Reasumując - bakteria zarządziły i powstał naszyjnik oraz bransoleta... Mało tego, kiedyś zarządziły i powstał granat? Coś mi się pokićkało... Granat pękł (teraz już żartuję), z niego zrobiło się duuużo małych granacików, w sam raz oszlifowanych i z dziureczkami tam gdzie trzeba... A były i takie, co miały dwie dziureczki!
Bardzo ladnie Ci sie "zrobilo":))) Ja mam blisko pracy takie sklepy z koralikami i roznymi cudenkami do wyrobu bizuterii i zawsze jak przechodze to mysle o Tobie. Mialabys tutaj ladne kroleswtwo:)
Hej,Anabellku:-) A ja uwielbiam ten 'popiol i mak'...:-) '2 mm Toho' za male? To sprobuj z 1 mm Miyuki - xD xD xD Komplecik fajnie wyszedl...taaakie duze elementy:-))) Usciski-Halutka-
Tkaitko, jasne, wszystko to zasługa bakterii. A ja, ilekroć "pracuję z granatami" zaraz marzy mi się,że siedzę gdzieś pod drzewem i zajadam się takim pysznym, dojrzałym granatem. I koniecznie na łonie przyrody, by swobodnie pluć pesteczkami. Miłego, ;)
Star, ogromnie mi brakuje takiego specjalistycznego, stacjonarnego sklepu z koralikami. Ogólnie biorąc lubię kupować różne rzeczy on line, ale właśnie koraliki to wolałabym mieć przed oczami, móc je ze sobą zestawiać, "pomacać" itp. Poza tym sklepy on line pracują na zasadach niszowych i każdy ma coś innego, czasem trudno coś razem zestawić. Jedno jest pewne- z takiego sklepu ciężko byłoby mnie wyciągnąć. Miłego, ;)
Niedzielna, dziurki w bursztynach najłatwiej robić wiertłem dentystycznym, wysokoobrotowym.Ale ja kupuję już nawiercone bursztynki. Gdy za mało "materiału" można bursztyny połączyć ze srebrem,(dając łączniki lub przekładki) dobrze się komponuje. Miłego, ;)
Beatko, właśnie tak, jakby samo. Bo tak naprawdę gdy już mam pomysł, zobaczę to w wyobrazni, to jakoś potem samo idzie- no wiesz, podaję kierunek i idzie:))) Miłego, ;)
Halutku, po prostu chwilami mam za małą wyobraznię i "nie widzę gotowego projektu".A wczoraj nawlekałam spokojnie cylinderki na linkę i....chwila dekoncentracji i połowa nawleczonych koralików znalazła się na dywanie. Ale się nawybierałam!!! A mój się dziwił,że tak poleguję na tym dywanie. Usiłuje powymyślać wzory łączące te maluśkie z dużymi w logiczna i zgrabną całość. Właśnie dotarł kurier, zaraz zobaczę co mi dosłali. Buziaki,;)
Bardzo ladne Ci sie "zrobilo", Anabell. Lubie takie mocne i zdecydowane kolory, w odmiennosci od pastelowych. Odwiedzilam tez galerie - gratuluje - Serpentyna.
Reasumując - bakteria zarządziły i powstał naszyjnik oraz bransoleta... Mało tego, kiedyś zarządziły i powstał granat? Coś mi się pokićkało...
OdpowiedzUsuńGranat pękł (teraz już żartuję), z niego zrobiło się duuużo małych granacików, w sam raz oszlifowanych i z dziureczkami tam gdzie trzeba... A były i takie, co miały dwie dziureczki!
Bardzo ladnie Ci sie "zrobilo":))) Ja mam blisko pracy takie sklepy z koralikami i roznymi cudenkami do wyrobu bizuterii i zawsze jak przechodze to mysle o Tobie. Mialabys tutaj ladne kroleswtwo:)
OdpowiedzUsuńja kiedys probowalam zrobic z bursztynow nawet dziurki w nich wypalalam :)tylko na naszyjnik bylo ciut za malo ;) no ladnie ci sie zrobilo :) :) :)
OdpowiedzUsuńtak tylko się zrobiło? :)
OdpowiedzUsuńHej,Anabellku:-)
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam ten 'popiol i mak'...:-)
'2 mm Toho' za male? To sprobuj z 1 mm Miyuki - xD xD xD
Komplecik fajnie wyszedl...taaakie duze elementy:-)))
Usciski-Halutka-
Ha, tak wzięło i się zrobiło :) Fajne :D
OdpowiedzUsuńBardzo efektowna bizuteria!
OdpowiedzUsuńKobieto Ty rzeczywiście do galerii się nadajesz! Pięknie tworzysz.
OdpowiedzUsuńTkaitko, jasne, wszystko to zasługa bakterii. A ja, ilekroć "pracuję z granatami" zaraz marzy mi się,że siedzę gdzieś pod drzewem i zajadam się takim pysznym, dojrzałym granatem. I koniecznie na łonie przyrody, by swobodnie pluć pesteczkami.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Star, ogromnie mi brakuje takiego specjalistycznego, stacjonarnego sklepu z koralikami. Ogólnie biorąc lubię kupować różne rzeczy on line, ale właśnie koraliki to wolałabym mieć przed oczami, móc je ze sobą zestawiać, "pomacać" itp. Poza tym sklepy on line pracują na zasadach niszowych i każdy ma coś innego, czasem trudno coś razem zestawić. Jedno jest pewne- z takiego sklepu ciężko byłoby mnie wyciągnąć.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Niedzielna, dziurki w bursztynach najłatwiej robić wiertłem dentystycznym, wysokoobrotowym.Ale ja kupuję już nawiercone bursztynki.
OdpowiedzUsuńGdy za mało "materiału" można bursztyny połączyć ze srebrem,(dając łączniki lub przekładki) dobrze się komponuje.
Miłego, ;)
Beatko, właśnie tak, jakby samo. Bo tak naprawdę gdy już mam pomysł, zobaczę to w wyobrazni, to jakoś potem samo idzie- no wiesz, podaję kierunek i idzie:)))
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Halutku, po prostu chwilami mam za małą wyobraznię i "nie widzę gotowego projektu".A wczoraj nawlekałam spokojnie cylinderki na linkę i....chwila dekoncentracji i połowa nawleczonych koralików znalazła się na dywanie. Ale się nawybierałam!!! A mój się dziwił,że tak poleguję na tym dywanie. Usiłuje powymyślać wzory łączące te maluśkie z dużymi w logiczna i zgrabną całość. Właśnie dotarł kurier, zaraz zobaczę co mi dosłali.
OdpowiedzUsuńBuziaki,;)
Anovi, czasem tak mam...
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Ataner, wrzuciłam to do galerii, może się komuś spodoba w "sposób nabywczy"?
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Aguś, dziękuję.
OdpowiedzUsuńmiłego, ;)
Tylko najpierw porządnie pesteczki "wycyckaj"!
OdpowiedzUsuńładne! I kolory takie... moje:D
OdpowiedzUsuńBardzo ladne Ci sie "zrobilo", Anabell. Lubie takie mocne i zdecydowane kolory, w odmiennosci od pastelowych. Odwiedzilam tez galerie - gratuluje - Serpentyna.
OdpowiedzUsuńsamo Ci się robi i robi:)
OdpowiedzUsuńdzisiaj zapytali, gdzie kupiłam taki cudny naszyjnik:))))
no to rzekłam,że dostałam od jednej pani,której samosię robi:)
A ja tylko paznokcie mogę ogryzać z zazdrości, że gdzieś tam taka jedna Anabell ma talent!
OdpowiedzUsuńCo jest grant?
OdpowiedzUsuńSię Tobie tak samo robi, czy te bakterie z poprzedniego posta tak szaleją pracowicie??
OdpowiedzUsuń