Niesamowita jestes, Anabell. Mam na mysli ze pracujesz chora i na stojaka. Ale wartalo bo wymyslilas wyroby piekne i orginalne - ciekawe czym nas zaskoczysz gdy wyzdrowiejesz?:) Z ucalowaniami Serpentyna
No i tak chodzac-'wychodzilas' calkiem piekne naszyjniki ze szkla weneckiego:-)To bardzo mile zajecie i efekty bardzo ciesza. W przedwiosniu nieomal kazdy czuje sie gorzej i bez energii,ale gdy mocniej przygrzeje slonko i Ty poczujesz sie lepiej.Wyzdrowiejesz,Piekna,Mloda Kobieto-ja Ci to pisze:-) ..i pozdrawiam...i przytulasy wysylam-choc virtualne,ale niemniej serdeczne-Halinka-
Potwierdza sie powiedzenie stare jak swiat: "Kazda kobieta jest inna". A Ty nalezysz do tych WYJATKOWYCH ! Czapki z glow! Pieknosci tworzysz, Anabell:)
Znów trochę mnie tu nie było i widzę fajne zmiany - takie przedwiosenne. To co zrobiłaś jest śliczne. Wydaje mi się, że to ogromnie dobra cecha tzn. robić coś, zająć się czymś, odsunąć umysł i duszę od bolącego ciała. życzę ci szybkiego powrotu do zdrowia Anabell.
Dzień dobry anabell, proszę jak pożytecznie "baba" spędza czas zamiast stać pod gabinetem lekarskim na zlość posłance Mucha!! Lekarz i tak, mam nadzieję, Cię widzial?? Przecudnej urody te wyroby anabell. naprawdę podziw budzą, bo to i pomysł i robota.Dzielna "baba" jesteś, zatem podwójne buźki slę :):) anafiga
Serpentynko, to jest sposób na przetrzymanie bólu i ponurego dociekania co to właściwie jest.Gdy wyzdrowieję to muszę trochę zająć się dekupażem, bo mam nowe medium i jeszcze go nie wykorzystałam. Miłego, ;)
Ten naszyjnik "wenecki" trochę sprawiał mi trudność- chciałam by był nieco nowocześniejszy w formie, ale zabrakło mi do tego małych koralików typu oponka.Z rozpaczy połączyłam kwadraty i owale.Wiesz, podoba mi się ten trend nie ukrywania na co są nanizane korale, nawet jeśli to jest drut.To trochę jak z architekturą Centrum Pompidou, "bebechy"na wierzchu. Całuski, ;)
Ataner, pochlebiasz mi. Jaka ja tam "wyjątkowa" - po prostu są rzeczy , które bardzo lubię robić i wtedy jakoś mi to wychodzi.Podejrzewam,że wiele osób jest tak samo wyjątkowych, tylko o tym nie wiedzą, bo może nie mają odwagi robić głównie to, co lubią. Miłego, ;)
Anusiu, widział i skierował mnie do specjalisty, ale realny termin to koniec sierpnia.Bo przecież tego się i tak nie leczy, więc nie ma potrzeby dać dopisku "cito".Przecież mogę się najeść p.bólowców, a to przecież wtedy nie jemu skoczy ciśnienie, tylko mnie. Miłego, ;)
Ken G., zapewniam Cię,że gdy robisz coś co bardzo lubisz, to jakimś cudem masz nagle całe pokłady cierpliwości.Dziwne tylko,że mi jakimś cudem brak cierpliwości przy sprzątaniu i prasowaniu. Dziwne, no nie? Miłego, ;)
Zdrowia Ci życzę szczerym sercem.Jeśli tylko robienie nowych naszyjników podnosi Ci samopoczucie albo - co daj Boże - nawet uzdrawia, jestem skłonna podesłać Ci garść albo dwie muszelek, korali, czy czego tam trzeba:) Ładne i zgrabne "świecidełka" Ci wyszły.
Anabell, możesz chodzić...jak Ci siedzenie doskwiera:) ale rób te cudeńka!!! Piękne i takie subtelne te naszyjniki, bardzo mi się podobają!!! Pozdrawiam.
Niesamowita jestes, Anabell. Mam na mysli ze pracujesz chora i na stojaka. Ale wartalo bo wymyslilas wyroby piekne i orginalne - ciekawe czym nas zaskoczysz gdy wyzdrowiejesz?:) Z ucalowaniami Serpentyna
OdpowiedzUsuńNo i tak chodzac-'wychodzilas' calkiem piekne naszyjniki ze szkla weneckiego:-)To bardzo mile zajecie i efekty bardzo ciesza.
