drewniana rzezba

drewniana rzezba

środa, 25 listopada 2015

Już niedługo....

......koniec roku,  a więc robimy "remanenty" , nie tylko w życiu prywatnym,
takim ogólnym też.
Co nam świetnie  w tym roku szło? No cóż, to co zawsze, czyli....picie
alkoholu. 
Pili młodzi i starzy, kierowcy, nauczyciele,lekarze i pielęgniarki, strażacy
 i to w trakcie wykonywania zadań służbowych. 
Ale nikt nie pobił starych rekordów "promilowych" jak 8,8 promila 56-letniej pani Sabiny z Goleniowa i 60-letniej p. Jolanty ze  Szczecina - 8,2 promila.
W tym roku w ich ślady usiłowała pójść  siedemnastolatka z Polic, która
jednym haustem wydudliła 0,75 litra 40% wódki. 
Dzięki szybkiej i intensywnej akcji lekarzy udało się ją odratować.  
Do tego należy dodać mnóstwo pijących w domowym lub przysklepowym zaciszu, nie zatrzymanych przez władze porządkowe. 
Więc może nie powinno nikogo dziwić, że co 10 wynik badań laboratoryjnych
w Polsce jest błędny.
Tak naprawdę jest to dziwne, czyżby maszyny laboratoryjne też piły? 
                                          *****
Kończący się rok  był nawet dość wesoły, o co zadbali między innymi
pracownicy straży miejskiej w kilku miejscowościach. 
Rozbrajająca była szczerość burmistrza gminy Biały Bór, który publicznie
oświadczył, że odebranie strażom miejskim i gminnym fotoradarów doprowadzi
wiele gmin do bankructwa - w dobrych, "fotoradarowych czasach" gmina Biały Bór zarabiała rocznie 6,7 miliona złotych, a teraz jej dochody spadły do
2,7 miliona. No tragedia, naprawdę.
Straż gminna w Czersku postanowiła chyba rozbawić całą Polskę wystawiając
mandat za przekroczenie szybkości właścicielowi pojazdu wiezionego na
lawecie. W efekcie komendant straży stracił stanowisko i rozwiązano całą
straż gminną. W  ślady Czerska  poszedł Pisz i też zrezygnował z wątpliwych
usług  tej formacji. 
                                          *****
Kościół też starał się zadbać o to, byśmy byli uśmiechnięci. 
Portal internetowy Polonia Christiana w czasie letnich upałów przestrzegł
kobiety przychodzące  do kościoła by zadbały o swój skromny wygląd i nie
kusiły księży swym wyglądem, bowiem " odsłonięte kolana przyciągają ich wzrok, więc zmuszanie księży do walki z uciekającymi oczami jest
przewinieniem. Nie jest żadnym usprawiedliwieniem znalezienie sobie 
miejsca z dala od  oczu księdza- w ostatnich ławkach również siedzą
mężczyzni, im też należy pozwolić skupić się wyłącznie na Bogu" .

Ale nie tylko strój może przeszkadzać księżom-w bydgoskiej parafii pod
wezwaniem Przemienienia Pańskiego proboszczowi przeszkadzał głośny,
przerywany kaszlem, śpiew jednej z parafianek i sprawę zgłosił na
policji. 
Uzasadniając swe  zgłoszenie proboszcz usprawiedliwiał je chęcią
"zrobienie czegoś z tą panią". Ciekawe co miał na myśli.

Na tegorocznych ogólnopolskich targach dewocjonaliów sprzedawano
podgrzewane konfesjonały (od 600 do 800 zł za sztukę), oferowano też
podgrzewane buty dla wikarych i proboszczów oraz- dywany  na baterie.
                                          ***** 
Mniej śmieszne ale ciekawe lub dziwne:
Władze Gdańska wydały walkę sikającym w bramach- ściany pomalowano
specjalną farbą, która powoduje, że  uryna odbija się od obsikiwanej
ściany wprost na sikającego.
Zapewne jest to tańsze rozwiązanie niż wybudowanie bezpłatnych toalet, 
ale chyba nie do końca przemyślane - nadal bramy cuchną.

Organizacja głuchoniemych w Polsce z myślą o udzielaniu porad swoim członkom przez rok szukała prawnika, który zna język migowy.
Niestety jak dotąd nie znalazła.

Studenci Krakowskiej Akademii Muzycznej nie mają gdzie ćwiczyć, gdyż 
na 700 studentów przypada zaledwie 40 sal. Z konieczności więc ci co
grają na przenośnych instrumentach ćwiczą w.....toaletach.
Największym powodzeniem cieszy się toaleta dla niepełnosprawnych, preferowana głównie przez kontrabasistów, bo jest miejsce na odłożenie
dużego wszak futerału na ten instrument.
Zastanawia mnie co w takim razie z tymi, co chcą owe pomieszczenia
uzytkować zgodnie  z ich przeznaczeniem? Chodzą do miejskiej czy może
w jakieś pobliskie krzaki???

I niech mi ktoś powie, że nie mieszkam w śmiesznym kraju.


*******
śmiesznostko-dziwności zebrał Nieznany  Świat


21 komentarzy:

  1. Mój dziadek miał warsztat w piwnicy z okienkiem tuż nad chodnikiem i też miał dość panów obsikujących mu okienko.
    Położył blachę i podłączył do czegoś w rodzaju dynama z korbką.
    Zasadził się na sikającego i pokręcił korbką prąd był niewielki, ale efekt
    bardzo nieprzyjemny.
    Ale to było w dawnych czasach teraz pewnie zostałby ukarany za narażenie
    sikającego na uszczerbek na zdrowiu.
    Pozdrawiam.



