drewniana rzezba

drewniana rzezba

poniedziałek, 21 stycznia 2013

Globalne ocieplenie...

...czyli na termometrze  jest  -9  o dziewiątej rano i sypie śnieg. A do tego
wieje wiaterek. Jeśli to jest globalne ocieplenie to jestem chińska cesarzowa.
Ponieważ dziś musiałam wybrać się na pocztę, kochany mąż zaoferował , że
odśnieży samochód i nawet ze mną pojedzie, bo z góry wiadomo, że gdy
wszędzie leży śnieg, mogę nie znalezć skrawka miejsca do zaparkowania.
Ale życie jest  okrutne i....padł akumulator. Jest to o tyle dziwne, że ma on
zaledwie dwa lata, a gwarancja opiewa na 3 lata. Chciał- nie chciał
potuptałam    na pocztę  - ludzie, jak ja nienawidzę zimy!!! Po pierwsze
nie  założyłam  szalika, bo przecież miałam jechać samochodem, więc
miałam chłodzenie w szyję. Tuptanie w puchowej kurteczce sprawiło, że
na pocztę dotarłam spocona i zziajana, a stanie minut 5 przy okienku
sprawiło, że byłam mokra od potu. Powrotny trucht tylko pogłębił ów
niemiły stan.
Za 2 godziny przyjedzie z serwisu człowiek i zabierze nasz akumulator.
I to jest wyższość gospodarki  rynkowej nad  gospodarką socjalistyczną.

Nie wiem co się stało, ale wpadła mi  "na wizję' niedokończona wersja
robocza posta.
No ale przy okazji mogę odpowiedzieć Stardust  - wiem, że w Australii
aktualnie w niektórych miejscach jest drobne +46  lub + 48 stopni
w cieniu i wiem, że na biegunach zanikają lody.
Ale wiem również, że nie nie było człowieka z jego szkodliwą działalnością
na Ziemi, a były wielce drastyczne zmiany klimatu.
Te  zmiany powtarzają się cyklicznie a wynikają głównie z dwóch powodów
- odchylania się osi obrotu Ziemi oraz  i od przebiegunowywania się Ziemi.
Na obie rzeczy my nie mamy żadnego wpływu - nie jesteśmy w stanie temu
zapobiec, ani przyspieszyć, ani zwolnić.
Ale gdyby tak każdemu uświadomić, że ten proces  jest nieodwracalny,
a na dodatek nikt nie ma zielonego pojęcia jak to zmienić, z całą pewnością
wśród ludzi zapanowałby chaos.  Bo po co się starać cokolwiek robić, skoro
wiadomo, że i tak wszystko się któregoś dnia skończy?
Nota bene jeśli ten proces zmiany biegunów Ziemi będzie postępował tak
szybko jak teraz, to za ok. 1500 lat naszą piękną , błękitną planetę zabije
promieniowanie kosmiczne.
A tak na zakończenie- aktualnie mamy końcówkę epoki lodowcowej i
gdyby nie owa szkodliwa działalność człowieka 3/4 roku trzęślibyśmy się
 z zimna i zamiast wieżowców budowalibyśmy igloo.

30 komentarzy:

  1. pewnie ze sie nie da nic zrobic ale politycy widza to inaczej :) poniewaz jest globalne ocieplenie to trzeba placic za.... ekonomiczne samochody ktore sa przyjazne srodowisku etc... to tak jakby nie moznabylo dbac o srodowisko po prostu z rozsadku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lewym, nie mogę się oprzeć wrażeniu, że samochody owe najbardziej przyjazne są kieszeniom tych, którzy są właścicielami i współwłaścicielami koncernów samochodowych.
      Nazywa się, że napęd elektryczny jest dobry dla środowiska, ale jakoś niewiele się mówi, że wyprodukowanie tej energii,nawet w "ekologiczny" rzekomo sposób już tak naprawdę nie jest w 100% ekologiczne.
      Miłego, ;)

