No to trzymaj się kobieto, wracaj do nas zreperowana i opisz jak cię służba zdrowia dopieściła. Będzie dobrze, buziaki na szczęście :-******************
Niestety, w parze z operacja ida jej pewne uboczne skutki. Wyglad, jak ten po ciazy, wroci do siebie napewno ale wazniejsze by sam zabieg przebiegl wg planu i z sukcesem. Oczywiscie opisz wszystko i jak najszybciej zdrowiej - z usciskami i buziakami Serpentyna
Zgadza się z tym brzuchem, ale nie wiedziałam wtedy tego wszystkiego, w czym TY jesteś tak dobrze zorientowana. A taka wiedza jednak, w/g mnie , ma duże znaczenie - wiemy, o co chodzi... " Uszy do góry", POWODZENIA !!
Dobrze będzie:) Ciesz się, ze jesteś u ans operowana, a nie w Anglii... Mojej córce po takim zabiegu pan dohtor pozwolił wszystko jeść, a w szpitalu na śniadanie po zabiegu dostała kakao i bułę z żółtym serem. Twierdzą tam, ze skoro usunęli to co chore to PACJENT ZDROWY JEST i może jeść normalnie!!! Trzymam kciuki i czekam na wieści - a kamyki zachowasz na pamiątkę:)?
Kwoko, należę do osób, które lubią być solidnie doinformowane o wszystkim, co mnie czeka.Nie lubię niespodzianek. Gdy szłam na operację tarczycy w wieku 24 lat, mój internista zrobił mi dokładny wykład jak i co będzie robione. I od tego się zaczęło.Poza tym lekarz też inaczej rozmawia z "uświadomionym" pacjentem. Miłego, ;)
Mado, to jakieś półgłówki. Nie można od razu wszystkiego jeść bo przewód żółciowy wspólny nie może natychmiast przejąc funkcji woreczka zółciowego, to wymaga czasu. Pchnę Ci smsa.
Zgago, same atrakcje.Biorąc pod uwagę,że nienawidzę spania w pokoju z kimś obcym (swoich ledwo toleruję) to będę miała komplet wrażeń.Bo teraz niestety, do pokoi szpitalnych wkroczyły odbiorniki TV i nawet drakońska cena 1 godziny programu miłośników telewizyjnej papki nie jest w stanie odstraszyć.Oj, będzie się działo, będzie. Miłego, ;)
Oj to będzie się działo. wierzę że wszystko będzie OK. Nie wątpię że będziesz po wszystkim miała o czym tu pisać. Juz teraz na to z niecierpliwością czekam. Oby to byly jak najlepsze wiadomości i relacje. Dlatego i ja trzymam razem a innymi kciuki za powodzienie tej operacji Anabell. Uściski serdeczne posyłam-;))
To ja juz zaczynam trzymanie kciukow!!! Wszystko bedzie dobrze, ale kciuki nie zawadza:))
OdpowiedzUsuńNo to trzymaj się kobieto, wracaj do nas zreperowana
OdpowiedzUsuńi opisz jak cię służba zdrowia dopieściła.
Będzie dobrze, buziaki na szczęście :-******************
O bosz!
OdpowiedzUsuńStardust dobrze rzecze.Będzie dobrze,trzymam kciuki za powodzenie zabiegu.
Wracaj szybko!
trzymam i ja!!
OdpowiedzUsuńbuziaki!
I ja trzymam kciuki. Szybkiego powrotu do nas.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się kochana :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i ja!!!! Myślami będę z Tobą i mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze!!!
OdpowiedzUsuńWracaj szybciutko do nas:)))
Niestety, w parze z operacja ida jej pewne uboczne skutki. Wyglad, jak ten po ciazy, wroci do siebie napewno ale wazniejsze by sam zabieg przebiegl wg planu i z sukcesem. Oczywiscie opisz wszystko i jak najszybciej zdrowiej - z usciskami i buziakami Serpentyna
OdpowiedzUsuńZgadza się z tym brzuchem, ale nie wiedziałam wtedy tego wszystkiego, w czym TY jesteś tak dobrze zorientowana. A taka wiedza jednak, w/g mnie , ma duże znaczenie - wiemy, o co chodzi...
OdpowiedzUsuń" Uszy do góry", POWODZENIA !!
Dobrze będzie:)
OdpowiedzUsuńCiesz się, ze jesteś u ans operowana, a nie w Anglii...
Mojej córce po takim zabiegu pan dohtor pozwolił wszystko jeść, a w szpitalu na śniadanie po zabiegu dostała kakao i bułę z żółtym serem.
Twierdzą tam, ze skoro usunęli to co chore to PACJENT ZDROWY JEST i może jeść normalnie!!!
Trzymam kciuki i czekam na wieści - a kamyki zachowasz na pamiątkę:)?
nie daj sie :) :) :) :)
OdpowiedzUsuńNo, to potrzymam i ja :) Dużo zdrowia życzę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
No to faktycznie czeka Cię sporo nieprzyjemnych i trudnych chwil.
OdpowiedzUsuńNa szczęście jesteś na to przygotowana. Trzymam kciuki i wracaj zdrowa! :)
Star, tylko mocno trzymaj, bo muszę szybko z tego szpitala wyjść, by zrobić porządek z kolanem.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Bronko, masz to jak w banku, opiszę, z detalami.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Neskavko, dziękuję, muszę szybko wyjść, bo mi się kolano rozpada.
OdpowiedzUsuńMiłego,,;)
Mijko, dziękuję!!!
OdpowiedzUsuńAntonino, dziś dotarła do mnie wełenka, jutro przed szpitalem wdepnę na pocztę.Ależ malutkie te kłębki! I dzięki za te kciuki!
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Aldono, będe się trzymać, dziekuję!
OdpowiedzUsuńKiciuszara, dziękuję i postaram się szybko wrócić.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Serpentynko, pewnie wróci, ale na wszelki wypadek pojadę nie w dżinsach ale w spodniach z gumą w talii, takich nieco za luznych.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Kwoko, należę do osób, które lubią być solidnie doinformowane o wszystkim, co mnie czeka.Nie lubię niespodzianek. Gdy szłam na operację tarczycy w wieku 24 lat, mój internista zrobił mi dokładny wykład jak i co będzie robione. I od tego się zaczęło.Poza tym lekarz też inaczej rozmawia z "uświadomionym" pacjentem.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Mado, to jakieś półgłówki. Nie można od razu wszystkiego jeść bo przewód żółciowy wspólny nie może natychmiast przejąc funkcji woreczka zółciowego, to wymaga czasu. Pchnę Ci smsa.
OdpowiedzUsuńNiedzielna, nie dam się, będę niczym bezpański kot.
OdpowiedzUsuńAnovi, potrzymaj, potrzymaj, dziekuję!
OdpowiedzUsuńIw, podejrzewam,że dużo wrażeń przed mną. Oby tylko to była laparoskopia.
OdpowiedzUsuńDziękuję, ;)
Anabell, trzymaj się i wracaj do nas zdrowa i radosna. Ściskam mocno.
OdpowiedzUsuńNola
Ło matko! Ale atrakcje przed Tobą... Będzie dobrze! Ściskam...
OdpowiedzUsuńNolu, będę się trzymać, z całych sił.
OdpowiedzUsuńDziekuję;)
Zgago, same atrakcje.Biorąc pod uwagę,że nienawidzę spania w pokoju z kimś obcym (swoich ledwo toleruję) to będę miała komplet wrażeń.Bo teraz niestety, do pokoi szpitalnych wkroczyły odbiorniki TV i nawet drakońska cena 1 godziny programu miłośników telewizyjnej papki nie jest w stanie odstraszyć.Oj, będzie się działo, będzie.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Anabell, trzymam kciuki! A ty po prostu się trzymaj i wracaj:)
OdpowiedzUsuńOj to będzie się działo. wierzę że wszystko będzie OK. Nie wątpię że będziesz po wszystkim miała o czym tu pisać. Juz teraz na to z niecierpliwością czekam. Oby to byly jak najlepsze wiadomości i relacje. Dlatego i ja trzymam razem a innymi kciuki za powodzienie tej operacji Anabell. Uściski serdeczne posyłam-;))
OdpowiedzUsuńI ja się dołączam do trzymania kciuków :)))
OdpowiedzUsuńwchodzi człek na "nic specjalnego" a tu... zaciski tytanowe
OdpowiedzUsuńidzie się pochlastać i wyobraxni nie starcza na ten dwutlenek węgla w brzuchu, rozsadziło by mnie:(
podziwiam i trzymam kciuki!
Trzymaj się i dużo zdrowia. Oby ta koszmarna dieta trwała możliwie jak najkrócej.
OdpowiedzUsuń