....bo jak wiadomo byle co kobiety nie zmoże.
Byłam dziś u swego lekarza pierwszego kontaktu - oczywiście naród
choruje i byłam poza przydziałem.
Prawdę mówiąc wpełzłam bezczelnie bez kolejki, ale niewątpliwie
mój wygląd ułatwił mi sprawę.
Wczoraj cały dzień i dziś rano wyglądałam tak jak bokser, któremu
ktoś przyłożył pięścią w oczy - przyznam się Wam , że sama byłam
przerażona swoim wyglądem. No więc, gdy takie coś z oczami
zapuchniętymi a do tego ostro szczekające pokazało się w poczekalni,
każdy się usuwał z drogi niczym przed zadżumioną i nikt nie
zaprotestował gdy weszłam bez kolejki.
"Oooo, wreszcie pani zachorowała !"- powitał mnie radośnie pan
doktor.
Ponieważ ledwo chrypiałam to nawet nie odpowiedziałam nic na tak
radosne powitanie.
Pan doktor obejrzał mnie dość dokładnie, pozachwycał się "zapaleniem
powierzchni obu gałek ocznych i spojówek" dodając, że dawno nie widział
tak wspaniałego zapalenia, zajrzał mi w gardło i okropnie się skrzywił
informując mnie, że wiszą mi "jakieś ropne farfocle", wypisał receptę
na leki ( w tym antybiotyki do oczu i do łykania) i kazał bym w razie
najbliższego ataku kaszlu i bólu krtani pojechała na dyżur laryngologiczny
do szpitala.
No i mam dużo pić , ssać Islę i rozpylać sobie propolis w gardle.
Oczywiście zapomniałam dziś zakupić ową Islę.
A zamiast propolisu wolałabym chyba ajerkoniak:))
Pocieszył mnie, że właściwie ilekroć mi się zaostrzy moje przewlekłe
zapalenie zatok to mam się spodziewać nawrotu zapalenia krtani. Tak
naprawdę nic nowego się nie dowiedziałam, bo przynajmniej raz
w roku miewam zapalenie krtani.
Ale kropelki do oczu zapisał mi "genialne", już po pierwszym zakropleniu
oczy wglądają znacznie lepiej i mniej mnie bolą.
A teraz znów o remoncie - kuchnia niemal gotowa- płytki na ścianach
i podłodze pewnie jutro będą fugowane.
Na ścianach będę fugi w kolorze "carmel", na podłodze - "czekolada".
Ściany nad glazurą i tam, gdzie jej nie ma są w kolorze ecru.
W piątek przywożą mi meble kuchenne, Będzie się działo, oj będzie.
W łazience ściany pokryto plastikiem izolującym, na dwóch ścianach już
są płytki.
A tak ogólnie to nadal wygląda wszystko jak w domu z czerwonymi
latarniami po baaaardzo wielkim pożarze.
Osobiście mam już wszystkiego dość a światelka w tym remontowym
tunelu jakoś nie widać....
Na wszystko co pszczele jestem uczulona, więc też bym wolała jajokoniak. Zobacz w tym jakiś plusik - Ty sobie spokojnie chorujesz, a roboty postępują całkiem żwawo! Nie musisz na bieżąco sprzątać... Wyzdrowiejesz i wkroczysz do pięknego, nowego lokum.
OdpowiedzUsuńZgago, bardzo chciałabym spokojnie pochorować - rzeczywistość wygląda tak, że mogłam dotąd pobyczyć się w niedziele - teraz i to odpada, bo zapadła decyzja o rozszerzeniu remontu i na pokoje, które niestety muszę teraz uwolnić z tego wszystkiego, co jest w meblach. I gdy ekipa opuszcza "remontowisko" muszę tam iść, wyciągać wszystkie rzeczy, pakować w pudła i wynosić.A w ciągu dnia niemal codziennie trzeba po coś jezdzić do marketu- a to gniazdka, a to złączki, przewody i licho wie co.
UsuńPomyślałam, że jak komuś się chce zle życzyć, to najlepiej życzyć mu generalnego remontu.
Miłego, ;)
Współczuję bardzo, bo i remont i taka przewlekła choroba,.. Brr...koszmar
OdpowiedzUsuńAnko,niestety masz rację - to jest koszmar.
UsuńMiłego, ;)
I choroba i remont, trochę dużo jak na jedną osobę...
OdpowiedzUsuńKrysiu, jedna myśl mi zaprząta mi głowę - po co ja się na ten remont dałam namówić??? Chyba miałam jakiś przypływ głupawki.
UsuńMiłego, ;)
Jesteś najzdolniejszą kobietą: połączyłaś dwa koszmary w jedno, czyli dwa w jednym.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że rezultat będzie tez niecodzienny zwłaszcza w kolorze kuchni, bo w Twoim zdrowiu, to...???? Więc życzę bardzo, bardzo dużo zdrowia, aby to przetrzymać!!
Joasiu, chyba mam jakiś kryzys psychiczny - zupełnie nie mogę wyobrazić sobie siebie w tej nowej kuchni- zupełnie jakbym robiła projekt kuchni do jakiegoś katalogu, tak to odbieram.Ciekawe czy mi to minie???
UsuńMiłego, ;)
Minie, bądź spokojna. Dobrego dnia!
Usuńremont bardzo rozległy to trwa, ale Twoje choróbska jak dla mnie to stanowczo za długo Cię trzymają, zdaje się tam miałaś tylko niewielką przerwę i z powrotem? Bardzo współczuję.
