drewniana rzezba

drewniana rzezba

wtorek, 4 maja 2021

Doszłam.....

                 .........do siebie. Miałam jednak dość blisko;)

Ręka już nie boli, temperatura wróciła do mojej normy i tylko dwa dni spędziłam głównie na spaniu.  I chociaż wiosna "byle jaka", bo wciąż nie można narzekać, że jest zbyt ciepło, jakimś cudem drzewa zaczęły się stroić w liście. Podwórkowe brzozy wreszcie są zielone tą piękną jaśniutką zielenią:

Drzewa na mojej ulicy też pomału nabierają  zieleni:


niestety bardzo dużo drzew wygląda tak:


i wiadomo, że niestety lepiej nie będą wyglądały - jest po prostu zbyt sucho, śniegu tej zimy zabrakło, wiele drzew, tych młodszych niestety poschło - mają zbyt krótkie korzenie by sięgnąć do bardziej wilgotnej warstwy ziemi.

W marcu padły trupem moje piękne pelargonie- wystarczyła jedna bardzo mroźna noc i po dwóch latach kwitnienia jak rok długi - przemarzły.

Ale przetrwała bez szkody lawenda:

której niemal nie podlewałam ani niczym nie osłoniłam doniczki, podobnie wysoką odporność na brak pielęgnacji wykazała hedera:

która z radości, że wreszcie ją podlałam wypuściła nowe liście i pomknęła nieco w górę.

Bez strat zniósł zimę miniaturowy iglaczek, który dwa lata wcześniej spełniał u mnie funkcję choinki bożonarodzeniowej i jakiś rozchodnik:


Rozchodnik zakwitnie zapewne w końcu lata, potem zemrze i bardzo wczesną wiosną zacznie od nowa wypuszczać listki. W nagrodę zafunduję mu nowe lokum- gdy się kiedyś wybiorę do sklepu ogrodniczego. Ogrodniczka ze mnie taka ze znanego przysłowia i tak naprawdę mój talent ogrodniczy mało która roślinka przetrzymuje - albo zasuszę albo zatopię.

Ale moje miniaturowa różyczka odporna jest- rozkwitły następne pączki. Ciekawe jak długo wytrzyma.


A tak w ogóle u mnie nic się nie dzieje - cisza i spokój.  I coś do posłuchania - dyryguje Karajan

Miłego dla Was;)

                                                               BONUS

WŁOSKI    PRZEBÓJ :"Zaszczepiona"







18 komentarzy:

  1. Dzisiaj slubny zaszczepil sie po raz drugi i zobaczymy jutro, czy obejdzie sie bez nieprzyjemnych reakcji. W przeciwnym razie dojdzie mi wiecej obowiazkow.
    Ja troche sie pospieszylam z wystawieniem fuksji i hortensji na balkon, niektore listki im przemarzly, ale ogolnie sie trzymaja. Piekny jest ten Twoj bluszcz, mnie bluszcze nie lubia, probowalam, ale umieraly.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bluszcz jest przykładem mojego wandalizmu - ze 2 lata wcześniej przechodząc obok płotu obrośniętego hederą urwałam jedną, niedużą gałązkę- potrzymałam w wodzie aż wypuściła korzonki i wsadziłam do skrzynki. Pierwszy rok to marnie jej szło, ale kupiłam nawóz do roślinek zielonych, cierpliwie raz na tydzień podlewałam roztworem i jakoś odżyła. Gdybym bardziej o nią dbała zimą, to pewnie by była większa i ładniejsza. Niestety hederę lubią mszyce i latem muszę myć ją roztworem płynu do mycia naczyń.

      Usuń
  2. To przedziwne zjawisko, że roślinki kochają osoby, które zastrzegają się, że o nie nie dbają ;-)
    Deszczu u nas było tyle, ze chyba ziemia nie powinna narzekać, a mimo chłody przyroda robi swoje, co widać każdego dnia bardziej!
    Ja powsadzałam do doniczek różne kradzione i darowane szczepki, obserwuję, jak się przyjmą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja naprawdę najczęściej mam wpadki z podlewaniem - albo zasuszę albo zatopię.U mnie na dziś też przewidują opady - zresztą właśnie zaczyna się już chmurzyć no i wiać, czyli za niedługo zamiecie deszczem.

      Usuń
  3. Już dzisiaj zaczynam wiosnę. Były deszcze, i śnieg nawet. Dzisiaj słońce i o 6.00 jedenaście stopni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śnieg widziałam w tym roku tylko w momencie gdy padał i raz wczesnym rankiem głownie na samochodach, bo na chodniku już się nie utrzymywał. ale padał może z 5 lub 6 razy.W Berlinie bardzo często gdy jest +10 to można spokojnie wyjść z domu w w ciepłej kurtce, a przy +5 często mam wrażenie że jest tuż około 0.

      Usuń
  4. Maj chciałam rozpocząć wpisem o wiośnie i wkleić w post kilka klipów, ale coś robię nie tak, bo choć zdjęcie widać, to muzyka się nie odtwarza. Ze mnie jeszcze słabsza ogrodniczka, bo mam w domu tylko dwa rodzaje roślinek, które za rzadko podlewam. Bardzo się cieszę, że zdrowotnie doszłaś do siebie i niechaj tak zostanie. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, tak na odległość nie jestem w stanie zorientować się czemu się muzyka nie odtwarza.Mnie to balkonowe ogrodnictwo nie wychodziło niemal nigdy, poza tym okresem, gdy w Warszawie miałam pod balkonem posadzoną winorośl pachnącą i ona i obrastała balkon.
      Serdeczności Iwonko;)

      Usuń
  5. Ok, czyli bez strachu będę się sam szczepił ;)
    Tego Ravela, i to w tym wykonaniu to mam już od wiek wieków. Ale do cukierkowych przebojów włoskich nie dam się przekonać. Taki ze mnie uparciuch ;)

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie nieco ubawił ten włoski przebój, ale nie zachwycił,coś w stylu "szczepcie się dziewczyny bo nie znacie dnia ani godziny".Bolera to często słucham a i dość często oglądam- no wiesz, balet zawsze za mną chodzi;)
      Miłego;)

      Usuń
  6. Ciesze sie ze minely Ci objawy a rozyczka zyje i ma sie dobrze.
    My bylismy w sobote wieczorem w Filharmonii na Jupiter Mozarta - mialam niesamowita uczte duchowa, zwlaszcza ze pierwszy raz po sporej przerwie. Jakos muzyka tej miary sluchana na zywo zupelnie inaczej smakuje - do dzisiaj chodze oszolomiona.
    Mocno pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe kiedy tu ożyje Filharmonia.Ale nawet gdy ożyje, to naprawdę trudno upolować bilety a Młody już nie śpiewa w chórze Mozartowskim. Ja to mam dobrze z tym spaniem-w Polsce to nawet byłam w stanie spać gdy miałam problemy z pęcherzykiem żółciowym. No zazdroszczę Ci tego koncertu, serio.
      Serdeczności;)

      Usuń
  7. .... jestem udomowioną kobietą, kocham książki,nie lubię polityki, zajmuję się craftem,wierzę w przyjazń.Jeśli chcesz, napisz do mnie.

    ... pisze, usmiech i serdeczne pozdrowienia zostawiam. Linkuję 6 maja post, bo poruszył jakąś strunę w moim sercu.... Mocno pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Miło mi Cię gościć. Może będziesz wpadać częściej? Co prawda w dobie permanentnego zamknięcia pandemicznego o niczym ciekawym nie piszę. Serdeczności posyłam;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Klik dobry:)
    U mnie wszędzie biało. Zakwitły drzewa owocowe. Kasztanowce jeszcze nie kwitną, a przed maturami zawsze zakwitały.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po kilku dniach siedzenia w domu dziś wyszłam i.....zmarzłam, bo wiatr zimny hula i nawet słońce nie jest w stanie ocieplić atmosfery.Co roku, niedaleko ode mnie zawsze pięknie kwitły trzy magnolie- niestety jedna wcale nie zakwitła, a te dwie to mają wciąż mało rozwinięte kwiaty. Tu jest mało owocowych drzew, na podwórku jest śliwka, ale już przekwitła.Tu też jeszcze nie kwitną kasztany a w ub. roku to już pięknie kwitły.
      Serdeczności;)

      Usuń
  10. Nie mogę się doczekać ciepła, tym bardziej, że jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami Rancza . Mamy ponad 80 arów więc będzie można szaleć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jasne,to już jest coś.Podejrzewam, że masz w związku z tą ilością przestrzeni sporo pracy. I pewnie dlatego tak mało Cię w sieci, a szkoda.

      Usuń