drewniana rzezba

drewniana rzezba

poniedziałek, 1 stycznia 2024

Właśnie wróciłam ......

 .......z  sylwestrowej, rodzinnej kolacji.

Tym razem jakimś cudem kanonada w rejonie "moich ulic" rozpoczęła  się dopiero z pięć minut przed północą. Teraz jeszcze jacyś spóźnialscy odpalają resztki. 

W tym roku była pełna  mobilizacja wszelakich służb - policji, pogotowia ratunkowego, straży pożarnej- szykowali  się jak do wojny. Gdy rodzina  mnie odprowadzała  do mojego mieszkania to na  własne oczy widziałam i wozy strażackie i policję i różne inne służby porządkowe - wojsko chyba też było postawione na  nogi. Poza tym  sprzedaż sztucznych ogni rozpoczęła  się dopiero na  dwa dni przed Sylwestrem.









A w  czwartek idziemy na multimedialną  wystawę prac Salvadore Dali - podejrzewam, że będzie  nieco "odlotowo"- obiecuję, że  "sprawozdam".

Miłego NOWEGO  ROKU dla Was!!!!

15 komentarzy:

  1. W Berlinie i wielu wiekszych miastach zapowiadane byly rozruchy, niby jak zwykle, ale w tym roku mialy miec znacznie wiekszy wymiar, a poza tym jest znacznie wieksze zagrozenie terrorystyczne, stad wiec wzmozona gotowosc wszystkich sluzb. W Kolonii aresztowano kogos, kto planowal zamach, archikatedra obstawiona byla policja i kazdy wchodzacy zostal dokladnie sprawdzony. To efekty migracyjnej polityki Merkel i obecnie zielonych. Za kilka dni ogloszony zostanie bilans wczorajszych zamieszek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W rodzinie zaniepokojenie, bo teściowa mojej córy ma bilet powrotny na 8.01. a ponoć wtedy ma się zacząć strajk na kolei. Ponosimy wszyscy konsekwencje obniżania kosztów produkcji - po prostu jest nadprodukcja wszystkiego i nie ma kto tego kupować, więc wszyscy producenci są zarzuceni własnym towarem a kupujących brak- nie pomagają nawet naprawdę duże obniżki cen. Wszystkiego w centrach handlowych jest na kilometry a nie na metry i na tony a nie kilogramy. Bo na co komu 10 garnków gdy rodzina to raptem 4 osoby.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Dla Ciebie Klarko pomyślności i szybkiego powrotu do zdrowia!!!!!

      Usuń
  3. U nas hałasy do 4 nad ranem, mam ochotę wyjść z trąbka i fałszować 😉
    Czekam na sprawozdanie 👍
    Jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie jakiś niedorozwinięty walnął petardę hukową około 4 nad ranem, gdy już od 2 godzin było cicho. Chyba bez trudu walnęłabym czymś ciężkim takiego w łeb, żeby padł na wieki.

      Usuń
  4. Wyglada ze bardzo hucznie w doslownym slowa znaczeniu Berlin i Niemcy witali nowy rok.
    U mnie cos sie dzialo w miescie bo nie obeszloby sie bez sztucznych ogni organizowanych przez miejskie wladze ale na osiedlu nie slyszalam nawet jednego nawiedzonego. Razem z Bella poszlysmy spac o zwyczajowej godzinie i nic nas nie obudzilo.
    Zaczniesz Nowy Rok bardzo kulturalnie - dla mnie Dali to brrr.......
    Zycze wspanialych wrazen skoro podoba Ci sie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te wystawy multimedialne w dość dyskretny sposób mają na celu zainteresowanie ludzi sztuką i pokazanie , że nie taki diabeł straszny jak go malują. Dali to mnie bardziej interesował jako człowiek niż jego malarstwo. Pomału dochodzę do wniosku, że 3/4 jego wariactwa to była kreacja- celowa. Jakiś tutejszy debil o wpół do czwartej nad ranem, gdy już dookoła było cichutko walnął petardę hukową. Właściwie to nim skończyłam pisać w Sylwestra ten post to już zrobiło się cicho.

      Usuń
  5. Życzenia przyjęte radośnie odsyłam podwójną porcję zdrowia i zadowolenia (także z Dalego). Póki co ulubione obrazy Dalego i Boscha oglądam jedynie w albumach i w sieci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te wystawy multimedialne krążą po całej Europie, więc i o Polskę na pewno zahaczą - wiem, że Van Gogh był w Warszawie. Ja przywiozłam sobie z kraju sporo albumów różnych malarzy i co jakiś czas je przeglądam. Boscha też mam.

      Usuń
  6. Czytałam, że w Berlinie były niestety jakieś agresywne akcje w Sylwestra, dobrze, że nie koło Ciebie.
    U mnie w Bremerhaven, też zaatakowano Służby Policji petardami itd. No głupota ludzka nie zna granic.
    Mnie już od wielu lat nie bawią fajerwerki, nie mam z tego takiej przyjemności, kiedy widzę, jak cierpi ze strachu moja kicia i wiem, ile zwierząt żyjących na wolności, ten strach podziela, niektóre giną od hałasu. Nie mówiąc o smrodzie w powietrzu, który po takich wybuchach pozostaje.
    U mnie walili już na dwie godziny przed północą, potem jeszcze godzinę po, a ostatnie niedobitki odpalały petardy jeszcze koło 3 rano.
    Mimo to się wyspałam i mam się dobrze.
    A Tobie na nowy Rok życzę zdrowia i radości. :)
    I jeszcze raz dziękuję za prezenty :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby ci co strzelają choć raz usłyszeli moje życzenia pod ich adresem to pewnie by więcej nie strzelali. Tu, na szczęście, nikt w pobliżu nie protestuje - zbyt duża odległość od siedzib rządowych.

      Usuń
  7. Ponieważ nie mam już zwierzaka, pozwoliłam sobie do końca oglądać sztuczne ognie. Hałasu było co nie miara, jak co roku, ale były też i piękne widoki. Wytrzymałam. Dalego zazdroszczę, dlatego, że nie miałam okazji bycia na wystawie Jego obrazów. Od czasu do czasu wyklikuję sobie pewne malarskie "cudowności" i sycę się widokiem.
    Dołączam do noworocznych życzeń, życząc Ci Droga Anabell, przede wszystkim z d r o w i a.
    Pozdrawiam serdecznie...

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie to życie w dużym mieście. Wystawy, teatry, opery... łatwy dostęp do szeroko pojętej kultury. Ja do Dortmundu na 10 lutego mam bilety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każde duże miasto ma swoje plusy i minusy. Urodziłam się w stolicy i prawdę mówiąc źle znosiłam pobyty w małych mieścinach . Teraz tylko zmieniłam jedną stolice na inną - duuużo większą od Warszawy.

      Usuń