drewniana rzezba

drewniana rzezba

czwartek, 22 sierpnia 2013

Zrobiło się ;))


Przeleżało się niemal rok, ale wreszcie/ nareszcie zrobiłam.
W założeniach miały być kwiatki szklane, z czeskiej Preciosy.
Ale mi się odmieniło i wszystko jest wyplecione z koralików-
tuba zrobiona jest podwójnym ściegem peyote, listki  i kwiatki
uplecione ściegiem kwadratowym.

Naszyjnik jest  nieco w stylu etnicznym - coś jakby z Bali.
Kolory  przekłamane, bo w naturze ten howlit jest w kolorze
tych małych, turkusowych koralików. I jeśli się  Wam spodoba,
dołączę go do Rozdawajki.

A ten naszyjnik doprowadził mnie niemal do łez -  wpierw
rozprułam już gotowy, bo się zle układał na dekolcie. Potem
"odkryłam", że w kilku elementach wiszących są ewidentne błędy-
żyłka była pozahaczana na sąsiadujących ze sobą koralikach.
Znów szystko poprułam, zmieniłam kolejność łączenia ze sobą
wiszących elementów. W końcu znów wszystko razem ze sobą
połączyłam i........w jednym miejscu opuściłam jeden mały koralik.
No i znów wszystko ze sznurka  zrzuciłam i tym razem udało się.
Gdyby to miał być naszyjnik dla mnie to bym wcale nie
poprawiała, ale to ma być prezent dla  teściowej mojej córki.
A wszystko przez to, że musiałam użyć  żyłki nylonowej, którą
nie lubię nic robić- - zawsze się paskudztwo plącze.
A teraz mam w planie naszyjnik bardzo jesienny - cały z listków
w jesiennych kolorach.
I pomalutku dojrzewam do zrobienia malutkiej torebki, takiej na
chusteczkę, komórkę i kartę płatniczą.



26 komentarzy:

  1. Ten ostatni... eh:):):):)cudny. Te pozostałe też, ale... ten ostatni:):):)
    Na czym będziesz tę torebkę robiła? tzn. plotła?

    OdpowiedzUsuń
  2. Na podkładzie filcowym. To jest filc, na którym robię wszystkie koralikowe hafty. Jest dostatecznie sztywny, nie odkształca się w czasie pracy, nie mechaci a ponadto dobrze się na nim szyje. I bywa w różnych kolorach. Mam wypróbowane 2 sklepy internetowe - w innych są gorsze jakościowo.
    Jeśli Ci się nie spieszy to pomyślimy o takim naszyjniku, tylko będę musiała dokupić koralików. I oczywiście te drobne koraliki mogą być w innym kolorze, tylko musisz określić sama jaki chcesz.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anabell, wiesz, że bardzo podobają mi się Twoje prace, ale ja naszyjników nie mogę nosić. Mam wrażenie, że zaraz się uduszę. Ten piękny z kotami wisi jako ozdoba przy moim komputerze. A te inne zakładam, ale na krótkie występy.
      Byłam w polecanym sklepie internetowym i tam jest zamsz oraz coś podobnego do filcu- jakieś sztuczne. I nawet cena przystępna za arkusz.

      Usuń
    2. Jaskółko, ten filc jest syntetykiem, dzięki czemu się nie mechaci i nie odkształca w trakcie wyszywania i naszywania aplikacji. Robię na nim cały haft koralikowy. A potem wszystko razem podszywam syntetyczna skórką lub tymże zamszem.
      Ten zamsz też jest dobry- łatwo się go szyje. I cena jego jest rzeczywiście przystępna.
      Miłego, ;)
      P.S.
      Sklep jest wypróbowany, towar zawsze w b.dobrym gatunku, przesyłka zawsze dochodzi choć robię przedpłatę na konto. Poza tym można zawsze do właścicielki zadzwonić i porozmawiać nt, tego, co się chce kupić.

      Usuń
  3. No, rzeczywiście , zrobiło się.... samo???? Wyobrażam sobie Twój trud ,jak musiałaś hamować swoje nerwy , wiem coś o tym, bo co rusz muszę coś podpruć.!!!! Gratuluję wytrwałości i co tu dużo gadać pomysłowości i talentu. Pozdrawiam i życzę nowych wyzwań i spokoju !!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jagoda, nie dość, że musiałam tu użyć żyłki to usiłowałam to zrobić zgodnie ze schematem, który w tym wypadku był raczej niezbyt udany.W tych "dyndających" elementach kazali wpierw zrobić cały kawał siatki, potem uzupełnić kryształkami i to było do bani. W końcu robiłam po jednym "okienku" siatki i zapełniałam kryształkiem , dopiero potem robiłam następny fragment. No i te wszystkie elementy miały być połączone ze sobą na poziomie kryształków- połączyłam , przymierzyłam i sprułam - sterczało niemiłosiernie i drapało skórę.Tym sposobem zrobiłam inny naszyjnik niż opiewał schemat. Jakoś tak mam, że każdy schemat poprzestawiam.
      Ty to mnie rozumiesz z tym dłubaniem, bo sama dłubiesz, wiec wiesz co jest grane i ile "fałszywych nutek" zdarza się przy tym pleceniu koralików.
      Miłego, ;)

      Usuń
  4. ...piekne, nawet nie wiedziałem, że istnieją takie sploty...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teoretycznie podstawowych sposobów splatania koralików jest zaledwie 6, a do tego jeszcze można tkać koralikami na krośnie no i oczywiście haftować - na kanwie lub bez niej.
      Miłego, ;)

