Oba projekty podobaja mi sie, sa przykladem Twej pomyslowosci i starannosci. Fajno ze zajmujesz sie czyms co mozna przerabiac i udoskonalac, dopoki nie da upragnionego rezultatu. I ja ide do sprzatania - dzis wzielo mnie wreszcie na okna - Serpentyna.
Ania ma rację - może polubi synową. Ja bym tam pokochała za takie koraliki ;-) I tak jeszcze dodatkowo - nie wiedziałam, że szydełkiem też da się robić warkocze!
Serpentynko, znaczy się obie uprawiamy poezję życia. Zabawne, ale mnie się tamten naszyjnik podobał, więc nawet dość długo nie miałam pomysłu na co to przerobić. Miłego, ;)
Mijko, szydełkiem i to całkiem łatwy ścieg. Wykonuje się go tzw. słupkami reliefowymi. A słupek reliefowy to słupek owijany wokół słupka poprzedniego rzędu. Owijać można "od wierzchu" lub "od spodu". Jeśli uda Ci się kupić: Sandra extra "Szydełkowe trendy", nr 4/2011 to są tam wzory swetrów w szydełkowe warkocze i szkółka szydełkowa jak się robi te słupki. Miłego, ;)
Kankanko, mam nadzieję,że to nowe wcielenie spodoba się mojej koleżance. Ona aktualnie wojażuje, więc gdy wróci to dopiero jej pokażę. Co do dziergadełka- jakoś mi łatwiej robić wszelkie podkroje na drutach a przy szydełkowaniu wpadam w namysł. I to często w głęboki;) Miłego, ;)
Ata- mam podejrzenie,że nie wpłynie to na jej zdanie o synowej, bo ta kiedyś nieopatrznie się wygadała,że poszła na psychologię po to,by potem manipulować ludzmi. I już sobie wyobrażam minę tej synowej, gdy rozpozna w tym wisiorze "szczątki" swego prezentu.Warkocze prosto się robi słupkami reliefowymi, opis znajdziesz w nr 4 Sabrina extra-szydełkowe trendy. Miłego, ;)
Kochanie to jest piękne!!!! Wisiorek oryginalny a szydełkowe warkocze...coś niesamowitego!!!! Nie potrafiłabym już teraz takich cudeniek zrobić, moje paluszki zesztywniały, więc szyję tylko ....na maszynie:)))) Pozdrawiam Cię serdecznie i buziaczka przesyłam...do zobaczenia!
Szydełko to taki magiczny przedmiot, którym nie umiem nic wydziergać :-)) - feler jakiś mam widocznie! Warkocze wygladają rewelacyjnie, wisior też podziwiam.
Graszko, ogromnie nie lubię maszyny do szycia.Wyobraz sobie,że wolę szyć w ręku. Ostatni mój wyczyn sprzed kilku lat to letnia sukienka dla córki.A te warkocze to łatwizna. No właśnie, do zobaczenia;)
Srebrzysta, chyba żartujesz? Ty, z takimi zdolnościami plastycznymi? Jestem pewna,że gdy raz Ci ktoś pokaże to zaraz to zrobisz. Ciekawa jestem jak ten wisior oceni właścicielka tych podłużnych koralików. Miłego, ;)
Nadrabiam w czytaniu. Jak zwykle. Zaraz na wstępie oniemiałam z zachwytu nad kolejnymi Twoimi wyczynami! Myślę, że osobie, która będzie nosiła naszyjnik pozazdroszczą wszyscy oglądający (jestem pewna). A warkoczowego swetra nawet jak jest nie skończony, ja już zazdroszczę, tak mi się podoba. Pozdrawiam Cię i zyczę wciąz tak świetnych pomysłów i sił do ich realizacji!
Joter, dziękuję. Mam nadzieję,że będzie się ten wisior podobał. W naturze wygląda lepiej niż na zdjęciu. Ciężko się fotografuje bezbarwne szkło. Miłego, ;)
Warkocze ciekawe - mniej wypukłe niż te robione na drutach - kupiłam polecane przez Ciebie szydełkowe trendy i kto wie ...:) Nowe wcielenie wisiora też mi się podoba...
Oba projekty podobaja mi sie, sa przykladem Twej pomyslowosci i starannosci. Fajno ze zajmujesz sie czyms co mozna przerabiac i udoskonalac, dopoki nie da upragnionego rezultatu. I ja ide do sprzatania - dzis wzielo mnie wreszcie na okna - Serpentyna.
OdpowiedzUsuńszydełkiem???
OdpowiedzUsuńa wisior jak zwykle cudny!!!
Po takiej reinkarnacji może inaczej spojrzy na synową????
OdpowiedzUsuńAniu - przepięknie! A to dziergadełko już mi się podoba!
Ania ma rację - może polubi synową. Ja bym tam pokochała za takie koraliki ;-)
OdpowiedzUsuńI tak jeszcze dodatkowo - nie wiedziałam, że szydełkiem też da się robić warkocze!
Warkocze szydełkowe? Tyle lat dziergania, anie słyszałam, nie widziałam! Super!
OdpowiedzUsuńSerpentynko, znaczy się obie uprawiamy poezję życia. Zabawne, ale mnie się tamten naszyjnik podobał, więc nawet dość długo nie miałam pomysłu na co to przerobić.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Mijko, szydełkiem i to całkiem łatwy ścieg. Wykonuje się go tzw. słupkami reliefowymi. A słupek reliefowy to słupek owijany wokół słupka poprzedniego rzędu. Owijać można "od wierzchu" lub "od spodu". Jeśli uda Ci się kupić: Sandra extra "Szydełkowe trendy", nr 4/2011 to są tam wzory swetrów w szydełkowe warkocze i szkółka szydełkowa jak się robi te słupki.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Kankanko, mam nadzieję,że to nowe wcielenie spodoba się mojej koleżance. Ona aktualnie wojażuje, więc gdy wróci to dopiero jej pokażę.
OdpowiedzUsuńCo do dziergadełka- jakoś mi łatwiej robić wszelkie podkroje na drutach a przy szydełkowaniu wpadam w namysł.
I to często w głęboki;)
Miłego, ;)
Ata- mam podejrzenie,że nie wpłynie to na jej zdanie o synowej, bo ta kiedyś nieopatrznie się wygadała,że poszła na psychologię po to,by potem manipulować ludzmi. I już sobie wyobrażam minę tej synowej, gdy rozpozna w tym wisiorze "szczątki" swego prezentu.Warkocze prosto się robi słupkami reliefowymi, opis znajdziesz w nr 4 Sabrina extra-szydełkowe trendy.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Zgaguś, one powstają z krzyżowania słupków reliefowych.Robię tak po raz pierwszy.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Kochanie to jest piękne!!!! Wisiorek oryginalny a szydełkowe warkocze...coś niesamowitego!!!! Nie potrafiłabym już teraz takich cudeniek zrobić, moje paluszki zesztywniały, więc szyję tylko ....na maszynie:)))) Pozdrawiam Cię serdecznie i buziaczka przesyłam...do zobaczenia!
OdpowiedzUsuńSzydełko to taki magiczny przedmiot, którym nie umiem nic wydziergać :-)) - feler jakiś mam widocznie!
OdpowiedzUsuńWarkocze wygladają rewelacyjnie, wisior też podziwiam.
Graszko, ogromnie nie lubię maszyny do szycia.Wyobraz sobie,że wolę szyć w ręku. Ostatni mój wyczyn sprzed kilku lat to letnia sukienka dla córki.A te warkocze to łatwizna.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, do zobaczenia;)
Srebrzysta, chyba żartujesz? Ty, z takimi zdolnościami plastycznymi? Jestem pewna,że gdy raz Ci ktoś pokaże to zaraz to zrobisz. Ciekawa jestem jak ten wisior oceni właścicielka tych podłużnych koralików.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Nadrabiam w czytaniu. Jak zwykle.
OdpowiedzUsuńZaraz na wstępie oniemiałam z zachwytu nad kolejnymi Twoimi wyczynami! Myślę, że osobie, która będzie nosiła naszyjnik pozazdroszczą wszyscy oglądający (jestem pewna). A warkoczowego swetra nawet jak jest nie skończony, ja już zazdroszczę, tak mi się podoba. Pozdrawiam Cię i zyczę wciąz tak świetnych pomysłów i sił do ich realizacji!
Joter, dziękuję. Mam nadzieję,że będzie się ten wisior podobał. W naturze wygląda lepiej niż na zdjęciu. Ciężko się fotografuje bezbarwne szkło.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Warkocze ciekawe - mniej wypukłe niż te robione na drutach - kupiłam polecane przez Ciebie szydełkowe trendy i kto wie ...:)
OdpowiedzUsuńNowe wcielenie wisiora też mi się podoba...