drewniana rzezba

drewniana rzezba

czwartek, 5 maja 2011

154.


                                                 ***

                                                ***

                                               *
                                               ***

                                         

                                          

20 komentarzy:

  1. Anabell..powalasz mnie na kolana swoimi tekstami, celnymi uwagami i z wielkim poczuciem humoru podsumowanymi wydarzeniami!!!!Z większością Twoich ocen się zgadzam, więc nie będę po Tobie "małpować" :)))) Kochana, w życiu bym nie wpadła na tak genialny pomysł, jak zbudowanie specjalnych trybun dla kiboli:))) Bardzo mi się ten pomysł, odizolowania ich od normalnych i spokojnych kibiców, spodobał!!!! Gdyby wiedzieli, jak im przyjdzie siedzieć na meczu, z pewnością by się tam nie pchali. Anabell byłam w Galerii, ale nic nie udało mi się wpisać, bo muszę się rejestrować....więc będę tylko wpadała i oglądała Twoją twórczość, wspaniałą zresztą!!!!Do drugiej Galerii,com nie udało mi się wejść, coś się blokuje na komputerze, wrzuć mi linka, bo może nazwę źle wpisuję, taka gapa ze mnie:))) Pozdrawiam i buziaczki zostawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. I ja podpisuje sie pod Twymi rozsadnymi obserwacjami. Mnie tez maj przywital zla pogoda - byla u mnie dluuuga i ostra burza, 36 godzinna. Sa podejrzenia ze piorun zrobil spiecie w moim modem - zylam cztery dni bez internetu. Nie ogladalam ani slubu ani beatyfikacji bo zadne z tych widowisk mnie nie obchodzi, bez obu moge sie obejsc. Buziaki - Serpentyna

    OdpowiedzUsuń
  3. Hejka,Anabellku:-)
    Kapitalne spostrzezenia,celne uwagi,z duzym poczuciem humorku-jak zawsze:-)
    Co do slubu:sam on taki,jak byc powinien,ale...czy widzialas to stado PAPUG TOWARZYSZACYCH?Fantastyczne kapelutki,jak ptasie gniazda.Zerkalam tylko,gdyz nie jestem fanka takich 'events':-),ale za to jakie komentarze potem znajdowalam w netku a najlepsze jest jedno zdjecie-oczywista montaz,bo chyba tak nie bylo w rzeczywistosci,lecz jesli to montaz to naprawde zgrabnisty:-)))
    Moge wyslac zdjecie na specjalne zyczonko-ukazalo sie tylko na dunskich portalach.
    KIbole to plaga,choc tutaj jest spoxik na stadionach.Jednak jest to plaga i ciezka przypadlosc rozszalalych Brytow,ktorych chyba nalezaloby tak wlasnie potraktowac,jak opisujesz.Nie jest to najgorsze,ze zachowuja sie szpetnie podczas meczu;gorzej jest,gdy rozwalaja ulice po meczach!
    Mnie na szczescie to nie oblazi,mojego meza tez-pod tym wzgledem sie dobralismy:-))
    Zimno nie oszczedzilo takze Danii,ale snieg nie padal.BYlo tylko tzw.'zimne slonce',czyli na pozor cudownie sloneczny dzionek,ale jak sie wyszlo na dworek-brrrrrr....Przymrozkow w nocy nie bylo,ale stwierdzam stan faktyczny,ze w Danii istnieja takze tzw.'ogrodnicy',czyli przecietnie do 'zimnej Zoski',czyli do 15-go maja-dni i nocki chlodniejsze.Teraz juz zapowiadaja prawdziwe lato od piatku.
    Usciski-Halutka-