      Usuń
  5. Anabel, z calego serca podziwiam Twoj talent. Nie mam najmniejszego pojecia jak to robisz, ale zdaje sobie sprawe, ze musi to byc nieslychanie pracochlonna i precyzyjna robota. Tworzysz piekne unikalne rzeczy, jestem pelna podziwu. W ogole podziwiam ludzi, ktorzy maja talenty manulane, mnie Bozia ewidentnie ich poskapila, z wyjatkiem pieczenia ciast :) Do tego faktycznie mam talent:) Podziwiam za to ciebie , Azalie i inne panie, ktore maja tak cudowne rece, zdolne wyczarowac ponadczasowe slicznosci...Pozdrawiam Gina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gino masz rację - to bardzo pracochłonna zabawa.Ale ja tak mniej więcej od 2000r bawię się manualnie- zaczęłam od haftu gobelinowego, potem mnie napadł haft wstążeczkowy i przestrzenny a w końcu znalazłam w sieci haft koralikowy. No i tak jakoś mi to idzie, z tymi koralikami.
      Miłego, ;)

      Usuń
  6. Ale żeby tak rozpieszczać teściową? Musi być złota kobita chyba...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobiście bardzo lubię i cenię teściową mojej córki- to przemiła, ciepła i naprawdę dobra osoba. Traktuje moją córę jak własne dziecko. Obie doszłyśmy do wniosku, że żadna z nas z powodu małżeństwa nie straciła własnego dziecka ale zyskała drugie i to bez ciąży i bólu.
      Miłego, ;)

      Usuń
  7. no ładnie samo się zrobiło;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ivo, to bardzo praktycznie jak się samo robi, czasem nawet samo się psuje i pruje:))) Już myślałam,że tego nie skończę, tyle razy się myliłam.
      Miłego, ;)

      Usuń
  8. No to faktycznie się namęczyłaś, ale za to efekty - śliczne :)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem tak się zdarza, że jakiś naszyjnik idzie jak po grudzie. Pewnie byłam
      nieco rozkojarzona. Powinnam była od razu przerwać pracę nad nim i dokończyć innego dnia, ale nie, ja się uparłam jak mulica. No to się "nawoziłam z nim", tam i z powrotem.
      Miłego, ;)

      Usuń
  9. Ten niebieski to taki trochę a'la indyjski ;). Świetny!

    Torebeczka mówisz... wyzwanie na pewno. Jestem ciekawa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amisha, ten metalowy element, do którego mocowane są kamyki jest typowym elementem biżuteryjnym z Bali, zapięcie takoż. Lubię te ich elementy biżuteryjne, choć wolałabym by były wykonane ze srebra a nie z posrebrzanej miedzi. Niestety taki element ze srebra chyba byłby nie na moją kieszeń. Biżuteria Indii i Bali ma wiele b.podobnych elementów.
      No właśnie- żeby taka torebka była praktyczna to musi być przynajmniej wielkości 15 na 18 cm. Muszę się wpierw przymierzyć do tego z technicznego punktu widzenia. Mam cienką syntetyczną skórkę, którą używam do podszywania wisiorów i naszyjników Już samo zaprojektowanie takiej kosmetyczki jest wyzwaniem a wyhaftowanie jej to już powinno być wtedy czystą formalnością.
      Miłego, ;)

      Usuń
  10. Kochana nazywasz te swoje sploty a ja i tak nie wiem o co chodzi:) no po za tym ze mi się podobają:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamonku, przecież gdy szyjesz coś z materiału też te ściegi mają swe nazwy. Niestety w tym pleceniu każdy ścieg wymaga wprawy, a jak wiesz nie lubię wprawek, nudzą mnie. Stąd też tak mało robię różnych wyplatanek.
      Miłego, ;)

      Usuń
  11. To prucie się opłaciło!!! super praca, a i pewnie obdarowana teściowa zadowolona:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Florentyno, dziękuję za tak pozytywną ocenę, jest dla mnie bardzo cenna.
      Miłego, ;)

      Usuń
  12. Ten etniczny naszyjnik wyszedł prześlicznie.
    Pozdrowienia z Łodzi :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak Twoje biżutki? Czy roślinki całkiem wyparły koralikowanie???Dziś jadłam pomidory, które mają nazwę zielona zebra. Superanckie - zielone, jasne, w ciemno zielone paseczki. Delikatne i bez tego białego głąba w środku.
      Miłego, ;)

      Usuń
    2. Na to wygląda. Nie robię ani biżu ani dekupażu ani nie filcuję... :(( Jakoś mnie nie ciągnie i mam pustkę w głowie. Działka kompletnie zajęła mi czas i uwagę. Sporo pozmieniałam, poprzesadzałam, cały czas to ogarniam itd. Też zbieram pomidorki - koktajlowe Koralik i żółte cherry (niby oba koktajlowe a żółte są kilka razy większe) - pycha. Widziałam zieloną zebrę i też chciałam posadzić, ale brakło miejsca i nie dostałam nasion. Może za rok.
      A jak Twoje zdrowie? Lepiej już? I jak się udał remont? Wszystkiego dobrego życzę!!!! Zdrowia przede wszystkim!!!

      Usuń
  13. Cudnie wszystko skomponowałaś Anabell!!!Śliczne !!! Buziaki

    OdpowiedzUsuń