I ja niemal codziennie uslysze cos deprymujacego a wcale nie staram sie a nawet unikam jak moge. Ale to taki rzep co sie zdarzy nie wiadomo kiedy i po co - z usciskami Serpentyna
Beatto, horrorów nigdy nie oglądam, a filmy dokumentalne z operacji chirurgicznych zawsze. Tu naprawdę nie ma zbyt wiele krwi, bo wszystko, co się sączy jest zaraz przyżegane,żeby krwi nie marnować, każdy ruch skalpela jest przed, w trakcie i po, omawiany przez chirurga.To jest dokument, więc nie ma budzić emocji lub strachu, ale tłumaczyć celowość zabiegu, stopień skomplikowania, możliwość powikłań. Mam też wrażenie,że gdyby więcej kobiet oglądało takie filmy to mniej byłoby chętnych na powiększanie sobie biustów, prostowanie lub skracanie nosów, odsysania tłuszczu lub pozbywania się zmarszczek w drodze chirurgicznego liftingu. Miłego, ;)
Wiesz co, byłam tak zaganiana, że kiedy dotarły do mnie wiadomości nie mogłam w czasie się połapać. Od dość dawna mąż mi utrudnia oglądanie wiadomości stwierdzając, że wszystko już było i w zasadzie mam tylko internet. Posprawdzałam daty. Zdumienie mnie do dziś rozsadza, żal człowieka. Rozmyślałam o przyczynie, o determinacji - wszystko co człowieka pcha do takiego kroku jest jednak dramatem. Obojętnie kogo dotyczy. Radio zawodzi niestety, więc ostatnio siedzę z audiobookami. Tu przynajmniej nie mam depresji.
ja tez ostatnio tylko słucham muzyki albo i nie, o śmierci Leppera to się dziś dopiero dowiedziałam od znajomych i jak każda śmierć szczególnie taka do której rękę przykłada sama ofiara mnie przeraża :(
Miał całą masę wrogów, A. Lepper,to wcale mnie nie dziwi że są głosy,że to nie samobójstwo było. Nie ukrywam,że lubiłam go za jego odwagę przekonań. Zresztą podobnie jak ojciec Rydzyk choć ten jest z innej ligii. Szkoda bardzo człowieka.
Też staram się za wszelką cenę unikać wieści partyjnych. A jednak dotarło... Mój rocznik!
OdpowiedzUsuńI ja niemal codziennie uslysze cos deprymujacego a wcale nie staram sie a nawet unikam jak moge. Ale to taki rzep co sie zdarzy nie wiadomo kiedy i po co - z usciskami Serpentyna
OdpowiedzUsuńFilmy dokumentalne z operacji to chyba takie "horrory inaczej";)
OdpowiedzUsuńZgago, uciekam jak mogę od wszystkich wiadomości,a one i tak docierają. Jeszcze trochę a będę tylko słuchała CD z muzyką.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Serpentynko, chyba ma rację to przysłowie, że brak wiadomości to najlepsza wiadomość.
OdpowiedzUsuńBuziaki, ;)
Beatto, horrorów nigdy nie oglądam, a filmy dokumentalne z operacji chirurgicznych zawsze. Tu naprawdę nie ma zbyt wiele krwi, bo wszystko, co się sączy jest zaraz przyżegane,żeby krwi nie marnować, każdy ruch skalpela jest przed, w trakcie i po, omawiany przez chirurga.To jest dokument, więc nie ma budzić emocji lub strachu, ale tłumaczyć celowość zabiegu, stopień skomplikowania, możliwość powikłań. Mam też wrażenie,że gdyby więcej kobiet oglądało takie filmy to mniej byłoby chętnych na powiększanie sobie biustów, prostowanie lub skracanie nosów, odsysania tłuszczu
OdpowiedzUsuńlub pozbywania się zmarszczek w drodze chirurgicznego liftingu.
Miłego, ;)
Wiesz co, byłam tak zaganiana, że kiedy dotarły do mnie wiadomości nie mogłam w czasie się połapać. Od dość dawna mąż mi utrudnia oglądanie wiadomości stwierdzając, że wszystko już było i w zasadzie mam tylko internet. Posprawdzałam daty. Zdumienie mnie do dziś rozsadza, żal człowieka. Rozmyślałam o przyczynie, o determinacji - wszystko co człowieka pcha do takiego kroku jest jednak dramatem. Obojętnie kogo dotyczy.
OdpowiedzUsuńRadio zawodzi niestety, więc ostatnio siedzę z audiobookami. Tu przynajmniej nie mam depresji.
ja tez ostatnio tylko słucham muzyki albo i nie, o śmierci Leppera to się dziś dopiero dowiedziałam od znajomych i jak każda śmierć szczególnie taka do której rękę przykłada sama ofiara mnie przeraża :(
OdpowiedzUsuńW Krakowie stanęłam jak słup przed ogłoszeniem - Oświęcim, ostatnie bilety...
OdpowiedzUsuńWycięcie zdrowej nerki powinno zakończyc sie wycieciem nerki lekarzowi i przeszczepieniem jej choremu
OdpowiedzUsuńMiał całą masę wrogów, A. Lepper,to wcale mnie nie dziwi że są głosy,że to nie samobójstwo było. Nie ukrywam,że lubiłam go za jego odwagę przekonań.
OdpowiedzUsuńZresztą podobnie jak ojciec Rydzyk choć ten jest z innej ligii. Szkoda bardzo człowieka.
Kolejny koszmarek z gatunku "Służba zdrowia zdrowia nie doda".
OdpowiedzUsuńA Leppera żal... jako człowieka.