Pytanie Beaty, czy ktoś z czytelników miał sen, którego akcja rozgrywała się
w nocy, przywołało mi w pamięci sen, który powtarzał mi się wiele razy.
Wiele lat temu powtarzał mi się pewien sen. W tym śnie płynęłam łódką , po
jakiejś rzece. Przede mną w oddali płynęła żaglówka . Płynęła w stałej
odległości przede mną, jej biały żagiel lśnił w słońcu. Dookoła była cisza,
wysokie brzegi rzeki były porośnięte drzewami, które schodziły aż na brzeg ,
a ich gałęzie tworzyły nad wodą tunel.Drzewa były już ustrojone jesiennymi
barwami.Obudziłam się i żałowałam, że ten piękny sen już się skończył. Nie
często miewałam takie kolorowe, miłe sny.
Za kilka nocy sen się powtórzył- znów płynęłam łódką, tym razem dopły-
wałam do zakrętu tej samej rzeki, znów drzewa czarowały swymi barwami,
a gdy dopłynęłam do zakrętu, znów zobaczyłam tę samą żaglówkę.
Pamiętam moje zaskoczenie, wywołane we śnie tym widokiem. Znów
płynęłam za tą żaglówką, dziwiąc się,że wciąż dzieli mnie od niej taka
sama odległość.
Ta druga wersja snu powracała jeszcze dwa razy. Za każdym razem , nim
we śnie dopływałam do zakrętu rzeki, wiedziałam, że zobaczę żaglówkę.
Niestety te piękne sny się skończyły i więcej ten sen nie powrócił. W dwa
lata pózniej pojechałam po raz pierwszy nad Wdę, w okolicę Osia, a tak
dokładnie nad jez.Grzybek, utworzone z rozlewiska Wdy. Było to tak
urokliwe miejsce, że gdy zobaczyłam je po raz pierwszy, zupełnie zanie-
mówiłam.
Rozrywek wiele w tym miejscu nie było, głównym moim zajęciem było
przemierzanie piechotką pięknych Borów Tucholskich, zbieranie grzybów,
lub pływanie kajakiem po jeziorze lub rzece. Byłam tu po raz pierwszy, ale
było tu jednocześnie coś znajomego, tylko nie bardzo mogłam sobie
uświadomić co.
Pewnego dnia postanowiliśmy popłynąć kajakiem Wdą aż do Tlenia i tam
wypożyczyć na cały dzień małą żaglówkę, typu Mak, bo nie wymagała
żadnych "patentów", wystarczała karta pływacka.
Wyruszyliśmy w stronę Tlenia , do którego wcale nie było znów tak blisko.
Na jednym brzegu rzeki drzewa schodziły nad sama wodę, tworząc nad
nią liściasty baldachim. Słońce podpiekało, było cicho, trochę sennie.
Rzeka skręcała w lewo i w chwili, gdy dopłynęliśmy do zakrętu oczy
mało mi nie wyskoczyły z orbit. Przed nami płynęła w tę samą stronę,
w pewnej odległości, żaglówka, jej żagiel lśnił w słońcu. Przez moment
myślałam, że śnię. Zaczęłam szybciej wiosłować, ale odległość wcale
się nie zmniejszała. Żaglówka płynęła spokojnie przed nami , dopiero
na wysokości Tlenia zmieniła kurs i skręciła do prawego brzegu rzeki.,
a my podpłynęliśmy do lewego brzegu.
Nie umiem sobie wytłumaczyć jakim cudem widziałam we śnie Wdę,
jej porośnięte drzewami wysokie brzegi, ten tunel z liści, które tak
pięknie odbijały się w wodzie. Jedyna różnica pomiędzy snem a jawą
to były kolory- w naturze nie było tak kolorowo, było jeszcze bardzo
zielono, był to przełom lipca i sierpnia.
W następnym roku powróciłam nad Grzybek, ale już nie pływałam.
Żałuję, bo może znów za zakrętem zobaczyłabym tę żaglówkę
z mojego snu.
