Rany! Anabell! Jakichś ty herezji nawypisywałaś? Jeden znajomy ksiądz, za przeproszeniem, mówił mi że wszystkim rządzi pan bóg. Bo i te bakterie to dzieci boże są. Nie uwierzyłem mu, jak sądzą. Pozdrawiam!
Coś w tym jest. Od kiedy mam całą bandę zwierząt w domu jakoś alergie mniejsze. Fakt, codziennie odkurzam i zmywam podłogi na mokro ale podyktowane jest to tylko moją potrzebą ładu, a nie wyniszczeniem bakterii.
Zawsze uwazalam, ze pelna sterylizacja dziala bardziej na niekorzysc niz korzysc czlowieka, ale to kapanie dziecka raz na tydzien do mnie nie przemawia. Przeciez taki maluch je i wydala na dwa konce, jak mozna nie wykapac?
Ale fajnie, jest nadzieja że wprowadzą zakaz codziennych kąpieli, znów wrócimy do dawnych rytuałów rodzinnych. Raz w tygodniu balia na środek kuchni i po kolei w jednej wodzie cała rodzinka się pluska;-D
Szczeka mi opadla czytajac o tygodniowym kapaniu - czyzby mysleli ze gotowe podcieraczki zastapia wode i mydlo? A przeciez jest jeszcze szyja, pachy, wlosy. Wiemy jak latwo dzieci dostaja potowke. Chyba cos przesadzili z tym rzadkim kapaniem. Sciskam serdecznie - Serpentyna.
W świetle tego, co napisałaś powiedzonko "Mądrzy ludzie żyją w brudzie" nabiera pozytywnego znaczenia :-) Gdyby to przemyśleć i zastosować, to jaka oszczędność na wodzie, gazie, prądzie, ściekach, mydle, proszku do prania, czasie. Ileż dłużej można pospać...
Nawet to z sensem. Teraz niektóre mamusie są tak przewrażliwione, że prawie wpadają w histerię, kiedy im się dzieciak pobrudzi albo przewróci. Nic innego, że taki wychuchany i wydelikacony łapie wszelkie alergie i choróbska, bo nie ma w ogóle odporności. A przecie niektóre bakterie są pożyteczne i wcale nie takie groźne :)))
no czyli co z tego wynika ze czlowiek to tez jedna wielka bakteria :) :) a tak na powaznie to czyta sie tak troche to z przerazeniem choc to takie naturalne :)
No popatrz... To całkiem tak, jak w ostatniej wersji "Wojny Światów" (tej z Tomem Cruise) - bakterie w "try miga" rozprawiły się z tym, z czym nie poradzili sobie ludzie. Wiesz Anabell, ta megalomania zdaje się być człowiekowi przyrodzona. Karmimy się nadzieją, że znaczymy dla wszechświata i świata coś więcej, niż bakteria, a prawda jest bolesna. ;) Ciekawe, co sądzą o nas bakterie...?:) Pozdrawiam Cię.
Witaj Jerzy, podejrzewam (jak wiesz podejrzliwość to moja główna cecha),że bakterie są poza zasięgiem zainteresowania KK- nie dość,że ich na co dzień nie widać to i na tacę nie dają, to jakie z nich dzieci boże??? Miłego, ;)
Kankanko, potrzeba ładu też może zabijać bakterie, ale na szczęście masz psa, więc raczej będziesz w nie zaopatrzona.Przez 16 lat moje psisko spało ze mną na jednej poduszce, było chyba jednym z najbardziej "wymerdanych" psów na świecie i gdybym chciała po każdym kontakcie myć ręce, to pewnie już nie miałabym ani kawałka skóry.Okazuje się,że pewna dawka brudu to sama korzyść. Miłego, ;)
Stardust, nie kapie się takich zupełnych maluszków. Buzke i szyjkę załatwiają chusteczki do buzi, dolne partie- chusteczki do pupy. Oczywiście jeśli maluch naprawdę mocno się oddolnie uświni jest obmywany wodą. Oczywiście dziecko starsze, bywa kąpane częściej, ale też nie codziennie. Miłego, ;)
Witaj Serpentynko, dzieci dostają potówki bo są z reguły przegrzewane. Najczęściej mamusia idzie obok wózka niemal goła, ale dziecię szczelnie okryte, więc musi mieć potówki. A ta kąpiel cotygodniowa dotyczy całkiem malutkich dzieci. One mają b. wrażliwa skórą i nie powinna być ona pozbawiana naturalnego płaszcza lipidowego. Za często kąpane dzieci wyrastają na alergików.Poza tym mydło też nie wpływa na skórę malucha korzystnie. Miłego, ;)
Mijko, ta kąpiel raz w tygodniu to dla zupełnych maluszków, gdy dzieciak już się dużo więcej rusza (chodzi, raczkuje) to wtedy zgodnie z potrzebą. Moja ukochana bratowa kąpała swe dziecko codziennie i codziennie myła małej głowinę, aż wyhodowała ...ciemieniuchę. Dziecko doznało takiego wysuszenia skóry,że aż zaczęła ona produkować niesamowite ilości łoju, w ramach odruchu obronnego. Wystarczyło przestać dziecko tak często kąpać i znęcać się nad tą łepetyną, a po 2 miesiącach wszystko wróciło do normy.Z co ciekawszych rzeczy bratowa do 3 roku życia wyparzała wszystkie naczynia i sztućce dla małej. A ta chorowała na okrągło. Miłego, ;)
Witaj Zbyszku, coś w tym chyba jest.Do kompletu można dodać powiedzonko " od smrodu jeszcze nikt nie umarł, a od świeżego powietrza wyginęła cała armia" oraz "częste mycie skraca życie". Coś mi się kojarzy,że fermentację powodują drożdże,a nie bakterie. Miłego, :)
Kendżi, gdy córka była tu z małym, podziwiałam z jakim spokojem ona znosi fakt,że dzieciak urzęduje na podłodze i potem te brudne łapiny pakuje do buzi. Ale coś jest w tyn utrzymywaniu dziecka w lekkim brudzie- mały tylko raz dotychczas chorował, a i to na wirusówkę. Miłego, ;)
Akwarelio, my się uważamy za wybrane i nadzwyczajne istoty-wydaje nam się,że jesteśmy jedynymi inteligentnymi istotami w całym wszechświecie, jakoś nie dociera do nas, że może jednak jest inaczej. No i może to przykre uświadomić sobie,że jesteśmy w jakimś stopniu zależni od bakterii.Od niewidocznych gołym okiem żyjątek. Miłego, ;)
...a tymczasem...'czeste mycie skraca zycie':-))) Wypucowuje sie bakterie a wprowadza...alergie,ktora jest naturalna konsekwencja zycia w coraz wiekszej sterylnosci. Jestem tego zywym przykladem. Usciski-Halinka-
Jestem przerazona, ze tyle bakterii we mnie zyje. No ale coz trzeba z nimi zyc i w miare mozliwosci zaprzyjaznic. Ja jednak nie zrezygnuje z codziennych kapieli i mojej rodziny rowniez nie bede namawiala do tego. Moja skora musi mi to wybaczyc i bakterie ktore z niej zmywam. Wiele rzeczy jestem w stanie zniesc, ale smrodu nie wytrzymuje. Bardzo interesujacy tekst, pozdrawiam:)
To mycie rąk przychodzi poza świadomością...i nagle jest! Nie mam psa, a mam alergię!Cała jestem w jakich durnych bakteriach, co mi żyć nie dają!Łaaaaa!
Rany! Anabell! Jakichś ty herezji nawypisywałaś? Jeden znajomy ksiądz, za przeproszeniem, mówił mi że wszystkim rządzi pan bóg. Bo i te bakterie to dzieci boże są. Nie uwierzyłem mu, jak sądzą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Coś w tym jest.
OdpowiedzUsuńOd kiedy mam całą bandę zwierząt w domu jakoś alergie mniejsze. Fakt, codziennie odkurzam i zmywam podłogi na mokro ale podyktowane jest to tylko moją potrzebą ładu, a nie wyniszczeniem bakterii.
Zawsze uwazalam, ze pelna sterylizacja dziala bardziej na niekorzysc niz korzysc czlowieka, ale to kapanie dziecka raz na tydzien do mnie nie przemawia. Przeciez taki maluch je i wydala na dwa konce, jak mozna nie wykapac?
OdpowiedzUsuńAle fajnie, jest nadzieja że wprowadzą zakaz codziennych kąpieli,
OdpowiedzUsuńznów wrócimy do dawnych rytuałów
rodzinnych.
Raz w tygodniu balia na środek kuchni
i po kolei w jednej wodzie cała rodzinka się pluska;-D
Szczeka mi opadla czytajac o tygodniowym kapaniu - czyzby mysleli ze gotowe podcieraczki zastapia wode i mydlo? A przeciez jest jeszcze szyja, pachy, wlosy. Wiemy jak latwo dzieci dostaja potowke. Chyba cos przesadzili z tym rzadkim kapaniem. Sciskam serdecznie - Serpentyna.
OdpowiedzUsuńtakie maleństwa, a tak pracowite i potrzebne...
OdpowiedzUsuńmoja sterylna kuzynka wiecznie chora, dzieciaki też, a oni dalej pucują, szoruję, biorą na potęgę witaminy itd, itp...
a brudne okoliczne dzieciaki zdrowiutkie!
coś w tym jest.
aa i do mnie też nie przemawia kąpiel raz w tygodniu!!!dżisas...NIE!!!!!!
OdpowiedzUsuńW świetle tego, co napisałaś powiedzonko "Mądrzy ludzie żyją w brudzie" nabiera pozytywnego znaczenia :-)
OdpowiedzUsuńGdyby to przemyśleć i zastosować, to jaka oszczędność na wodzie, gazie, prądzie, ściekach, mydle, proszku do prania, czasie. Ileż dłużej można pospać...
Nawet to z sensem. Teraz niektóre mamusie są tak przewrażliwione, że prawie wpadają w histerię, kiedy im się dzieciak pobrudzi albo przewróci. Nic innego, że taki wychuchany i wydelikacony łapie wszelkie alergie i choróbska, bo nie ma w ogóle odporności. A przecie niektóre bakterie są pożyteczne i wcale nie takie groźne :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
no czyli co z tego wynika ze czlowiek to tez jedna wielka bakteria :) :) a tak na powaznie to czyta sie tak troche to z przerazeniem choc to takie naturalne :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej pożyteczne bakterie to te, które przerabiają winogrona na wino i żyto na spirytus :-D
OdpowiedzUsuńSmacznego Państwu życzę :-D
No popatrz... To całkiem tak, jak w ostatniej wersji "Wojny Światów" (tej z Tomem Cruise) - bakterie w "try miga" rozprawiły się z tym, z czym nie poradzili sobie ludzie.
OdpowiedzUsuńWiesz Anabell, ta megalomania zdaje się być człowiekowi przyrodzona. Karmimy się nadzieją, że znaczymy dla wszechświata i świata coś więcej, niż bakteria, a prawda jest bolesna. ;)
Ciekawe, co sądzą o nas bakterie...?:)
Pozdrawiam Cię.
Póki są tak małe, że nie widzę ich odnóży i nie gapia się na mnie z czubka palca malutkimi ślepkami - niech sobie żyją!
OdpowiedzUsuńWitaj Jerzy, podejrzewam (jak wiesz podejrzliwość to moja główna cecha),że bakterie są poza zasięgiem zainteresowania KK- nie dość,że ich na co dzień nie widać to i na tacę nie dają, to jakie z nich dzieci boże???
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Kankanko, potrzeba ładu też może zabijać bakterie, ale na szczęście masz psa, więc raczej będziesz w nie zaopatrzona.Przez 16 lat moje psisko spało ze mną na jednej poduszce, było chyba jednym z najbardziej "wymerdanych" psów na świecie i gdybym chciała po każdym kontakcie myć ręce, to pewnie już nie miałabym ani kawałka skóry.Okazuje się,że pewna dawka brudu to sama korzyść.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Stardust, nie kapie się takich zupełnych maluszków. Buzke i szyjkę załatwiają chusteczki do buzi, dolne partie- chusteczki do pupy. Oczywiście jeśli maluch naprawdę mocno się oddolnie uświni jest obmywany wodą. Oczywiście dziecko starsze, bywa kąpane częściej, ale też nie codziennie.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Bronko, wydaje mi się,że takie czasy mogą nadejść, bo na świecie zaczyna brakować czystej wody.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Witaj Serpentynko, dzieci dostają potówki bo są z reguły przegrzewane. Najczęściej mamusia idzie obok wózka niemal goła, ale dziecię szczelnie okryte, więc musi mieć potówki. A ta kąpiel cotygodniowa dotyczy całkiem malutkich dzieci. One mają b. wrażliwa skórą i nie powinna być ona pozbawiana naturalnego płaszcza lipidowego. Za często kąpane dzieci wyrastają na alergików.Poza tym mydło też nie wpływa na skórę malucha korzystnie.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Mijko, ta kąpiel raz w tygodniu to dla zupełnych maluszków, gdy dzieciak już się dużo więcej rusza (chodzi, raczkuje) to wtedy zgodnie z potrzebą. Moja ukochana bratowa kąpała swe dziecko codziennie i codziennie myła małej głowinę, aż wyhodowała ...ciemieniuchę. Dziecko doznało takiego wysuszenia skóry,że aż zaczęła ona produkować niesamowite ilości łoju, w ramach odruchu obronnego. Wystarczyło przestać dziecko tak często kąpać i znęcać się nad tą łepetyną, a po 2 miesiącach wszystko wróciło do normy.Z co ciekawszych rzeczy bratowa do 3 roku życia wyparzała wszystkie naczynia i sztućce dla małej. A ta chorowała na okrągło.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Witaj Zbyszku, coś w tym chyba jest.Do kompletu można dodać powiedzonko " od smrodu jeszcze nikt nie umarł, a od świeżego powietrza wyginęła cała armia" oraz "częste mycie skraca życie". Coś mi się kojarzy,że fermentację powodują drożdże,a nie bakterie.
OdpowiedzUsuńMiłego, :)
Kendżi, gdy córka była tu z małym, podziwiałam z jakim spokojem ona znosi fakt,że dzieciak urzęduje na podłodze i potem te brudne łapiny pakuje do buzi. Ale coś jest w tyn utrzymywaniu dziecka w lekkim brudzie- mały tylko raz dotychczas chorował, a i to na wirusówkę.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Witaj Niedzielna, gdy sobie wyobrażę te miliardy bakterii, które we mnie urzędują to mam aż gęsią skórkę na plecach.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Akwarelio, my się uważamy za wybrane i nadzwyczajne istoty-wydaje nam się,że jesteśmy jedynymi inteligentnymi istotami w całym wszechświecie, jakoś nie dociera do nas, że może jednak jest inaczej. No i może to przykre uświadomić sobie,że jesteśmy w jakimś stopniu zależni od bakterii.Od niewidocznych gołym okiem żyjątek.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Zgago, zgadzam się z Tobą- tylko żeby nie urosły:)))
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
...a tymczasem...'czeste mycie skraca zycie':-)))
OdpowiedzUsuńWypucowuje sie bakterie a wprowadza...alergie,ktora jest naturalna konsekwencja zycia w coraz wiekszej sterylnosci.
Jestem tego zywym przykladem.
Usciski-Halinka-
Jestem przerazona, ze tyle bakterii we mnie zyje. No ale coz trzeba z nimi zyc i w miare mozliwosci zaprzyjaznic.
OdpowiedzUsuńJa jednak nie zrezygnuje z codziennych kapieli i mojej rodziny rowniez nie bede namawiala do tego.
Moja skora musi mi to wybaczyc i bakterie ktore z niej zmywam.
Wiele rzeczy jestem w stanie zniesc, ale smrodu nie wytrzymuje.
Bardzo interesujacy tekst, pozdrawiam:)
To mycie rąk przychodzi poza świadomością...i nagle jest!
OdpowiedzUsuńNie mam psa, a mam alergię!Cała jestem w jakich durnych bakteriach, co mi żyć nie dają!Łaaaaa!