chyba u nas nie ma takich firm organizujących takie rozstania.Aż mnie to dziwi, bo rozwodów to u nas dostatek i może biznes byłby niezły.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Witaj Erinti, no właśnie, rozwodów u nas nie brak, więc może byłby biznes.Już widzę w wyobrażni takie ogłoszenie: "Przyjęcia rozwodowe. Uczcij ten dzień" A pod sodem małymi literkami: "Porady psychologa oraz doradcy finansowego w cenie przyjęcia". Podobno u nas teraz wspólnie wzięty kredyt zaczyna być stabilizatorem związków.To chyba jedyny pozytywny skutek kryzysu:)))
OdpowiedzUsuńMiłego,;)
Witaj Ataner, no ale żeby ci macanci byli przystojni i mili, poproszę.Mój mąż ma klamry metalowe w mostku, więc nim by się przyznał do tego, mógłby niezle im podzwonić w bramce.Gdy ostatnio leciałam do córki to butów nawet nie kazali ściągać, ale na Okęciu była czynna tylko 1 bramka i stałam w jakiejś gigantycznej kolejce, do tego nie było wentylacji i byłam pewna,że zemdleję.Z tym lotem nago to ciekawy pomysł:)))
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Jakbyś jeszcze podała, Anabell, gdzie można nabyć ten pendryt to byłby komplet wiadomości potrzebny do podejrzeń o wspomaganie terroryzmu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
troche smutne czytac ze mozna z taka pompa obchodzic rozstanie...ja jestem raczej staroswiecka i wierze ze milosc moze trwac wiecznie jesli obie strony beda tego bardzo chcialy :)
OdpowiedzUsuńA co do bomby w implantach.....masakra jak tylko sobie to wyobraze.
Pozdrawiam serdecznie :*
Witaj Jerzy, niestety nie ma pojęcia, bo do niczego mi nie jest potrzebny.Niektórym ,żeby pękli ze złości, wystarcza sama świadomość,że jestem na świecie, a do tego bloguję.
OdpowiedzUsuńMiłego,;)
Witaj Ulu, bo to naprawdę smutna rzecz, ten rozwód. Rozumiem, gdyby ktoś chciał podtrzymać "parę" na duchu, pomóc im w sposób profesjonalny, ale tak, to same gesty. Ciekawa jestem jak linie lotnicze zareagują na kobiety w zaawansowanej ciąży Bo przecież ta ciąża może wcale nią nie być, prawda?
OdpowiedzUsuńChyba pomału świat wpada w paranoję.
Miłego, ;)