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj Graszko, już mam tylko do doszycia guzik i pętelkę, wiesz do czego. Galeria Halinki jest na www.trolles-galleri.com. a ja jestem wymieniona na lewej "zakładce". W tym Centrum rękodzieła to chyba głównie się ogląda, jeszcze nie rozgryzłam co tam się dzieje.Ale możesz się tam zarejestrować, to chyba niczym nie grozi:))Prawdopodobnie idzie o to, by tam nie pisała jakaś blogowa hołota.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj Serpentynko, to by znaczyło,że Wasz budynek nie ma dobrej instalacji odgromowej, skoro dorwało Twój modem, tak mi się przynajmniej zdaje.Pogoda jakoś nikogo w tym roku nie rozpieszcza. Lubię oglądać suknie ślubne, niektóre są naprawdę b.ładne. To pewnie dlatego,że ja ślub brałam w kostiumie, nie sukni.
    Tych wszystkich kościelnych orgii nigdy nie oglądam, są poza moimi zainteresowaniami.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Halutku, te kapelusze to mnie dosłownie zawsze przy życiu trzymają.
    Żeby było śmieszniej to ja mam pyszczydło "kapeluszowe" a zle wyglądam we wszelkich czapkach itp. No ale te angielskie wytwory to chyba są jak dla mnie zbyt psychodeliczne. A któreś z tych żon to miały jakieś sterczące pióra i wyglądały jak karykatura Winnetou.Podeślij to zdjęcie. U mnie tez teraz słońce, a ja po wynik rtg poleciałam w zimowej kurtce i czapce. I wcale się nie zgrzałam. A za oknem zielono- zimna, zielona dżungla za oknem.
    Ja się piłką nożną nie zajmuję, mój ogląda tylko w TV , wszak lepiej widać, jak mówi. Śmieszy mnie, gdy kupa dorosłych facetów gania za piłką, a inni dorośli faceci oglądają to obgryzając pazury.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam piłkę nożną a siedzę zamknięta bezpiecznie w mojej klatce kiedy mecz ogladam hehe. Nie kazdy mecz, ale te ważne ,takie jak mistrzostwa świata na przyklad bardzo lubię oglądać. Równiez lubię takie wydarzenia jak ten ślub angielski, a beatyfikacja papierza Polaka to było dla mnie wielkim przeżyciem. Anabell jak pewnie wiesz,jeszcze jeden ślub będzie wydarzeniem tego roku, bo żeni się książę Albert z Monaco. Cóż, niewiele jest tego co się tu u nas ciekawego dzieje. Ja tam lubię to, od innych widowisk w naszej telewizji.Pozdrawiam Anabell serdecznie w ten wyjątkowo zimny dzień, choć był bardzo słoneczny to za cieńko się ubrałam no i porządnie zmarzłam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Slub ksiecia Williama oczywiscie ogladalam, bo ja lubie sluby:)) Nawet wlasne;) Sport to dla mnie czarna magia, nie znam sie, nie interesuje mnie i generalnie mam gdzies:)) Na szczescie Wspanialy ma taki sam stosunek do sportu. Ale nigdy nie slyszalam tutaj o zadnych wybrykach kibicow, nie wiem co sie dzieje w czasie meczow, bo wiadomo nie bywam, ale poza stadionem jest absolutny spokoj i ja nawet nie mam pojecia, ze sa jakies mecze. Chociaz stadionow jest kilka w NYC.

    OdpowiedzUsuń
  9. Co do Twoich dzieł jestem dumny, że Cie doceniono, co do klatki to dodałbym tylko, że powinno się pozwolić na napiedalankę między kibolami jak to w klatce i wychodzą tylko najsilniejsi ewentualnie powinno się ich przykuwać do krzesełek aby ich nie niszczyli a co do reszty to sama wiesz bo byłaś u mnie :))) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Anabell okazuje się, że wiele nas łączy! W kwestii światopoglądu, bo w talencie to Ci nigdy nie dorównam! Gratuluję własnego miejsca w galeriach!

    OdpowiedzUsuń
  11. Przysiadłam i ja na ślubie z kołowrotkiem. Kapelusze od zawsze wtrącały mnie w dziwny stan. Takowe nakrycie głowy preferowała moja mama i nie raz ganiała na szpilkach za zwianym przez wiatr. Trzeba przyznać, nawet najskromniejszy tworzy ubiór.
    Bogu dziękować, że mnie etykieta ominie na ślubie mojej córki. Strój Elki był okropny - wyobraziłam ją sobie jak juz złazi z balkonu, myka do garderoby i wdziewa np sari. I wtedy bawi się świetnie.

    Co do świąt - nie mamy tradycji ich obchodzenia. Kiedyś pognali przymusem na pochód, dziś - komu na tym zależy?

    Kiboli - zgadza się, za kraty potem pojedynczo wypuszczać. W cenie biletu kaucja.

    Świętość - staram się jej szukać w zwykłym człowieku, staram się sama o to. Świętości nie można nadać. Ona albo jest, albo jej nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ślub, ten królewski spędziłam w pracy i widziałam tylko zdjęcia w sieci. Mój własny odbył się w samym środku zimy i w dodatku w święta ;)

    Do galerii pójdę, jak się skończy tydzień w pracy ;) Ale... Bardzo się cieszę, że zostałaś przygarnięta :)

    No, to miłego :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja zupełnie nie rozumiem, dlaczego z kibolami nie można sobie poradzić?
    Co w tym trudnego i niemożliwego dla policji, wszelkich służb porządkowych i w ogóle państwa? Może zlikwidować w takim razie policję, bo zdaje się być w swej bezradności niepotrzebna.
    O, przepraszam... potrzebna! Świetnie sobie radzi np. z babcią chowającą bułkę do własnej torebki zamiast do koszyka.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Pomysły na kiboli do natychmiastowej realizacji!
    Nie wiem, czy dotarła odpowiedź moja na Twój mail. Dojrzewam do zmierzenia szyi, kiedy tylko znajdę centymetr... Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  15. Uleczko, zauważyłam,że ostatnio termometr kłamie. A Ty proszę uważaj, teraz bardzo łatwo się przeziębić. Chodzę ubrana "cebulkowo" zawsze łatwiej coś z siebie ściągnąć gdy za gorąco, niż sie ogrzać czymś cienkim gdy jest zimno.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Witaj Star, kiedyś mieszkałam na przeciwko stadionu klubowego i zawsze oglądałam mecze piłkardkie, choc nie do końca wiedziałam o co rzecz biega. Potem wybudowali tam szkołe, do której sie nawet załapałam, ale urwał mi sie kontakt ze sportem. U nas, gdy w W-wie jest jakis mecz, to od stacji kolejowej do stadiony Legii kibiców obcych prowadzi policja, tak samo jest po meczu. Ale kibice Legii, miejscowi, to wyżywają się po meczu na ulicach miasta- niszczą co popadnie, nawet kosze na śmieci. I ja bym ich wszystkich najchętniej widziała skutych.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Czarny, boks dla tej bandy to powinien być bez krzesełek, betonowe ławy-stopnie i koniec. I to niezły pomysł,żeby się wzajemnie tłukli, byłoby ich w końcu z czasem coraz mniej i nie rozmnażaliby się.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Aguś, nie ukrywam, jestem dumna i blada.Każda z nas ma jakis talent, tylko czasem sobie z tego nie zdaje sprawy.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Kankanko- zgadzam się z Tobą, świętości nie można nadać. Przyznasz,że Ela wyglądała kurczaczkowo. Większość tych kapeluszy była koszmarna, ale to jest typowe dla tej nacji.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Eluniu, ledwo wzięto się za tych kiboli już prezesek się wydziera w ich obronie. Nie mieszkam w pobliżu Legii, ale zawsze wiadomo, kiedy był mecz- zawsze następnego dnia są poniszczone kosze na śmiecie lub potłuczone lampy w latarniach. A gdy cudowni kibice wracają z Legii, to po drodze niszczą co pod ręce podejdzie.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń