Trzymaj się dzielna kobieto, wiosna mocno daje nam po kościach, ale co tam nie pierwszy i miejmy nadzieję nie ostatni raz...... Super że nie siedzisz skulona tylko twórczo wykorzystujesz czas. Pozdrawiam :-))))
Droga Anabell, mam nadzieję, że nie będzie długo trzymał ten półpasiec ale zdaję sobie sprawę, że to bardzo nie miła dolegliwość, przede wszystkim bolesna. Wiem bo moja koleżanka przechodziła. Jest w Tobie jednak duzo pozytywnej energii, oby tak dalej.
Oj, Anabell - przezylam polpasiec wiec WIEM! Moj byl na udzie, prawdopodobnie najlepsze miejsce o ile mozna tak powiedziec. Z poczatku nie wiedzialam co mi dokucza, pozniej lekarze nie potrafili "sie skapnac", jedna wysylala mnie na operacje kregoslupa twierdzac ze bol pochodzi od niego. Dopiero rozmowa ze znajoma otworzyla mi oczy a i wtedy zaczela pokazywac sie wysypka dajac ostateczny dowod. Dopiero wowczas dano mi odpowiednie lekarstwo ktore zaczelo przynosic ulge dopiero po tygodniu. W sumie cierpialam 6 tygodni a mimo iz minely dwa lata czesto odczuwam bole w tym udzie. No i u mnie to byl naprawde bol, nie swad, nie chcialabym by sie powtorzylo. Skoro jest diagnoza to pewnie i lekarstwo - zycze by zaczelo dzialac i przynioslo ulge - Serpentyna
Bronko kochana, a cóż innego mogę zrobić? Najzabawniej jest wieczorem, gdy wydłubuję z koca i ubrania koraliki.Wczoraj to miałam nawet w skarpetce. Ulżyło mi,że to półpasiec a nie od mej połamanej niegdyś kości krzyżowej. Miłego, ;)
Witaj Martuś, jestem zła,że nie zorientowałam się wcześniej,że to może być półpasiec. Po prostu byłam pewna,że to nie nawraca, a to się okazuje,że nawraca drań. Olśniło mnie dopiero wtedy, gdy zaczęło mi być gorąco w te bolące miejsca. Bo kiedyś miałam zapalenie nerwów obwodowych na stawem skokowym( po skręceniu)i główną dolegliwością było nagłe uczucie gorąca, jakby ktoś wrzątkiem polewał.Generalnie czuję się tak jak po silnym stłuczeniu żeber, ból tak samo silny.Chwilami to aż robi się mdło.Ale przeżyję, przeżyję, dobrze,że to nie od kręgosłupa. Miłego, ;)
Serpentynko, to mnie rozumiesz. Wysypke miałam malutką, ze trzy dni i zaraz ja zlikwidowałam.A ból jest wredny, chwilami tak silny,że aż mnie mdli. Gdybym miała gorączkę dali by mi antybiotyki, ale nie mam.Każą tylko się wygrzewać i dużo wypoczywać.Wiesz, u mnie wszystko nietypowe, taki model ze mnie. Miłego, ;)
Nivejko, chorowałam na ospę wietrzną jako dziecko, raz już miałam półpasiec, ale głównie miałam wtedy wysypkę. A teraz 3 krostki na krzyż, za to ból jak piorun.I wiesz, p.bólowce wcale nie pomagają.Ma samo przejść. Miłego, ;)
Wiem co to półpasiec bo go tez miałam w czasach kiedy mi chorować nie było wolno . bo w domu dwie osoby juz obłożnie chore były i musialam się nimi opiekować.(w tym mąż i teściowa) Do tego trójka nieletnich dzieci w wieku szkolnym w domu.Było minęło.Jakos przeżylam. Tobie dlatego współczuję serdecznie bo wiem jaka to bolesna cięzka choroba. Pozdrawiam-;))
No, kochana przynajmniej wiadomo co Ci jest....a to już dużo!!! Nigdy nie miałam półpaśćca ale jedna z moich koleżanek miała. Anabell niestety, to trochę trwa - a otulanie się jest konieczne!!!! Powiem Ci, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło...więc czytaj, wypoczywaj i trzymaj się cieplutko!!!!Taka przerwa na pewno dobrze na Ciebie podziała...odpoczynek i psychiczny i fizyczny jest Ci potrzebny, bo zamęczałaś się ostatnio!!!! Anabell życzę Ci wytrwałości w pokonywaniu tej bolesnej choroby, przytulam Cię do serduszka, może trochę ulgi doznasz...buziaczki Ci przesyłam,pa.
