JAKIE PIEKNE TE MUSZELKI!:-) Sliczny naszyjnik muszelkowy-to chyba realna tesknota za cieplem,za sloncem,zielenia i szumem morza... Tez mam sporo takich muszli,ktore by sie nadawaly na naszyjnik-musze i ja cos w tym stylu wykonac:-) A te Twoje bursztynki sa takie delikatne-wygladaja slicznie.ja nie wiem czemu,nigdy nie przepadalam za bursztynem a tymczasem widze rowniez w innych blogach bizuterie z bursztynowych,nieregularnych,lub gladzonych kamykow i zaczynam sie coraz bardziej zachwycac. Ciesze sie bardzo z Twojego udzialu w moim Candy-dziekuje:-) Caluski przesylam - Halinka-
I nareszcie wiadomo dlaczego tak długo Cie nie było:)! Ja ten ciąg rozumiem:) Moja córka nazywa to "fazą":) Oby Ci tak szybko nie przeszło, bo w tym "ciągu" cudne rzeczy robisz:) Oplątany wisior śliczny. Szydełkowa metalowa siatka jak kolczuga prawie:) pozdrawiam:)
Witaj Anabell! Na biżuterii kompletnie się nie znam - wiadomo, jako facet akceptuję jedynie zegarek i spinki do mankietów i krawata. Noszę też obrączkę, ale to taka ozdoba, która raz założona nie wymaga wymiany na inną. ;-)
Podobają mi się bursztynowe wisiorki i broszki (jeśli w coś oprawione - to w srebro) podkreślające styl i indywidualizm noszących je kobiet. Co do korali, czy jak je tam zwał, to mam nieco mieszane uczucia - co za dużo to niezdrowo - kobieta nie może wyglądać jak choinka. ;-) Pozdrawiam :-)
Halutku, kiedyś, chyba w jakimś amoku porządkowym wywaliłam całkiem sporą ilość muszelek, które pracowicie zbierałam w Słonecznym Brzegu.Nawet miałam zamiar "uwieść" znajomą dentystkę, by stomatologicznym wiertełkiem porobić dziurki w nich, tak jak w bursztynie.No i wywaliłam, je, idiotka kompletna.Okazuje się,że bursztyn wraca do łask. Halinko, już dawno uwiodły mnie Twoje dzieła. Całuski, ;)
Witaj Jjon,ostatnio wcale nie noszę naszyjników i tym podobnych ozdóbek, więc postanowiłam je poprzerabiać i gdy już wszystko przerobię, to zrobię "rozdawajkę" na blogu.Ja będę miała frajdę z robienia biżutek i może jeszcze komuś się coś spodoba. Miłego, ;)
Mado, korzystam właśnie z tego ciągu. Osobisty spogląda na mnie podejrzliwie, zagadując: "nizasz sobie ?".Wyobraz sobie,że bardzo trudno było mi opleść ten bursztynek, bo ciągle mi się wymykał z drucików.Zrobienie tego łańcuszka to było nic, w porównaniu do przytrzymania tego bursztynu- brakowało mi ewidentnie trzeciej ręki. Miłego, ;)
Cześć Mironq, no to uruchom wyobraznię - zobacz swą ukochaną kobietę przyodzianą tylko w naszyjnik, np. ten ze szkła weneckiego, albo z tą bransoletką wokół stawu skokowego, a do tego kolczyki- to ten zestaw z poprzedniej notki.Zapewniam Cię,że nie wyglądałaby jak choinka. Miłego, ;)
Ja rowniez chcialabym byc w takim "ciagu". Poki co to ma ciag a raczej pociag do nicnierobienia. Mam nadzieje, ze to wkrotce minie. Jesli nie, to rozwod murowany. Bizuteria sliczna!
Ataner, rzecz w tym, że niestety nic w domu nie robię, poza tą biżu. Niedługo pewnie mojemu nerwy puszczą. A Ty teraz jesteś wszak nieco schorowana, to jak masz mieć chęć do robienia czegoś w domu? Miłego, ;)
Witaj Bronko, popatrzyłam,że Ty ostatnio tak systematycznie coś nowego tworzysz i mnie się chyba udzieliło. No właśnie, muszę jeszcze trochę "potworzyć",żeby rozdawajka byłą "przyzwoita". Miłego, ;)
Anabell wyczarowujesz cuda, dziewczyno musisz chyba galerię ze swoja biżuteria otworzyć. na pewno będzie miała wzięcie. Takich pięknych i oryginalnych ozdób szuka wiele kobiet. Dawno nie zaglądałam, bo poświęciłam się badaniom siebie u medyków różnych i jestem zachwycona zdjęciem prezentowanym na blogu. Jest cudowne, radosne, daje tyle chęci do działania. Potrzebne nie tylko teraz, gdy zima ciągnie się, a wszyscy (a przynajmniej ja) czekają na wiosnę. Pozdrawiam Nola
Witaj Nolu, mam nadzieję,że może tym razem lekarze staną na wysokości zadania i coś mądrego wydedukują.Zamiast galerii zrobię "rozdawajkę", gdy już wszystko "wyrobię". Miłego, ;)
Uwielbiam bursztyny i bardzo podoba mi się ten naszyjnik z sieczki ;) Osobiście posiadam dwa sznury bursztynowych naszyjników, jeden wielki okaz oprawiony w srebro, jeden wisior z czerwonym bursztynem z "czymś" w środku oraz mnóstwo rożnych innych bursztynowych zawieszek tudzież bransolet czy pierścionka. Mam od jasno żółtego, poprzez typowe odcienie aż po zieleń oraz czerwień i bardzo ciemny prawie czarny. Jedynie nie posiadam kolczyków, ale już namierzyłam jedne, które mi się bardzo podobają :) Zanabędę z okazji babskiego święta a co!
Bursztyny cudne! Mam słabość do bursztynów. Jako dziecko osobiście grzebałam w piachu, aby je odnaleźć...:) Gdzie się znajduje ta uliczka? Jakieś skandynawskie klimaty?
JAKIE PIEKNE TE MUSZELKI!:-)
OdpowiedzUsuńSliczny naszyjnik muszelkowy-to chyba realna tesknota za cieplem,za sloncem,zielenia i szumem morza...
Tez mam sporo takich muszli,ktore by sie nadawaly na naszyjnik-musze i ja cos w tym stylu wykonac:-)
A te Twoje bursztynki sa takie delikatne-wygladaja slicznie.ja nie wiem czemu,nigdy nie przepadalam za bursztynem a tymczasem widze rowniez w innych blogach bizuterie z bursztynowych,nieregularnych,lub gladzonych kamykow i zaczynam sie coraz bardziej zachwycac.
Ciesze sie bardzo z Twojego udzialu w moim Candy-dziekuje:-)
Caluski przesylam - Halinka-
Anabell, ależ kwitnie Twój talent! To chyba tak na wiosnę :-) Bursztynki wystaw na allegro, to sobie kupię, bo bardzo ładne :-)
OdpowiedzUsuńI nareszcie wiadomo dlaczego tak długo Cie nie było:)!
OdpowiedzUsuńJa ten ciąg rozumiem:)
Moja córka nazywa to "fazą":)
Oby Ci tak szybko nie przeszło, bo w tym "ciągu" cudne rzeczy robisz:) Oplątany wisior śliczny. Szydełkowa metalowa siatka jak kolczuga prawie:)
pozdrawiam:)
Witaj Anabell! