Zabrałam się za dokończenie różnych zaczętych prac. Jak na razie to już są
gotowe trzy.
Jeszcze nigdy w życiu nie robiłam czegoś tak różowego - no ale skoro
dziewczyna wymarzyła sobie taki niemowlęcy róż- voila.
Poniższy zestaw trójkątów dał mi w kość - wszystko przez te czarne koraliki
"z odzysku" . Przede wszystkim są "niewiadomego" pochodzenia, ale z całą
pewnością nie są japońskie. Są nierówne wielkością, część z nich ma ostre
brzegi otworów a w jeszcze inne nie wchodzi igła. Naklęłam się niezle.
No i wisior z kolczykami prezentują się tak:
Pisałam, ze soutage to raczej nie moja bajka, ale jakoś jeszcze raz spróbowałam
i wymodziłam takie dwa wisiorki.
Poza tym złudna wiosna za oknem - słońce świeci, ale ciepło to nie jest -
wieje zimny wiatr.
Ale cudeńka! Niewyobrażalna dla mnie ta praca. Piękne.
OdpowiedzUsuńZdradzę Ci tajemnicę - to łatwiejsze niż haft płaski. I szybciej się robi.
UsuńMiłego, ;)
Witaj Kochanie!
OdpowiedzUsuńPrzywlokłam się do Ciebie po długiej nieobecności.
Masz Ty talent w paluszkach, oj masz :-))
Oj, to dobrze, że już dałaś radę zajrzeć- ale błagam- bierz tę witaminę C i paś nią swego anginowca. I oboje bierzcie teraz przez co najmniej 2 tygodnie probiotyki- one odbudują Waszą odporność.
UsuńBuziam;)
a te wisiory bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńCiekawi mnie jak duże są te wisiory?
OdpowiedzUsuńNieduże- ten owalny, łącznie z uszkiem ma 5,5 cm długości i 3,5 cm w najszerszym miejscu, ten okrągły w najszerszym miejscu ,a 3,5 cm.
UsuńA jak je widzisz kolorystycznie.
Miłego, ;)
...wisiorki piękne a wiosna jak piszesz złudna jak nie wim co...
OdpowiedzUsuńA ja dalej najbardziej lubię Twoje dwa wisiorki od Ciebie, a szczególnie ten czerwony :))) Dzięki niemu też ktoś poznał mnie od innej strony, niż zawodowa i to pod koniec ubiegłego roku zmieniło bieg mojego życia. Dziękuję Ci Anabell :)
OdpowiedzUsuńPiękny i ten różowy zestaw i te trójkąty.
Pozdrowienia!
Trójkąty mnie zachwyciły, są wyraziste i pasują do mocnych charakterów.
OdpowiedzUsuńSiutaż mi się opatrzył, ale te wisiory podobają mi się dlatego, że siutażu jest tylko trochę i bardzo ładnie skomponowany. Różowy komplet traci tylko przez tak zdecydowane towarzystwo, choć jest baardzo elegancki i stonowany. :))))
I jeden komplet trójkątów, z uwagi na kontrastowość i ową wyrazistość odłożyłam dla pewnej CZARODZIEJKI.
UsuńTrafiłaś w sedno z siutażem - dobrze to sprecyzowałaś - w większości prac są kilometry sznurka, a przecież ten sznurek ma podkreślać urodę kamienia a nie go przygniatać. W ramach ćwiczeń zrobiłam któregoś dnia fantazyjnie ułożone sznurki, bez kamieni i to było ciekawsze w wyglądzie. Jeszcze popracuje nad wisiorem z samych sznurków, bez kamyków. Ot tak, dla zabawy.
Oj, gdybyś widziała moją minę gdy mi dziewczyna przyniosła te różowe koraliki i poprosiła bym "coś" z nich zrobiła - zupełnie nie miałam pojęcia co wymodzić. Jeszcze jej dorobię bransoletkę, bo zostało nieco tych koralików. Cały czas miałam przed oczami pampersa zdobionego takimi różowymi koralikami.
Miłego, ;)