drewniana rzezba

drewniana rzezba

sobota, 27 kwietnia 2013

Mix

Wczoraj okazało się, dlaczego co pół roku zatyka mi się odpływ wody i
muszę korzystać z pomocy hydraulika, choć na co dzień często korzystam
z "Kreta", używam gęstych sitek itp.
Gdy wczoraj chłopcy przystąpili  do wymiany rur, okazało się, że koniec
odpływu rur z mego mieszkania jest częściowo zacementowany. I ja wiem,
czyja to sprawka - gdy te drobne 20 lat temu robili mi glazurnicy sanitariaty,
to wylewali resztki cementu do sedesu- nawet mi zacementowali dno
miski sedesowej, co w końcu udało im się usunąć, ale nikt nie wpadł na
myśl, że przecież tak samo ten cement mógł osiąść w kolanku rury
odpływowej, przed jej wejściem do głównego odpływu z budynku.
Wezwaliśmy hydraulika z ADM, który razem z chłopcami dostał się
do tego miejsca, oczyścili odpływ i pan hydraulik się rozpromienił - "już
teraz wiem, dlaczego tak często pani mnie wzywała!".
Kurczę, chyba nie myślał,  że go podrywam!
Czasami mam wrażenie, że żyję w krainie ludzi  "inaczej sprawnych
 umysłowo".
                                                ****

Mój ślubny całymi dniami zadręcza mnie dociekaniem, "kiedy oni to
skończą"???? Bo tylko on, biedak, cierpi niewygody, mnie to z całą
pewnością jest świetnie:)))
Gdy wyczytacie w jakimś tabloidzie, że " pani zabiła pana" z miejsca
będziecie wiedzieć kto,  kogo i dlaczego. Czyli będziecie wiedzieć więcej
niż  reporterzy.

                                               ****

Post zaczęłam rano, teraz dochodzi godz. 17,10. W tak zwanym
"międzyczasie" byliśmy  zakupić  brakujące do kuchni meble.
Iiiii.....udało się! Dokupiłam 2 stojące płaskie (37 cm) a wysokie witryny,
jedną  witrynkę wiszącą i zamówiłam na wymiar stolik do kuchni oraz dwa
krzesełka z dobrymi oparciami. Zle  toleruję krzesełka,  które mają
jedną  wąską listewkę na wysokości górnej części mych łopatek a
resztę oparcia stanowi  wieeelka dziura.
Korekcyjne siedzenie trenuję na piłce , jedząc wolę siedzieć tradycyjnie.
Poza tym, przemiły człowiek, u którego zamawialiśmy stolik, poinformował
nas, że za tydzień,  na ich ekspozycji pojawią się meble systemowe, które
mam zamiar zakupić do pokoju. Bo jak dotąd nigdy ich nie było na
ekspozycji w Warszawie i już widziałam siebie jak pędzimy autkiem do
Lidzbarka Warmińskiego by je  "na żywo obejrzeć".
Bo my tacy  jacyś niedzisiejsi jesteśmy - wolimy je obejrzeć nie tylko
na stronie internetowej. Może to i  śmieszne, wiem.

                                              ****
Mistrzu odbył dziś coś jakby spowiedz.  Żal  mi Go, ale mam nadzieję, że
nim znów sięgnie po znieczulenie wpierw do nas zadzwoni, żeby pogadać.
Sam się sobie nie mógł na koniec nadziwić, że tyle rzeczy umiał nam
powiedzieć.
Niektórzy naprawdę mają poważne problemy i nie zawsze mają z kim
o nich porozmawiać.

                                             ****

Rury w łazience już wymienione, obsadzone, zacementowane, wszystko
schnie, ściany przygotowane do glazurowania. A roboty jest jeszcze od
metra i trochę.

27 komentarzy:

  1. nie ma lekko - ja bym policzyła sobie za psychoanalizę równie słono, co Mistrzu chce za rujnowanie Twojego mieszkania
    a jak się czujesz? bo nie chce mi się wierzyć, że tak migiem przeszło

    OdpowiedzUsuń
  2. teraz dopiero zajrzałam do siebie i już wiem, jak się czujesz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klarko, pod wieczór to mi znacznie gorzej - z lekka "szczekam" i gardło mnie z jednej strony jakoś pobolewa, ale nie tak jak na początku, przełykam bez łez.
      Jutro żadna siła mnie z domu nie wygoni, cały dzień poleżę.
      W końcu niedziela to niedziela, należy mi się wolne.
      Miłego, ;)

      Usuń
    2. To wspaniale, że będziesz mogła wypocząć. Nie cierpię remontów i obcych ludzi w domu, którzy brudzą i... są po prostu.

