Ja nie żyję jakoś specjalnie długo na tym świecie i mam niestety bardzo podobne wnioski. Z tym że bardzo chętnie machnęłabym sobie tatuaż, gdyby tylko było mnie na to stać. I nie dlatego, żeby mieć czym przyciągać uwagę - byłby w takim miejscu, że nie byłoby go widać.
A ja uważam, że nie są to żadne ciekawe czasy, ani nic się dramatycznego nie dzieje. Po pierwsze zmiany dzieją się szybko i osobom przyzwyczajonym do nieco wolniejszego tempa wydaje się, ze jakaś rewolucja się odbywa. Po drugie, zmiany wprowadzają po prostu coś innego, co zwykle nie powinno być oceniane w kategoriach dobre/złe. Po prostu inne. Jak pod strzechy wchodziła telewizja też dramatyzowano, że radio umrze, że już nie będzie prawdziwych dziennikarzy, tylko wypacykowane lalki. Tymczasem gdzieś się to wszystko wypośrodkowało. To tak a propos kartek i komunikatorów. Mnie też się nie podobają te tłumy przyklejone do telefonów, uważam, że rośnie ułomne społecznie pokolenie, ale kartki wirtualne? Po prostu, kolejna forma przekazu wypiera inną. Podobnie jak ewoluuje wojna. Czy to lepiej, czy gorzej? Ani tak, ani tak.
Co do tatuaży, to ponownie - jest to zwyczajnie coś innego. Sama mam tatuaże, bo lubię. Nie rozumiem ludzi przekłuwających sobie części ciała, ale nie zadaję pytań "po co". Widocznie oni to lubią, nie moje ciało przekłuwają, więc jeśli im to sprawia frajdę, to super.
Co do wykształcenia - dopóki w Polsce nie będzie widać realnego przełożenia studiów na zarobki, dopóty magisterka będzie tylko papierkiem wymaganym gdzieś tam w firmie, nie popartym realną wiedzą. A że studia nie dają gwarancji pracy - no proszę Cię, chyba nie mówisz poważnie, że powinny dawać :) To jest wolny rynek, jak sobie wyobrażasz taką gwarancję?
O bankach nic nie powiem, bo mi się nóż w kieszeni otwiera i się całkowicie z Tobą zgadzam w tym smutnym przemyśleniu.
Aha, a ludzie nie przestali myśleć, po prostu jest do wyboru więcej rzeczy, które mogą im dać po dupie, a oni mają możliwości nagłaśniania swojego nieszczęścia. Kiedyś cierpieli w swoim najbliższym otoczeniu. Przekonanie, że kiedyś ludzie tacy myślący byli, a teraz są ogłupioną ciemną masą, jest bardzo mylne :)
kiedyś za bójkę i różne inne przewinienia,notoryczne nieuctwo,wagary,dręczenie innych,itd,itp usuwało się takiego delikwenta ze szkoły. dzisiaj zwołuje się zespół wychowawczy,na którym ustala się wytyczne,prosi rodzica,a rodzic często gęsto się wypina.i grozi sądem. często oznajmia z rozbrajającą szczerością:ja też nie mogą sobie z nim,nią,poradzić.zróbcie coś!!!
Pani Koala podsumowała wszystko super, poprostu podpisuję sie pod jej postem obiema rękami. A to, że ludzie coraz rzadziej widują się w realnym świecie to też nie do końca prawda. Po sobie widzę, że dzięki komórce unikam spotkań, które w realu są dla mnie nudne czy tylko "obowiązkowe" natomiast widuję sie z ludźmi z którymi naprawdę czuję potrzebę kontaktu. I chyba o to głównie chodzi.
Kendżi, wez tylko pod uwagę,że gdy Ci się ta ozdoba znudzi to trzeba ją usunąć chirurgicznie, a efekty nie zawsze są zadowalające,bo mogą zostać blizny.I należy jeszcze brać pod uwagę ewentualność, że z wiekiem zmieniamy wymiary, a skóra się rozciąga i efekt wizualny jest dość kiepski wtedy. Miłego, ;)
Witaj Pani Koalo, oczywiście nic dramatycznego się nie dzieje, tylko coraz więcej osób jest zagubionych.I nie są to osoby w wieku emerytalnym, ale właśnie ludzie młodzi. Co do dziennikarstwa- dziś jest naprawdę niewielu dobrych dziennikarzy, ale multum pismaków a ludzie chętniej oglądają telewizyjną papkę niż czytają książki.Kartki z życzeniami - kiedyś były dowodem pamięci o kimś, teraz co najwyżej automatycznym odruchem. Co do wojny-to kolejny krok w całkowite odhumanizowanie tego zjawiska.Czy uważasz zamachowców-samobójców za pozytywne zjawisko? Ja nie, zresztą każdą wojnę uważam za idiotyzm. Dziwi mnie,że nieuczciwość sposobu uzyskania owego "papierka- magisterki" nikomu nie przeszkadza. I choć tak Ci się nie wydaje, to jednak są ciekawe czasy. Bo wszyscy mają wolny wybór, w którym chwilami się całkowicie gubią. B w podświadomości każdego człowieka tkwi (często nieuświadomiona) potrzeba stabilności i poczucia bezpieczeństwa.Stare "normalności" odchodzą, a nowe jeszcze się nie wykształciły, a może jest ich po prostu za wiele. Miłego, ;)
Witaj Mijko, chyba jesteśmy w okresie jakiejś swoistej pustki- dawne normy moralne odchodzą, nowe jeszcze nie są stworzone.Kiedyś rodzina była podstawą, teraz dla wielu nie jest.Kiedyś ludzie byli skrępowani pewnymi normami, teraz czują się wolni, ale chyba nie bardzo potrafią z tej wolności korzystać. Miłego, ;)
Kiciuszara, uwielbiam istnienie komórek, komputerów i maili. Ale w czasie, gdy nie było komórek naprawdę nie spotykałam się z osobami, których towarzystwo mi nie odpowiadało.Ale teraz dzieje się tak,że zapominamy o tym, jak cenny jest kontakt osobisty. Kontakt telefoniczno-mailowy nie stwarza prawdziwej bliskości, choć stwarza jej ułudę.A pomimo wielkiego postępu technologicznego ludziom potrzebna jest taka właśnie bliskość bezpośredniego kontaktu. Miłego, ;)
2. Bywają gustowne tatuaże i myślę przed czterdziestką o popełnieniu pierwszego. Nie planuję też być starą ropuchą tylko starą Madonną.
3. To o bankach ... hm. Sugestia, że dawniej nie kradli i że dawniej nie podziwiano za cwaniactwo. Buahahaha ... moi rodzice mają inne wspomnienia. Gdyby nie kradzieże, PRL dałby radę i niepotrzebna byłaby zmiana ustroju. Tyle, że starzy złodzieje jeszcze żyją. I mają dzieci.
4. Wojna zawsze była tak samo głupia. Za królów była to jedyna rozrywka możnych w której brali udział także wieśniacy :]
5. W moim domu zawsze się gadało. Nawyków nie zmienia się aż tak.
6. Mnie też ktoś prosił o napisanie pracy. Obśmiałam, ale rozumiem dlaczego absolwenci nie mogą znaleźć zatrudnienia. Już kilka lat temu 50% magistrów miało problemy z napisaniem zdania złożonego. Wina po stronie polityków (marzyło im się 80% Polaków z maturami) i matek (moje dziecko takie zdolne). Każdy jest do czegoś zdolny. Tylko matkom trudno się pogodzić, gdy to jest talent do kopania rowów.
Osobiście mam mieszane uczucia co do współczesnych czasów. Jak sobie ostatnio z Osobistym pogadaliśmy jak to było, kiedy my byliśmy w wieku Młodego i troszkę później to doszliśmy do wniosku, że wiele rzeczy po prostu przydałoby się współcześnie. Nam wcale na złe nie wyszło, on szkoła mundurowa (technikum) z tradycjami, ja najlepszy i najstarszy ogólniak w mieście - też z mundurkami, które zniesiono po moim pierwszym roku w szkole - i nie, nie o mundurki nam chodzi. W mojej szkole było motto: "Takie będą rzeczypospolite jakie ich młodzieży chowanie" (A.F.Modrzewski), jestem czynnym rodzicem i widzę co się dzieje, wcale mnie to nie napawa optymizmem. O tym to ja mogę długo... Kartki, listy pisane odręcznie, z myślą o adresacie już tak dawno zostały wyparte, że jak czlowiek zobaczy w skrzynce pocztowej to cieszy się jak dziecko. Bo zwyczajowo to wiemy co tam się znajduje: reklamy, reklamy, ulotki i rachunki. Dawno temu pisałam dużo listów, kartek nigdy nie umiałam robić, ale własnoręczne koperty i owszem :) Telefony, maile i spółka owszem udogodnienie, ale czasem celowo zostawiam w domu jak wychodzę i wcale mi tego nie brakuje :) Staram się w miarę często spotykać ze znajomymi tymi, których naprawdę lubię, szanuję i cenię. Dawno temu przestałam tracić czas na zbędne, jednostronne znajomości. Tu zrobiłam się bardzo asertywna i bardzo sobie to cenię.
Ja nie wiem czy te zmiany i postęp nie zachodzą za szybko, bo stare odchodzi, nowe jeszcze się nie ustabilizuje a już kolejne leci. Jeszcze człowiek do jednego nie przywykł a tu już pięć innych się pojawia. "Chaos i masakra" - cytując klasyka filmowego.
Wszystkich nas dopadaja momenty myslenia i nieodwolalnego porownania - zwlaszcza gdy sie ma troche zycia za soba i cala skladnice obserwacji. Jak Tobie nie wszystkie zmiany i zachowania popieram a wielu dziwie sie. Nie znaczy to iz wymagam aby swiat sie krecil wg mej koncepcji jedynie by ludzie szanowali pewne pryncypia i czasem nie przesadzali z ta nowoczesnoscia i "wolnoscia". Trudno okreslic gdzie jest granica miedzy jednym i drugim - moze wiec najlepiej zastanowic sie spokojnie nad decydujacym krokiem? Dla przykladu - coz moze zamanifestowac kolucho w nosie? Wiecej moglaby przekazac ta sfrustrowana osoba np. piszac wiersze czy malujac. Z pozdrowieniami Serpentyna.
Anabell i ja się czuję niedzisiejsza. Pocieszam się, że w tak doborowym gronie. Na kartki nie zwróciłam uwagi, ale w sumie masz rację. Teraz zwalnia się nas ze wszystkiego, nawet wymyślania życzeń.
Hej,Anabellku... No i 'pojechalas po bandzie'....Smutne to,ale prawdziwe i trudno przejsc nad tym do porzadku dziennego,nie komentujac,lub aprobujac zjawiska. Ponoc przeklenstwo chinskie glosi-'obys zyl w ciekawych czasach!'Pfeee-'zadna rewolucja i nic dramatycznego'...jasne-tylko my-starsze pokolenie nie mozemy sie z wieloma sprawami pogodzic a 'zmiany wprowadzaja po prostu cos innego i nie powinny byc oceniane w kategoriach dobre/zle.'Gdy sie czyta taki komentarz-noz w kieszeni sie otwiera i wcale nie dlatego,ze ktos nie ma zbieznosci pogladow z moimi. Wsystkie co bardziej dociekliwe publikatory raczyly zauwazyc,ze swiat w sensie 'ludzkim'staje sie coraz bardziej odczlowieczony i to jest wlasnie suma tych wszystkich'zmian'.Byc moze 'jestesmy nieprzystosowane'.Co innego przyzwyczaic sie do 'telewizji pod strzecha' a co innego do widocznych,odczlowieczajacych i odmozdzajacych wplywow owych 'innowacji'. To fakt-kartki swiateczne sa lepsze zrobione samemu,lub zlecone specjalistom od scrap-bookingu a te ogolnodostepne,powinno sie po prostu zbojkotowac,ale nikt tego nie robi-lepiej uznac zjawisko za 'inne'. Tatuaze to znamie'nowoczesnosci'.Za duzo sie filmow sci-fi naprodukowalo i naogladalo.Moda 'na zohydzanie sie' panuje przeciez powszechnie-w sztuce-nawrot do prymitywizmu-lalki koszmarki,uwielbienie dla potworow i upiorow.Wszystko,co ohydne,uznaje sie za piekne i oryginalne a wszystko,co naprawde piekne,jest po prostu kiczem! O edukacji wole nie wspominac,bo nie wystarczyloby tu miejsca na pisanie.Wszystko zaczelo sie od tego,ze 'kazdy,kto ma w dupie dziure-musi miec mature' a sprzataczka do wywijania miEtla-musi znac cztery jezyki.Magistra moze przeciez miec kazdy a studia to 'rozryweczka' w celu zapomnienia o bezrobociu!Co tam taka pracka magisterska!To przeciez mozna zerznac z internetu i tak sie 'wciagnie' bez bolu!Takich pracek w zyciu Przeciez trzeba napicac przynajmniej piec,bo jedne studia nie wystarcza.Zanim sie je skonczy,juz sie okaze,ze nie ma na nasz zawod zapotrzebowania,wiec trzeba skonczyc nastepne studia.Kiedys studiowanie bylo przywilejem.Jestem dumna z moich dyplomow,osiagnietych ciezka praca i wielkim trudem!Mialam przyklad uczenia jezyka tepych,bogatych matolow,ktore ledwo zdaly cienka maturke a pozniej orzeciez i tak tatulo i mamula zafundowali prywatna wyzsza szkolke 'na wysokich obcasach'.Uhhhh...Jakie to szczescie,ze ucieklam z tego chlamiarskiego wyscigu szczurow,gdzie ciagle trzeba byc lepszym od lepszych i miec wiecej i wiecej,aby sie liczyc w spolecznosci!Gdybys tylko wiedziala,Drogi Anabellku,jak sie zyje w kraju tzw'zachodu'-zdziwilabys sie.Moje obecne zycie do zludzenia przypomina mi to dawne,spokojne i dobre zycie w kraju,zwanym Polska,co wcale nie oznacza,ze i te czasy nie mialy 'dziur',ale przynajmniej tzw'czynnik ludzki' byl o niebo lepszy! Jasne,ze kocham dobry komputer i dobre TV.Jasne,ze kocham 'zdobycze techniki',ale bez przesady.Najwazniejsze,ze w tym calym konsumpcjonizmie-nie musze sie tu z nikim scigac! Caluski-Halinka-
Witaj Anabell.Myślałam co nie co coby tu w tym komentarzu napisać, a poniewaz szybko sie jeszcze uczę mimo mojego wieku, to ja tak jak inni w tych kartach świątecznych, albo w napisaniu swojej cwaniarskie magisterki, także tu sięgam po gotowca, bo wspaniały takst (wycinek) Wojtka Młynarskiego. Oto on;(ten tekst ,wycinek)
Ukształtowała nam się raz Opinia mówiąc - Kurczę, Rozsądku krztyny nie ma w was, Inteligenty twórcze.
Na łeb wam wali się ten kram, Aż sypią się zeń drzazgi, O skórze myśleć czas, a wam - Wam w głowie wciąż drobiazgi.
Opinia sroga to, że hej, Odpowiadając przeto jej:
Róbmy swoje, Pewne jest to jedno, że Róbmy swoje, Bo dopóki nam się chce, Drobiazgów parę się uchowa: Kultura, sztuka, wolność słowa, dlatego Róbmy swoje, Może to coś da? Kto wie?...
Róbmy swoje, A Ty, Widzu, brawo bij, Róbmy swoje, A ty nasze zdrowie pij, Niejedną jeszcze paranoję Przetrzymać przyjdzie robiąc swoje, kochani, Róbmy swoje, Żeby było na co wyjść!
Fajne no nie? Widzisz kochana,bo od kiedy na emeryturze jestem tak wlaśnie staram sie robic. Z różnym skutkiem ,ale wciąż na nowo próbuję. A wody z mózgu zrobic sobie nie daję ,choć od nowoczesności nie uciekam. Ale korzystam zawsze z mojego zdrowego rozsądku. Pozdrawiam serdecznie-;)))
Witaj Silko,1. Ty chyba dbasz o skórę, więc po co chcesz ją marnować?I wiesz, gdy byłam młoda byłam pewna,że zawsze będę ważyła 52 kg, nie choroby i tycia.3.Za PRL nie był kredytów komercyjnych a każda pożyczka wymagała żyrowania.A kradli niemal wszyscy, bo wynoszenie z pracy zeszytów, mat, biurowych itp. to tez była kradzież.Banki nie kradły, nie było wirtualnej księgowości.4. Ale kiedyś wojna była wojna a pokój pokojem.Nie było zamachowców -samobójców zabijających kogo popadnie. 6.Odkąd studia przestały być przywilejem i nobilitacją spadł poziom. A oszustwa były kiedyś piętnowane- teraz nazywa się je co najwyżej cwaniactwem. Lubie nowoczesną technikę, ale cenię ludzi bardziej niż technologię. Miłego, ;)
Witaj Anovi, nie jestem wrogiem nowoczesności, ale chwilami mam wrażenie,że ludzie mają sieczkę w głowie- być może, że z powodu zbyt wielu możliwości. Być może zmiany następują zbyt szybko, co nie pozwala przeanalizować dokładnie dobrych i złych stron wszelakich nowości.Stąd tak wiele sfrustrowanych młodych ludzi , mało odpornych na naprawdę nieduże trudności.Chyba najbardziej widać zanik więzi międzyludzkich, bo trudno nazwać więzią wspólny wypad do klubu na ćpanko i piwko.Jest coraz więcej samotnych osób ( w sensie psychicznym), które nie radzą sobie z dzisiejszą rzeczywistością, choć wspaniale znają się na najnowszych nowinkach technicznych i modzie. To temat rzeka. Miłego, :)
Serpentynko, ja po prostu mam wrażenie,że wielu ludziom brak wyobrazni jakie skutki będzie miało ich dzisiejsze postępowanie.Zbyt wielka ilość możliwości utrudnia wybór, a zbyt duża łatwość życia usypia czujność.A nadmiar wszelakiej maści spreparowanych informacji powoli, ale skutecznie, zabija samodzielne myślenie.Doceniam wszystkie zdobycze techniki, lubię je, ale nie przesłaniają mi one świata. Miłego, ;)
Wiele się zmienia i niekoniecznie na dobre. Mnie najbardziej brakuje tego czasu spędzanego na beztroskich pogaduszkach z ludźmi. Nie chcę tego zamieniać na klikanie na komunikatorach, wolę już czasem porozmawiać przez telefon. Ale na spotkania naprawdę mam za mało czasu, a jeśli już wyjątkowo mam, to moim przyjaciele czy znajomi wtedy tego czasu nie mają. A jeśli każdy nie pilnuje przez niemal całą dobę swojej pracy, to niestety grozi mu wypadnięcie: z firmy, z rynku... A potem dół z przepracowania, bo ileż można harować. Ale jest to też pętla, w którą wpadamy nieubłaganie. Pozdrowienia!
Nasz pokolenie żyło jakby wolniej. I wciąż wpajano nam skromność. Może niepotrzebnie? Teraz życie nabrało szalonego tempa, a przykazaniem głównym stało się ,,zaistnieć!''. Wyróżnić się choćby liczbą kolczyków czy tatuaży. Lub opowiedzeniem w telewizorze naintymniejszych szczegółów z własnego życia.