Wiem, że to bolesne choć sama nigdy nie miałam (odpukać), więc współczuję serdecznie. Moja babcia zawsze mówiła, że trzeba się "ogacać" szczególnie w zimie i pewnie miała rację. Staraj się więc trzymać ciepło i z tęsknotą równą Twojej czekam na ciepło i wiosnę. Pozdrawiam:)
Nooooo.... To paskuda Ci się trafiła... Do tego lubi wracać, nietety... Trzymaj się więc ciepło! W każym razie dobrze, że już wiadomo czemu boli. Łatwiej łagodzić objawy i leczyć przede wszystkim. U nas dziś zimno, jakby śnieg miał spaść... Przez okno ładnie migoczą promyki słońca, ale na zewnątrz już nie tak przyjemnie. Wstrętnie zimno, brrr... Zdrowiej Anabell:)))
Hej,Anabellku.TO musi byc dokuczliwe-taki 'polpasiec'.Ja tylko slyszalam,ze swedzi,ale rowniez o tym,ze stadium swedzenia moze przejsc w stadium bolesne.Ja nigdy tego nie mialam,ale moja znajoma z PL-miala pourazowe. Ksiazki instruktazowe do koralikowania sa swietne.Ja bym nie ruszyla z miejsca bez nich.To zalezy,co sie chce robic,bo jesli sie nimi 'tka'-instruktaz jest konieczny,poniewaz trzeba sie trzymac wyznaczonych trickow/kazdy z nich ma swoja nazwe!/Natomiast taka bizuteria 'naszywana',podszywana filcem i skorka,oraz oprawa kaboshonow wydaje mi sie prosta,tylko ,ze ja sie sklaniam bardziej ku tej prawdziwie 'tkanej'. Ksiazki,ktore umiescilam w pasku bocznym mojego bloga,naprawde polecam-sa genialne,ale wszystkie w jez.ang. Pozdrawiam cieplutko-kuruj-mi-sie:-) -Halinka-
Półpasiec... nie miałam, ale słyszałam, że boli :( Zdrowiej szybciutko, bo całkiem niedługo wiosenka na Twoim oknie przysiądzie i zaprosi Cie na spacerek skąpany słońcem :) Duuuużo zdrówka życzę, uściski :*
Mialam polpasiec jak bylam w ciazy. Umiejscowil sie z tylu w okolicy barku i szyi. Juz nawet nie bardzo pamietam, wiem tylko, ze nie moglam brac zadnych lekow ze wzgledu na ciaze, ale przebieg na szczescie byl stosunkowo lekki. Mam nadzieje, ze szybko sie tego pozbedziesz.
Witam anabell, troszkę późno, ale przed połnocą, chcę Ci życzyć ZDROWIA I WSZELKIEJ POMYŚLNOŚCI Z OKAZJI URODZIN!!!!!!!!!!!! To ważny dzień niezależie od wieku. Oprócz banalnych życzeń, chcę Ci powiedzieć, że bardzo Cię lubię i szanuję i dlatego szczerze życzę tej wspomnianej pomyślności. Serdeczności ***:):):) anafiga
Skoro Anonimowy zdradził, żeś Jubilatką, przyłączam się do życzeń: półpasiec niech pierzchnie, koraliki niech się nizają bezbłędnie, letniej kamizelce zauważenia przez Paprockiego-Brzozowskiego. A Tobie - samych radości!
Anabell kochana, wszystkiego co najpiekniesze z okazji urodzin,buziaczki.
Zawsze myslalam, ze polpasiec to choroba wieku dzieciecego do momentu kiedy w ubieglym roku moj maz tez zlapal tego padalca. Oboje bylismy w szoku. Ponoc przyczyny maga byc rozne np.ogolne oslabienie organizmu albo stres. Dbaj o siebie i wypoczywaj. Pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo mocno współczuję, bo ból ponoć nieziemski. Trzymaj się Anabell i zdrowiej szybko. W końcu taki półpasiec wiecznie trwać nie będzie!Ściskam mocno i życzę dużo zdrowia!