      Usuń
  3. :) Dalej wspieram myślami ciepłymi:)))) U mnie kończą podłogę w jednym pokoju. Nie mam Mistrza z problemami. Mam Jaskóła i Młodych. Praca pali się im w rękach:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaskółko, mam wrażenie, że teraz Mistrzu pomału zacznie się zbierać "do kupy". Choć faktycznie sytuację ma nieciekawą.A jaką podłogę robicie? Wiesz, tu jest totalna rozbiórka i wszystko od nowa, dobrze, że chociaż szkielet łazienki, wc i kuchni ocalał:)))
      Też myślę o Twoim remoncie i życzę by dalej wszystko szło koncertowo.
      Miłego,;)

      Usuń
    2. Na razie panele w jednym pokoju, ale okazało się, że trzeba jeszcze ściany przemalować i inaczej pokój przemeblować. Nie obeszło się bez wiercenia i wieszania półek. Teraz czeka nas drugi pokój- panele, a potem holik. Jak dobrze pójdzie, w czerwcu chodnik przed domem. A po drodze muszę jeszcze wymalować wszystkie wnęki okienne po zmianie okien i ściany przed wejściem do domu. No i przed zimą trzeba uszczelnić podłogi w piwnicy i przemalować w niej niektóre pomieszczenia.
      Łazienki na razie nie ruszamy. Chyba w przyszłym roku będzie jej generalny remont.
      Ale znam Twój ból. Budowałam dom i wiem, co znaczy wynosić gruz, sprzątać po fachowcach.
      Rurę kanalizacyjną tak samo do połowy nam zabetonował taki jeden, kiedy spłukiwał wodę do kanalizacji podczas szlifowania lastriko. Horror wtedy przeżyliśmy- przez dwa lata przynajmniej dwa razy w tygodniu czyściliśmy spiralą rurę, potem inny majster zajrzał do niej i skruszył beton.

      Usuń
  4. O matko, nie dość ,
    że remontujesz to jeszcze za psychologa robisz ??
    I kto tu komu powinien płacić :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasna, nie wiem jak to jest, ale wszyscy "pokrzywieni" faceci mi się zwierzają. Podobno czują, że jestem b.odporna psychicznie. Kiedyś jeden z przyjaciół wysłuchał mojej "diagnozy" pokiwał głowa i zgodnie z moją sugestią poszedł do odpowiedniego specjalisty. Potem przygnał do mnie, wyciągnął forsę i powiedział- "po coś mnie tam wysłała, powiedział mi to samo co ty, więc właściwie tobie ta forsa się należy" Obśmiałam się jak norka na ślubie szczurka. A tak naprawdę to Mistrzu powiedziałam tylko nad czym powinien się zastanowić i pozwoliłam się wygadać. Wiesz, ja umiem słuchać, nawet jeśli sama dużo gadam.
      Miłego, ;)

      Usuń
  5. Anabell tylko cierpliwość Was uratuje, zabieraj tą swoją połówkę na spacery, aura jest sprzyjająca, może się chłopina trochę uspokoi. wiem że nie jesteście u siebie ale to i tak komfortowa sytuacja bo nie musisz każdego dnia odkopywać drogi do łóżka.Uściski ci przesyłam serdeczne, mój kciuk u prawej ręki pulsuje jak oszalały, trochę opuchlizna mi zeszła, ale ja dzisiaj jestem wyjątkowo wypadkowa więc sobie cos zrobiłam z lewym barkiem:( totalna porażka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamonku, musiałabym go plastrem zakleić, żeby nie zastanawiał się na głos. Wiesz, ja doceniam, ze jest to drugie mieszkanie, ale On cały czas na coś w tym mieszkaniu narzeka- po prostu nie jest urządzone tak, jak jemu by to odpowiadało.Ale wiesz jak jest, nauczyłam się nie reagować. A wszystko przez to, że nie może zasiąść przed TV i zapaść w słodką drzemkę.Przykładaj na palec altacet, albo w żelu, albo rozpuszczalną w wodzie tabletkę. I koniecznie kilka razy lód, po 10 minut. A co robiłaś tą lewą ręką? Dzwignęłaś coś krzywo a do tego za ciężkie? Oj biednaś Kotku, biednaś.
      Przytulam,;)