Jestem, czytam, ale ze zmęczenia nie potrafię myśleć...sensownie. Odpowiem w skrócie telegraficznym...a telegramów też już nie ma:))) 1.Zwyczaj i tradycję wysyłania życzeń świątecznych na kartkach...zamieniamy na SMS-y, maile itp. - mnie się to nie podoba, jestem tradycjonalistką. 2.Tatuaże toleruję u artystów ale tylko estrady a nie filmu i teatru! 3.Bankowcom wiele spraw uchodzi na sucho - nie darowałabym żadnemu malwersantowi! 4.Każdej wojnie mówię zdecydowane NIE! A współczesne niszczenie ludzi, to nie wojny tylko zwyczajne ludobójstwo! 5.Mimo "przyjaznych zabaw" z komputerem, przede wszystkim wolę kontakty osobiste i mam nadzieję nigdy ich nie zaniechać!!! 6.Oburzona jestem takimi propozycjami...mało tego w ogóle pomysłem, że ktoś inny miałby pisać za delikwenta pracę. Jaki to fachowiec będzie, kiedy jeszcze studiów nie skończył a już kombinuje! Pozdrawiam Cię serdecznie i cieplutko. Jak się czujesz ? Bardzo Ci dokucza ten pan "pół.."? Nagrzewaj go, to prędzej sobie pójdzie, tam gdzie pieprz rośnie:)))
Anabell: pewnie, że się ludzie gubią i starsi i młodsi. Nie jest łatwo filtrować informacje, ale można się tego nauczyć. Zawsze będą istniały osoby, które będą się czuć "nie na miejscu", zawsze komuś będzie coś tam nie pasować. Dla mnie na przykład dobijające jest to, jak widzę, że coraz częściej dzieciaki są wychowywane na zasadzie "rób tak żeby było tobie dobrze" kompletnie nie zwracając uwagi na innego człowieka. Dzisiaj czekając na dworcu na autobus do szału nas doprowadzał gówniarz skaczący na desce. W środku. Robił taki hałas, że można było szału dostać. W końcu przechodził kierowca TTC, zwrócił mu uwagę i się na chwilę uspokoił. Po chwili znowu zaczął kombinować i jak mu zwróciła uwagę inna parka, zaczął się z nimi wykłócać. Nie potrafił zrozumieć, że komuś może przeszkadzać to co robi.
Wojna - dopóki będą istnieć dziennikarze wojenni wojna nigdy nie zostanie odczłowieczona. Według mnie. Zamachowcy-samobójcy nie są nowym zjawiskiem, teraz sie po prostu o nich pisze przy okazji rozdmuchanej wojny z terroryzmem.
Piszesz, że ludzie nie czytają książek a to też nieprawda. W Polsce nie czytają, w innych krajach jak najbardziej i często są to ludzie młodzi. Część z nich woli papkę, część ogląda papkę krytycznie, część w ogóle nie ogląda i korzysta głównie z internetu, naprawdę jest bardzo, bardzo różnie :)
Co do podsumowania - masz rację, zmiany zachodzą na tyle szybko, że sporo osób ma problem z przystosowaniem się i na pewno jest to dla nich trudne. Tylko mam jednak wrażenie, że takich momentów, kiedy ludziom się wydawało, że żyją w ciekawych czasach było w historii ludzkości kilka ;) Wyobrażasz sobie ten szok przy rewolucjach przemysłowych??? Albo w latach 60tych, co musiały czuć babcie, dla których dziewictwo było świętością, a randka musiała być pod okiem rodziców jak widziały dzieci-kwiaty? A jednak te dzieci-kwiaty wyrosły na zupełnie (w większości) normalne, ale już inne pokolenie.
Aha, ja nie popieram zlecania pisania prac magisterskich. Ja tylko zauważam, że tytuł magistra się strasznie zdewaluował i nie jest już powodem do dumy, tylko zwykłym papierkiem. I to jest smutne, bo kiedyś wyższe wykształcenie coś znaczyło, teraz często nie oznacza nic i może je mieć byle idiota.
Anabell, przeczytalam Twoj post z wielkim zainteresowaniem Nie wiem dlaczego, ale moj mozg jest przesilony i nie jest w stanie racjonalnie myslec, zwalam ten stan na przesilenienie wiosenne:) Nie czuj sie osamotniona w swoich spostrzezeniach ja rowniez mam podobne. Czasami czuje sie "niedzisiejsza" jakbym spadla z innej planety. Zapisuje sie do Twojego klubu jesli pozwolisz:))
Ja, zresztą wydaje mi się, że wiele osób jest niedzisiejszych. To akurat uważam za objaw zdrowego myślenia i umiejętności realnego oceniania rzeczywistości, poprzez sięganie do czasów minionych, w których panowały zasady właściwe dla tamtych czasów. Niestety rozwój cywilizacji niesie ze sobą także wiele zagrożeń, z których często wcale nie zdajemy sobie sprawy, bo się nad nimi zwyczajnie nie zastanawiamy. Dobrze, że przypomniałaś nam, iż nie wszystko złote co się świeci. Jednak ja nigdy nie zamieniłabym obecnych czasów na przeszłe, mimo, że w naszych wiele zła, ale w każdych czasach zło napędza dobro. W przeszłości zła wcale nie było mało. Kartka z gotowymi życzeniami, ma ułatwić nam życie. Może i ułatwia, ale uruchamia w nas mechanizm, który nie wymaga myślenia, możemy stać się automatami. Kartka wirtualna postrzegana jak coś gorszego od tradycyjnej - papierowej, ale na niej możemy napisać co chcemy, nie musisz korzystać z gotowego tekstu, jeśli nie chcemy. Dzisiejszy świat to nie tylko zło, to także dobro, to większa wrażliwość zwykłego obywatela na krzywdę ludzi i zwierząt, Świat się zmniejsza poprzez rozwój techniki, ludzie zbliżają się do siebie, nawet gdy nie wychodzą z domu, to wielka szansa dla niepełnosprawnych. To czas cudownego rozwój medycyny i wydłużenie się długości życia, to świadomość potrzeby walki o ekologię, to naprawdę cała masa fantastycznych rzeczy, nad których nasi rodzice/dziadkowie, nie wspomnę ludzi z dalszych pokoleń, mocno by się zadumali. Ja jestem szczęśliwa, że pomimo tylu przeciwności losu, dane mi żyć w tych czasach i ubolewam nad tym, że moja przygoda życia będzie miała swój kres... Szkoda, bo pewnie będzie jeszcze ciekawiej.
Ja nie żyję jakoś specjalnie długo na tym świecie i mam niestety bardzo podobne wnioski. Z tym że bardzo chętnie machnęłabym sobie tatuaż, gdyby tylko było mnie na to stać. I nie dlatego, żeby mieć czym przyciągać uwagę - byłby w takim miejscu, że nie byłoby go widać.
OdpowiedzUsuńA ja uważam, że nie są to żadne ciekawe czasy, ani nic się dramatycznego nie dzieje. Po pierwsze zmiany dzieją się szybko i osobom przyzwyczajonym do nieco wolniejszego tempa wydaje się, ze jakaś rewolucja się odbywa. Po drugie, zmiany wprowadzają po prostu coś innego, co zwykle nie powinno być oceniane w kategoriach dobre/złe. Po prostu inne. Jak pod strzechy wchodziła telewizja też dramatyzowano, że radio umrze, że już nie będzie prawdziwych dziennikarzy, tylko wypacykowane lalki. Tymczasem gdzieś się to wszystko wypośrodkowało. To tak a propos kartek i komunikatorów. Mnie też się nie podobają te tłumy przyklejone do telefonów, uważam, że rośnie ułomne społecznie pokolenie, ale kartki wirtualne? Po prostu, kolejna forma przekazu wypiera inną. Podobnie jak ewoluuje wojna. Czy to lepiej, czy gorzej? Ani tak, ani tak.
OdpowiedzUsuńCo do tatuaży, to ponownie - jest to zwyczajnie coś innego. Sama mam tatuaże, bo lubię. Nie rozumiem ludzi przekłuwających sobie części ciała, ale nie zadaję pytań "po co". Widocznie oni to lubią, nie moje ciało przekłuwają, więc jeśli im to sprawia frajdę, to super.
Co do wykształcenia - dopóki w Polsce nie będzie widać realnego przełożenia studiów na zarobki, dopóty magisterka będzie tylko papierkiem wymaganym gdzieś tam w firmie, nie popartym realną wiedzą. A że studia nie dają gwarancji pracy - no proszę Cię, chyba nie mówisz poważnie, że powinny dawać :) To jest wolny rynek, jak sobie wyobrażasz taką gwarancję?
O bankach nic nie powiem, bo mi się nóż w kieszeni otwiera i się całkowicie z Tobą zgadzam w tym smutnym przemyśleniu.
Aha, a ludzie nie przestali myśleć, po prostu jest do wyboru więcej rzeczy, które mogą im dać po dupie, a oni mają możliwości nagłaśniania swojego nieszczęścia. Kiedyś cierpieli w swoim najbliższym otoczeniu. Przekonanie, że kiedyś ludzie tacy myślący byli, a teraz są ogłupioną ciemną masą, jest bardzo mylne :)
witam w klubie nienormalnych...eh...
OdpowiedzUsuńkiedyś za bójkę i różne inne przewinienia,notoryczne nieuctwo,wagary,dręczenie innych,itd,itp usuwało się takiego delikwenta ze szkoły.
dzisiaj zwołuje się zespół wychowawczy,na którym ustala się wytyczne,prosi rodzica,a rodzic często gęsto się wypina.i grozi sądem.
często oznajmia z rozbrajającą szczerością:ja też nie mogą sobie z nim,nią,poradzić.zróbcie coś!!!
wtedy mam ochotę zapytać o papiery na dziecko...
Pani Koala podsumowała wszystko super, poprostu podpisuję sie pod jej postem obiema rękami. A to, że ludzie coraz rzadziej widują się w realnym świecie to też nie do końca prawda. Po sobie widzę, że dzięki komórce unikam spotkań, które w realu są dla mnie nudne czy tylko "obowiązkowe" natomiast widuję sie z ludźmi z którymi naprawdę czuję potrzebę kontaktu. I chyba o to głównie chodzi.
OdpowiedzUsuńwłasnie tak jest...
OdpowiedzUsuńale kartki bez zyczeń mozna nabyć w empiku:)
Kendżi, wez tylko pod uwagę,że gdy Ci się ta ozdoba znudzi to trzeba ją usunąć chirurgicznie, a efekty nie zawsze są zadowalające,bo mogą zostać blizny.I należy jeszcze brać pod uwagę ewentualność, że z wiekiem zmieniamy wymiary, a skóra się rozciąga i efekt wizualny jest dość kiepski wtedy.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Witaj Pani Koalo, oczywiście nic dramatycznego się nie dzieje, tylko coraz więcej osób jest zagubionych.I nie są to osoby w wieku emerytalnym, ale właśnie ludzie młodzi. Co do dziennikarstwa- dziś jest naprawdę niewielu dobrych dziennikarzy, ale multum pismaków a ludzie chętniej oglądają telewizyjną papkę niż czytają książki.Kartki z życzeniami - kiedyś były dowodem pamięci o kimś, teraz co najwyżej automatycznym odruchem. Co do wojny-to kolejny krok w całkowite odhumanizowanie tego zjawiska.Czy uważasz zamachowców-samobójców za pozytywne zjawisko? Ja nie, zresztą każdą wojnę uważam za idiotyzm. Dziwi mnie,że nieuczciwość sposobu uzyskania owego "papierka- magisterki" nikomu nie przeszkadza. I choć tak Ci się nie wydaje, to jednak są ciekawe czasy. Bo wszyscy mają wolny wybór, w którym chwilami się całkowicie gubią. B w podświadomości każdego człowieka tkwi (często nieuświadomiona) potrzeba stabilności i poczucia bezpieczeństwa.Stare "normalności"
OdpowiedzUsuńodchodzą, a nowe jeszcze się nie wykształciły, a może jest ich po prostu za wiele.
Miłego, ;)
Witaj Mijko, chyba jesteśmy w okresie jakiejś swoistej pustki- dawne normy moralne odchodzą, nowe jeszcze nie są stworzone.Kiedyś rodzina była podstawą, teraz dla wielu nie jest.Kiedyś ludzie byli skrępowani pewnymi normami, teraz czują się wolni, ale chyba nie bardzo potrafią z tej wolności korzystać.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Kiciuszara, uwielbiam istnienie komórek, komputerów i maili. Ale w czasie, gdy nie było komórek naprawdę nie spotykałam się z osobami, których towarzystwo mi nie odpowiadało.Ale teraz dzieje się tak,że zapominamy o tym, jak cenny jest kontakt osobisty. Kontakt telefoniczno-mailowy nie stwarza prawdziwej bliskości, choć stwarza jej ułudę.A pomimo wielkiego postępu technologicznego ludziom potrzebna jest taka właśnie bliskość bezpośredniego kontaktu.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Beatko, też tam nabywam kartki, albo robię je sama.Zwłaszcza dla tych, których b.b. lubię.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Wnioski:
OdpowiedzUsuń1. Można kartki robić samemu.
2. Bywają gustowne tatuaże i myślę przed czterdziestką o popełnieniu pierwszego. Nie planuję też być starą ropuchą tylko starą Madonną.
3. To o bankach ... hm. Sugestia, że dawniej nie kradli i że dawniej nie podziwiano za cwaniactwo. Buahahaha ... moi rodzice mają inne wspomnienia. Gdyby nie kradzieże, PRL dałby radę i niepotrzebna byłaby zmiana ustroju. Tyle, że starzy złodzieje jeszcze żyją. I mają dzieci.
4. Wojna zawsze była tak samo głupia. Za królów była to jedyna rozrywka możnych w której brali udział także wieśniacy :]
5. W moim domu zawsze się gadało. Nawyków nie zmienia się aż tak.
6. Mnie też ktoś prosił o napisanie pracy. Obśmiałam, ale rozumiem dlaczego absolwenci nie mogą znaleźć zatrudnienia. Już kilka lat temu 50% magistrów miało problemy z napisaniem zdania złożonego. Wina po stronie polityków (marzyło im się 80% Polaków z maturami) i matek (moje dziecko takie zdolne). Każdy jest do czegoś zdolny. Tylko matkom trudno się pogodzić, gdy to jest talent do kopania rowów.
Pozdrawiam niedzielnie :)
Osobiście mam mieszane uczucia co do współczesnych czasów.
OdpowiedzUsuńJak sobie ostatnio z Osobistym pogadaliśmy jak to było, kiedy my byliśmy w wieku Młodego i troszkę później to doszliśmy do wniosku, że wiele rzeczy po prostu przydałoby się współcześnie. Nam wcale na złe nie wyszło, on szkoła mundurowa (technikum) z tradycjami, ja najlepszy i najstarszy ogólniak w mieście - też z mundurkami, które zniesiono po moim pierwszym roku w szkole - i nie, nie o mundurki nam chodzi. W mojej szkole było motto: "Takie będą rzeczypospolite jakie ich młodzieży chowanie" (A.F.Modrzewski), jestem czynnym rodzicem i widzę co się dzieje, wcale mnie to nie napawa optymizmem. O tym to ja mogę długo...
Kartki, listy pisane odręcznie, z myślą o adresacie już tak dawno zostały wyparte, że jak czlowiek zobaczy w skrzynce pocztowej to cieszy się jak dziecko. Bo zwyczajowo to wiemy co tam się znajduje: reklamy, reklamy, ulotki i rachunki. Dawno temu pisałam dużo listów, kartek nigdy nie umiałam robić, ale własnoręczne koperty i owszem :)
Telefony, maile i spółka owszem udogodnienie, ale czasem celowo zostawiam w domu jak wychodzę i wcale mi tego nie brakuje :) Staram się w miarę często spotykać ze znajomymi tymi, których naprawdę lubię, szanuję i cenię. Dawno temu przestałam tracić czas na zbędne, jednostronne znajomości. Tu zrobiłam się bardzo asertywna i bardzo sobie to cenię.
Ja nie wiem czy te zmiany i postęp nie zachodzą za szybko, bo stare odchodzi, nowe jeszcze się nie ustabilizuje a już kolejne leci. Jeszcze człowiek do jednego nie przywykł a tu już pięć innych się pojawia. "Chaos i masakra" - cytując klasyka filmowego.
Się rozpisałam a tematów nawet nie liznęłam ;)
Wszystkich nas dopadaja momenty myslenia i nieodwolalnego porownania - zwlaszcza gdy sie ma troche zycia za soba i cala skladnice obserwacji. Jak Tobie nie wszystkie zmiany i zachowania popieram a wielu dziwie sie. Nie znaczy to iz wymagam aby swiat sie krecil wg mej koncepcji jedynie by ludzie szanowali pewne pryncypia i czasem nie przesadzali z ta nowoczesnoscia i "wolnoscia". Trudno okreslic gdzie jest granica miedzy jednym i drugim - moze wiec najlepiej zastanowic sie spokojnie nad decydujacym krokiem? Dla przykladu - coz moze zamanifestowac kolucho w nosie? Wiecej moglaby przekazac ta sfrustrowana osoba np. piszac wiersze czy malujac. Z pozdrowieniami Serpentyna.
OdpowiedzUsuńAnabell i ja się czuję niedzisiejsza. Pocieszam się, że w tak doborowym gronie. Na kartki nie zwróciłam uwagi, ale w sumie masz rację. Teraz zwalnia się nas ze wszystkiego, nawet wymyślania życzeń.
OdpowiedzUsuńHej,Anabellku...
OdpowiedzUsuńNo i 'pojechalas po bandzie'....Smutne to,ale prawdziwe i trudno przejsc nad tym do porzadku dziennego,nie komentujac,lub aprobujac zjawiska.
Ponoc przeklenstwo chinskie glosi-'obys zyl w ciekawych czasach!'Pfeee-'zadna rewolucja i nic dramatycznego'...jasne-tylko my-starsze pokolenie nie mozemy sie z wieloma sprawami pogodzic a 'zmiany wprowadzaja po prostu cos innego i nie powinny byc oceniane w kategoriach dobre/zle.'Gdy sie czyta taki komentarz-noz w kieszeni sie otwiera i wcale nie dlatego,ze ktos nie ma zbieznosci pogladow z moimi.
Wsystkie co bardziej dociekliwe publikatory raczyly zauwazyc,ze swiat w sensie 'ludzkim'staje sie coraz bardziej odczlowieczony i to jest wlasnie suma tych wszystkich'zmian'.Byc moze 'jestesmy nieprzystosowane'.Co innego przyzwyczaic sie do 'telewizji pod strzecha' a co innego do widocznych,odczlowieczajacych i odmozdzajacych wplywow owych 'innowacji'.
To fakt-kartki swiateczne sa lepsze zrobione samemu,lub zlecone specjalistom od scrap-bookingu a te ogolnodostepne,powinno sie po prostu zbojkotowac,ale nikt tego nie robi-lepiej uznac zjawisko za 'inne'.
Tatuaze to znamie'nowoczesnosci'.Za duzo sie filmow sci-fi naprodukowalo i naogladalo.Moda 'na zohydzanie sie' panuje przeciez powszechnie-w sztuce-nawrot do prymitywizmu-lalki koszmarki,uwielbienie dla potworow i upiorow.Wszystko,co ohydne,uznaje sie za piekne i oryginalne a wszystko,co naprawde piekne,jest po prostu kiczem!
O edukacji wole nie wspominac,bo nie wystarczyloby tu miejsca na pisanie.Wszystko zaczelo sie od tego,ze 'kazdy,kto ma w dupie dziure-musi miec mature' a sprzataczka do wywijania miEtla-musi znac cztery jezyki.Magistra moze przeciez miec kazdy a studia to 'rozryweczka' w celu zapomnienia o bezrobociu!Co tam taka pracka magisterska!To przeciez mozna zerznac z internetu i tak sie 'wciagnie' bez bolu!Takich pracek w zyciu Przeciez trzeba napicac przynajmniej piec,bo jedne studia nie wystarcza.Zanim sie je skonczy,juz sie okaze,ze nie ma na nasz zawod zapotrzebowania,wiec trzeba skonczyc nastepne studia.Kiedys studiowanie bylo przywilejem.Jestem dumna z moich dyplomow,osiagnietych ciezka praca i wielkim trudem!Mialam przyklad uczenia jezyka tepych,bogatych matolow,ktore ledwo zdaly cienka maturke a pozniej orzeciez i tak tatulo i mamula zafundowali prywatna wyzsza szkolke 'na wysokich obcasach'.Uhhhh...Jakie to szczescie,ze ucieklam z tego chlamiarskiego wyscigu szczurow,gdzie ciagle trzeba byc lepszym od lepszych i miec wiecej i wiecej,aby sie liczyc w spolecznosci!Gdybys tylko wiedziala,Drogi Anabellku,jak sie zyje w kraju tzw'zachodu'-zdziwilabys sie.Moje obecne zycie do zludzenia przypomina mi to dawne,spokojne i dobre zycie w kraju,zwanym Polska,co wcale nie oznacza,ze i te czasy nie mialy 'dziur',ale przynajmniej tzw'czynnik ludzki' byl o niebo lepszy!
Jasne,ze kocham dobry komputer i dobre TV.Jasne,ze kocham 'zdobycze techniki',ale bez przesady.Najwazniejsze,ze w tym calym konsumpcjonizmie-nie musze sie tu z nikim scigac!
Caluski-Halinka-
Witaj Anabell.Myślałam co nie co coby tu w tym komentarzu napisać, a poniewaz szybko sie jeszcze uczę mimo mojego wieku, to ja tak jak inni w tych kartach świątecznych, albo w napisaniu swojej cwaniarskie magisterki, także tu sięgam po gotowca, bo wspaniały takst (wycinek) Wojtka Młynarskiego.
OdpowiedzUsuńOto on;(ten tekst ,wycinek)
Ukształtowała nam się raz
Opinia mówiąc - Kurczę,
Rozsądku krztyny nie ma w was,
Inteligenty twórcze.
Na łeb wam wali się ten kram,
Aż sypią się zeń drzazgi,
O skórze myśleć czas, a wam -
Wam w głowie wciąż drobiazgi.
Opinia sroga to, że hej,
Odpowiadając przeto jej:
Róbmy swoje,
Pewne jest to jedno, że
Róbmy swoje,
Bo dopóki nam się chce,
Drobiazgów parę się uchowa:
Kultura, sztuka, wolność słowa, dlatego
Róbmy swoje,
Może to coś da? Kto wie?...
Róbmy swoje,
A Ty, Widzu, brawo bij,
Róbmy swoje,
A ty nasze zdrowie pij,
Niejedną jeszcze paranoję
Przetrzymać przyjdzie robiąc swoje, kochani,
Róbmy swoje,
Żeby było na co wyjść!
Fajne no nie? Widzisz kochana,bo od kiedy na emeryturze jestem tak wlaśnie staram sie robic. Z różnym skutkiem ,ale wciąż na nowo próbuję.
A wody z mózgu zrobic sobie nie daję ,choć od nowoczesności nie uciekam. Ale korzystam zawsze z mojego zdrowego rozsądku.
Pozdrawiam serdecznie-;)))
Wszystko to prawda. Wszystko! Tylko niestety za bardzo wszystkim weszło w krew to... "teraz to normalne".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
kartki, ech kartki. bez względu na okoliczności przyrody wszystkie hurtowo z wierszydłem. w nim obowiązkowo rymy częstochowskie ;) wrrrr
OdpowiedzUsuń"obyś żył w ciekawych czasach" klątwą się wydaje
OdpowiedzUsuńchoc na pierwszy rzut oka takie nie jest
no cóż, chyba każde czasy mają swoje plusy i minusy
KonKata
Witaj Silko,1. Ty chyba dbasz o skórę, więc po co chcesz ją marnować?I wiesz, gdy byłam młoda byłam pewna,że zawsze będę ważyła 52 kg, nie choroby i tycia.3.Za PRL nie był kredytów komercyjnych a każda pożyczka wymagała żyrowania.A kradli niemal wszyscy, bo wynoszenie z pracy zeszytów, mat, biurowych itp. to tez była kradzież.Banki nie kradły, nie było wirtualnej księgowości.4. Ale kiedyś wojna była wojna a pokój pokojem.Nie było zamachowców -samobójców zabijających kogo popadnie. 6.Odkąd studia przestały być przywilejem i nobilitacją spadł poziom. A oszustwa były kiedyś piętnowane- teraz nazywa się je co najwyżej cwaniactwem.
OdpowiedzUsuńLubie nowoczesną technikę, ale cenię ludzi bardziej niż technologię.
Miłego, ;)
Witaj Anovi, nie jestem wrogiem nowoczesności, ale chwilami mam wrażenie,że ludzie mają sieczkę w głowie- być może, że z powodu zbyt wielu możliwości. Być może zmiany następują zbyt szybko, co nie pozwala przeanalizować dokładnie dobrych i złych stron wszelakich nowości.Stąd tak wiele sfrustrowanych młodych ludzi , mało odpornych na naprawdę nieduże trudności.Chyba najbardziej widać zanik więzi międzyludzkich, bo trudno nazwać więzią wspólny wypad do klubu na ćpanko i piwko.Jest coraz więcej samotnych osób ( w sensie psychicznym), które nie radzą sobie z dzisiejszą rzeczywistością, choć wspaniale znają się na najnowszych nowinkach technicznych i modzie. To temat rzeka.
OdpowiedzUsuńMiłego, :)
Serpentynko, ja po prostu mam wrażenie,że wielu ludziom brak wyobrazni jakie skutki będzie miało ich dzisiejsze postępowanie.Zbyt wielka ilość możliwości utrudnia wybór, a zbyt duża łatwość życia usypia czujność.A nadmiar wszelakiej maści spreparowanych informacji powoli, ale skutecznie, zabija samodzielne myślenie.Doceniam wszystkie zdobycze techniki, lubię je, ale nie przesłaniają mi one świata.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Erinti- i właśnie za to tak Cię cenię, o czym dobrze wiesz, bo tego nie ukrywam.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Halinko, święte Twoje słowa. Też wolałabym być gdzie indziej.
OdpowiedzUsuńCałuski, ;)
Uleczko, a ja wolałabym Twój oryginalny tekst, choć bardzo cenię teksty W.Młynarskiego.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Nivejko, no właśnie, dziwna chwilami ta normalność.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Pomylone Gary, ale sprawa odfajkowana, tylko znaczek i bazgroł w roli podpisu:))
OdpowiedzUsuńMiłego,;)
Witaj KonKato, wszystko ma dwie strony, jak medal. Dobrze jest wtedy gdy plusy i minusy sa w równowadze. Gorzej gdy tych minusów więcej:)
OdpowiedzUsuńMiłego, :)
Wiele się zmienia i niekoniecznie na dobre.
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej brakuje tego czasu spędzanego na beztroskich pogaduszkach z ludźmi. Nie chcę tego zamieniać na klikanie na komunikatorach, wolę już czasem porozmawiać przez telefon.
Ale na spotkania naprawdę mam za mało czasu, a jeśli już wyjątkowo mam, to moim przyjaciele czy znajomi wtedy tego czasu nie mają.
A jeśli każdy nie pilnuje przez niemal całą dobę swojej pracy, to niestety grozi mu wypadnięcie: z firmy, z rynku...
A potem dół z przepracowania, bo ileż można harować.
Ale jest to też pętla, w którą wpadamy nieubłaganie.
Pozdrowienia!
Nasz pokolenie żyło jakby wolniej. I wciąż wpajano nam skromność. Może niepotrzebnie?
OdpowiedzUsuńTeraz życie nabrało szalonego tempa, a przykazaniem głównym stało się ,,zaistnieć!''. Wyróżnić się choćby liczbą kolczyków czy tatuaży. Lub opowiedzeniem w telewizorze naintymniejszych szczegółów z własnego życia.
Pewnie dlatego troszkę ,,nie nadążamy''...
Ale to nie znaczy, że świat cały zszedł na psy!
Jestem, czytam, ale ze zmęczenia nie potrafię myśleć...sensownie. Odpowiem w skrócie telegraficznym...a telegramów też już nie ma:)))
OdpowiedzUsuń1.Zwyczaj i tradycję wysyłania życzeń świątecznych na kartkach...zamieniamy na SMS-y, maile itp. - mnie się to nie podoba, jestem tradycjonalistką.
2.Tatuaże toleruję u artystów ale tylko estrady a nie filmu i teatru!
3.Bankowcom wiele spraw uchodzi na sucho - nie darowałabym żadnemu malwersantowi!
4.Każdej wojnie mówię zdecydowane NIE! A współczesne niszczenie ludzi, to nie wojny tylko zwyczajne ludobójstwo!
5.Mimo "przyjaznych zabaw" z komputerem, przede wszystkim wolę kontakty osobiste i mam nadzieję nigdy ich nie zaniechać!!!
6.Oburzona jestem takimi propozycjami...mało tego w ogóle pomysłem, że ktoś inny miałby pisać za delikwenta pracę. Jaki to fachowiec będzie, kiedy jeszcze studiów nie skończył a już kombinuje!
Pozdrawiam Cię serdecznie i cieplutko. Jak się czujesz ? Bardzo Ci dokucza ten pan "pół.."? Nagrzewaj go, to prędzej sobie pójdzie, tam gdzie pieprz rośnie:)))
Anabell: pewnie, że się ludzie gubią i starsi i młodsi. Nie jest łatwo filtrować informacje, ale można się tego nauczyć. Zawsze będą istniały osoby, które będą się czuć "nie na miejscu", zawsze komuś będzie coś tam nie pasować. Dla mnie na przykład dobijające jest to, jak widzę, że coraz częściej dzieciaki są wychowywane na zasadzie "rób tak żeby było tobie dobrze" kompletnie nie zwracając uwagi na innego człowieka. Dzisiaj czekając na dworcu na autobus do szału nas doprowadzał gówniarz skaczący na desce. W środku. Robił taki hałas, że można było szału dostać. W końcu przechodził kierowca TTC, zwrócił mu uwagę i się na chwilę uspokoił. Po chwili znowu zaczął kombinować i jak mu zwróciła uwagę inna parka, zaczął się z nimi wykłócać. Nie potrafił zrozumieć, że komuś może przeszkadzać to co robi.
OdpowiedzUsuńWojna - dopóki będą istnieć dziennikarze wojenni wojna nigdy nie zostanie odczłowieczona. Według mnie. Zamachowcy-samobójcy nie są nowym zjawiskiem, teraz sie po prostu o nich pisze przy okazji rozdmuchanej wojny z terroryzmem.
Piszesz, że ludzie nie czytają książek a to też nieprawda. W Polsce nie czytają, w innych krajach jak najbardziej i często są to ludzie młodzi. Część z nich woli papkę, część ogląda papkę krytycznie, część w ogóle nie ogląda i korzysta głównie z internetu, naprawdę jest bardzo, bardzo różnie :)
Co do podsumowania - masz rację, zmiany zachodzą na tyle szybko, że sporo osób ma problem z przystosowaniem się i na pewno jest to dla nich trudne. Tylko mam jednak wrażenie, że takich momentów, kiedy ludziom się wydawało, że żyją w ciekawych czasach było w historii ludzkości kilka ;) Wyobrażasz sobie ten szok przy rewolucjach przemysłowych??? Albo w latach 60tych, co musiały czuć babcie, dla których dziewictwo było świętością, a randka musiała być pod okiem rodziców jak widziały dzieci-kwiaty? A jednak te dzieci-kwiaty wyrosły na zupełnie (w większości) normalne, ale już inne pokolenie.
Aha, ja nie popieram zlecania pisania prac magisterskich. Ja tylko zauważam, że tytuł magistra się strasznie zdewaluował i nie jest już powodem do dumy, tylko zwykłym papierkiem. I to jest smutne, bo kiedyś wyższe wykształcenie coś znaczyło, teraz często nie oznacza nic i może je mieć byle idiota.
Anabell, przeczytalam Twoj post z wielkim zainteresowaniem
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale moj mozg jest przesilony i nie jest w stanie racjonalnie myslec, zwalam ten stan na przesilenienie wiosenne:)
Nie czuj sie osamotniona w swoich spostrzezeniach ja rowniez mam podobne. Czasami czuje sie "niedzisiejsza" jakbym spadla z innej planety.
Zapisuje sie do Twojego klubu jesli pozwolisz:))
Ja, zresztą wydaje mi się, że wiele osób jest niedzisiejszych. To akurat uważam za objaw zdrowego myślenia i umiejętności realnego oceniania rzeczywistości, poprzez sięganie do czasów minionych, w których panowały zasady właściwe dla tamtych czasów. Niestety rozwój cywilizacji niesie ze sobą także wiele zagrożeń, z których często wcale nie zdajemy sobie sprawy, bo się nad nimi zwyczajnie nie zastanawiamy. Dobrze, że przypomniałaś nam, iż nie wszystko złote co się świeci. Jednak ja nigdy nie zamieniłabym obecnych czasów na przeszłe, mimo, że w naszych wiele zła, ale w każdych czasach zło napędza dobro. W przeszłości zła wcale nie było mało.
OdpowiedzUsuńKartka z gotowymi życzeniami, ma ułatwić nam życie. Może i ułatwia, ale uruchamia w nas mechanizm, który nie wymaga myślenia, możemy stać się automatami. Kartka wirtualna postrzegana jak coś gorszego od tradycyjnej - papierowej, ale na niej możemy napisać co chcemy, nie musisz korzystać z gotowego tekstu, jeśli nie chcemy.
Dzisiejszy świat to nie tylko zło, to także dobro, to większa wrażliwość zwykłego obywatela na krzywdę ludzi i zwierząt, Świat się zmniejsza poprzez rozwój techniki, ludzie zbliżają się do siebie, nawet gdy nie wychodzą z domu, to wielka szansa dla niepełnosprawnych. To czas cudownego rozwój medycyny i wydłużenie się długości życia, to świadomość potrzeby walki o ekologię, to naprawdę cała masa fantastycznych rzeczy, nad których nasi rodzice/dziadkowie, nie wspomnę ludzi z dalszych pokoleń, mocno by się zadumali. Ja jestem szczęśliwa, że pomimo tylu przeciwności losu, dane mi żyć w tych czasach i ubolewam nad tym, że moja przygoda życia będzie miała swój kres... Szkoda, bo pewnie będzie jeszcze ciekawiej.
Anabello, to bardzo potrzebny post.
I Tobie kochana miłych,spokojnych,pogodnych świąt życzę.
OdpowiedzUsuń