drewniana rzezba

drewniana rzezba

środa, 9 września 2015

Mix

Nogę jeszcze mam, a wraz z nią pakiet w postaci zapalenia żył 
powierzchniowych- to skutek tego uderzenia.
No więc: łykam, smaruję, masuję, leżę - atrakcje, no nie?

                                    *****
Mój starszy Krasnal  w dniu 1 września , już jako drugoklasista,
wraz z kolegą z trzeciej kalsy, przyjmował do grona uczniów nowego
pierwszaka. Tym samym awansował na opiekuna nowego ucznia.
Uważam, że to bardzo miły zwyczaj, bo wytwarza więz między 
dziećmi.
Jak już  tu kiedyś pisałam, Krasnal ma chodzić na matematykę do klasy 
czwartej, a  na lekcje francuskiego do klasy III. Resztę czasu będzie
spędzał w swojej II klasie.
Ale nagle Krasnal zauważył, że nie będzie chodził na francuski  "bo
francuski jest dopiero od klasy III, a ja jestem w klasie II".
Córka popatrzyła na niego i zapytała: "a chodzenie na lekcje
matematyki  do klasy IV to nie będzie ci przeszkadzało?" Krasnal się
z lekka  zapowietrzył.
Oczywiście  wszystko to są próby i jeśli się okaże, że drugi język
obcy jest dla niego zbytnim obciążeniem, nie będzie na ten francuski
chodził, pozostanie mu tylko angielski, który ma od żłobka, ale
poza szkołą.
Nikt wszak nie ma zamiaru katować dziecka nauką.

                                   *****
Chór, do którego należy Krasnal, będzie występował w berlińskiej
Filharmonii. I oczywiście dziadkowie i druga babcia mają być na
tym występie.
Na tym, który był teraz na początku września była tylko tamta
babcia.
Poza tym Krasnal już się nieco ucywilizował - wreszcie pozwolił by
mu do białej koszuli dopięto (jak wszystkim członkom ) elegancką
niebieską muszkę, ścierpiał białą koszulę (nienawidzi koszul) i....
łaskawie na sam występ założył normalne pantofle zamiast
adidasów. I już w czasie występu nie trzyma rąk w kieszeni.
Ciężkie życie chórzysty, jak z tego widać.




 
                              

24 komentarze:

  1. No proszę, jak chór cywilizuje! Brawo, Krasnalu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zupełnie się nie orientuję co najbardziej mu doskwierało w tym "cywilizowaniu się" - od maluszka był przyzwyczajony do wygodnych ciuszków a szczytem elegancji było włożenie nowego T-shirta. On to ma chyba po tatusiu, bo tatuś niemiłosiernie cierpi gdy musi być w garniturze.
      Miłego, ;)

      Usuń
  2. No i po co ten medyczny żargon? Powiedz po prostu, że Cię Bolidupka dorwała! Witaj w klubie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy to oznacza, że nadal Cię "to coś" jeszcze boli? To strasznie długo. Mnie już pomału przechodzi, nie boli gdy leżę, ani nawet gdy chodzę po domu. Boli niestety przy smarowaniu i masowaniu. No ale wtedy zaciskam zęby i robię swoje.
      Miłego, ;)

      Usuń
  3. Klik dobry:)
    Żyły niech się nie wygłupiają i dzielnie zdrowieją, skoro babci do filharmonii trzeba jechać.
    Zdrowia życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że za 2-3 dni minie jak zły sen; mam naprawdę świetne "smarowidło" z heparyną i wyciągiem z kasztanowca oraz dobry preparat do łykania. Drogie to wszystko jak diabli, ale przynajmniej pomaga.
      Zauważyłam,że coraz więcej leków jest teraz pełnopłatnych- nie chcieli ludzie współpłacenia za usługi medyczne to mają sporo leków pełnopłatnych. To jest bardzo sprytnie teraz skonstruowane - lek ze zniżką jest tylko na chorobę podstawową, a jeżeli jest stosowany np. jako lek profilaktyczny to jest pełnopłatny.
      Do tej filharmonii na szczęście dopiero w grudniu.
      Serdeczności;)

      Usuń
  4. Bo on będzie rockmanem, a nie "sztywnym"chórzystą:) Co tam białe koszule i czarne buciki, kiedy dusza rwie się do dżinsów i adidasów:)
    Chyba jeszcze do niego nie dotarło, ze najpierw trzeba przećwiczyć solidnie klasykę, a dopiero potem można rozwinąć skrzydła.
    Zdolne dziecko-matematyka, języki, muzyka:) Gratulacje:)
    Jeżeli chodzi o zdrowie- właśnie Młoda dowiedziała się, ze lepiej teraz nie zakładać Zielonej Karty, kiedy jest już po operacjach. Założenie takiej ma sens tylko na początku leczenia, wtedy, kiedy istnieje podejrzenie o raka, wtedy idzie to szybko. Kiedy jest w trakcie, Zielona Karta nic nie przyspiesza, bo rozeznanie już jest, a leczenie i tak musi iść swoim trybem.
    Tylko, ze jak się chce zapisać na USG, które powinna robić co 2 miesiące, to dostaje kolejkę za 4 wiec i tak idzie i płaci prywatnie.
    Już nie mam siły złościć się.
    Oby Twoje uziemienie szybko się skończyło i noga wróciła do pełnej formy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciągle się zastanawiam nad stanem zdrowia psychicznego tych co zarządzają u nas służbą zdrowia. Jestem "pod opieką" przychodni endokrynologicznej i po każdej wizycie skręca mnie ze śmiechu, bo brak w tym wszystkim jakiejkolwiek logiki- ostatnio "doktorka" doszła do wniosku,że trzeba mi zajrzeć w te resztki tarczycy, bo na ostatnim USG robionym ze 2 lata temu wyszły mi jakieś "konglomeraty guzków"co normalne ani dobre nie jest.Ale skierowania na nowe USG nie dała, za to na morfologię i saturację.Olałam tę saturację, bo to biorą krew z tętnicy, a mnie jeszcze życie miłe- nigdy nie wiesz na jaką niezgułę trafisz.
      Poza tym zaznaczyła jedynie "saturacja", bez dodatkowych wskazówek,które są jednak niezbędne do wykonania tego badania.
      I tak trafiam do niej raz na 8 lub 12 miesięcy, więc jakby było coś nie tak to już dawno bym padła między wizytami.
      W przychodniach przyszpitalnych, tam gdzie jestem zarejestrowana, są zapisy do specjalistów już na drugie półrocze 2017 roku.
      Na "cito" czeka się przynajmniej dwa miesiące.
      Z nogą coraz lepiej.
      Miłego, ;)