Uleczko, niestety na ten ból niewiele można pomóc- tylko wit.B1 ciepełko i wypoczynek. Dzięki za życzenia urodzinowe.Jakoś nie poczułam różnicy pomiędzy dniem przed a dniem po - może to dobrze? Miłego, ;)
Ewutku, biorę zabójcze ilości wit. B1 i się ocieplam. Te zaokienne termometry to coś kłamią- bo wciąż skądś wieje zimny wiatr i wszyscy chodzą skuleni, choć u mnie +12. I wciąż mało kwitnących krzewów i drzew. Miłego, ;)
Stardust, jedyne co na to pomaga to duże dawki wit.B1, i ciepełko (ale nie nagrzewanie) no i wypoczynek. No to się lenię - leżę, czytam, coś tam dłubię, chodzę odziana niczym strach na wróble i....klnę. Miłego, ;)
Anafigo, dziękuję ślicznie.No cóż, przybywa nowy roczek w metryce, tylko jakoś rozumu i powagi mi nie przybywa.Zawsze jestem kiepska w tym liczeniu metrykalnym i może przez to wciąż mi się wydaje,że jestem młoda- dopóki w lustro nie spojrzę. Miłego, ;)
Kendżi, jestem gapa, bo już kiedyś na to chorowałam, ale nie w tak bolesnej formule.Wtedy był spory "odczyn skórny",a mniej bólu, a teraz zupełnie inaczej wszystko się działo.W najgorszym wariancie może bolec do 6 miesięcy. Jakieś jaja chyba, no nie? Miłego, ;)
Ataner, dziekuje za życzenia. No właśnie, przewiało mnie, bo się zasugerowałam tym, co pokazywał termometr( w cieniu), nie przewidziałam wiatru i stania na przystanku autobusowym.A to jest wiru ten sam, który u dzieci powoduje ospę wietrzną.Chorowałam na ospę jako dziecię, potem raz na półpasiec, ale nie tak boleśnie, głównie swędziało. Miłego, ;)
Hej Anabell, miałam kiedyś półpaśca i z tego co pamiętam to bolało i kiedy się skarżyłam to ktoś mi powiedział aby przykładać liście białej kapusty do bolącego miejsca. Myślałą że to jakiś znachorski sposób, ale tak bolało że spróbowałam tych liści.... Pamiętam sporą ulgę. Tylko może trzeba je ogrzać trochę by nie przeziębić tego miejsca pozdrawiam (luka)
Beatko, do przodu, już mogę normalnie oddychać i obracać się z boku na bok w nocy nie budząc się przy tym z bólu. "Końskie" dawki B1 jednak pomagają. Miłego, ;)
Luka, tę kapustę należy wpierw potraktować drewnianym tłuczkiem, a po przyłożeniu na bolące miejsce całość owinąć flanelą.A to zapalenie nerwów obwodowych przy półpaścu najbardziej pomagają duże dawki witaminy B1 i wypoczynek w ciepełku (ale nie nagrzewanie). Miłego, ;)
Trzymaj się dzielna kobieto,
OdpowiedzUsuńwiosna mocno daje nam po kościach,
ale co tam nie pierwszy i miejmy nadzieję nie ostatni raz......
Super że nie siedzisz skulona
tylko twórczo wykorzystujesz czas.
Pozdrawiam :-))))
Droga Anabell, mam nadzieję, że nie będzie długo trzymał ten półpasiec ale zdaję sobie sprawę, że to bardzo nie miła dolegliwość, przede wszystkim bolesna. Wiem bo moja koleżanka przechodziła.
OdpowiedzUsuńJest w Tobie jednak duzo pozytywnej energii, oby tak dalej.