OdpowiedzUsuńW przedwiosniu nieomal kazdy czuje sie gorzej i bez energii,ale gdy mocniej przygrzeje slonko i Ty poczujesz sie lepiej.Wyzdrowiejesz,Piekna,Mloda Kobieto-ja Ci to pisze:-)
..i pozdrawiam...i przytulasy wysylam-choc virtualne,ale niemniej serdeczne-Halinka-
Zdolna baba:)
OdpowiedzUsuńPotwierdza sie powiedzenie stare jak swiat: "Kazda kobieta jest inna".
OdpowiedzUsuńA Ty nalezysz do tych WYJATKOWYCH !
Czapki z glow! Pieknosci tworzysz, Anabell:)
Bardzo, bardzo śliczne cudeńka!
OdpowiedzUsuńZnów trochę mnie tu nie było i widzę fajne zmiany - takie przedwiosenne.
OdpowiedzUsuńTo co zrobiłaś jest śliczne. Wydaje mi się, że to ogromnie dobra cecha tzn. robić coś, zająć się czymś, odsunąć umysł i duszę od bolącego ciała. życzę ci szybkiego powrotu do zdrowia Anabell.
Dzień dobry anabell, proszę jak pożytecznie "baba" spędza czas zamiast stać pod gabinetem lekarskim na zlość posłance Mucha!! Lekarz i tak, mam nadzieję, Cię widzial?? Przecudnej urody te wyroby anabell. naprawdę podziw budzą, bo to i pomysł i robota.Dzielna "baba" jesteś, zatem podwójne buźki slę :):)
OdpowiedzUsuńanafiga
Zazdroszczę cierpliwości, naprawdę :)))
OdpowiedzUsuńSerpentynko, to jest sposób na przetrzymanie bólu i ponurego dociekania co to właściwie jest.Gdy wyzdrowieję to muszę trochę zająć się dekupażem, bo mam nowe medium i jeszcze go nie wykorzystałam.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Ten naszyjnik "wenecki" trochę sprawiał mi trudność- chciałam by był nieco nowocześniejszy w formie, ale zabrakło mi do tego małych koralików typu oponka.Z rozpaczy połączyłam kwadraty i owale.Wiesz, podoba mi się ten trend nie ukrywania na co są nanizane korale, nawet jeśli to jest drut.To trochę jak z architekturą Centrum Pompidou, "bebechy"na wierzchu.
OdpowiedzUsuńCałuski, ;)
Nivejko, nie wiem,może???
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Ataner, pochlebiasz mi. Jaka ja tam "wyjątkowa" - po prostu są rzeczy , które bardzo lubię robić i wtedy jakoś mi to wychodzi.Podejrzewam,że wiele osób jest tak samo wyjątkowych, tylko o tym nie wiedzą, bo może nie mają odwagi robić głównie to, co lubią.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Zgago, dziękuję;)))
OdpowiedzUsuńWitaj Martuś, wolę by mnie palce bolały od robienia naszyjników niż to co mi dokucza.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Anusiu, widział i skierował mnie do specjalisty, ale realny termin to koniec sierpnia.Bo przecież tego się i tak nie leczy, więc nie ma potrzeby dać dopisku "cito".Przecież mogę się najeść p.bólowców, a to przecież wtedy nie jemu skoczy ciśnienie, tylko mnie.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Ken G., zapewniam Cię,że gdy robisz coś co bardzo lubisz, to jakimś cudem masz nagle całe pokłady cierpliwości.Dziwne tylko,że mi jakimś cudem brak cierpliwości przy sprzątaniu i prasowaniu. Dziwne, no nie?
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Juz nawet nie komentuję. Po prostu tu wchodzę i podziwiam Twoje nowe cudeńka. Zdrówka Ci życzę Anabell
OdpowiedzUsuńZdrowia Ci życzę szczerym sercem.Jeśli tylko robienie nowych naszyjników podnosi Ci samopoczucie albo - co daj Boże - nawet uzdrawia, jestem skłonna podesłać Ci garść albo dwie muszelek, korali, czy czego tam trzeba:)
OdpowiedzUsuńŁadne i zgrabne "świecidełka" Ci wyszły.
Anabell, możesz chodzić...jak Ci siedzenie doskwiera:) ale rób te cudeńka!!! Piękne i takie subtelne te naszyjniki, bardzo mi się podobają!!! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń