Drogi Anabellku:-) Bardzo niedawne doniesienia psychologow glosza/moim zrodlem jest glownie onet/ze nagle odejscia-bez podania przyczyny-to zjawiska nasilajace sie w ostatnich latach.Trudnosci zycia codziennego wyrabiaja w ludziach egoizm do ostatnich granic,oraz brak empatii. Zycie tzw'pod gore'mialo na celu do pewnego stopnia 'zahartowanie',bo tez i nieetycznym i frustrujacym jest zycie,w ktorym podano wszystko 'na srebrnej tacy' a zatem - 'bida wzmaga percepcje' i tam takie rozne-podobne bzdetne slogany.W ciaglej szarpaninie,kombinowaniu,jak tu 'wydluzyc pensje',w meandrach w dalszym ciagu powszechnie panujacej biurokracji,ktora zjada wszelka inicjatywe,podcinajac skrzydla nadmiernie uskrzydlonym,czlowiek rzeczywiscie nabiera pewnej 'odpornosci' na rozdawane mu kopy-sam rowniez zaczyna je skutecznie rozdawac.Brak czasu dla rodziny w tym dzikim zapedzie powoduje,ze zaczyna jej sie prawie nie dostrzegac.Przestaje bolec,ze czegos tam nie ma,ze nas nie ma,ze ktos czegos chce.Liczy sie tylko to i za ile mozemy cos zbudowac,zanim to 'cos' zrujnuje nasze zdrowie i zycie do konca. Ze ten faciu chociaz pamietal o rocznicy??Najczesciej tego sie nie pamieta.To zony musza przypominac,ze w ogole jakowys slub mial miejsce:-) Ja nie powiem,ze go 'rozumiem',ale rozumiem sytuacje,rozumiem reakcje ludzkie,choc wydawac by sie moglo,ze sa po prostu nie ztej planety,ale to przeciez ta wlasnie planeta ksztaltuje w nas takie postawy i nie ma sie co dziwic-niekoniecznie sie odchodzi dla kogos-dla innej milosci.Odchodzi sie coraz czesciej ,by byc 'singlem',bo singlom jest znacznie latwiej-mniej odpowiedzialnosci-jedynie za siebie i jak sie cos spaskudzi i umoczy tylek-tylko nasza doopa bedzie mokra.Lepiej wiec zapomniec o tych 'przyleglosciach'-one tez stana sie 'singielkami' i byc moze dzieki temu singlowaniu,wszyscy beda o niebo zdrowsi i oczywiscie bardziej kreatywni,elastyczni i wydajni.Oczywiscie mam nadzieje,ze wyczuwasz ironie w tym,co pisze,bo inaczej bylabys sklonna przypisac mi,ze ja takie cechy aprobuje.Otoz nie,ale to jest naturalna konsekwencja zapedzonego swiata,ktory nas zapedza w kozi rog i wszyscy kiedys mozemy sie obudzic z reka w nocniku-oby tylko jeszcze wlasnym:-) I tym optymistycznym akcentem-do napisanka:-) Usciski-Haluta-
Nie rozumiem, dlaczego nazywasz tego gnojka ,,mężczyzną''? Mężczyzna to ktoś, kto daje rodzinie poczucie bezpieczeństwa. I jest odpowiedzialny. A to ,,coś'' to zwykły gówniarz!
Anabell, chciałoby się powiedzieć samo życie, tylko bardziej do tego określenie pasowałby facet...odchodzący bez słowa lub wściekający się za przesoloną zupę...przynajmniej przez kilka dni przed odejściem:)))A tu proszę, kwiaty, rocznica ślubu, buzi, buzi i ni z gruszki ni z pietruszki...pa! Odchodzę, znikam..i już jestem wolny - tchórz i gamoń:) Mnoży się takich pajaców coraz więcej, tylko pytanie dlaczego, chyba nie wytrzymują obciążeń psychicznych i nie są zdolni do odpowiedzialności za najbliższych, rodzinę i dziecko! Jak motyle z kwiatka na kwiatek...fruwają, zapylają i ....marnie giną:))) Pozdrawiam Cię serdecznie.
Tak, tylko dziecka zal.Ona jakos sie podniesie w tej chwilijest zalamana i polamana. Samo zycie, niestety znam kilka takich historii. A jedna z nich dotyczy osoby bardzo mi bliskiej, mojej siostry. Ona trwa w takim chorym zwiazku(maz ja zdradza) a ona udaje, ze o tym nie wie) dla mnie to jest nienormalne. Ona cierpi, dziecko cierpi a ona twierdzi, ze jest z nim dla dziecka. Guzik prawda, takie jest moje zdanie. Pogonilabym gada natychiast. Dla swojego dobra a przde wszystkim dla dobra tego ukochanego dziecka.
Przeraza mnie u mezczyzn ten brak odpowiedzialnosci za swe postepowanie - jakby nie rozumieli ze odchodzac niszcza czyjes zycie. Samolubstwo, wygoda, niedojrzalosc. A ten z Twego postu to nie umie zrobic tego jak dzentelman. Zdegustowana Serpentyna.
Niestety takich przypadkow jest wiecej i racje ma Halinka w swojej ironicznej wypowiedzi, ale ludzie w pogoni za "dobrami" zapominaja BYC razem, zapominaja, ze w ogole sa i po co sa. A potem to juz tylko jeden krok od takich rozstan, bo de facto rozstali sie pewnie juz duzo wczesniej.
Straszne, gdzie ta nieszczęsna kobieta miała oczy, bo chyba musiała spostrzegać, że facet jest nie w porządku. Przecież to nie możliwe, aby ktoś zmienił się tak w jednym momencie, zwłaszcza osoba dojrzała. Niech mu życie teraz w samotności ciężkie będzie! Życzę samego zła z pełną świadomością. Nola
Rozpad małżeństwa gdy jest dziecko jest czymś okropnym, Anabell. To sytuacja straszna dla dorosłych, a co przeżywa niczemu niewinne dziecko... Pozdrawiam!
Wstrząs po prostu. To nie banalne rozpadanie się związku. To tragedia.
OdpowiedzUsuńDrogi Anabellku:-)
OdpowiedzUsuńBardzo niedawne doniesienia psychologow glosza/moim zrodlem jest glownie onet/ze nagle odejscia-bez podania przyczyny-to zjawiska nasilajace sie w ostatnich latach.Trudnosci zycia codziennego wyrabiaja w ludziach egoizm do ostatnich granic,oraz brak empatii.
Zycie tzw'pod gore'mialo na celu do pewnego stopnia 'zahartowanie',bo tez i nieetycznym i frustrujacym jest zycie,w ktorym podano wszystko 'na srebrnej tacy' a zatem - 'bida wzmaga percepcje' i tam takie rozne-podobne bzdetne slogany.W ciaglej szarpaninie,kombinowaniu,jak tu 'wydluzyc pensje',w meandrach w dalszym ciagu powszechnie panujacej biurokracji,ktora zjada wszelka inicjatywe,podcinajac skrzydla nadmiernie uskrzydlonym,czlowiek rzeczywiscie nabiera pewnej 'odpornosci' na rozdawane mu kopy-sam rowniez zaczyna je skutecznie rozdawac.Brak czasu dla rodziny w tym dzikim zapedzie powoduje,ze zaczyna jej sie prawie nie dostrzegac.Przestaje bolec,ze czegos tam nie ma,ze nas nie ma,ze ktos czegos chce.Liczy sie tylko to i za ile mozemy cos zbudowac,zanim to 'cos' zrujnuje nasze zdrowie i zycie do konca.
Ze ten faciu chociaz pamietal o rocznicy??Najczesciej tego sie nie pamieta.To zony musza przypominac,ze w ogole jakowys slub mial miejsce:-)
Ja nie powiem,ze go 'rozumiem',ale rozumiem sytuacje,rozumiem reakcje ludzkie,choc wydawac by sie moglo,ze sa po prostu nie ztej planety,ale to przeciez ta wlasnie planeta ksztaltuje w nas takie postawy i nie ma sie co dziwic-niekoniecznie sie odchodzi dla kogos-dla innej milosci.Odchodzi sie coraz czesciej ,by byc 'singlem',bo singlom jest znacznie latwiej-mniej odpowiedzialnosci-jedynie za siebie i jak sie cos spaskudzi i umoczy tylek-tylko nasza doopa bedzie mokra.Lepiej wiec zapomniec o tych 'przyleglosciach'-one tez stana sie 'singielkami' i byc moze dzieki temu singlowaniu,wszyscy beda o niebo zdrowsi i oczywiscie bardziej kreatywni,elastyczni i wydajni.Oczywiscie mam nadzieje,ze wyczuwasz ironie w tym,co pisze,bo inaczej bylabys sklonna przypisac mi,ze ja takie cechy aprobuje.Otoz nie,ale to jest naturalna konsekwencja zapedzonego swiata,ktory nas zapedza w kozi rog i wszyscy kiedys mozemy sie obudzic z reka w nocniku-oby tylko jeszcze wlasnym:-)
I tym optymistycznym akcentem-do napisanka:-)
Usciski-Haluta-
dupek, za długo z nim była
OdpowiedzUsuńNie rozumiem, dlaczego nazywasz tego gnojka ,,mężczyzną''? Mężczyzna to ktoś, kto daje rodzinie poczucie bezpieczeństwa. I jest odpowiedzialny. A to ,,coś'' to zwykły gówniarz!
OdpowiedzUsuńGrrr palant, pewnie pożałuje...
OdpowiedzUsuńAnabell, chciałoby się powiedzieć samo życie, tylko bardziej do tego określenie pasowałby facet...odchodzący bez słowa lub wściekający się za przesoloną zupę...przynajmniej przez kilka dni przed odejściem:)))A tu proszę, kwiaty, rocznica ślubu, buzi, buzi i ni z gruszki ni z pietruszki...pa! Odchodzę, znikam..i już jestem wolny - tchórz i gamoń:) Mnoży się takich pajaców coraz więcej, tylko pytanie dlaczego, chyba nie wytrzymują obciążeń psychicznych i nie są zdolni do odpowiedzialności za najbliższych, rodzinę i dziecko! Jak motyle z kwiatka na kwiatek...fruwają, zapylają i ....marnie giną:))) Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńTak, tylko dziecka zal.Ona jakos sie podniesie w tej chwilijest zalamana i polamana.
OdpowiedzUsuńSamo zycie, niestety znam kilka takich historii. A jedna z nich dotyczy osoby bardzo mi bliskiej, mojej siostry. Ona trwa w takim chorym zwiazku(maz ja zdradza) a ona udaje, ze o tym nie wie) dla mnie to jest nienormalne.
Ona cierpi, dziecko cierpi a ona twierdzi, ze jest z nim dla dziecka.
Guzik prawda, takie jest moje zdanie. Pogonilabym gada natychiast.
Dla swojego dobra a przde wszystkim dla dobra tego ukochanego dziecka.
Przeraza mnie u mezczyzn ten brak odpowiedzialnosci za swe postepowanie - jakby nie rozumieli ze odchodzac niszcza czyjes zycie. Samolubstwo, wygoda, niedojrzalosc. A ten z Twego postu to nie umie zrobic tego jak dzentelman. Zdegustowana Serpentyna.
OdpowiedzUsuńzawsze w takich chwilach zastanawia mnie czy tacy ludzie mają w sobie coś takiego jak sumienie, poczucie odpowiedzialności, dojrzałość...
OdpowiedzUsuńChyba mu kompletnie coś odbiło.
OdpowiedzUsuńJa mogę zrozumieć że coś się skończyło i wypaliło. Bywa. Ale braku odpowiedzialności zrozumieć nie mogę, nie umiem... nie chcę:(
OdpowiedzUsuńno wkurzyłam się na dupka! niech idzie w cholerę - przepraszam, szkoda życia dla takiego palanta.
OdpowiedzUsuńKryzys wieku średniego już go dopadł? Albo w końcu przestał udawać dorosłego mężczyznę?
OdpowiedzUsuńOkropność. A facet to zwykły drań, który ucieka.
OdpowiedzUsuńNiestety takich przypadkow jest wiecej i racje ma Halinka w swojej ironicznej wypowiedzi, ale ludzie w pogoni za "dobrami" zapominaja BYC razem, zapominaja, ze w ogole sa i po co sa. A potem to juz tylko jeden krok od takich rozstan, bo de facto rozstali sie pewnie juz duzo wczesniej.
OdpowiedzUsuńStraszne, gdzie ta nieszczęsna kobieta miała oczy, bo chyba musiała spostrzegać, że facet jest nie w porządku. Przecież to nie możliwe, aby ktoś zmienił się tak w jednym momencie, zwłaszcza osoba dojrzała. Niech mu życie teraz w samotności ciężkie będzie! Życzę samego zła z pełną świadomością.
OdpowiedzUsuńNola
Rozpad małżeństwa gdy jest dziecko jest czymś okropnym, Anabell. To sytuacja straszna dla dorosłych, a co przeżywa niczemu niewinne dziecko...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Witaj.
OdpowiedzUsuńCzy kiedykolwiek było w tym związku uczucie?
Historia, jak wiele- niestety z serii tych smutnych :(
Miłego dnia życzę :)