drewniana rzezba

drewniana rzezba

środa, 22 czerwca 2011

169.


                                                   ***

                                                   **

19 komentarzy:

  1. Ano, teraz w sklepach wszędzie muszą być elektryczne kasy, no to jak nie ma prądu, to nie ma handlu. Utrudniają te biurokraty ludziom życie na każdym kroku.

    OdpowiedzUsuń
  2. I mnie glowa odpada, od poniedzialku. Solidaryzuje sie wiec z Toba. Gdy nie ma pradu to wiele urzadzen nie funkcjonuje i zycie zamiera - widocznie siec elektryczna zahacza o Twoje osiedle. To wszystko jest jednak do przeczekania i naprawienia. Najgorzej z Twa znajoma - ona naprawde jest w ciezkiej sytuacji i bardzo jej wspolczuje. Mam nadzieje ze rozesmialas sie w twarz kolezance dajacej uwagi w sprawie dzinsow? Z usciskami - Serpentyna

    OdpowiedzUsuń
  3. Zauważyłam że wiele osób najpierw krytykuje a potem jakimś cudem sami sie też tak ubierają.U nas to widać również wśród moich starszych znajomych. Ja słucham rad mojej wnuczki Oli a ona sięga po moja radę.Dziś założylam długie biale spodnie. A dżinsów mam kilka w różnych odcieniach z rybaczkami włącznie a przecież mam więcej latek od Ciebie . Życie bez prądu juz niewyobrażalne, a autobusami to ja także jeżdżę,szkoda że chcą nam polikwidować nasze darmowe emeryckie przejazdy.Miłego

    OdpowiedzUsuń
  4. Współczuje sąsiadce - ma mnóstwo problemów. Jednak, kto ich dzisiaj nie ma? Każdy ma swego mola, co go gryzie. Jednak za Kochanowskim można rzec:
    "Nic wiecznego na świecie:
    Radość się z troską plecie,
    A kiedy jedna weźmie moc nawiętszą,
    Wtenczas masz ujźrzeć odmianę naprędszą"
    I: "Nie porzucaj nadzieje,
    Jakoć się kolwiek dzieje".
    Kiedyś nastąpi odmiana, bo przecież niemożliwe, żeby jednego człowieka ciągle spadały nieszczęścia.
    A dżinsy noszę nieustannie - mam sporo par (w kilku rozmiarach - bo wciąż albo chudnę, albo tyję), a spódnicę, sukienkę ubieram na naprawdę wielkie uroczystości. I zdecydowanie mi bliżej do wieku emerytalnego...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też jestem dżinsowo-lniana
    i bardzo mi z tym dobrze.
    Podobno w lnie też nie wypada
    bo ciągle pognieciony,
    ale kto by słuchał tych pierdół;-D
    Gorzej jak na drzwiach banku wisi kartka - "AWARIA",
    a jeszcze gorzej jak w okół ciągle
    dzieje się coś złego...i nie mamy na to wpływu.
    A jak twój kręgosłup i woreczek,
    dają żyć?

    OdpowiedzUsuń
  6. I bomba nie potrzebna żeby sparaliżować miasto...
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj Kazku, to jest trochę przerażające, jak bardzo jesteśmy uzależnieni od elektryczności. Kilka dni temu była i u mnie w domu przerwa w dostawie prądu, trwało to około 1 godziny, a godz. była 20,30.I nagle okazuje się,że nie bardzo jest co robić- przy świeczce książki nie poczytam, komp, radio i TV nieczynne, nawet przygotowanie posiłku stało się problemem.Dobrze,że to była faza odcinająca prąd od mieszkań, a nie od urządzeń zaopatrujących budynki w wodę.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Serpentynko, jestem wielce odporna na uwagi dotyczące mego ubioru i wyglądu.Wiesz, zwierzenia sąsiadki spowodowały u mnie napad bezradności, całkowitej.Zupełnie nie wiedziałam co powiedzieć. Kwadratura koła.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uleczko, jestem niezmiernie asertywną osobą i zupełnie nie hołduję modzie. Noszę to , w czym mi wygodnie się chodzi.Przedkładam wygodę nad modę.I uwielbiam dżinsy.
    Wszystkie.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj Antonino, te zmiany objętości są dość męczące, ale nauczyłam się znosić to "z godnością".
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj Anabell:)
    Ludzie mają przeróżne problemy i czasem nawet nie zdajemy sobie sprawy, że ktoś ciągle uśmiechnięty, tak naprawdę wcale nie ma powodu do śmiechu. Podziwiam takich ludzi. Zawsze łatwiej jest przybrać minę cierpiętnika i uskarżać się na prawo i lewo jak to mi źle... I dopiero gdy taki ktoś się otworzy, dochodzimy do wniosku, że może i nam jest czasem źle, ale są tacy, którzy mają gorzej...

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj Bronko,woreczek trzymam w ryzach dietą-tylko,że mam jej już dość- chudo, mało białka,a do tego słodko. Obrzydliwość ,jak dla mnie.Kręgosłup - dośc proste, prawie nic w domu nie robię z prac domowych, spokojnie patrzę na brudne szyby, odkurzam raz na tydzień, dużo leżę.
    Co do ciuchów -to, w czym mi wygodnie, uważam za modne.Bardzo mnie martwi,że tak jesteśmy uzależnieni od elektryczności. Okropność.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Witaj Nivejko, kiedyś pisałam o możliwości awarii linii przesyłowych w USA. Bo tam niektórzy zdają sobie sprawę z tego,że taki incydent może nastąpić i nawet obliczyli jego skutki.U mnie ostatnio przez godzinę nie było prądu na osiedlu - jakoś mało wesoło było - zupełnie nie było co robić. Masakra.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ewutku, jak miło Cie znów czytać.Już wakacje, więc może wreszcie "dojdziesz do siebie".No właśnie, często innym gorzej niż nam, a my o tym nie mamy bladego pojęcia.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Anabell, przesylka dotarla do mnie w dniu dzisiejszym w calosci:)
    Naszyjnik jest przepiekny, przepiekny!!!!!
    Zdjecia nie odaja tego jak pracochlonna jest Twoja praca i jak precyzyjnie wykonana.
    Jeszcze raz bardzo, bardzo dziekuje:)))
    Naszyjnik od Ciebie bedzie mi towarzyszyl podczas moich tegorocznych wakacji,buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wiem co za małpa ból głowy, mnie potrafi budzić co rano przez pół roku :-( Studio opon powiadasz? A niech to takiego cuda nie widziałam u mnie.
    Wróciłam na stare śmieci:
    http://erinti.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  17. nie da sie ukryć, że dzień do dupy, trzeba to powiedziec jasno i otwarcie, ale...
    z pewnościa bedzie jutro, a jutro jest zawsze lepsze

    wysyłam pozytywna energie w strone Twojej głowy, czujesz? :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo ciekawy blog:)Serdecznie zapraszam na mój blog:)
    http://mojeprzyjacielepsy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Czasami informacja o nieszczęściach innych osłabia nasze problemy.

    OdpowiedzUsuń