Ano, teraz w sklepach wszędzie muszą być elektryczne kasy, no to jak nie ma prądu, to nie ma handlu. Utrudniają te biurokraty ludziom życie na każdym kroku.
I mnie glowa odpada, od poniedzialku. Solidaryzuje sie wiec z Toba. Gdy nie ma pradu to wiele urzadzen nie funkcjonuje i zycie zamiera - widocznie siec elektryczna zahacza o Twoje osiedle. To wszystko jest jednak do przeczekania i naprawienia. Najgorzej z Twa znajoma - ona naprawde jest w ciezkiej sytuacji i bardzo jej wspolczuje. Mam nadzieje ze rozesmialas sie w twarz kolezance dajacej uwagi w sprawie dzinsow? Z usciskami - Serpentyna
Zauważyłam że wiele osób najpierw krytykuje a potem jakimś cudem sami sie też tak ubierają.U nas to widać również wśród moich starszych znajomych. Ja słucham rad mojej wnuczki Oli a ona sięga po moja radę.Dziś założylam długie biale spodnie. A dżinsów mam kilka w różnych odcieniach z rybaczkami włącznie a przecież mam więcej latek od Ciebie . Życie bez prądu juz niewyobrażalne, a autobusami to ja także jeżdżę,szkoda że chcą nam polikwidować nasze darmowe emeryckie przejazdy.Miłego
Współczuje sąsiadce - ma mnóstwo problemów. Jednak, kto ich dzisiaj nie ma? Każdy ma swego mola, co go gryzie. Jednak za Kochanowskim można rzec: "Nic wiecznego na świecie: Radość się z troską plecie, A kiedy jedna weźmie moc nawiętszą, Wtenczas masz ujźrzeć odmianę naprędszą" I: "Nie porzucaj nadzieje, Jakoć się kolwiek dzieje". Kiedyś nastąpi odmiana, bo przecież niemożliwe, żeby jednego człowieka ciągle spadały nieszczęścia. A dżinsy noszę nieustannie - mam sporo par (w kilku rozmiarach - bo wciąż albo chudnę, albo tyję), a spódnicę, sukienkę ubieram na naprawdę wielkie uroczystości. I zdecydowanie mi bliżej do wieku emerytalnego...
Ja też jestem dżinsowo-lniana i bardzo mi z tym dobrze. Podobno w lnie też nie wypada bo ciągle pognieciony, ale kto by słuchał tych pierdół;-D Gorzej jak na drzwiach banku wisi kartka - "AWARIA", a jeszcze gorzej jak w okół ciągle dzieje się coś złego...i nie mamy na to wpływu. A jak twój kręgosłup i woreczek, dają żyć?
Witaj Kazku, to jest trochę przerażające, jak bardzo jesteśmy uzależnieni od elektryczności. Kilka dni temu była i u mnie w domu przerwa w dostawie prądu, trwało to około 1 godziny, a godz. była 20,30.I nagle okazuje się,że nie bardzo jest co robić- przy świeczce książki nie poczytam, komp, radio i TV nieczynne, nawet przygotowanie posiłku stało się problemem.Dobrze,że to była faza odcinająca prąd od mieszkań, a nie od urządzeń zaopatrujących budynki w wodę. Miłego, ;)
Serpentynko, jestem wielce odporna na uwagi dotyczące mego ubioru i wyglądu.Wiesz, zwierzenia sąsiadki spowodowały u mnie napad bezradności, całkowitej.Zupełnie nie wiedziałam co powiedzieć. Kwadratura koła. Miłego, ;)
Uleczko, jestem niezmiernie asertywną osobą i zupełnie nie hołduję modzie. Noszę to , w czym mi wygodnie się chodzi.Przedkładam wygodę nad modę.I uwielbiam dżinsy. Wszystkie. Miłego, ;)
Witaj Anabell:) Ludzie mają przeróżne problemy i czasem nawet nie zdajemy sobie sprawy, że ktoś ciągle uśmiechnięty, tak naprawdę wcale nie ma powodu do śmiechu. Podziwiam takich ludzi. Zawsze łatwiej jest przybrać minę cierpiętnika i uskarżać się na prawo i lewo jak to mi źle... I dopiero gdy taki ktoś się otworzy, dochodzimy do wniosku, że może i nam jest czasem źle, ale są tacy, którzy mają gorzej...