Oj, Anabell - przezylam polpasiec wiec WIEM! Moj byl na udzie, prawdopodobnie najlepsze miejsce o ile mozna tak powiedziec. Z poczatku nie wiedzialam co mi dokucza, pozniej lekarze nie potrafili "sie skapnac", jedna wysylala mnie na operacje kregoslupa twierdzac ze bol pochodzi od niego. Dopiero rozmowa ze znajoma otworzyla mi oczy a i wtedy zaczela pokazywac sie wysypka dajac ostateczny dowod. Dopiero wowczas dano mi odpowiednie lekarstwo ktore zaczelo przynosic ulge dopiero po tygodniu. W sumie cierpialam 6 tygodni a mimo iz minely dwa lata czesto odczuwam bole w tym udzie. No i u mnie to byl naprawde bol, nie swad, nie chcialabym by sie powtorzylo. Skoro jest diagnoza to pewnie i lekarstwo - zycze by zaczelo dzialac i przynioslo ulge - Serpentyna
OdpowiedzUsuńBronko kochana, a cóż innego mogę zrobić? Najzabawniej jest wieczorem, gdy wydłubuję z koca i ubrania koraliki.Wczoraj to miałam nawet w skarpetce. Ulżyło mi,że to półpasiec a nie od mej połamanej niegdyś kości krzyżowej.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Witaj Martuś, jestem zła,że nie zorientowałam się wcześniej,że to może być półpasiec. Po prostu byłam pewna,że to nie nawraca, a to się okazuje,że nawraca drań. Olśniło mnie dopiero wtedy, gdy zaczęło mi być gorąco w te bolące miejsca. Bo kiedyś miałam zapalenie nerwów obwodowych na stawem skokowym( po skręceniu)i główną dolegliwością było nagłe uczucie gorąca, jakby ktoś wrzątkiem polewał.Generalnie czuję się tak jak po silnym stłuczeniu żeber, ból tak samo silny.Chwilami to aż robi się mdło.Ale przeżyję, przeżyję, dobrze,że to nie od kręgosłupa.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Półpasiec? Podobno to zdarza się dorosłym którzy nie chorowali na ospę?
OdpowiedzUsuńZdrowiej:)
Serpentynko, to mnie rozumiesz. Wysypke miałam malutką, ze trzy dni i zaraz ja zlikwidowałam.A ból jest wredny, chwilami tak silny,że aż mnie mdli. Gdybym miała gorączkę dali by mi antybiotyki, ale nie mam.Każą tylko się wygrzewać i dużo wypoczywać.Wiesz, u mnie wszystko nietypowe, taki model ze mnie.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Nivejko, chorowałam na ospę wietrzną jako dziecko, raz już miałam półpasiec, ale głównie miałam wtedy wysypkę. A teraz 3 krostki na krzyż, za to ból jak piorun.I wiesz, p.bólowce wcale nie pomagają.Ma samo przejść.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Wiem co to półpasiec bo go tez miałam w czasach kiedy mi chorować nie było wolno . bo w domu dwie osoby juz obłożnie chore były i musialam się nimi opiekować.(w tym mąż i teściowa) Do tego trójka nieletnich dzieci w wieku szkolnym w domu.Było minęło.Jakos przeżylam. Tobie dlatego współczuję serdecznie bo wiem jaka to bolesna cięzka choroba. Pozdrawiam-;))
OdpowiedzUsuńNo, kochana przynajmniej wiadomo co Ci jest....a to już dużo!!! Nigdy nie miałam półpaśćca ale jedna z moich koleżanek miała. Anabell niestety, to trochę trwa - a otulanie się jest konieczne!!!! Powiem Ci, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło...więc czytaj, wypoczywaj i trzymaj się cieplutko!!!!Taka przerwa na pewno dobrze na Ciebie podziała...odpoczynek i psychiczny i fizyczny jest Ci potrzebny, bo zamęczałaś się ostatnio!!!! Anabell życzę Ci wytrwałości w pokonywaniu tej bolesnej choroby, przytulam Cię do serduszka, może trochę ulgi doznasz...buziaczki Ci przesyłam,pa.
OdpowiedzUsuńWiem, że to bolesne choć sama nigdy nie miałam (odpukać), więc współczuję serdecznie. Moja babcia zawsze mówiła, że trzeba się "ogacać" szczególnie w zimie i pewnie miała rację. Staraj się więc trzymać ciepło i z tęsknotą równą Twojej czekam na ciepło i wiosnę. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, wiem z opowieści,że to potwornie nieprzyjemna choroba!!!!
OdpowiedzUsuńbędzie dobrze!
buziaki!
a u nas okropnie,zimno i ponuro..bleeee.
Nooooo.... To paskuda Ci się trafiła... Do tego lubi wracać, nietety... Trzymaj się więc ciepło! W każym razie dobrze, że już wiadomo czemu boli. Łatwiej łagodzić objawy i leczyć przede wszystkim.
OdpowiedzUsuńU nas dziś zimno, jakby śnieg miał spaść... Przez okno ładnie migoczą promyki słońca, ale na zewnątrz już nie tak przyjemnie. Wstrętnie zimno, brrr...
Zdrowiej Anabell:)))
Hej,Anabellku.TO musi byc dokuczliwe-taki 'polpasiec'.Ja tylko slyszalam,ze swedzi,ale rowniez o tym,ze stadium swedzenia moze przejsc w stadium bolesne.Ja nigdy tego nie mialam,ale moja znajoma z PL-miala pourazowe.
OdpowiedzUsuńKsiazki instruktazowe do koralikowania sa swietne.Ja bym nie ruszyla z miejsca bez nich.To zalezy,co sie chce robic,bo jesli sie nimi 'tka'-instruktaz jest konieczny,poniewaz trzeba sie trzymac wyznaczonych trickow/kazdy z nich ma swoja nazwe!/Natomiast taka bizuteria 'naszywana',podszywana filcem i skorka,oraz oprawa kaboshonow wydaje mi sie prosta,tylko ,ze ja sie sklaniam bardziej ku tej prawdziwie 'tkanej'.
Ksiazki,ktore umiescilam w pasku bocznym mojego bloga,naprawde polecam-sa genialne,ale wszystkie w jez.ang.
Pozdrawiam cieplutko-kuruj-mi-sie:-)
-Halinka-
STRASZNE! wiesz co masz robić, dlatego tylko zyczę Ci cierpliwości w powrocie do zdrowia, bo to bardzo upierdliwa choroba jest:(
OdpowiedzUsuńPółpasiec... nie miałam, ale słyszałam, że boli :(
OdpowiedzUsuńZdrowiej szybciutko, bo całkiem niedługo wiosenka na Twoim oknie przysiądzie i zaprosi Cie na spacerek skąpany słońcem :)
Duuuużo zdrówka życzę, uściski :*
Zdrowka zycze duzo duzo!!!!Nie daj sie chorobie :*
OdpowiedzUsuńMialam polpasiec jak bylam w ciazy. Umiejscowil sie z tylu w okolicy barku i szyi. Juz nawet nie bardzo pamietam, wiem tylko, ze nie moglam brac zadnych lekow ze wzgledu na ciaze, ale przebieg na szczescie byl stosunkowo lekki. Mam nadzieje, ze szybko sie tego pozbedziesz.
OdpowiedzUsuńWitam anabell, troszkę późno, ale przed połnocą, chcę Ci życzyć ZDROWIA I WSZELKIEJ POMYŚLNOŚCI Z OKAZJI URODZIN!!!!!!!!!!!! To ważny dzień niezależie od wieku. Oprócz banalnych życzeń, chcę Ci powiedzieć, że bardzo Cię lubię i szanuję i dlatego szczerze życzę tej wspomnianej pomyślności.
OdpowiedzUsuńSerdeczności ***:):):)
anafiga
Skoro Anonimowy zdradził, żeś Jubilatką, przyłączam się do życzeń: półpasiec niech pierzchnie, koraliki niech się nizają bezbłędnie, letniej kamizelce zauważenia przez Paprockiego-Brzozowskiego. A Tobie - samych radości!
OdpowiedzUsuńDobrze, że poznałaś twarz wroga - będzie łatwiej drania pokonać. Oby szybko się poddał.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że draństwo nie będzie Cię długo dręczyć.
Dołanczam do składających serdeczne życzenia urodzinowe Anabell kochana. Zdrówka i 100 lat. Uściski serdeczne-;))
OdpowiedzUsuńAnabell kochana, wszystkiego co najpiekniesze z okazji urodzin,buziaczki.
OdpowiedzUsuńZawsze myslalam, ze polpasiec to choroba wieku dzieciecego do momentu kiedy w ubieglym roku moj maz tez zlapal tego padalca. Oboje bylismy w szoku. Ponoc przyczyny maga byc rozne np.ogolne oslabienie organizmu albo stres.
Dbaj o siebie i wypoczywaj.
Pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo mocno współczuję, bo ból ponoć nieziemski. Trzymaj się Anabell i zdrowiej szybko. W końcu taki półpasiec wiecznie trwać nie będzie!Ściskam mocno i życzę dużo zdrowia!
OdpowiedzUsuńUleczko, niestety na ten ból niewiele można pomóc- tylko wit.B1 ciepełko i wypoczynek. Dzięki za życzenia urodzinowe.Jakoś nie poczułam różnicy pomiędzy dniem przed a dniem po - może to dobrze?
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Graszko, otulam sie, otulam, czytam, śpię, łykam B1 i piszczę wciąż z bólu.Co za cholerstwo!!!
OdpowiedzUsuńBuziaczki,;)
Kiciuszara- za oknem +12 a ja w polarowych ciepłych spodniach i polarowym wdzianku- w domu i wełnianych skarpetach na nogach.Oookropność.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Mijko, bardzo niemiła, bo bolesna. Taka z gatunku połamanych żeber-boli w najmniej oczekiwanych momentach. I to ostro boli.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Ewutku, biorę zabójcze ilości wit. B1 i się ocieplam. Te zaokienne termometry to coś kłamią- bo wciąż skądś wieje zimny wiatr i wszyscy chodzą skuleni, choć u mnie +12. I wciąż mało kwitnących krzewów i drzew.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Halutko, swędziało mnie 2 dni i nie za wiele. A boli przy każdym ruchu, nawet takim jak głębszy oddech.Koszmar.
OdpowiedzUsuńMiłego,;)
Beatko, święte słowa- upierdliwość niesamowita. Pomału mam dość.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Alexo, dziękuję.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Ulko, no niestety, zmogło mnie...
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Stardust, jedyne co na to pomaga to duże dawki wit.B1, i ciepełko (ale nie nagrzewanie) no i wypoczynek. No to się lenię - leżę, czytam, coś tam dłubię, chodzę odziana niczym strach na wróble i....klnę.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Anafigo, dziękuję ślicznie.No cóż, przybywa nowy roczek w metryce, tylko jakoś rozumu i powagi mi nie przybywa.Zawsze jestem kiepska w tym liczeniu metrykalnym i może przez to wciąż mi się wydaje,że jestem młoda- dopóki w lustro nie spojrzę.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Zgago, dziękuję pięknie. Niech sie spełni!
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Kendżi, jestem gapa, bo już kiedyś na to chorowałam, ale nie w tak bolesnej formule.Wtedy był spory "odczyn skórny",a mniej bólu, a teraz zupełnie inaczej wszystko się działo.W najgorszym wariancie może bolec do 6 miesięcy. Jakieś jaja chyba, no nie?
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Ataner, dziekuje za życzenia. No właśnie, przewiało mnie, bo się zasugerowałam tym, co pokazywał termometr( w cieniu), nie przewidziałam wiatru i stania na przystanku autobusowym.A to jest wiru ten sam, który u dzieci powoduje ospę wietrzną.Chorowałam na ospę jako dziecię, potem raz na półpasiec, ale nie tak boleśnie, głównie swędziało.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Aguś, kiedyś się skończy, oby szybko, bo pomału mam dość.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Hej Anabell, miałam kiedyś półpaśca i z tego co pamiętam to bolało i kiedy się skarżyłam to ktoś mi powiedział aby przykładać liście białej kapusty do bolącego miejsca. Myślałą że to jakiś znachorski sposób, ale tak bolało że spróbowałam tych liści....
OdpowiedzUsuńPamiętam sporą ulgę.
Tylko może trzeba je ogrzać trochę by nie przeziębić tego miejsca pozdrawiam (luka)
Myślałam - miało być! W każdym razie póżniej jeszcze stosowałam takie okłady na inne miejsca i kapusta pomaga - wyciąga ból.(luka)
OdpowiedzUsuńa z półpaścem do przodu, znaczy do wyjścia z?
OdpowiedzUsuńBeatko, do przodu, już mogę normalnie oddychać i obracać się z boku na bok w nocy nie budząc się przy tym z bólu. "Końskie" dawki B1 jednak pomagają.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Luka, tę kapustę należy wpierw potraktować drewnianym tłuczkiem, a po przyłożeniu na bolące miejsce całość owinąć flanelą.A to zapalenie nerwów obwodowych przy półpaścu najbardziej pomagają duże dawki witaminy B1 i wypoczynek w ciepełku (ale nie nagrzewanie).
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Nie znam się zupełnie na chorobach, ale mam nadzieję, że to jest uleczalna choroba...
OdpowiedzUsuńUściski i bądź zdrowa!