Masz rację Aniu, zacznijmy pokazywać te dobre, jasne i piękne dni, czyny, ludzi. Obracanie w pozytywnym środowisku sprawia, że mamy piękne myśli i wiarę. Od zawsze wiedziano, że wzrastanie dziecka w domu pełnym pochwał i doceniania skutkuje szczęśliwym człowiekiem.
Moja Droga, jak ze trzy lata temu napisałam w podobnej wymowie post na Multiply to się wzięły i poobrażały Jedna z Drugą bo odebrały osobiście! Ale ja tym się nie przejmuję i podpisuję czterema kopytami pod Twoim ambasadorstwem. GO z uśmiechem na ustach i sztandarami Szczęśliwości! Narzekanie jest dla cieniasów :)
Bo Ty myślisz, że to jest takie proste ;))) Jakoś łatwiej narzekać, na życzliwych i optymistycznie nastawionych do życia ludzi patrzy się jak na dziwaków - "z czego oni niby się cieszą?" Dla mnie wygodniejszy i praktyczniejszy jest cynizm :)))
Wszystkiego najlepszego z okazji imienin!!!! I masz racje, duzo przyjemniej zyje sie w swiecie ludzi zadowolonych:)) No ale jak napisalam na jednym z blogow, ze ja sie zawsze usmiecham i chyba musialabym sie zmusic do niezadowolonej miny, to mi napisano, ze z "takimi ludzimi cos jest nie tak i sa raczej polglupkami":))) Podpisano - szczesliwy polgupek:)
Może obecne media ( czytaj: ludzie w nich )za wszelką cenę starają się być ANTYTEZĄ PRL - u, z jego propagandą sukcesu? Czyli - im gorzej, tym lepiej - jakby ? Czy mnie się tylko tak wydaje ? Jak widzę, zastosowałam same zdania pytające... ;)) Osobiście staram się dostrzegać pozytywne cechy ludzi i rzeczywistości na co dzień, staram się choćby dla własnego samopoczucia :)
Chyba w moich wypowiedziach czuć że stosuję tę metodę od bardzo dawna. Było by cudnie gdyby grono optymistów pączkowało z prędkością światła, ale to niemożliwe.To może choć małymi kroczkami do przodu..... Anabell jeśli jesteś Anną to życzę Ci dużo zdrowia i dużo optymizmu:-)))
Mamon, jest nas przecież całkiem sporo, jeśli każda z nas opisze jakiś pozytywny "przypadek", napisze o kimś, kto robi na co dzień, bez rozgłosu, niby zwykłe, a jednak niezwykłe rzeczy, to z całą pewnością będzie nam milej. Miłego, ;)
Kankanko, wiem po sobie,że nie jest łatwo znalezć w szarości dnia kolory tęczy, ale przecież pisząc wciąż o negatywach jeszcze bardziej się "dołujemy". Dla mnie Ty jesteś niezwykle pozytywną osobą, robisz tyle ciekawych i pożytecznych rzeczy.I masz rację , z docenianego dziecka wyrasta szczęśliwy człowiek. Miłego, ;)
Nivejko, bo dla mediów ktoś kto wypełnia bezbłędnie swoje obowiązki, pomaga innym, zajmuje się z pełnym oddaniem swoją rodziną jest zwykłym, nieciekawym szarakiem. Co innego bandzior, złodziej, oszust, narkoman, pijak - o nich to można pisać, najlepiej dużymi i czerwonymi literami. Miłego, ;)
jak ja propagowałam akcję "Chwalmy się, mamy przecież czym", bo też mam dosyć ciągłego narzekania na wszystko, nieustannego pokazywania zła, brzydoty, patologii, głupoty etc... etc...
to większość znajomych blogerów odpowiedziała, że w zasadzie nie ma o czym pisać, bo nie ma się czym chwalić. Nieliczni tylko podjęli wyzwanie, ale przeważnie chwalili krajobraz. Ty chyba pięknie pochwaliłaś Park Łazienkowski. Znalazły sie też teksty o autorytetach, polskiej nauce i myśli technicznej... itp, ale może tylko 1 czy dwa...