Witaj Bronko,woreczek trzymam w ryzach dietą-tylko,że mam jej już dość- chudo, mało białka,a do tego słodko. Obrzydliwość ,jak dla mnie.Kręgosłup - dośc proste, prawie nic w domu nie robię z prac domowych, spokojnie patrzę na brudne szyby, odkurzam raz na tydzień, dużo leżę. Co do ciuchów -to, w czym mi wygodnie, uważam za modne.Bardzo mnie martwi,że tak jesteśmy uzależnieni od elektryczności. Okropność. Miłego, ;)
Witaj Nivejko, kiedyś pisałam o możliwości awarii linii przesyłowych w USA. Bo tam niektórzy zdają sobie sprawę z tego,że taki incydent może nastąpić i nawet obliczyli jego skutki.U mnie ostatnio przez godzinę nie było prądu na osiedlu - jakoś mało wesoło było - zupełnie nie było co robić. Masakra. Miłego, ;)
Ewutku, jak miło Cie znów czytać.Już wakacje, więc może wreszcie "dojdziesz do siebie".No właśnie, często innym gorzej niż nam, a my o tym nie mamy bladego pojęcia. Miłego, ;)
Anabell, przesylka dotarla do mnie w dniu dzisiejszym w calosci:) Naszyjnik jest przepiekny, przepiekny!!!!! Zdjecia nie odaja tego jak pracochlonna jest Twoja praca i jak precyzyjnie wykonana. Jeszcze raz bardzo, bardzo dziekuje:))) Naszyjnik od Ciebie bedzie mi towarzyszyl podczas moich tegorocznych wakacji,buziaki:)
Wiem co za małpa ból głowy, mnie potrafi budzić co rano przez pół roku :-( Studio opon powiadasz? A niech to takiego cuda nie widziałam u mnie. Wróciłam na stare śmieci: http://erinti.blog.onet.pl/
Ano, teraz w sklepach wszędzie muszą być elektryczne kasy, no to jak nie ma prądu, to nie ma handlu. Utrudniają te biurokraty ludziom życie na każdym kroku.
OdpowiedzUsuńI mnie glowa odpada, od poniedzialku. Solidaryzuje sie wiec z Toba. Gdy nie ma pradu to wiele urzadzen nie funkcjonuje i zycie zamiera - widocznie siec elektryczna zahacza o Twoje osiedle. To wszystko jest jednak do przeczekania i naprawienia. Najgorzej z Twa znajoma - ona naprawde jest w ciezkiej sytuacji i bardzo jej wspolczuje. Mam nadzieje ze rozesmialas sie w twarz kolezance dajacej uwagi w sprawie dzinsow? Z usciskami - Serpentyna
OdpowiedzUsuńZauważyłam że wiele osób najpierw krytykuje a potem jakimś cudem sami sie też tak ubierają.U nas to widać również wśród moich starszych znajomych. Ja słucham rad mojej wnuczki Oli a ona sięga po moja radę.Dziś założylam długie biale spodnie. A dżinsów mam kilka w różnych odcieniach z rybaczkami włącznie a przecież mam więcej latek od Ciebie . Życie bez prądu juz niewyobrażalne, a autobusami to ja także jeżdżę,szkoda że chcą nam polikwidować nasze darmowe emeryckie przejazdy.Miłego
OdpowiedzUsuńWspółczuje sąsiadce - ma mnóstwo problemów. Jednak, kto ich dzisiaj nie ma? Każdy ma swego mola, co go gryzie. Jednak za Kochanowskim można rzec:
OdpowiedzUsuń"Nic wiecznego na świecie:
Radość się z troską plecie,
A kiedy jedna weźmie moc nawiętszą,
Wtenczas masz ujźrzeć odmianę naprędszą"
I: "Nie porzucaj nadzieje,
Jakoć się kolwiek dzieje".
Kiedyś nastąpi odmiana, bo przecież niemożliwe, żeby jednego człowieka ciągle spadały nieszczęścia.
A dżinsy noszę nieustannie - mam sporo par (w kilku rozmiarach - bo wciąż albo chudnę, albo tyję), a spódnicę, sukienkę ubieram na naprawdę wielkie uroczystości. I zdecydowanie mi bliżej do wieku emerytalnego...
Ja też jestem dżinsowo-lniana
OdpowiedzUsuńi bardzo mi z tym dobrze.
Podobno w lnie też nie wypada
bo ciągle pognieciony,
ale kto by słuchał tych pierdół;-D
Gorzej jak na drzwiach banku wisi kartka - "AWARIA",
a jeszcze gorzej jak w okół ciągle
dzieje się coś złego...i nie mamy na to wpływu.
A jak twój kręgosłup i woreczek,
dają żyć?
I bomba nie potrzebna żeby sparaliżować miasto...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Witaj Kazku, to jest trochę przerażające, jak bardzo jesteśmy uzależnieni od elektryczności. Kilka dni temu była i u mnie w domu przerwa w dostawie prądu, trwało to około 1 godziny, a godz. była 20,30.I nagle okazuje się,że nie bardzo jest co robić- przy świeczce książki nie poczytam, komp, radio i TV nieczynne, nawet przygotowanie posiłku stało się problemem.Dobrze,że to była faza odcinająca prąd od mieszkań, a nie od urządzeń zaopatrujących budynki w wodę.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Serpentynko, jestem wielce odporna na uwagi dotyczące mego ubioru i wyglądu.Wiesz, zwierzenia sąsiadki spowodowały u mnie napad bezradności, całkowitej.Zupełnie nie wiedziałam co powiedzieć. Kwadratura koła.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Uleczko, jestem niezmiernie asertywną osobą i zupełnie nie hołduję modzie. Noszę to , w czym mi wygodnie się chodzi.Przedkładam wygodę nad modę.I uwielbiam dżinsy.
OdpowiedzUsuńWszystkie.
Miłego, ;)
Witaj Antonino, te zmiany objętości są dość męczące, ale nauczyłam się znosić to "z godnością".
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Witaj Anabell:)
OdpowiedzUsuńLudzie mają przeróżne problemy i czasem nawet nie zdajemy sobie sprawy, że ktoś ciągle uśmiechnięty, tak naprawdę wcale nie ma powodu do śmiechu. Podziwiam takich ludzi. Zawsze łatwiej jest przybrać minę cierpiętnika i uskarżać się na prawo i lewo jak to mi źle... I dopiero gdy taki ktoś się otworzy, dochodzimy do wniosku, że może i nam jest czasem źle, ale są tacy, którzy mają gorzej...
Witaj Bronko,woreczek trzymam w ryzach dietą-tylko,że mam jej już dość- chudo, mało białka,a do tego słodko. Obrzydliwość ,jak dla mnie.Kręgosłup - dośc proste, prawie nic w domu nie robię z prac domowych, spokojnie patrzę na brudne szyby, odkurzam raz na tydzień, dużo leżę.
OdpowiedzUsuńCo do ciuchów -to, w czym mi wygodnie, uważam za modne.Bardzo mnie martwi,że tak jesteśmy uzależnieni od elektryczności. Okropność.
Miłego, ;)
Witaj Nivejko, kiedyś pisałam o możliwości awarii linii przesyłowych w USA. Bo tam niektórzy zdają sobie sprawę z tego,że taki incydent może nastąpić i nawet obliczyli jego skutki.U mnie ostatnio przez godzinę nie było prądu na osiedlu - jakoś mało wesoło było - zupełnie nie było co robić. Masakra.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Ewutku, jak miło Cie znów czytać.Już wakacje, więc może wreszcie "dojdziesz do siebie".No właśnie, często innym gorzej niż nam, a my o tym nie mamy bladego pojęcia.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Anabell, przesylka dotarla do mnie w dniu dzisiejszym w calosci:)
OdpowiedzUsuńNaszyjnik jest przepiekny, przepiekny!!!!!
Zdjecia nie odaja tego jak pracochlonna jest Twoja praca i jak precyzyjnie wykonana.
Jeszcze raz bardzo, bardzo dziekuje:)))
Naszyjnik od Ciebie bedzie mi towarzyszyl podczas moich tegorocznych wakacji,buziaki:)
Wiem co za małpa ból głowy, mnie potrafi budzić co rano przez pół roku :-( Studio opon powiadasz? A niech to takiego cuda nie widziałam u mnie.
OdpowiedzUsuńWróciłam na stare śmieci:
http://erinti.blog.onet.pl/
nie da sie ukryć, że dzień do dupy, trzeba to powiedziec jasno i otwarcie, ale...
OdpowiedzUsuńz pewnościa bedzie jutro, a jutro jest zawsze lepsze
wysyłam pozytywna energie w strone Twojej głowy, czujesz? :)
Bardzo ciekawy blog:)Serdecznie zapraszam na mój blog:)
OdpowiedzUsuńhttp://mojeprzyjacielepsy.blogspot.com/
Czasami informacja o nieszczęściach innych osłabia nasze problemy.
OdpowiedzUsuń