drewniana rzezba

drewniana rzezba

poniedziałek, 20 czerwca 2011

168.


                                                    ***




23 komentarze:

  1. jako pierwsza powiem że na widok bransolety dech mi zaparło, jest przeslicznaaaaaaaaaaaaaaaa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. bransoleta!!!!cudeńko!!!!

    odpoczywaj, rehabilituj się, wakacje są:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Szaleństwo 1001 nocy! Ale mi się ta bransoletka podoba!!!Rewelacja!
    Ponadto doceniam zmianę zdjęcia na czołówce.Obecne jest bardzo romantyczne - nigdy nie byłam osobiście w takim czarownym miejscu.
    Jutro znów mnie niesie do Szczecina do lekarzy.Nie mam czasu pisać, ale wśród tego "nie mam czasu" machnęłam dwie strony na dobry początek dużego przeskoku czasowego w mojej opowieści.
    Tak mi szkoda, że chorujesz! Mam nadzieję, że ... będzie dobrze.Że lada dzień staniesz mocno na obie nogi. Może i nie umiem za bardzo pocieszać - ale stania mocno na zdrowych nogach i w ogóle zdrowia, to Ci życzę z całego serca!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Anno, dziękuję. I wiesz, wcale a wcale nie była trudna do zrobienia.Robiłam peyotowym ściegiem, tylko trochę musiałam poczaszkować jak te kwiatki przymocować,żeby były we względnie równych odstępach.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mijko, dziekuję. Mam nadzieję,że gdy zakończę ok.15 lipca rehabilitacje to będę mogła więcej się poruszać, bo teraz to mnie wciąż kręgosłup lędzwiowy boli.A bransoletka naprawdę prosta do zrobienia, słowo daję.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wyglada na dobry poczatek dlugiego leczenia - ktore oby poszlo rownie gladko - tego zyczy Serpentyna

    OdpowiedzUsuń
  7. Tkaitko, to romantyczne miejsce jest w Południowym Tyrolu.Tam jest naprawdę ładnie. Zajrzyj do poczty.Wiesz, ja właściwie to jestem przyzwyczajona do chorowania, taka "robaczywka" ze mnie. Od dziecka ciągle na coś chorowałam. Jakoś to będzie, wytną mi ten parszywy woreczek, poćwiczę trochę na rehabilitacji i będzie lepiej.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Serpentynko, mam nadzieję,że ten chirurg mnie pokroi, bo nie bardzo widzę siebie na takiej dracznej diecie.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wisior dla corki przepiekny. Mysle, ze zrobisz jej wspaniala niespodzianke.
    Kobietko Kochana, wspolczuje Ci bardzo tych wizyt u lekarzy, bo to nie jest przyjemnosc. Jedyna pociecha jest to, ze wychodzilas to co chcialas i jesli trafisz juz pod noz lekarza ( czy pod laser) to prznajmniej lekarza ktorego cenisz i masz do niego zaufanie.
    Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  10. Bransoletka naprawdę bardzo, bardzo! Powrotu do pełni sił życzę i do... surowizny! Bo jakże tak bez niej?

    OdpowiedzUsuń
  11. Pracochłonne hobby. Pomaga zapomnieć o jedzeniu pyszności pod tytułem truskawki?
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj Ataner. Ten wisior strasznie długo mi się robił, chyba byłam nieco roztargniona. W każdym razie musiałam 2 razy "pruć". Mam nadzieję,że uzna,że można to paskudztwo usunąć laparoskopem.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zgago, dla mnie życie bez surowizny jest kara za wszystkie grzechy.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nivejko, nie pomaga. Dziś kupiłam dla męża truskawki, takie piękne, super dojrzałe i pachnące i aż mi się smutno zrobiło. Tak prawdę mówiąc, gdy trzeba wyeliminować z diety: tłuszcz, białko, surowiznę to ja nie mam co jeść.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Żółci u Ciebie nie widziałem nigdy, więc może jednak ten woreczek nie do końca szwankuje?
    Nabieraj sił, leniuchuj ile wlezie! Odrobina lenistwa w dobrym gatunku jeszce nikomu nie zaszkodziła!

    OdpowiedzUsuń
  16. Dasz rade wszystko ogarnąć wierzę w Ciebie a jak Ci się chce leżeć to leż w końcu należy Ci się :))) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Serdecznie Ci współczuję Anabell a za udany zabieg trzymam kciuki. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  18. Witaj Nitagerze, być może,że to wieczne skrywanie zółci spowodowało,że woreczek zapełnił się kamieniami.Szkoda,że to nie perły!
    Mogłabym ich użyć do "koralikowania"):):)
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Czarny, jak to miło,że wierzysz we mnie- bo ja w siebie jakoś coraz mniej. A leży mi się superancko.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Uleczko, dzieluję, mam nadzieję,że uda mi sie pojść na ten zabieg jeszcze w tym roku, bo dłużej tej diety nie wytrzymam:))
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. wszystko wskazuje na to, że można zastosować technikę endoskopową, po której pozostaną jedynie malutkie blizny po trokarach:)
    Mnie z woreczkiem usunęli blisko 100 kamyczków:) Nareszcie bezkarnie mogłam jeść bigosik i inne ciężkostrawne przysmaki;)
    Zdrwia dla Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Mam słabość do macicy perłowej, więc moje zachwyty mają wytyczony obszar!

    OdpowiedzUsuń
  23. Zachwycający prezent dla Córki!

    OdpowiedzUsuń