drewniana rzezba

drewniana rzezba

niedziela, 24 marca 2013

Przedświątecznie

Muszę się pochwalić co dostałam, bo aż mnie skręca z dumy.
Zupełnie się tego nie spodziewałam, a tu nagle dzwonek do drzwi
i ....przesyłka polecona, dla mnie.
Szybciutko rozpakowałam i....sami zobaczcie jakie cuda:
Prześliczna kartka świąteczna robiona przez Jutę
Jest tak wesoła, że patrząc na nią uśmiecham się szeroko.
A tu:
Prześliczny wiszący pojemnik na różne drobiazgi, oczywiście
zrobiony przez Jutę.
Jutce "stuknęło" właśnie niedawno 2 lata blogowania i dzielenia się
z nami tym, co Jej  wena i zręczne   ręce wytworzyły.
Jutko, prześlicznie dziękuję.
                                        ****
A teraz  obiecane przepisy na bezglutenowe biszkopty.
 Zawsze robię biszkopt "od tyłu", czyli zaczynam od ubicia piany,
gdy już sztywnieje dodaję cukier i dalej ubijam, potem dodaję do
piany po 1 żółtku, na koniec dodaję po 1 łyżce mąki,  delikatnie
całość mieszając łyżką.
Proporcje też mam proste - na jedno jajko przypada 1 łyżka cukru
i jedna łyżka mąki., 1 kropla olejku do ciasta.
Całą formę smaruję tłuszczem (ja-masłem klarowanym), a dno
wysypuję kaszką kukurydzianą . Boków nie wysypuję  kaszką, by
ciasto mogło swobodnie rosnąć.
Bezglutenowe biszkopty zamiast zwykłej mąki mają mąkę
kukurydzianą lub ziemniaczaną. Proporcje te same.
Piecze się je 30-40 minut w 170 stopniach (termoobieg) . Stan
ciasta  sprawdzamy pod koniec patyczkiem, czy jest  suchy.
Można piec w keksówce lub w tortownicy.

Czasem robię na bazie tegoż ciasta "placek ze śliwkami"- wtedy
ciasto wylewam na płaską formę, na nim układam połówki śliwek i
piekę 50 minut w 170 stopniach (termoobieg). Po upieczeniu
posypuję wierzch cukrem-pudrem.
Zamiast śliwek, zimą  można dać osączone owoce z kompotu.

Drugim wariantem jest tzw. cwibak - wtedy do mąki dodaję 1/2
łyżeczki proszku do pieczenia i   b. drobno posiekane
bakalie - 2 łyżki.


13 komentarzy:

  1. Cudny jest ten wiszacy pojemnik!!! Nie tylko pomyslowy, ale bardzo gustowny:) Kartka oczywiscie tez, ale mnie ten pojemnik wrecz rozbraja:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta zawieszka na drobiazgi jest super i łączy w sobie praktyczność i urodę. Najbardziej mi się w niej podoba to, że można ją w dowolnym miejscu powiesić. Gdyby musiała być gdzieś przybita na stałe to nie byłaby taka fajna.
      Miłego, ;)

      Usuń
  2. Ja też dostałam Jutkowe prezenty:)))) zaczynam się przekonywać coraz bardziej do tej diety, muszę tylko poprzestawiać myślenie domowników:)Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamonku- możesz dać swoim panom artykuł, o którym pisałam. Jest na.www.nowadebata.pl, w ich wyszukiwarkę trzeba wrzucić hasło "pszeniczny brzuch". Zerknij też na dietę bezglutenową na blogu Olgi Smile, w moich ulubionych blogach. Wpierw zrób kilka potraw z tego cyklu, podpytując się jak im smakuje i wtedy powiedz o co biega. Możesz zresztą sama być na tej diecie- po prostu nie będziesz jadła mącznych potraw, co tylko dobrze Ci na linię zrobi. Zamiast chlebka bezglutenowego możesz jeść wafle ryżowe. W Józefowie na Piłsudskiego jest piekarnia, która ma chlebki bezglutenowe polskie, pieczone w Warszawie na Prymasa Tysiąclecia.
      Generalnie trzeba omijać pieczywo, ciasta, ciastka, makarony,otręby z pszenicy i żytnie, trzeba dokładnie czytać etykiety w sklepach. Można jeść kaszę gryczaną i jaglaną, płatki owsiane, ryż paraboidalny, amarantus, quinoę.I całe mnóstwo rzeczy, które nie mają nic wspólnego z mąką.