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poskutkowało??? Bo ogólnie rzecz biorąc z chamstwem trudno wygrać.
      Miłego, ;)

      Usuń
    2. Tak, bo to był taki jeden uporczywy lejek dość znany w okolicy.
      Jak wracał zawiany to nie zdążał do domu.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Mieszkamy w "śmiesznym" kraju.
    Ale zobacz u mnie jak łatwo walczyć z terrorystą samobójcą lu go smalcem wieprzowym i bomby nie odpali. :)
    Ech śmieszne czasy, śmieszne przekonania, śmieszni mali ludzie a czy my mamy prawo dać się im zdominować? Może pośmiejmy się im prosto w oczy, głośno i serdecznie? Nie traktujmy poważnie, śmiertelne to jest dla nas.
    Jak zwykle super napisane i zebrane chociaż wcale nie wesołe.
    Ciepło pozdrawiam wieczorową porą. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, mało wesołe, ale w nawale codziennych wiadomości jakoś to umyka i rozmywa się, ale jak to zebrać razem, to włos się nie tylko na głowie jeży:)
      Nigdy nie mogę zrozumieć ludzi, którzy ze wszystkich sił usiłują innych "naprostować" na swój wzór i podobieństwo.
      Takie zachowanie zawsze w końcu owocuje wojną domową lub religijną.
      Miłego, ;)

      Usuń
  3. No masz, nim tu przyszłam, to w tytule na moim blogu napisałam "remanenty" Wchodzę, a tu też... telepatia:):):)
    Alkohol jest dla ludzi, ale trzeba umieć go pić- takim zdaniem zaczynają się warsztaty dla młodzieży "Niebieski elementarz'. Miałam kiedyś okazję prowadzić takie. Ile razy sięgam po kieliszek, tyle razy głośno sobie to zdanie mówię:):)
    A ostatnia informacja o studentach muzyki obudziła wspomnienia. Studiowałam na filii UŚ w Cieszynie i był tam również kierunek artystyczny "muzyka". Studenci grali na różnych instrumentach. Codziennie od wczesnego popołudnia do późnego wieczora, słychać było dochodzące dźwięki z pokoików na poddaszu- trąbki, skrzypiec, fortepianu...latem, kiedy były otwarte okna słychać było ćwiczenia już na dole (uczelnia na wzgórzu- wychodziło się po wielu stopniach do głównych drzwi) przy głównej bramie...fajny klimat to tworzyło:)
    A teraz- jesteśmy 100 lat za łopicami:( żeby studenci kierunków muzycznych nie mieli warunków do ćwiczenia- skandal.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedzonka z zakresu instrumentów muzycznych:
      "Fortepian? o nie, nie znoszę, za ciężki"
      "Skrzypce? do niczego, nie ma gdzie kufla piwa postawić".
      Wiesz, mnie raczej zaintrygowała ilość tych studentów- pewnie będą następni bezrobotni. Ale europejsko tam jest, bo jest toaleta dla niepełnosprawnych. Byłam przed chwilą u Ciebie, piękne jest to zdjęcie.
      Serdeczności;)

      Usuń
  4. Śmiech to zdrowie, miejmy nadzieję, że zdrowia nam w następnych latach nie zabraknie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joasiu, nic innego nam nie pozostaje:))))
      Miłego,;)

      Usuń
  5. No super - to przegląd prasy łatwej, lekkiej i przyjemnej mam dzis z głowy.
    Podziękowanko:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Ty czytujesz "Nieznany Świat"??? Nie posądzałam Cię o to, naprawdę;).
      Buziole;)

      Usuń
    2. Zaręczam, że ja tylko tak głupio wyglądam,,,
      :-)

      Usuń
    3. Zaręczam, że ja tylko tak głupio wyglądam,,,
      :-)

      Usuń
    4. I jeszcze mi się to dwa razy opublikowało, to musi to być prawda:-)))

      Usuń
    5. Zmień lustro i załóż okulary i dopiero potem spójrz na swe odbicie- od kiedy Ty wyglądasz głupio????Gdybyś wyglądała głupio to by Cię wybrali do jakichś władz.

      Usuń
  6. Klik dobry:)
    Policja do zafajdanego awanturującego się pijaczyny wysłała pogotowie ratunkowe, żeby go zgarnęło, argumentując tym, że lekarze się nie brzydzą.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przypomniał mi się jeszcze podatek od deszczu, śniegu i lodu. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzecz w tym, że ci z pogotowia też się brzydzą ale - ale muszą udzielić pomocy.Taka dola ratownika medycznego.
      Podatek od deszczu,śniegu i lodu? - to chyba klimatyczna taksa na Antarktydzie!!!
      Miłego, ;)

      Usuń
    2. Hi, hi... nie na Antarktydzie. U nas! Gdy gminy zaczęły rozglądać się za różnymi metodami pozyskiwania środków finansowych, podejmowały . uchwały o opłatach od ścieków opadowych i wód roztopowych.

      Zapamiętałam dobrze, bo i parlament się tym zajmował /wtedy boki ze śmiechu zrywałam/ i sądy miały co robić.

      Usuń
    3. Piekielnie pomysłowe te gminy!!! Po prostu Polak potrafi:))))

      Usuń