      Usuń
  2. Przeczytalam, wypowiadac sie nie bede, bo jestesmy na zupelnie przeciwnych biegunach w tej kwestii. Poczekam az Polske nawiedza latem tornada, albo moze jakies powodzie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trąby powietrzne już nas tego lata nawiedzały, powodzie też bywały, nawet spore. To co napisałam to wiedza, którą "zdobyłam" oglądając program Discovery. Po prostu co innego uważają astrofizycy i naukowcy zajmujący się tym co się dzieje we wnętrzu Ziemi. Każda grupa naukowców ma własne zdanie na temat zmian klimatycznych, ale jakoś nie są w stanie usiąść razem i wszystko zebrać "do kupy" i wyciągnąć wnioski. Nie mniej ci, co się zajmują naukowo dziejami Ziemi twierdzą,że nasza planeta przechodziła już najrozmaitsze kataklizmy klimatyczne i wcale nie były one związane z działalnością człowieka, bo go jeszcze tu nie było. Z mego egoistycznego punktu widzenia to jest absolutnie obojętne z jakiego powodu przestaniemy istnieć. Na świecie jest tyle broni nuklearnej i tylu różnych fanatyków różnych opcji, że w pewnej chwili komuś puszczą nerwy lub poniesie go fantazja i sami sobie zrobimy globalne "kuku".
      Miłego, ;)

      Usuń
  3. Gdyby flobalnego nie było, trzeba by je wymyslić. To napęd dla gospodarek, choć przyznaję, że uciążliwy, bo głupiej żarówki nie mogę kupić. Co ciekawe, mogę kupić halogen, który grzeje jeszcze mocniej... Ni ładu ni składu!
    A propos - globalne ocieplenie paradoksalnie dla Europy oznacza ochłodzenie - bowiem klimat w Europie jest kształtowany w dużej mierze przez Golfstrom, którego siła napędowa słabnie w miarę topnienia lodowców. Ale spokojnie, zachodzi tu sprzężenie zwrotne i im bardziej słabnie Golfstrom, tym wolniej topią się lodowce. To mechanizm samoregulujący się, więc, o ile nie zajdą inne okoliczności, Golfstrom nie zaniknie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A u nas te zwykłe żarówki jeszcze są.Wiesz, czasem mam wrażenie, że Ziemia to jest samoregulujący się system.
      Niewątpliwie od pewnego czasu jest przeludniona, więc....wybuchają jakieś epidemie lub tajemnicze infekcje nie poddające się leczeniu. Ponieważ ostatnio wszyscy strasznie się cieszą, że AIDS można już mieć pod kontrolą ( nie mylić z wyleczeniem) to tylko patrzeć jak nadejdzie jakaś następna "medyczna atrakcja" i znów nieco ludzi przetrzebi. Wiesz, astro i geofizycy uważają, że wszelkie zaburzenia klimatyczne na Ziemi są związane właśnie ze zmianą jej biegunów, na co znalezli potwierdzenie badając jakież tam próbki gleby.
      A poza tym to i Słońce teraz rozrabia, znów ma swe "klimakterium" i rozsyła swe szkodliwe wiatry słoneczne.
      Miłego, ;)

      Usuń
  4. Hm... jakoś na raty chyba piszemy obie :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasna, tak to jest jak ma się z kimś wspólny komputer. Chyba kupię mojemu tablet- na Jego potrzeby to wystarczy.
      Stał nade mną jak kat nad skazańcem, bo musiał sprawdzić o której i kiedy Radwańska gra. Nie wierzył w to, co mu na ten temat powiedziałam, a mówiłam prawdę!!!
      Miłego, ;)
      P.S.
      A blogger dziś od rana fiksuje, do spółki z Mozillą Firefoksem.

      Usuń
  5. A u mnie rano była odwilż i porządnie odpuściło, chlapa, że hej. Buty przemokły w drodze od samochodu do bramy wejściowej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Antonino, bo u Ciebie ogromnie dużo śniegu napadało. U nas na szczęście jeszcze nie jest go za dużo, można wytrzymać.
      U mnie teraz -9, na jutro znów zapowiadają śnieg i mróz.
      Miłego, ;)
      P.S.
      Odwilż to też nic miłego, zwłaszcza po dużych śniegach.

      Usuń
  6. globalne czy nie - w domu mam constatns 26st.C:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iva, ja mam 24 przy wyłączonym kaloryferze w jednym z pokoi.
      Miłego, ;)

      Usuń
  7. ...mroźno, sypie śnieg i pizga jak w Kieleckim...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 3xL, ale Ty chyba tam nie mieszkasz, prawda? U nas też wiaterek. I po co? I barometr wygląda jakby był zepsuty.
      Miłego, ;)

      Usuń
  8. Źródła tych rewelacji proszę, ale nie z YouTube.
    Ze swojej strony proponuje przejrzenie doskonaleszare.blox.pl, może warto zacząć od:
    http://doskonaleszare.blox.pl/2010/12/FAQ-Cykl-weglowy.html
    (nie jestem autorem, nie znam autora, nigdy się na tym blogu nie wypowiedziałem)
    Można też oczywiście w gronie znajomych deklarować różne niestworzone hipotezy, tworzyć dziwaczne, niepoparte ani pomiarami, ani zjawiskami fizycznymi teorie. Można zawsze znaleźć grupę wsparcia i bronić się "zdrowym rozsądkiem". Nieśmiało przypominam jednak, że na zdrowy rozum złącze p-n nie działa, fizyka kwantowa nie może funkcjonować, zatem tego komentarza po prostu nie ma (jak i internetu, gps, komórek, rakiet i połowy samochodów).
    Na zdrowy rozum, to w komputerze siedzi diabeł.
    Zresztą i takie grupy znajdą się w internecie. Jeśli wola dołączać do tego typu ludzi to polecam zapisać się od razu do http://theflatearthsociety.org
    A zima jest piękna. Nawet tym, którzy kochają lato pozwala przeżywać wiosnę. 12 miesięcy lata - tego nie ma nigdzie, ale bywa pora sucha - pora deszczowa. To ja wybieram tradycyjnie wiosna-lato-jesień -zima.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Rychoc- na YT oglądam jedynie filmiki instruktażowe z dziedziny wyrobu biżuterii, bo niestety literatury z tego zakresu nie można u nas kupić, zwłaszcza w języku polskim. Wiesz, ja najczęściej oglądam Discovery oraz inne dostępne programy popularno-naukowe i te rewelacje to właśnie z tych programów. Na zdrowy rozum to w komputerze nie siedzi diabeł, ale każdy komputer żyje własnym życiem,
      choć informatycy temu z całych sił zaprzeczają. Fizyka kwantowa - trudne, ale wciągające. Bo jak jednocześnie można być żywym i martwym?
      Byłam koło równika w porze deszczowej - podobało mi się. Po tygodniu temp.+27 to już było chłodno. Tam się zdecydowanie lepiej czułam.
      Miłego, ;)

      Usuń
  9. :)))) Ja się bardzo ubawiłam czytając Twój wpis, mam wrażenie że ta wyprawa na pocztę niebywale Cię wyprowadziła z równowagi:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo planowałam jeszcze pojechanie gdzieś dalej, po dobre wędlinki, a tu fajans - w dziób mi nawiało i zatoki mnie rozbolały, włosy przepocone i się zmachałam, bo truchtałam szybciutko.Wiesz, w moim wieku należy się poruszać z godnością, a nie truchtać jak yorczek.
      Miłego, ;)

      Usuń
  10. Uwielbiam czytać Twoje posty !!! Jak widzę, to nawet zwykła wyprawa na pocztę może przynieść wiele atrakcji !!!Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jagodo, tym razem atrakcji było mało, bo już jest po 15-tym, więc nie było kolejki na poczcie.Weszłam, kliknęłam numerek i zaraz miałam dostęp do okienka. Cud jakiś.Natomiast postanie przy nim nawet 5 minut w puchowej kurtce, po spiesznym truchcie dobiło mnie - pracownicy poczty siedzieli w cienkich bluzkach lub koszulach, a ja w czapce i kurtce. Masakra.
      Miłego, ;)

      Usuń
  11. 1500 lat? No to mogę spać spokojnie, pod ciepłą kołderką ;-)
    I na pocieszenie powiem Ci, że o 6:30 na moim termometrze było -11 i śnieg też sypał :-/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ata, litości nad sobą nie masz. O6,30 to ja byłam w objęciach Morfeusza i to bardzo mocnych. Już się odzwyczaiłam od takich niechrześcijańskich godzin wstawania. Ostatni raz zrobiłam to gdy jechaliśmy do Sopotu.
      Miłego, ;)

