wisiorki , broszki itp. To pewnie po mamie, która nie wyobraża sobie wyjścia
z domu bez jakiejś ozdóbki.
Dla czterolatki zrobiłam mięciutką "obróżkę" na szyję i broszkę. Dla jej mamy
naszyjnik "czerwone i czarne", nawiązujący kolorystycznie do ozdób dla
czterolaty, oraz ekologiczny wisior. Jego ekologia to koraliki z kości umieszczone
w kółkach z kordonka. Zresztą wszystkie ozdóbki bazują na kordonku.
Gdy zrobię wreszcie remanent w moich "przydasiach" , to pewnie więcej takich
różnych drobiazgów powstanie.
Anabell jest zachwycona Twoimi cudeńkami - śliczne te wisiorki i jakie bezpieczne dla malucha - super! Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSzczęka mi opadła i jeszcze zbieram z podłogi. Bajkowe :)
OdpowiedzUsuńŚliczna szydełkowa biżuteria :)
OdpowiedzUsuńto cudenka dla prawdziwych dam .Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle masz swietne pomysly, Anabell! Z pewnoscia obie panie, mala i duza, beda zachwycone.
OdpowiedzUsuńSciskam cieplutko - Serpentyna.
Biżuteria urocz a o kapelusiku z poprzedniego posta będę marzyć...
OdpowiedzUsuńBiżuteria na szydełku... doskonały pomysł dla małych strojniś. Dal dużych jak widać też :)
OdpowiedzUsuńWidze,Anabell,ze DALAM CI NATCHNIENIE:-)))
OdpowiedzUsuńBizuteria szydelkowa bardzo ladna-zwlaszcza kwiatowa broszka.
Pozdrawiam-HalinaDK-
bez wątpienia ucieszą się:)))
OdpowiedzUsuńwspaniałe!
Witaj Graszko, chyba lepszy kordonek niż plastik dla dziecka. I jest szansa,że dużo takich samych się nie zdarzy.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Anovi, przepraszam za tę awarię szczękową:))))
OdpowiedzUsuńTa obróżka dla dziecięcia to już dawno czekała na skończenie, ale nie byłam pewna czy to jest dostatecznie trendy.
Miłego, ;)
Zulu, gdzie mi do Twoich "dziergotek" wszelakich.
OdpowiedzUsuńMiłego,;)
Kundziu, mam nadzieję,że się tej niedużej będzie podobać.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Serpentynko, to dowód na to,że co się odwlecze, to nie uciecze. bo część tej biżuterii leżała już dość długo odłogiem. Jakoś mi brakowało pomysłu na wykończenie.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Tkaitko, kapelusik z poprzedniego postu można wydziergać szydełkiem w 6 godzin. Prosty jak budowa cepa.
OdpowiedzUsuńRobiłam z 3 nitek tureckiej włóczki "Gucio", 2 nitki śliwkowe, jedna czarna. Denko robione jest półsłupkami,aż do osiągnięcia średnicy 16 cm.Od tego miejsca bez dodawania oczek przerabiany jest słupkami strukturalnymi do uzyskania pożądanej głębokości.Rondko znów robione półsłupkami, z podwajaniem oczek" na wyczucie", u mnie są to tylko 4 okrążenia.
Miłego, ;)
Witaj Nivejko, muszę sobie też coś zrobić, ale nie mam kiedy.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Halinko, no właśnie "natchłaś" mnie, bo jakoś nie miałam pomysłu na skończenie. W pierwszej wersji broszka miała być gożdzikiem, ale wyszła mi w końcu dalia. Leżało to w kawałkach i leżało i dopiero po Twoim poscie doszłam do wniosku,że jednak powinnam to skończyć.Jako zapięcie do broszki wykorzystałam agrafkę bezpiecznikową, taką dla dzieci.Trudno ją trochę zapiąć (już widzę minę kuzynki), ale za to nie odepnie się w trakcie noszenia. Mam ciągoty do zrobienia owalnej broszki z małymi kwiatkami, ale chyba z muliny, albo z jedwabnych wstążeczek o szerokości 5 mm. Właściwie byłby to haft wstążeczkowy na cieniutkim filcu.Muszę poczaszkować.
OdpowiedzUsuńMam problemy, no nie?
Miłego, ;)
Ivo, mam taką nadzieję, bo czekają na to już bardzo długo.
OdpowiedzUsuńCuda Anabell, cuda!
OdpowiedzUsuńAgo, dziekuję.
OdpowiedzUsuń'Poczaszkujesz' i sie uda-masz bardzo sprytne lapeczki:-)
OdpowiedzUsuńMileeeego:-)
Witaj o poranku.
OdpowiedzUsuńZnasz moją fascynację domowymi robótkami. Podziwiam mistrzów tej trudnej sztuki. Takie cudeńka są, jak małe skarby i wciąż bardzo modne do noszenia :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Halinko, poczaszkować to jedno, a potem zrobić to drugie.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Morgano i tak większość moich znajomych w realu uważa,że tracę czas, bo przecież fajniej byłoby iść do kina,, coś upichcić, pooglądać TV, lub po prostu poplotkować.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
jakie cudeńka!ha!!!!!!!
OdpowiedzUsuńWitam anabell, poleciał gołąbek w Twoje strony.
OdpowiedzUsuńSerdeczne pozdrowienia.
anafiga
Jestem pelna podziwu, zdolna kobitka z Ciebie :)
OdpowiedzUsuńKurcze, troszke zazdroszcze ja to beztalencie jestem, ale takich cudeniek zawsze szukam w sklepach i czasami znajduje. Kapelusz fioletowy przepieknej urody :)
Milego dzionka zycze.
Mijko, dfziękuję
OdpowiedzUsuńAtaner, mam bardzo mały obwód głowy i zawsze w sklepie z kapeluszami wszystkie wpadają mi na nos i panie odsyłają mnie do klepu z konfekcją dziecięcą, wiec musiałam sama zrobić. On ma jeszcze jedną zaletę- jest bardzo cieplutki.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Anafigo, dziękuję. Odebrałam.
OdpowiedzUsuńMiłego.
Pięknie to zrobiłaś, będą dwie damy młoda i ... młodsza ;-) Jesteś bardzo zdolna i pomysłowa Anabell.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie brochy :)
OdpowiedzUsuńI jak obdarowane damy zachwycone? Na pewno, zwłaszcza ta młodsza, bo pewnie jeszcze ma mały zapas biżuterii.
OdpowiedzUsuńNola
Martuniu, dziękuję. Ciekawa jestem jak się będzie to podobało przyszłym użytkowniczkom.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Beatko , mam zamiar popracować trochę nad broszkami, ale chyba dopiero po Nowym Roku. Marzy mi się broszka wykonana haftem wstążeczkowym, ale to wolno się robi.
OdpowiedzUsuńMiłego;)
Nolu, ta mała to ma mnóstwo różnych plastikowych "biżuteryjnych dzieł sztuki" i nie wiem, jak zniesie takie szydełkowe.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)