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. No proszę - jakie te Krasnale Twoje fajne są. To - ma się rozumieć - po Tobie????

    A ta nóżka to wyzdrowieje za tydzień? Bo myślałam o spotkaniu 17 albo 18go września...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pasują mi oba terminy- 16-go mam endokrynologa. No coś Ty - po mnie to nic nie odziedziczyli. Do chóru to i końmi nie mogli mnie zaciągnąć, po roku baletu skontuzjowałam się tak skutecznie, że musiałam zrezygnować. Plastycznie obaj są nogami i to lewymi:))
      Co do randki to się zdzwonimy.
      Serdeczności;)

      Usuń
    2. Zadzwonię na początku przyszłego tygodnia:-)

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Fajnie,czekam. Dostosuję się do Ciebie.

      Usuń
  7. Kochana Anabell,jak milo czytac o twoich wnusiach <3

    Duzo zdrowka Ci zycze <3 Moc serdecznosci

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oni mnie ciągle zadziwiają. Jak widać łączenie oddalonych od siebie genów daje dobre wynik, ale przecież u Ciebie też tak jest!
      Miłego, ;)

      Usuń
  8. ...tylko bić brawa za takie Krasnale. Babcia pewnie pęka z dumy. Pozdrawiamy i zrdówka życzymy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krasnale fajne i zabawne. Wszystkie dzieciaki są zabawne.Może nie tyle pękam z dumy, co jestem chwilami zaskoczona, bo jakoś automatycznie porównuję ich i ich matkę z takiego samego okresu życia.
      Miłego, ;)

      Usuń
  9. Masz prawo do dumy z tak zdolnych Młodych. Mam tymczasowy adres bloga z powodu kłopotu który sobie w komentarzach na moim blogu narobiłam Zapraszam więc na ten teraz adres
    http://lipeczka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dumna jestem, ale cały czas mam tę świadomość, że nie ma w tym ani grama mojej zasługi.
      Miłego, ;)

      Usuń
  10. Anabell, to wszystko wina genow:)))) Dzieciaszki madre sa (wiadomo, polskie korzenie) wielki uklon w strone Twojej corki ktora tak dba o edukacje Krasnali.
    A to, ze spodnie nie takie czy adidasy, to nie ma znaczenia - oj, chyba jestes dumna, co?
    Wybieracie sie na koncert?
    Jak Twoja noga, wspolczuje bolu, nie raz uderzylam sie wozkiem w piszczel - masakra!
    Dbaj i uwazaj na siebie - buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest coraz lepiej, ale nadal grzecznie smaruję i tableteczki łykam.
      Wszystkie dzieci, takie międzynarodowe mieszańce, są zdolniejsze- ponoć nie ma to jak mieszanka odległych genów. Poza tym w tamtym kraju placówki typu żłobek, przedszkole i szkoła nie są tylko przechowalniami dzieci. Każda placówka ma zatwierdzony program nauczania i go realizuje. W Niemczech jest jednak sporo różnych narodowości i dzieciaki dość automatycznie stają się "wielojęzyczne".
      Wiele z nich ma kontakt codzienny z trzema językami. Moje Krasnale od początku mają polski , niemiecki i angielski.
      Serdecznosci,;)

      Usuń
  11. Zdecydowanie za długo cierpisz z powodu bólu nogi, czy nie będzie jakiejś niewygody w chodzeniu??? Krasnale wciąż zaskakują nie tylko Babcię ale i nas czytających o tamtych metodach i wynikach takiego kształcenia. Gratuluje i proszę chociaż o fragment występu udostępnić do wglądu na Youtube, po prostu skręcam się z ciekawości!Proszę!
    A spotkania to Wam zazdroszczę! Naj, naj!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poproszę M. żeby jakiś filmik nagrała, ale jak ja znam, to nie wrzuci go na YT- tam bardzo dbają o to, by nie pokazywać dzieci publicznie w sieci. Stąd tak mało u mnie Krasnali.
      Zaraz lecę na spotkanie z J. i żałuję, że Ciebie nie będzie. Ale może wreszcie jakoś nam się uda jakiś zlot Czarownic zrobić;)
      Najmilszego, ;)

      Usuń