drewniana rzezba

drewniana rzezba

piątek, 27 maja 2011

161.

..





23 komentarze:

  1. Z tym oficjalnym machaniem i wielką sztuczną radością na widok drogich gości to mi przypomniałaś, że mam w weekend jak szalona pisać pracę. O propagandzie właśnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak - chwile na mysli, porownania to chyba przywilej naszego pokolenia, ktore niejedno widzialy a sa uprzywilejowane tym ze mamy teraz na to duzo czasu. Wydarzeniami rangi swiatowej malo sie przejmuje - dawno zauwazylam ze i tak na nic nie mamy wplywu, ze moje zaangazowanie albo jego brak nie robi roznicy. Samolubnie postanowilam dbac tylko o ma wlasna skore i tyle. Ale o przyjaciolach mysle - wiec martwi mnie Twe zle samopoczucie, Anabell - zycze poprawy - Serpentyna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oho-ho!Dawno wyrosłam z przejmowania się przyjazdem różnych gości. Wordem się martwię. Napisałam, a nie umiem przenieść na bloga! Zwykłe zaznaczanie i kopiuj - wklej to za mało...Tym się martwię!

    OdpowiedzUsuń
  4. I ja bym chciała jakby cyklon zawitał na Wiejską. Ale nie mamy tyle szczęścia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja od dobrych kilku dni czuję zbliżający się cyklon pogodowy. Jestem senna, rozdrażniona i wybitnie spowolniona. I nic mi się nie chce :/ Musze się jakoś zrestartować, tylko jeszcze nie wiem jak.

    Koralikami koniecznie się pochwal. Ja z wielką przyjemnością się pogapię i będę podziwiała. U mnie w tych tematach zero talentu :)

    Buziole :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Moj tez gada do siebie:) Syndrom Jedynaka:)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja sobie tak tylko za posrednictwem tv powitam. A pogode mamy angielska, chlodno i pochmurno, tyle, ze nie pada. Ale nie marudze, wacham sobie roze w ogrodzie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Moj maz kiedy mruczy cos pod nosem, na moje pytanie co mowi, zawsze odpowiada, ze musi od czasu do czasu porozmawaiac z kims na swoim poziomie:))
    No coz wizyta, jak wizyta w koncu robocza, a polscy politycy beda ja rozkladac na czynniki pierwsze jescze przez kilka tygodni. Taka nasza polska tradycja, szkoda gadac.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. To i tak dobra kobieta jesteś, Anabell! Ja tej porze mam zakaz, nie tylko głośnego mówienia, ale nawet cichego czytania - szelest kartek rozprasza poranne sny.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Cyklonu nie było,wizyta minęła, za to są ogórki z bakterią! I teraz w lodówce leży pół ogórka kupionego na rynku i "z kolcami"- nikt go nie chce zjeść. Takie strachliwe chłopy u mnie w domu.
    O o tę ciszę to mnie w domu zdarza się nogą tupnąć albo i nawet wrzasnąć. Uf! Trochę mi lżej...

    OdpowiedzUsuń
  11. Kendżi, "na russkom jazykie?"Ken, pisz , pisz, już czas skończyć tę magisterkę, wszak.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Serpentynko, nie martw się, złego diabli nie biorą.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Tkaitko, jestem wprost niezwykle zielona w sprawach komputerowych.Wszystko co na blog pisze tylko i wyłącznie na pulpicie nawigacyjnym.W wordzie pisze to co ewentualnie gdzieś wysyłam.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Erinti, no niestety cyklonu nie było, w mnie nad jedna z dzielni c tylko "oberwanie chmury", a u mnie wiatr silny i ulewa.
    Miłego,;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Anovi, gdy tylko jakoś dojdę do pionu, to się wezmę za robotę.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Star, mój nie był jedynakiem, ja byłam jedynaczką, rozpieszczoną. On po prostu uwielbia gadać, a ze mną rano to nikt nie pogada, nie mam ochoty.
    Miłego,;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Beatto, moje róże mi tej zimy podmarzły, została jedna dziesiąta wielkiego krzaka. A słońca i ciepła u mnie brak.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ataner, często zazdroszczę tym, co mieszkają daleko stąd, właśnie tej odległości od epicentrum ględzenia o polityce.TV już nie oglądam od dawna ( programów TVP i innych informacyjnych) radio mam nastawione na muzykę, a ta polityka wciąż mi się wciska do uszu.Masakra.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Oj, Jerzy, jaki Ty biedny jesteś.:)Ja rano (godz.8,00) to nawet nie wiem jak mam na imię, z pokoju wytaczam się z zamkniętymi oczami i pełznę po ścianie do łazienki.Więc pytania kierowane do mnie przelatują gdzieś obok i szczytem naiwności jest oczekiwanie jakiejkolwiek odpowiedzi.Kiedyś pewnie się utopię pod prysznicem z tej "nieprzytomności".
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Tkaitko, na wszelki wypadek ogórkiem poczęstuj swego wroga.A propos ciszy- cały dzień mam włączona muzykę, ale ona działa jak kurtyna dzwiękowa, wykasowuje inne dzwięki.Jeszcze w czasach szkolnych uczyłam się tylko przy muzyce, co rodzinę doprowadzało do rozpaczy.A mój nie może pojąc dlaczego muzyka mi nie przeszkadza a gadanie przeszkadza.No co ja zrobię,że jestem taka dziwna???
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. To się wreszcie wydało ,,dlaczego ogórek nie śpiewa''. Bo zarażony jakąś cholerą! Ja się nie bojam, tylko pałaszuję!

    OdpowiedzUsuń
  22. Muzyka mi nie przeszkadza o tyle, jeśli jest z radia. A jeśli z tv - no to siadam i patrzę, nawet do środka do pudełka gotowam wleźć.A w szczególności, gdy jest to muzyka klasyczna, a nie żadna tam sieczka z programów zgadywankowych. O koncerty mi chodzi.Normalnie nie ma mnie wtedy i już. Mogę film oglądać z drutami w rękach i machać coraz szybciej w zależności od akcji filmu. A jak jest koncert - to i jest po robocie. Dlatego nie włączam na komputerze programów muzycznych, bo wtedy to juz całkowity KLOPS...

    OdpowiedzUsuń