      Usuń
  12. Ja wysunięta jestem na północ i raniutko, o 7,00 na moim termometrze było -18
    Nie boję się zimna, ale wiatru ze śniegiem, bo kilometr polnej drogi szybko staje się jedną długą zaspą. Z tego powodu wolałabym ocieplenie.Trzymaj się i wcale nie chodź na pocztę, niech ona przychodzi do Ciebie jak ten mechanik do akumulatora. Miłego!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joasiu, cały czas się zastanawiam jak sobie radzisz tą zimową porą z dojazdami do Mławy. Wiesz, w naszej wielgachnej "wsi" to zawsze jakoś ktoś coś odśnieży, ale u Ciebie to może być różnie.
      Miłego, ;)

      Usuń
  13. Łączę się z Tobą w tej nienawiści do zimy,ostatni raz ją lubiłam jak byłam dziecięciem na sankach:))Mój akumulator odmówił posłuszeństwa poprzedniej zimy,do tego świece(pieruńsko drogie),tej zimy (odpukać)i to i to żyje za to spryskiwacze szlag mi trafił.Aby do wiosny Anabell,jakoś przetrwamy:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tonko, tak się cieszę, że już wróciłaś do sieci!. Zima to jest fajna w górach a i to najlepiej w marcu gdy już słońce świeci i nieco grzeje.Okazało się, że ten nasz akumulator to ma raptem rok i rozładował się do imentu, bo 4 dni stał bez jazdy, a całą dobę były mrozy. Teraz robią takie akumulatory, że wystarczy na kilka dni zostawić wóz bez ruchu i gad się rozładowuje. Poprzednim akumulator zmieniliśmy dopiero po 5 latach używania, ale tamten był oryginalny, koreański, a ten polski.Tonko, a może tylko zapchały Ci się wyloty rurek od spryskiwacza? One czasem tak się zatkają tym słonym błockiem,że zupełnie nie przepuszczają płynu.
      Lepszej pogody TObie i sobie życzę!
      Miłego, ;)

      Usuń
  14. Tak prawdę powiedziawszy, to zaczyna mi to "lottoć", co na temat ocieplenia czy zmian klimatycznych mają do powiedzenia naukowcy z którejkolwiek ze stron. "Klimat się zmienia" - a co ma robić? Zmienia się od milionów lat i będzie się zmieniał dalej.

    Ruiny miast pod wodą nie wzięły się od dymów z elektrowni, bo ich jeszcze nie było, tak jak i samochodów. Może za dużo ognisk palili i strawy warzyli?

    Ja w każdym razie nie zamierzam przestać oddychać choćby na minutę, żeby ratować świat. To wcale nie jest śmieszne, bo zaraz któryś "naukowiec" wyliczy ile ton CO2 nie pójdzie w kosmos, jeśli wszyscy ludzie na ziemi raz dziennie na minutę wstrzymają oddech. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam kiedyś jak ktoś dowodził, że dinozaury i inne wówczas żyjące paskudztwa produkowały za dużo CO2, bo jako b. duże organizmy dużo jadły i dużo wydalały. Co do ruin pod wodą to jest teoria, że nurkowie mają zwidy, bo to są twory naturalne. Swoją drogą to nie znam bardziej dziwacznych ludzi niż ekolodzy. Nie wiem jak w innych krajach, ale u nas ich teorie zmieniają się w zależności od ilości otrzymanej kasy. Jak się ich karmi forsą, to wszystko nagle wolno i żadne żabki, pluskwy i nornice nie przeszkadzają ani w budowie drogi szybkiego ruchu ani w innej inwestycji.
      Miłego, ;)

      Usuń
  15. nic dodać nic ując....ociepla się a nam tak i tak zimno ;)

    ja tez często dopiero w drodze pukam się w czoło ze czapki albo szalika nie wzięłam....a jak niosę siatki z zakupami to wzdycham za rękawiczkami...samo życie ,) Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, człowiek zawsze mądry dopiero gdy coś mu dokuczy:)))
      Buziaczki.;)

      Usuń