      Usuń
  6. No to masz remont plus grupę wsparcia w jednym :)
    I to zarówno dla Mistrza, jak i dla męża...
    Chciałoby się zaśpiewać za Bodo:
    "Słaba płeć, a jednak najsilniejsza..." :)
    U mnie było nie inaczej, wielokrotnie miałam mord w oczach zarówno w stosunku do moich fachowców, jak i mojego osobistego faceta :), chociaż potem koniec końców się jednak przydał!
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iw, faceci czasami się przydają, ale tak z ręką na sercu nie mogę powiedzieć, żeby permanentnie tak było. A do tego, że robię za podpórkę to już przywykłam. Na szczęście jakoś sobie daję radę sama ze sobą- może dlatego, że od dość młodego wieku musiałam sama podejmować różne trudne decyzje.
      Miłego, ;)

      Usuń
  7. Też bym mebli nie nabyła bez obejrzenia na żywo. Zresztą wielu innych rzeczy też nie.KOnserwatyzm...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgago, generalnie sporo rzeczy nabywam bez pomacania- np. ciuchy i buty, jakieś gary, leki bez recepty, kosmetyki itp- ale meble - muszę pomacać i....powąchać. To nie jest konserwatyzm, to lata doświadczenia życiowego raczej.
      Miłego, ;)

      Usuń
  8. Tez już pamiętam taka zabetonowana na amen rurę odpływowa jeszcze za czasów kiedy byłam niezamężna i mieszkałam w domu rodzinnym .Awaria totalna była i totalny koszmar.Wpisałam cię na moją listę wyróżnionych Anabell. Cieszę się że się już tu znamy Kopę czasu. Pozdrawiam niedzielnie-;))

    OdpowiedzUsuń
  9. Uleczko, przecież te rurę u Was też jakiś gamoń zatkał betonem, sama tego nie zrobiła:)))
    Zaraz Do Ciebie zajrzę, dziękuję!
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. ...zamiast się cieszyć, że będzie zrobione to chodzą i marudzą - oj znam to...

    ...mamy tak samo tez lubimy wszystko obejrzeć przed zakupem...

    ...sił życzę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobiście lubię kupować na necie, ale nie wszystko. Meble mnie przerastają.Co do zakup[ów na necie - mam takie drobne dziwactwo - nigdy nie kupuję niczego na allegro.
      Miłego, ;)

      Usuń
  11. Nawet nie wiem co napisac, a to jeszcze nie koniec.
    Nas tez czeka maly remont w domu i juz na sama mysl robie sie nerwowa.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Remont to wielce stresogenna sprawa. Trzeba się niestety narobić i przed i po remoncie.A jak się tak narobisz jak bury osioł to radość jakby mniejsza, z tego zmęczenia oczywiście.
      Miłego, ;)

      Usuń
  12. No, słynny polski hydraulik! Ja tam się nie dziwię, że tak często go wołałaś!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nitager, gdybyś zobaczył naszego hydraulika to z całą pewnością byś się zdziwił.
      Miłego, ;)

      Usuń
  13. Widzę jednak, że coraz bliżej końca tych perypetii remontowych. Jeszcze ciut cierpliwości. Zalanie rury cementem to hit. Ale znowuż jaki hit.... w kwestii fachowców hity są złożem niewyczerpalnym ;).

    Mocy! Anabell (i Panie Mężu mniej cierpliwy Jej :-)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amisha, zawsze dostaję wysypki uczuleniowej gdy muszę brać jakiegoś "fachmana" - raz mi dwaj pijani hydraulicy zalali łazienkę, inny opój- malarz zostawił mnie z rozbabraną kuchnią na weekend, ostatnio gazownicy nie założyli uszczelki w nyplu (złączka rurek)i chcieli mnie w powietrze wysadzić.
      Miłego, ;)

      Usuń
  14. Anabell, zainteresowały mnie te stojące płaskie i wysokie witryny. Mogłabyś w wolnej chwili dać namiary na takie?

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń