drewniana rzezba

drewniana rzezba

środa, 15 czerwca 2011

167.




35 komentarzy:

  1. Kochana, ta perła ma znaleźć się u mnie. Pisz, ile mam Ci przysłać kasy, a ja nie będę się targować. Łańcuch mam własny. Byle miejsce na przeciągnięcie łańcuszka było!Wysyłam komentarz i dalej idę doczytać Twego posta!

    OdpowiedzUsuń
  2. Anabell - gwarancja wygasa, czesci sie rozlatuja. Wazne by tylko te bez ktorych mozna sie obejsc. Oby ulozylo sie wg Twych planow - z usciskami Serpentyna

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta perla przyciagnela rowniez moja uwage :-)Jest naprawde oryginalna!

    Co do zdrowia...wspolczuje,ale czlowiek nie zawsze jest temu 'winny',ze go sie przypadlosci trzymaja.To kwestia 'materialu',z jakiego jestesmy zrobieni.genetyka nam to ponoc koduje od urodzenia i nie ma na to sposobu.
    Worek trzeba wyciac,jesli nie da sie leczyc.Moja mac byla dlugie lata po resekcji i naprawde sie niezle trzymala:-)Wielu ludzi zyje bez tego wora a rehabilitacja Cie podreperuje.Wszystko bedzie OK.
    Sciskam-Halinka-

    OdpowiedzUsuń
  4. Anabell, jako osoba poważnie chora (od 35 lat) mam prawo a wręcz obowiązek
    przypomnieć ci o tym,że
    co nas nie zabije, to nas wzmocni...
    Spróbuję pokazać ci plusy:
    właśnie kończysz rehabilitację kręgosłupa a więc tu się poprawi,
    a laparoskopia woreczka to jak sama mówisz "robaczywe jabuszko" zniesie
    z palcem w nosie.
    A potem będzie już tylko dobrze,
    czego z całego serca ci życzę :-)))
    I trzymaj się kochana bo koraliki czekają.
    A twoja ostatnia historia o "udanym małżeństwie" super, jak by z życia wyjęta ;-D

    OdpowiedzUsuń
  5. Tkaitko,miejsce na przeciągnięcie łańcuszka jest. A nie wolisz ciut zaczekać, żebym dorobiła "sznurek" z tych samych koralików, z których jest zrobiona "otoczka"?Tworzyłoby to całość. Zajęcia rehabilitacyjne zaczynam 27 bm., więc zdążę to zrobić.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Serpentynko, no właśnie, gwarancja wygasła chyba już bardzo dawno, tylko ja na przeglądy nie chodziłam.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Halutko, ja podejrzewam,że to wszystko skutki tej zakażnej typu B.Nawet gdybym nie chciała to muszę go wywalić nim pęknie.
    A ta perła znalazła się u mnie zupełnie przypadkiem- zamawiałam kiedyś duże perełki i kliknęłam nie w ten kwadracik co trzeba, co zrozumiałam gdy już dotarło zamówienie.To taka przeciwwaga dla tej "drobnicy", którą ostatnio obrabiam. Mam jeszcze dwie takie i 3 zielone, mieniące się tęczowo.
    Podesłać Ci którąś?
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bronko, mam nadzieję,że ten cholerny woreczek dociągnie jeszcze miesiąc, bo rehabilitację mam do 15 lipca.Właściwie to już powinnam się przyzwyczaić,że mnie zawsze coś musi dorwać.Do swego Hashimoto to już się nawet przywiązałam, a hormony traktuję jak narkotyki, bo bez nich zdycham.Trochę mi trudniej polubić ból kręgosłupa, no ale może się po rehabilitacji poprawi. No ale żeby kamienie hodować? Nie mogłyby to być perły? Mogłabym je oprawić:)))
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie lubie jak organizm odmawia wspolpracy, no niby kto tu rzadzi? Leon? Czy dzieci Leona?
    Ale wiesz, na szczescie wiele z tych rzeczy da sie naprawic i to jest dobre:))

    OdpowiedzUsuń
  10. Anabell, robaczywe jabluszka sa najsmaczniejsze:) Pozbedziesz sie tych robakow i wszystko bedzie dobrze, czego Ci zycze z calego serca.
    Cudenka tworzysz ktorymi wszyscy sie zachwycaja.
    Trzymaj sie Koralikowa Dziewczyno, buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo rozumiem, bo syndrom robaczywego jabłuszka znam z autopsji, ale oszczędzę wyliczanki i licytowania się w dolegliwościach - przez wrodzoną skromność, oczywiście... ;))
    Pęchęrzyk z kamieniami usunięty dawno temu, ale , na moje szczęście i w ogóle ludzkości, pojawiła się już laparoskopia - jako NOWOŚĆ.
    Kręgosłup lędźwiowy - moja zakała, więc Tobie życzę efektywnej rehabilitacji oraz równie pomyślnej laparoskopii. I najogólniej - poprawy zdrowia i humoru !!

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie wiem, co wolę!Myślę,że kusi mnie coś bransoletkowego - nie mam ani jednej! Ale ja mam takie grube ręce! Wyślę wieczorkiem maila.

    OdpowiedzUsuń
  13. pęcherzyk kopie w tyłek, nalezy mu się!

    OdpowiedzUsuń
  14. Anabell - nie baw się w Zosię samosię - "sama bym pęcherzyk wycięła" - zostaw to fachowcom:)
    Moja córka miała laparoskopowo usunięte kamienie - dosyć wcześnie to fakt - skłonność po tatusiu i babci ze strony tatusia!
    Cóż co nam pisane (w genach) tego się nie ustrzeżemy.
    Wkurza tylko jak robi się "kumulacja" w chorobach ... nie mogłaby tak w "totku"?:)
    Może jakaś dieta pozwoli Ci przetrwać do 15 lipca?
    Koraliki jak zwykle cudne:)
    Ostatni komplet - rewelacja:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Perła cudna w tej oprawie! Choć podobno perły to łzy... Ale jakie piękne!

    OdpowiedzUsuń
  16. Oj niedobrze się czyta takie wieści :( Mam nadzieję, że wszystko się ponaprawia, a raczej zostanie naprawione, nic tak nie złości jak bezsilność...
    Pozdrawiamy i z całego serca trzymamy kciuki, żeby było lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Zielony komplet - bosssski!...

    OdpowiedzUsuń
  18. To jest wredne, kiedy ciało pokonuje umysł. Każdego to czeka, ale ta bezsilność musi być wnerwiająca.

    OdpowiedzUsuń
  19. Na wyrobach biżuteryjnych rozczarowania nie widać. Wręcz przeciwnie.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Witaj Ataner,wnerwiło mnie głównie to,że jak zwykle problemy chodzą stadami. Gdy już wreszcie udało mi się zapisać na tę rehabilitację, to właśnie musiał mi woreczek się odezwać.Paranoja jakaś. Poza tym cały czas będę się martwić o ślubnego,że sam w domu, a on potrafi się uszkodzić byle czym i wtedy bywają problemy (wiesz-sterydy +rozrzedzacze krwi).Zgłupieć przyjdzie.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Witaj Kwoko, wiem, że takich "robaczywek" jest niestety sporo.Pal nędza tę operację, już i tak gdy powiem "aaaaa" to widać mi czubki butów przez gardło, ale dlaczego akurat teraz???Ze swoim lędzwiowym to po rehabilitacji i wyrżnięciu woreczka wybiorę się do prof.Podgórskiego, bo to neurochirurg z prawdziwego zdarzenia i może jego diagnoza będzie precyzyjniejsza niż ta, którą mam.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Tkaitko, wszystko do obgadania.
    miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Star, to podłość ze strony tego woreczka- nie mógł zaczekać przynajmniej do 16 lipca?
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Beato, no właśnie, należy mu się kara:)))
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Maduś, no pewnie,że im zostawię, choć wiesz, ja mam talent do grzebania się w krwawych kawałkach(potrafię koncertowo rozebrać tuszę świniaka bez użycia tasaka czy też siekierki).Wczoraj uśmiałam się do łez, bo zadzwoniła do mnie koleżanka,że u niej w domu jest laparoskop, ale bez narzędzi, no ale może zajrzałabym sobie do środka i porozmawiała z woreczkiem,żeby jeszcze ze 3 tygodnie wytrzymał.Taka głupawka nas chwyciła,że mój mąż słysząc co wyplatam to aż się we własne czółko stukał.Jutro idę do I kontaktu i przepytam, czy mogę coś wziąć by mi przetrwał jeszcze 3 tygodnie. Wiesz, a ten ostatni komplet 2 razy prułam nim nabrał ostatecznego kształtu.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Zgago, tylko prawdziwe perły to łzy a to wszak zwykłe szkło. Mam jeszcze tak olbrzymkę zieloną, mieniącą się na tęczowo. Coś z niej wymodzę, to pewne.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Pani Koalo, dziekuję, postaram się być posłuszną pacjentką i może tym sposobem szybko mi się uda wyzdrowieć.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Sebrzysta, dziekuję!
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Kendżi, masz rację, właśnie ta bezsilność jest wredna.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Nivejko, ale szło mi ciężko, bo taka byłam wściekła,że aż nie umiałam policzyć do 4. Po raz pierwszy dłubanina nie przyniosła mi uspokojenia.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Opinia o moim woreczku była dwojaka. Jeden lekarz kazał nie ruszać ,skoro nic nie boli, a druga pani lekarz powiedziała usunąć puki zdrowie jeszcze jako takie. No i dlatego ja nie ruszyłam jak dotąd, a podono pełny takich chudych kamyków. A Tobie on dokucza, że tak Ci sie spieszy?

    OdpowiedzUsuń
  32. Uleczko, ostatnio miałam dwa ataki, a poza tym ciągle wiem, w którym miejscu on jest. Właśnie rozmawiałam z kuzynką(lekarką) i kazała mi iść jak najprędzej, bo to wynika z opisu USG.Bo woreczek jest mocno obkurczony na swej zawartości.Jutro idę do swojego I kontaktu i zobaczymy co on powie. Obawiam się,że moja kuzynka ma jednak rację, ona jest całkiem niegłupia, jak już od dawna wiem.Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. znaczy, moje kopnięcie niewiele dało:(

    OdpowiedzUsuń
  34. A gdyby tak łańcuch na szyję z turkusowych elementów?

    OdpowiedzUsuń
  35. Anabell, utulam w bólu. Za to biżuteria coraz piękniejsza powstaje!

    OdpowiedzUsuń