OdpowiedzUsuńKlarko, po prostu pierwszy antybiotyk był "chybiony". Tamten był stosunkowo łagodny, ten jest taki "bardziej po zbóju" co już odczuwam choć biorę osłonę. Za dwa dni pewnie będę chodzić po ścianach- brałam go kilka lat temu przez całe 2 tygodnie, myślałam,że zejdę.
UsuńZ tym remontem to początkowo miała być przerwa pomiędzy jedną a drugą częścią. Oczywiście miałoby to swoje dobre i zle strony.Przynajmniej mogłabym spokojnie pochorowac i poleżeć, a tak to muszę w tym bardaczoku pakować resztę rzeczy, których jest zdecydowanie więcej niż tych, które musiałam usunąć z kuchni i łazienki.
Miłego, ;)
...zapalenie zatok, witam w drużynie. Też to dziadostwo mnie lubi więc wiem jak się czujesz. Zdrowia Ci życzę i cały czas czekam na zdjęcia po remontowe...
OdpowiedzUsuń3xL, nikt, żaden partner życiowy nie jest tak wierny jak przewlekłe zapalenie zatok. Jak już raz się na to załapiesz masz pewność, że Cię nigdy nie opuści. Oczywiście będziesz miał złudzenie, że po kolejnym leczeniu udało się wreszcie gada wytruć, ale ten stan potrwa krótko- góra 3 miesiące i to w sprzyjających warunkach atmosferycznych.
UsuńMiłego, ;)
Wlecze sie, dluzy sie ale ktoregos dnia minie I nie tylko odsapniesz z ulga ale bedziesz sie cieszyc nowym wygladem. W tej chwili najgorszy okres bo jestes w trakcie ale to nieodwolalne. Jedynie chorobsko niepotrzebnie sie przyczepilo I utrudnia cala sytuacje a takze nie pozwala dowidziec postepow remontowych.
OdpowiedzUsuńChetnie pomoglabym gdybym mieszkala blizej:)Tutaj dobra okazja dodac ze gdyby mi dano szanse na drugie zycie to kto wie czy nie bylabym w nim dekoratorka wnetrz.
Anabell - zycze zdrowia I cierpliwosci.
Serpentynko, wszystko mi się wlecze - znów mnie boli to cholerne gardło, choć zdecydowanie mniej kaszlę. I nie ma to nic wspólnego z remontowym kurzem, bo ja tam nie przebywam gdy jest kurz- przychodzę gdy już wszystko zamiecione i gdy nie ma przeciągów.Błąd tkwi w sztuce lekarskiej- wpierw powinno się zrobić antybiogram a potem dawać antybiotyk na jego podstawie. A tak to jest trafianie kulą w płot z zawiązanymi oczami.Serpentynko - na zmianę zawodunigdy nie jest za pózno - może teraz o tym pomyślisz? Jakaś mała firemka typu jak urządzić "swój mały kącik". Jeśli trafisz - szybko firma się rozrośnie. Można zacząć od firmy internetowej, a potem dopiero dobudować do tego firmę stacjonarną.
UsuńMiłego, ;)
Smutne to chorowanie, Anabel! Ale pociesza mnie to, że nie tylko ja mam przewlekłe zatoki. Prawdę mówiąc to żadna pociecha, ale jakby mniej czuję się samotnie.
OdpowiedzUsuńJerzy, nikt ani nic nie jest człowiekowi tak wierne jak przewlekłe zapalenie zatok. Jak się uczepi to trzyma się dozgonnie.
UsuńMiłego, ;)
Nie mozna chorowac i remontowac mieszkania.... Widzisz, jaka ja madra jestem... Cierpliwosci zycze i szybkiego wydobrzenia!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judyta
Judytko, wiem, ale moje remontowanie polega głównie na jeżdżeniu do marketów po różne rzeczy, które nagle stają się potrzebne. Oczywiście mogłabym się "wypiąć" i niech jeżdżą sami, ale wtedy trwałoby to wszystko znacznie dłużej.Wiesz, mam wybór - albo dłuższy czas remontu albo mojej choroby. I czego by nie wybrać- kiepski wybór:))))
UsuńNajmilszego ;)
Oj,Anabell,ale Cię dopadło :( Mam nadzieję,że dzisiaj już jest lepiej.Zdrówka Ci życzę:)
OdpowiedzUsuńTonko, dopadło i puścić nie chce.Ale ja mam podejrzenie, że ten ból gardła jest z innego powodu niż laryngologiczny.
UsuńMiłego, ;)
Niedobrze z tymi zatokami i krtanią. Musi być jakiś głębszy powód. Może warto dalej szukać? I te oczy to też dowód, że gdzieś coś siedzi. gronkowiec, paciorkowiec, może inne plugastwo?
OdpowiedzUsuńRemont się w końcu przetoczy i wejdziesz do całkiem nowego mieszkania. Jeszcze trochę:)
Jaskółko, oczy już w całkowitym porządku, po dwóch dniach zakraplania.Zatoki przestały mnie boleć, a nie jest wykluczone, że ten ból gardła jest z powodu zaostrzenia się Hashimoto.Ale nie spieszę się do endokrynolożki, bo dałaby mi wtedy antybiotyk ze sterydem, a ja nie chcę sterydów.
UsuńMiłego, ;)