      Usuń
  3. Zdolne lapki ma Juta, urocze prezenty.

    Zainteresowalas mnie dieta bezglutenowa, troszke poczytalam a nawet upieklam chlebek Z gotowej mieszanki zakupionej w sklepie. Jak dla mnie troszke za slodki, ale da sie zjesc.
    Mam do ciebie pytanie Anabell, pislas wczesniej, ze uzywasz olej kokosowy, i zastanawiam sie czy jest zapachowy. Czy smazysz rowniez na nim mieso?
    Anabell, zapraszam do mnie po wyroznienie, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ataner, bo u Was walą do wszystkiego za dużo cukru. U nas ta mieszanka bezglutenowa jest dobra, nie jest słodka. Na pół kg mieszanki nożna dać łyżkę cukru, a w przepisach z USA jest pół szklanki.Olej kokosowy wytrzymuje temperaturę do 170 stopni, powyżej się przypala. Ma leciutki zapach kokosa, ale "smalec" z niego zrobiony jest super- trzeba tylko leciutko podsmażyć na nim cebulkę, np. na łyżce oleju, a potem dopiero dodać resztę , całość dobrze wymieszać, zlać do słoiczka i wnet masz wegetariański smalec. Ja to wszystko smażę na maśle klarowanym- ono wytrzymuje wysokie temperatury, jedzenie ma świetny smak.I nie mam po tym żadnych dolegliwości gastrycznych.Mam książkę z przepisami , w których w roli głównej jest maka kokosowa , olek kokosowy i mleko kokosowe. To ostatnie najlepiej robić samemu w domu, z wiórków kokosowych.
      Naisał ja dr Bruce Fife, tytuł "Cooking with coconut flour,a delicious low-carb, gluten-free alternative to wheat.
      Buziaczki,

      Usuń
    2. Wlasnie ten smak kokosa mnie martwi, nie lubie. Kupie olej i smalczyk zrobie na pewno.
      Ja od dawna uzywam do smazenia olej z winogron jest bezzapachowy i nie przypala.
      Maslo klarowane jakos takie za tluste dla mnie jest.
      Do mieszanki ktora kupilam nie dodawalam cukru jakas taka sama slodka w sobie byla, moze sprobuje kupic maki i sama zamieszac:)
      Na razie jestem na etapie zaprzyjazniania sie z ta dieta, duzo czytam i szukam roznych wiadomosi.
      Wiesz, moj p. ostatnio bardzo przytyl i to mnie martwi. Niby duzo nie je, ale cos jest nie tak.
      Dzieki za informacje:)

      Usuń
  4. Rzeczy z juty mają swój smaczek. Bardzo ładne i stylowe są. Zapraszam Cię do siebie po wyróżnienie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jutka robi te wszystkie jutowe drobiazgi niesamowite. A jakie śliczne sowy robi i inne zwierzaki!!!!
      Jaskółko, byłam, odpowiedzi zostawiłam u Ciebie i dziękuję za wyróżnienie.
      Miłego, ;)

      Usuń
  5. Pojemnik czy jak to się tam nazywa jest cudny!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nivejko, ja bym to nazwała mini neseserkiem. I zgadzam się z Tobą,że jest cudny.
      Miłego, ;)

      Usuń
  6. Aż się zarumieniłam czytając tyle pochwał. Zawsze mnie to peszy.To tylko zwykły sznurek:))) To nie tysiące drobnych elementów w postaci na przykład koralików, z których to tworzysz różne cudeńka.
    Bardzo mnie cieszy, że drobiazgi sprawiły Ci choć odrobinkę radości.Serdeczności posyłam

    OdpowiedzUsuń