To 'sny prorocze'...progresywne deja-vu...Zdarza sie,ale tylko 'wybrancom losu'-ludziom wrazliwym,o sklonnosciach przewidywania wydarzen-tzn do hipotetycznych zalozen,krazenia myslowego,wokol zdarzenia,ktore ma dopiero nadejsc,z przewidywaniem wszelkich konsekwencji owego zdarzenia i ukladania jego wielu wersji,wybierajac dla siebie w tym droge najwalasciwsza,by uniknac ewentualnej szkody.Zadarza sie wiec to bardziej 'gdybaczom',niz chodzacym realistom,stapajacym po ziemi twardo.Sytuacja wydarzy sie tylko tym,ktorzy stapajac,unosza sie nad powierchnia ziemi przynajmniej tak...okolo dziesieciu cm.
OdpowiedzUsuńTrzykrotnie w zyciu doznalam wrecz szoku prawdziwego deja-vu-dwukrotnie regresywnego - raz progresywnego,ale nie bede tu opisywac,bo nie wystarczy miejsca na komentarze dla innych:-)
Caluski serdeczne-od psianki-
Podobno żyjemy równolegle w dwóch bliźniaczych światach, pewnie tamten nieco przyspieszył...;)
OdpowiedzUsuńproroczy sen?:)
OdpowiedzUsuńach, te równoległe światy...fajnie, tylko po, co?
i dlaczego dwa a nie cztery?
OdpowiedzUsuńJaki cudowny sen ... Annabel Spotkało cię naprawdę coś wyjątkowego, tak jak napisała psianka ...Ja kiedys myslałam, ze dejavu to objaw choroby psychicznej, u mnie to się objawia raczej przeczuciami i sekundami przed daną sytuacją wiem co będzie dalej, jest to zbyt krótko by podjąc jakąs decyzję ale przez chwilę jest we mnie jakieś ostrzeżenie. U ciebie objawia się to niesamowicie barwnie, myslę, ze jeszcze kiedyś powrócisz w to miejsce ...
OdpowiedzUsuńZdumiewające i piękne.W zasadzie można Ci życzyć, aby się powtórzyło, choć nie koniecznie tak dosłownie.W połowie lat siedemdziesiątych coś tam sobie do szuflady pisałam.Akcja była dość skomplikowana,jednego z bohaterów uśmierciłam.Do zakończenia całości jeszcze było daleko. Odwiedziła mnie rzadko widywana przyjaciółka.I opowiedziała o swoich krewnych z Gdańska. Toczka w toczkę zgadzało się to z moją pisaniną.Właśnie opłakiwali śmierć swego krewniaka.
OdpowiedzUsuńNa długo odrzuciło mnie od pisania czegokolwiek...
Zrób ołtarz snów. Na stoliku obok łóżka ustaw lustro (nie musi być duże). Przed lustrem postaw porcelanową miseczkę do połowy wypełnioną wodą, a po jego obu stronach ustaw dwie białe świece. Na stoliku umieść także notes i długopis.
OdpowiedzUsuńPrzed snem zapal świece, na kartce zapisz pytanie, na które chcesz otrzymać odpowiedź. Odczytaj je na głos, wpatrując się w swoje odbicie w lustrze, kartkę przesuń nad płomieniami obu świec, po czym palce dłoni umocz w wodzie w misce i zgaś nimi świece (świec nie wolno zdmuchiwać!). Kartkę włóż pod poduszkę i idź spać. Jeśli po przebudzeniu będziesz miała w pamięci sen, natychmiast zapisz go w notesie.
Pamiętaj:
•Zadane pytanie musi być konkretne. Pytaj np., co wydarzy się podczas planowanej podróży. Nie uzyskasz konkretnej odpowiedzi na pytanie: co mnie czeka w przyszłości.
•Zaznacz, że chcesz otrzymać odpowiedź, którą zrozumiesz od razu po przebudzeniu. Pamiętaj, że sens snów ukrywa się zazwyczaj za symbolami.
•Złota reguła sennej wyroczni mówi, że nawet jeśli w pytaniu zaznaczysz, że interesuje Cię np. Twoja przyjaciółka, to i tak w 99% odpowiedź wyroczni będzie dotyczyła Twojego życia.
•Może się zdarzyć, że pierwszej nocy niczego nie wyśnisz. Próbuj nadal przez tydzień. Jeśli po 7 dniach nadal nie wyśnisz odpowiedzi, będzie to znaczyło, że Twoja nadświadomość uznała, że nie powinieneś/nie powinnaś jej znać - dla Twojego dobra.
Znalazłam i skopiowałam to dla Ciebie Anaball w necie.
Ale ja też kiedyś miałam przerażający sen, którego nie zrozumiałam,dopóki potem w ciągu równych trzech tygodni mój rodzony brat i ja utraciliśmy naszych współmałżonków.
sny potrafią mnie zaskakiwać, czasami się ich boję, czasami są przyjemne, czasami się sprawdzają, czasami się powtarzają a zdarzało się też po przebudzeniu płakać przez sen...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
sny często nas zadziwiają, bo i nasza podświadomość zadziwia:)
OdpowiedzUsuńJa miewałam sny w odcinkach przez kilka lat. Potem jakby serial się skończył.
Raz miałam sen, którego akcja przeszła toczyła się... za kilka dni w realu.
Miałam też sen, w którym nieżyjący mój tato, obiecał mi, że zaopiekuje się moją córką, gdy ta umrze i bym się nie martwiła...
Oj miałam ja dziwne sny.
ja w sny nie wierze i dzieki temu nie zawracam sobie tym glowy,nasz mozg dziala i pracuje caly czas kiedy spimy tez pracuje i nie mamy na to wplywu o czym myslimy,mnie sie sny czesto powtarzaja ale czasami takie glupie ze lepiej zeby sie nie sprawdzaly hahahah ale bardzo lubie sny w ktorych interesuja sie mna mezczyzni hahah och jakie one przyjemne ;) ;)
OdpowiedzUsuńSpotkalo Cie cos wyjatkowego, Anabell. Nie umie tego wytlumaczyc ale takowe musi istniec. Miewam sny powracjace, czasem po wielu latach i zastanawiaja mnie swa identycznoscia. A takze, niestety potrafi wysnic mi sie cos zlego - ostatnio np. snil mi sie szczur i nie minelo trzy dni a tu spotkalo mnie cos niemilego. Ludzie i ja sama mowia przypadek, zbieg okolicznosc ale za kazdym razem? Zaczynam wierzyc ze w tym cos jest i bac sie takich snow. Ale Twoj sen byl piekny i mily, zycze aby sie powtorzyl a nawet abys za ktoryms razem dogonila ta tajemnicza zaglowke.
OdpowiedzUsuńZ pozdrowieniami - Serpentyna.
Wierzę w prorocze sny, bo sama taki miałam - dawno, dawno temu sprawdził się, co do joty, mój sen-marzenie!A zapamiętałam go bo wiązał się z niesamowitymi przeżyciami...Zawsze marzyłam o wyjeździe do USA, były to lata siedemdziesiąte, gdzie jak wiadomo o zdobycie paszportu a potem wizy było niezwykle trudno. Przyśniło mi się, że jestem w Nowym Jorku i nie mam pieniędzy na dojazd do rodziny a nikt po mnie nie przyjechał...rozpacz czarna! Kiedy po kilku miesiącach dostałam zaproszenie a mąż po znajomości załatwił mi od ręki paszport...to poleciałam, a na lotnisku nikt na mnie nie czekał, a ja bez pieniędzy! Po kilku godzinach czekania i pochlipywania w chusteczkę, jakaś dobra dusza dała mi centy na telefon...no i wtedy zjawiła się cioteczka, była uratowana! Pamięć jednak o tym śnie zachowam na zawsze. Pozdrawiam Cię serdecznie i cieplutko.
OdpowiedzUsuńWitaj Psianko, bardzo chciałabym zawsze mieć kolorowe sny.I chciałabym, by ten sen znów mi się przyśnił.A tak naprawdę to jestem babskiem bardzo mocno stojącym na ziemi.Nie mniej zdarzają mi się "wyśnione" sytuacje, ale raczej dość szybko po takim śnie. A między tym snem, a pobytem nad Wdą minęło 2 lata.Nie umiem sobie tego wytłumaczyć w "naukowy" sposób.
OdpowiedzUsuńByłam tam pierwszy raz w życiu, nikt mi o tych stronach nie opowiadał, wiedziałam tylko,że kucharka gotująca w ośrodku jest rewelacyjna i grzybów wokoło mnóstwo. Napisz u siebie o tych snach, to ciekawe.
Miłego, ;)
Beatto, być może,że tak jest.Jedno,co jest pewne, to fakt,że sny są nam potrzebne, są wypoczynkiem dla mózgu, pomagają mu porządkować wszystkie odebrane z zewnątrz wrażenia.Tak się zastanawiam- jeżeli żyjemy rzeczywiście równolegle to w tej drugiej przestrzeni czasowej żyjemy również w sensie fizycznym, czy może tylko mentalnym? Jest ciągle tyle niezbadanych spraw, ale z drugiej strony- czy wszystko musimy wiedzieć i rozumieć?
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Beatko,dla mnie to jest trochę mało realne, ale coś się jednak dzieje z czasoprzestrzenią i obecnie fizycy jakoś podejrzanie często ćwierkają,że podróż w czasie nie jest taką utopią.
OdpowiedzUsuńAle nie jestem pewna, czy chciałabym się wrócić do czasu jaskiniowców.
Miłego, ;)
Witaj Kerry- Marto, jesteś bardzo wrażliwą osobą, co widać po Twoim blogu. I obyś taka pozostała, choć wiem,że czasem to bolesne, bo wiele rzeczy może Cię zranić.Taka sytuacja,że wiem, co za chwilę mój rozmówca powie, zdarza mi się dość często. Ale gdzieś wyczytałam,że to dość banalne zjawisko- po prostu swego rodzaju zaburzenie w pracy naszego mózgu.Może tak, może nie, nie jestem pewna, czy to można z całą pewnością "rozgryżć".
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Tkaitko, ciągle nie znamy możliwości naszego mózgu, to tak bardzo skomplikowany narząd,że aż trochę przerażające. Nie wiem skąd, ale czasem wiemy o czymś co się wydarzyło gdzieś daleko od nas i z całą pewnością nie byliśmy przy tym, nie czytaliśmy też o tym.I mam wrażenie,że nikt tego nie potrafi w sposób naukowy i logiczny wytłumaczyć.Może to dobrze?
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Anabell, no, ja tak mam, musze zrozumieć:)
OdpowiedzUsuńUleczko, to strasznie skomplikowane.Mnie się kiedyś wyśnił egzamin z geografii, który musiałam zaliczyć po wakacjach, bo koniec roku spędziłam w szpitalu, a nie miałam stopnia z geografii.Wyśniło mi się,że będzie pytanie z "Niziny Niemieckiej". I było, ale jak się potem ze mnie śmiała koleżanka,że przecież to był konik naszego geografa.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Ivo, sny to coś bardzo dziwnego, co nas wciąż spotyka.Raz jedyny śniło mi się,że umarłam. Nawet nie masz pojęcia jak ja strasznie sama po sobie płakałam, obudziłam się zalana łzami.A całkiem niedawno, gdy odszedł mój jamnior, przyśniło mi się,że trzymam go na rękach i przytulam się do niego.I czułam się niezmiernie szczęśliwa w tym śnie, choć jednocześnie miałam świadomość, że już go nie ma.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Witaj BN, ja nie wierzę w sny, w ich interpretację polecaną przez różnorodne senniki. I bardzo lubię, gdy są one kolorowe i nie męczące.Ciekawe, nigdy mi się nie snią faceci, którzy się mną interesują. Ciekawe dlaczego? Może już mam taki spadek babskich hormonów, że mnie płeć przeciwna nie interesuje?
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Witaj Serpentynko, chyba chciałabym mieć prawdziwe prorocze sny.Gdy moja córcia była malutka, to była pewna prawidłowość- jeśli śniło mi się jakieś małe dziecko, to było pewne na 100%,że mała będzie chora. Mój pediatra trochę się ze mnie podśmiewał, ale jego zdaniem matka podświadomie odbiera sygnały płynące od dziecka.
OdpowiedzUsuńWszystko to trochę dziwne, ale w sumie i ciekawe.
Miłego, ;)
Witaj Euforko, nie raz krzyczałam przez sen i nie raz płakałam we śnie.
OdpowiedzUsuńLubię gdy moje sny są spokojne, kolorowe, radosne.
Miłego, ;)
Witaj Graszo, naprawdę nasze sny to w sumie dziwne zjawisko. Wyobrażam sobie jak musiałaś czuć się w obcym kraju bez grosza przy duszy.Pewnie gdybyś przed wyjazdem przypomniała sobie ten sen, to zaopatrzyłabyś się w jakieś centy, choćby kupione od cinkciarzy.Za Gierka to już można było zakupić 10$ w banku przedstawiając paszport i bilet.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Beatko, niestety są pewne zjawiska, których nijak nie jesteśmy w stanie sobie wytłumaczyć. I może to właśnie
OdpowiedzUsuńnadaje naszemu życiu pewien urok i smak.:))
Niezbadana jest siła ludzkiego umysłu. Ja muszę się przyznać, choć mielibyście mnie uznać za wariatkę, miewam przeczucia. Dotyczą tylko mnie i naprawdę bliskich mi osób. Boję się ich, bo przeczuwam rzeczy złe.
OdpowiedzUsuńSny są faktycznie zjawiskiem, które można wytłumaczyć pracą mózgu nawet w nocy i podświadomością, która analizuje w czasie snu wszystko co nas spotyka. Jednak jak wytłumaczyć to, że czasami coś ze snów sprawdza się? Ostatnio mojej koleżance z pracy śniła się inna koleżanka i to źle i tej samej nocy ta która się śniła miała udar. Dziwne nieprawdaż? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAguś, może dzięki temu,że przeczuwamy przeważnie złe rzeczy, to mamy zawsze wielką niespodziankę gdy spotka nas coś miłego.
OdpowiedzUsuńWiesz Czarny, nie mam pojęcia jak to jest,że niektóre sny się materializują. Ale, jak mawiała Mama Muminka "Tyle jest na świecie rzeczy dziwnych, ale czy musimy wszystko rozumieć?"
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Witaj, Anabell. :)
OdpowiedzUsuńJa do tematu snów podchodzę ostrożnie, od czasu jak wyśniłam pożar Teatru Polskiego we Wrocławiu (1994). Było to tej nocy, w której pożar wybuchł, a ja przebywałam na drugim końcu miasta, więc o informacjach, czy dochodzących odgłosach akcji gaśniczej nie było mowy. Zdecydowana większość moich snów nie ma większego znaczenia, ale są takie, o których wiem, że znaczenie mają. Czasem są bardzo przyjemne, jak Twój. :) I tylko takich Tobie (i sobie także) pragnę życzyć. :)))
Miłego!
Oj, Akwarelio, najlepiej,żeby nasze sny były takie pogodne, kolorowe, o których potem się z przyjemnością myśli. Wiele snów odzwierciedla stan naszego zdrowia, wszelkie anomalia mają swoje odbicie właśnie w snach.Szczególnie wszelkie zaburzenia ze strony układu krążenia maja swe odbicie w tym, co się nam śni.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Klik dobry:) Przeważnie swoich snów nie pamiętam. Jeden jednak utkwił mi w pamięci. To sen - wycieczka po Palermo. I kiedy po latach - na jawie - znalazłam się w Palermo, dokładnie wiedziałam, którą drogą i dokąd iść... Znajomi i mój syn byli zdziwieni, skąd ja tak doskonale znam to miasto.
OdpowiedzUsuńPięknie,ze marzenie senne się spełniają :), oby tak było tylko z tymi uroczymi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wieczorowo.
Dziwne uczucie mnie ogarnęło podczas czytania. Takie tematy bardzo mnie interesują, ale chyba jednak bardziej niepokoją. Niepokoi mnie to, że nie znam tego stanu (sny mam nieraz zakręcone, ale prócz symboli typu brudna woda czy grzyby nie śni mi się nic tajemniczego), nie mogę go kontrolować i nie rozumiem go. I pomyśleć, że kiedyś chciałam nauczyć się świadomego śnienia...
OdpowiedzUsuńWitaj alElluniu, właśnie takie sny najbardziej mnie zadziwiają.Mój własny mąż jako 6-letnie dziecko był po raz pierwszy w życiu na koloniach letnich w Sopocie, bo go rodzice dołączyli do starszego brata.I gdy tam przyjechali, ten dzieciak poprowadził całą grupkę do właściwego pomieszczenia, mówiąc co znajduje się na poszczególnych pietrach budynku. Było to tak niezwykłe (bo wszystko zgadzało się z prawdą),że szwagier napisał o tym do rodziców i stąd została o tym pamięć w rodzinie.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Witaj Morgano, chyba mamy zbyt mały wpływ na to co się nam ze snu spełni.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Witaj Ken, jakoś nie zauważyłam powiązanie pomiędzy tym co myślę przed zaśnięciem a tym, co mi się potem śni. Ale jeśli cały dzień włóczę się po lesie i zbieram grzyby-z całą pewnością będę nadal, już we śnie, zbierać te grzyby. Tak samo jest z górskimi, męczącymi wycieczkami- całą noc nadal idę i się męczę.Tego też nie potrafię sobie wytłumaczyć.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Anabell - miałam oczywiście 10$, ale nie miałam centów na telefon. A te dolary, to chyba na lody by mi starczyły a nie na taksówkę:))) Byli tam, jak pamiętam jacyś ludzie, którzy oferowali mi pomoc w dowiezieniu swoim samochodem do domu wujostwa...ale ja się bałam:) Wtedy propaganda głosiła, że to najbardziej niebezpieczny kraj:gwałty, morderstwa itd.Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńKochana Anabell, ja nie miewam snów proroczych, ale sympatyczne, gdy czuję lekka jak piórko, unosząca się w powietrzu, albo bardzo młoda, zdarzają mi się. I wtedy budzę się radosna. ale ostatnio, takiego snu nie miałam.
OdpowiedzUsuńNola
Anabell miewam takie sny dość często ale ja to mam chyba zapisane w genach.Tak samo ma moja mama i miała babcia ze strony mamy.Mojej młodszej córce przytrafia się to czasami również> czasem myślę,że wolałabym nie znać odpowiedzi.Nie zawsze sen jest miły.Przeżywam to potem długo na swój sposób.Jeśli dotyczy kogoś mi bliskiego gryzę się podwójnie i milczę.
OdpowiedzUsuńja o snach to lepiej nic nie chce mowic, moje sie spelniaja, pewnie ze nie wszystkie, ale sie spelniaja i kiedy snie cos nie za bardzo milego to sie boje ze to akurat moze sie spelnic. Nie zawsze pamietam o tym, dopiero w momencie kiedy to przezywam wiem ze to juz bylo.....
OdpowiedzUsuńGraszko, ponieważ w tym okresie pracowałam przy ekspedycji ludzi za granicę, wszystkich namawiałam,by prosili w banku o drobne, żeby choć na toaletę w razie potrzeby mieli. Nie zawsze się to udawało, a czasem sami wyjeżdżający nie chcieli mieć drobnych.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Nolu, mnie ostatnio też jakoś miłe sny omijają. Może adres zgubiły? Sny z całą pewnością są swego rodzaju odzwierciedleniem naszej podświadomości, tego, co głęboko w nas ukryte.
OdpowiedzUsuńMiłego i niech wrócą do Ciebie dobre i spokojne sny, :)
Gosiu, sny ciągle są badane, naukowcy bardzo chcieliby poznać mechanizm powstawania snów i dlaczego niektóre sny się sprawdzają, a inne nie.A ponieważ wciąż niewiele wiedzą, to wmawiają nam,ze to tylko wytwór naszej wyobrazni.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Alojku, jesteś taką ciepłą istotą, robisz takie piękne rzeczy, więc jak mogą Ci się snić złe, brzydkie sny? To niesprawiedliwe.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
haha, i ja umarłam, ale widziałam kto się z powodu mojej śmierci... cieszył. Do dziś nie wspomniałam tej osobie o tym:))
OdpowiedzUsuń