Od razu dodam, że to mój sposób na upał - prosty i niezwykle
skuteczny.
Po prostu w duży upał nie wychodzę z domu. Okna mam przysłonięte
żaluzjami, by słońce nie wciskało swego nosa i nie nagrzewało mi
mieszkania.
I wtedy siadam przy lampie ledowej i....koralikuję.
Dziś zrobiłam drugi smutny naszyjnik- szary, na którym zawiesiłam
kulkę wyplecioną z koralików. Zapięcie jest na guziczek.
I zrobiłam dla córki naszyjnik z japońskich koralików Tila,
przekładanych okrągłymi toho 11 i 15.
A skoro już mi tak dobrze dziś poszło, to zaraz wezmę się za sprucie
i poprawienie tego pomylonego kawałka we wczoraj pokazanym
naszyjniku.
Dziś całkowicie zwątpiłam w swą inteligencję - a wszystko przez te
"Szatańskie wersety" - pewnie zbyt dawno i zbyt pobieżnie czytałam
Biblię i teraz chwilami nie łapię o co biega. No niestety , zaczynam się
tą lekturą męczyć.
Aniu, to nie jest lektura lekka, łatwa i przyjemna. Ja też nie wytrwałam!
OdpowiedzUsuńZ reguły mam lektury mało łatwe i mało przyjemne. O większości z nich moje koleżanki mówią,że chyba mam fioła, że coś takiego czytam, bo to nudne. To już trzecie podejście do tej książki. Spróbuję przekartkować chociaż.
UsuńMiłego, ;)
No niestety- takie pozycje są do czytania kawałkami a nie na całość od razu:)Sposób na upał dobry, ja haftuję, ale mam teraz robotników- chodnik i instalacja pod osadnik i to trochę wymaga ruchu z mojej strony.A dzisiaj to w ogóle nic mi się już nie chce.
OdpowiedzUsuńNaszyjnik dla córy jest bardzo Ładny. Pomysł mnie zachwycił:)
Z jednej strony to dobrze, że teraz ciepło, ale upał przy takich pracach to istna udręka. Ja z premedytacją unikam wychodzenia z domu gdy jest upał. Korzystam, że mam taką możliwość. Do tego naszyjnika jest już wcześniej zrobiona bransoletka. Z tych koralików najlepiej "wychodzą" bransoletki, z naszyjnikami jest nieco więcej zachodu.
UsuńMiłego, ;)
Mamonku, to naszyjnik typu samograj -to przecież ścieg spiralny. A oplecenie kulki też łatwizna.
OdpowiedzUsuńMistrz i Małgorzata - czytałam, byłam też w teatrze na tym spektaklu.Lektura warta grzechu.
Miłego, ;)
A ja korzystam z faktu, że mam mieszkanie na lini Pn-Pd i różnica ciśnienia powietrza między ednym i drugiem oknem jest niewielka. Cały czs mam lekki przeciąg - tak będzie az do października. ie przeszkadzają mi wysokie temperatury, ale przeszkadza mi duchota, brak powietrza. Wczorak byłem na przyjęciu w takim właśnie domu, pozasłanianum pozamykanym. Było chłodno ale ja cały mokry - bo było przy tym duszno. Wytrzymałem godzine, po czym udałem się do ogrodu, gdzie może i było goręcej, ale przynajmniej tlenu nie brakowało.
OdpowiedzUsuńJa też mam mieszkanie na przestrzał, ale przeciągów nie mam - okna są uchylone, duszno nie jest. Kiedy ostatni raz sprawdzałeś swoje ciśnienie? Bo przy nadciśnieniu wiele osób skarży się na duchotę w pomieszczeniu. Te moje narzekania, że wszędzie jest duszno sprawiły, że kuzynka (lekarka ) namówiła mnie na mierzenie sobie ciśnienia - regularnie, przez okres 2 tygodni. Miałam za wysokie ciśnienie a do tego b.wysokie tętno. Od tamtej pory biorę odpowiednie tabletki i jest w porządku. Niestety, z wiekiem rozregulowują się hormony i stąd wiele kłopotów. Mnie głównie nie służy słońce, więc unikam.
OdpowiedzUsuńUpały niegdyś znosiłam wspaniale - niektórzy złośliwcy byli zdania, że powinnam być w Korpusie Afrykańskim, bo wcale mi wysokie temperatury nie szkodziły. Ale wszystko mija, teraz preferuję temperatury ok.21w cieniu- wtedy mi jest dobrze.
Miłego, ;)
Wciaz I wciaz zadziwiasz mnie pomyslami, ktore pozwalaja by kazdy nastepny wyrob byl orginalny I inny.
OdpowiedzUsuńCoz, jednemu przychodzi to latwo I bezwiednie, drugi musialby myslec I myslec a niewiele stworzyl:)
Serpentynko, przeceniasz mnie. Pomysły to może i mam, ale zaraz włącza się leń i szepcze -"a wiesz ile przy tym roboty? i jak długo się takie coś robi? i to przecież nikomu nie jest potrzebne, daj sobie spokój". Mam pomysł na małą kopertówkę lub etui na smartfona, ale...
UsuńMiłego, ;)
Piękne!!! U nas tez gorąc ale w czwartek wyjeżdżamy na urlop w jeszcze gorsze upały ;) Buziaki
OdpowiedzUsuńCzyli znów Sycylia- no tak, tam raczej niemal zawsze upał.Miłych wakacji Wam życzę, mimo upału wypocznijcie.
UsuńMiłego, ;)
Sposób wspaniały! Stosuję go leżąc na dowolnie wybranym boku na leżaczku pod brzózką.
OdpowiedzUsuńTrzymajmy się!
Pozdrawiam upalnie
Dziś to Ci zazdroszczę tej brzózki, bo dziś muszę za chwilę ruszyć w City -i to do sądu, w drugim końcu miasta. A samochód mam bez klimy - mąż jest wrogiem tego ustrojstwa - sama myśl o podróżowaniu tym pojazdem sprawia, że się pocę.
UsuńMiłego, chłodniejszego:)
...fajny sposób, a ja myślę tylko jak leżeć żeby się nie pocić,. Dzisiaj w tyrce zobaczymy jak przeżyję...
OdpowiedzUsuńDziś mam sądny dzień- dosłownie, bo muszę być w sądzie, na drugim końcu W-wy, a bryczka bez klimy. Pamiętaj, że najlepiej jest się maksymalnie osłonić przed słońcem - a więc coś na głowę, koszulka cienka ale z długim rękawem, długie spodnie.I na upał najlepsze są....parasole. W końcu właśnie do ochrony przed słońcem początkowo służyły. Sposób ubierania się wypróbowałam będąc blisko równika - najchłodniej było właśnie w czymś cienkim, które człowieka dość dokładnie osłaniało przed słońcem- nie gołe ramiona i plecy , ale długie rękawy i długie spodnie + kapelusz. Pij sporo wody mineralnej niegazowanej z cytryną.
UsuńMiłego, ;)
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńObie piszemy o sposobie na upały. Przyznać muszę, że Twój bardziej mi się podoba.
Ale ja też mam nieźle, bo głównie przebywam na wsi pod orzechem. Ależ tam przyjemnie.
Chłodek powiewny posyłam :)