Aploch, na mnie też często patrzą jak na wariatkę, ale ja jestem coraz odporniejsza na takie spojrzenia.Od kilku lat jestem w stanie permanentnego dołka psychicznego, więc żeby całkiem nie zgłupieć staram się jednak dostrzegać wokół siebie pozytywy i doceniać uroki szarości.Wiem,że od tego nie zmienię się w optymistkę (Hashimoto czuwa), ale może mi będzie milej.Dzięki za życzenie. Miłego;) P.S. Zalogowałam się w roli obserwatora u Ciebie.
Kendżi, ja się przyznaję - jestem dziwaczką, a do tego pesymistką i fatalistką. Ale potrafię docenić pozytywy i one mnie autentycznie cieszą.Chyba lepiej być sceptykiem niż cynikiem. Wypróbuj. Miłego, ;)
Star, ulubiony "półgłówku" płci żeńskiej, na przekór wszystkim należy jednak "trenować szczęście" i uśmiech, bo wtedy wszystkim łatwiej żyć.Dziękuję za życzenia. Miłego,;)
Kwoko, ja wychowałam się w PRLu i doskonale zdawałam sobie sprawę z jego niedogodności i ułomności. A najwięcej narzekają ci, którzy okres PRL znają co najwyżej z opowiadań rodziców albo ze skrajnie prawicowej prasy.Bo co może tak naprawdę wiedzieć o PRLu dzisiejszy 35-latek? Miłego, ;)
Bronko,i dlatego tak bardzo lubię Twój blog, jest zawsze pełen pozytywnych myśli . No fakt, jestem Anna, a anabell wydawało mi się najbardziej do prawdziwego zbliżone.I dziękuje za życzenia. Myślę,że może jakoś uda nam się przepchnąć ideę wyszukiwania rzeczy pozytywnych i radości z małych rzeczy. Miłego, ;)
alEllu, Ty zawsze tak pięknie piszesz o swoim mieście.Pewnie,że jest się czym chwalić, mamy naprawdę wiele pięknych miejsc w Polsce, mamy też naprawdę wielu wspaniałych ludzi, o których nikt nie pisze, bo są oni zupełnie "zwyczajni", bo co ciekawego w tym,że ktoś jest kompetentny, bezbłędnie wykonuje swe obowiązki wobec społeczeństwa i własnej rodziny? Zajrzyj kiedyś na blog "U Antoniny", jest w mojej liście blogów. Antonina naprawdę stara się nam przybliżyć okolice swego miejsca zamieszkania i robi to równie ciekawie jak Ty.No a poza tym też jest zakręcona robótkowo. Miłego, ;)
Gdy zaczynalam blogowanie, bardzo biadolilam. Po dwoch postach stwierdzilam, ze wpadlam w polski stereotyp i skasowalam calego bloga. Teraz biadole tylko wtedy, gdy naprawde mi zle :D
Anabell bo prawda jest taka, że to co złe, karygodne, naganne i wogóle o wydźwięku negatywnym lepiej się w mediach sprzedaje. Dobre wiadomości też czasem pokażą, tylko za mało, za rzadko, zbyt powierzchownie.
Pozdrawiam :)
PeeS. Ja u siebie też dziś pomarudziłam :( Ale ulało mi się. O kilku sprawach nie mogę głośno napisać, ze względu na tzw. dobro... a mojego nie chcę zakluczyć.
Jak najbardziej, Anabell - trzeba chwalic to co dobre. zacheca i sklania innych do nasladownictwa. Niemniej gdy widze zlo to tez daje do zrozumienia, nie wstydze sie. Z usciskami - Serpentyna
Silko, czasem trzeba się nad sobą użalić, to pomaga. Ale brak mi w mediach pozytywnych przykładów, pochwały rzetelności, pracowitości, przyzwoitości.A ponieważ tego wszystkiego brak, to potem kolejny "bombiarz" dojdzie do wniosku,że jedynym dostrzeżonym i opisanym wyczynem będzie podłożenie gdzieś ładunku wybuchowego, a nie zrobienie czegoś z pożytkiem dla społeczeństwa. Miłego, ;)
Witaj, Wraz z przyjaciółmi ze stowarzyszenia Akademia Mądrego Życia (www.amz.org.pl) od kilku lat propagujemy pozytywne podejście do życia i ludzi - i co ciekawe z mojego otoczenia prawie zupełnie zniknęły osoby które lubią narzekać (jak ktoś taki się trafi albo uczy się szukać rozwiązań zamiast narzekać albo szybko się obraża :-)). A co do mediów - regularnie prenumeruję miesięcznik Readers Digest w którym są artykuły o ludziach z których warto brać przykład w zmaganiach z codziennymi i niecodziennymi wyzwaniami jakie niesie życie. pozdrawiam Jadwiga
Witaj Jadwigo, czasami do Ciebie zaglądam. Znam ten miesięcznik, był czas,że też go prenumerowałam. Gdy nastąpiła u nas transformacja to miałam nadzieję, że pójdzie "akcja oddolna" i ludzie zaczną przejawiać własną inicjatywę i nie będą czekać aż ktoś coś za nich zrobi lub im da za darmo. Niestety pomyliłam się.Tych co maja pozytywny stosunek do życia i sami usiłują coś pozytywnego zdziałać jest jednak mało, większość jęczy, narzeka i czeka aż im coś z nieba skapnie lub usiłują wyrwać coś dla siebie siłą.Mam duży żal do mediów, które jakby nie było naprawdę mają siłę oddziałowywania na ludzi, że nie promują tych właściwych postaw a na bohaterów kreują kombinatorów, oszustów, zwykłych bandziorów i marnych celebrytów. Miłego, ;)
Zgadzam się z Tobą w 100%. Ale wpadnij do mnie posłuchać piosenki imieninowo. "Druty..."
OdpowiedzUsuńMocne buziaki!
Masz rację Aniu, zacznijmy pokazywać te dobre, jasne i piękne dni, czyny, ludzi. Obracanie w pozytywnym środowisku sprawia, że mamy piękne myśli i wiarę. Od zawsze wiedziano, że wzrastanie dziecka w domu pełnym pochwał i doceniania skutkuje szczęśliwym człowiekiem.
OdpowiedzUsuńŚwięta racja. O tym co dobre tak rzadko wspominają, a jeśli już to "małym drukiem";D
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego w dniu imienin:)
OdpowiedzUsuńMoja Droga, jak ze trzy lata temu napisałam w podobnej wymowie post na Multiply to się wzięły i poobrażały Jedna z Drugą bo odebrały osobiście!
OdpowiedzUsuńAle ja tym się nie przejmuję i podpisuję czterema kopytami pod Twoim ambasadorstwem.
GO z uśmiechem na ustach i sztandarami Szczęśliwości! Narzekanie jest dla cieniasów :)
BTW: Radosnego dnia i uśmiechniętych ludzi wokół! Wszystkiego najlepszego w dniu imienin :D
OdpowiedzUsuńBo Ty myślisz, że to jest takie proste ;))) Jakoś łatwiej narzekać, na życzliwych i optymistycznie nastawionych do życia ludzi patrzy się jak na dziwaków - "z czego oni niby się cieszą?" Dla mnie wygodniejszy i praktyczniejszy jest cynizm :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wszystkiego najlepszego z okazji imienin!!!!
OdpowiedzUsuńI masz racje, duzo przyjemniej zyje sie w swiecie ludzi zadowolonych:)) No ale jak napisalam na jednym z blogow, ze ja sie zawsze usmiecham i chyba musialabym sie zmusic do niezadowolonej miny, to mi napisano, ze z "takimi ludzimi cos jest nie tak i sa raczej polglupkami":)))
Podpisano - szczesliwy polgupek:)
Może obecne media ( czytaj: ludzie w nich )za wszelką cenę starają się być ANTYTEZĄ PRL - u, z jego propagandą sukcesu? Czyli - im gorzej, tym lepiej - jakby ?
OdpowiedzUsuńCzy mnie się tylko tak wydaje ?
Jak widzę, zastosowałam same zdania pytające... ;))
Osobiście staram się dostrzegać pozytywne cechy ludzi i rzeczywistości na co dzień, staram się choćby dla własnego samopoczucia :)
Chyba w moich wypowiedziach czuć że stosuję tę metodę od bardzo dawna.
OdpowiedzUsuńByło by cudnie gdyby grono optymistów
pączkowało z prędkością światła,
ale to niemożliwe.To może choć małymi kroczkami do przodu.....
Anabell jeśli jesteś Anną to życzę Ci dużo zdrowia i dużo optymizmu:-)))
Mamon, jest nas przecież całkiem sporo, jeśli każda z nas opisze jakiś pozytywny "przypadek", napisze o kimś, kto robi na co dzień, bez rozgłosu, niby zwykłe, a jednak niezwykłe rzeczy, to z całą pewnością będzie nam milej.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Tkaitko, za chwilę wpadnę, dziękuję.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Kankanko, wiem po sobie,że nie jest łatwo znalezć w szarości dnia kolory tęczy, ale przecież pisząc wciąż o negatywach jeszcze bardziej się "dołujemy". Dla mnie Ty jesteś niezwykle pozytywną osobą, robisz tyle ciekawych i pożytecznych rzeczy.I masz rację , z docenianego dziecka wyrasta szczęśliwy człowiek.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Nivejko, bo dla mediów ktoś kto wypełnia bezbłędnie swoje obowiązki, pomaga innym, zajmuje się z pełnym oddaniem swoją rodziną jest zwykłym, nieciekawym szarakiem. Co innego bandzior, złodziej, oszust, narkoman, pijak - o nich to można pisać, najlepiej dużymi i czerwonymi literami.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Anabell,
OdpowiedzUsuńjak ja propagowałam akcję "Chwalmy się, mamy przecież czym", bo też mam dosyć ciągłego narzekania na wszystko, nieustannego pokazywania zła, brzydoty, patologii, głupoty etc... etc...
to większość znajomych blogerów odpowiedziała, że w zasadzie nie ma o czym pisać, bo nie ma się czym chwalić. Nieliczni tylko podjęli wyzwanie, ale przeważnie chwalili krajobraz. Ty chyba pięknie pochwaliłaś Park Łazienkowski.
Znalazły sie też teksty o autorytetach, polskiej nauce i myśli technicznej... itp, ale może tylko 1 czy dwa...
Pozdrawiam serdecznie.
alElla
Ivo, dziękuję!!!
OdpowiedzUsuńAploch, na mnie też często patrzą jak na wariatkę, ale ja jestem coraz odporniejsza na takie spojrzenia.Od kilku lat jestem w stanie permanentnego dołka psychicznego, więc żeby całkiem nie zgłupieć staram się jednak dostrzegać wokół siebie pozytywy i doceniać uroki szarości.Wiem,że od tego nie zmienię się w optymistkę (Hashimoto czuwa), ale może mi będzie milej.Dzięki za życzenie.
OdpowiedzUsuńMiłego;)
P.S.
Zalogowałam się w roli obserwatora u Ciebie.
Kendżi, ja się przyznaję - jestem dziwaczką, a do tego pesymistką i fatalistką. Ale potrafię docenić pozytywy i one mnie autentycznie cieszą.Chyba lepiej być sceptykiem niż cynikiem. Wypróbuj.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Star, ulubiony "półgłówku" płci żeńskiej, na przekór wszystkim należy jednak "trenować szczęście" i uśmiech, bo wtedy wszystkim łatwiej żyć.Dziękuję za życzenia.
OdpowiedzUsuńMiłego,;)
Kwoko, ja wychowałam się w PRLu i doskonale zdawałam sobie sprawę z jego niedogodności i ułomności. A najwięcej narzekają ci, którzy okres PRL znają co najwyżej z opowiadań rodziców albo ze skrajnie prawicowej prasy.Bo co może tak naprawdę wiedzieć o PRLu dzisiejszy 35-latek?
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Bronko,i dlatego tak bardzo lubię Twój blog, jest zawsze pełen pozytywnych myśli . No fakt, jestem Anna, a anabell wydawało mi się najbardziej do prawdziwego zbliżone.I dziękuje za życzenia. Myślę,że może jakoś uda nam się przepchnąć ideę wyszukiwania rzeczy pozytywnych i radości z małych rzeczy.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
alEllu, Ty zawsze tak pięknie piszesz o swoim mieście.Pewnie,że jest się czym chwalić, mamy naprawdę wiele pięknych miejsc w Polsce, mamy też naprawdę wielu wspaniałych ludzi, o których nikt nie pisze, bo są oni zupełnie "zwyczajni", bo co ciekawego w tym,że ktoś jest kompetentny, bezbłędnie wykonuje swe obowiązki wobec społeczeństwa i własnej rodziny?
OdpowiedzUsuńZajrzyj kiedyś na blog "U Antoniny", jest w mojej liście blogów. Antonina naprawdę stara się nam przybliżyć okolice swego miejsca zamieszkania i robi to równie ciekawie jak Ty.No a poza tym też jest zakręcona robótkowo.
Miłego, ;)
Gdy zaczynalam blogowanie, bardzo biadolilam. Po dwoch postach stwierdzilam, ze wpadlam w polski stereotyp i skasowalam calego bloga. Teraz biadole tylko wtedy, gdy naprawde mi zle :D
OdpowiedzUsuńAnabell bo prawda jest taka, że to co złe, karygodne, naganne i wogóle o wydźwięku negatywnym lepiej się w mediach sprzedaje. Dobre wiadomości też czasem pokażą, tylko za mało, za rzadko, zbyt powierzchownie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
PeeS. Ja u siebie też dziś pomarudziłam :( Ale ulało mi się. O kilku sprawach nie mogę głośno napisać, ze względu na tzw. dobro... a mojego nie chcę zakluczyć.
uśmiecham się do Ciebie :) dziękuję za tego posta, masz rację.
OdpowiedzUsuńAniu jedna z tysięcy, a jednak Wyjątkowa: wszystkiego, co dobre, radosne, zdrowe, zadowolone z życia!
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Jak najbardziej, Anabell - trzeba chwalic to co dobre. zacheca i sklania innych do nasladownictwa. Niemniej gdy widze zlo to tez daje do zrozumienia, nie wstydze sie. Z usciskami - Serpentyna
OdpowiedzUsuńSilko, czasem trzeba się nad sobą użalić, to pomaga. Ale brak mi w mediach pozytywnych przykładów, pochwały rzetelności, pracowitości, przyzwoitości.A ponieważ tego wszystkiego brak, to potem kolejny "bombiarz" dojdzie do wniosku,że jedynym dostrzeżonym i opisanym wyczynem będzie podłożenie gdzieś ładunku wybuchowego, a nie zrobienie czegoś z pożytkiem dla społeczeństwa.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Anovi, to media ukształtowały w ludziach kult sensacji i horroru zamiast normalnego życia.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Aldono, dziękuję za uśmiech i odwiedziny.Miłego, ;)
OdpowiedzUsuńZgago, dziękuję!!!
OdpowiedzUsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńWraz z przyjaciółmi ze stowarzyszenia Akademia Mądrego Życia (www.amz.org.pl) od kilku lat propagujemy pozytywne podejście do życia i ludzi - i co ciekawe z mojego otoczenia prawie zupełnie zniknęły osoby które lubią narzekać (jak ktoś taki się trafi albo uczy się szukać rozwiązań zamiast narzekać albo szybko się obraża :-)).
A co do mediów - regularnie prenumeruję miesięcznik Readers Digest w którym są artykuły o ludziach z których warto brać przykład w zmaganiach z codziennymi i niecodziennymi wyzwaniami jakie niesie życie.
pozdrawiam
Jadwiga
Witaj Jadwigo, czasami do Ciebie zaglądam. Znam ten miesięcznik, był czas,że też go prenumerowałam. Gdy nastąpiła u nas transformacja to miałam nadzieję, że pójdzie "akcja oddolna" i ludzie zaczną przejawiać własną inicjatywę i nie będą czekać aż ktoś coś za nich zrobi lub im da za darmo. Niestety pomyliłam się.Tych co maja pozytywny stosunek do życia i sami usiłują coś pozytywnego zdziałać jest jednak mało, większość jęczy, narzeka i czeka aż im coś z nieba skapnie lub usiłują wyrwać coś dla siebie siłą.Mam duży żal do mediów, które jakby nie było naprawdę mają siłę oddziałowywania na ludzi, że nie promują tych właściwych postaw a na bohaterów kreują kombinatorów, oszustów, zwykłych bandziorów i marnych celebrytów.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)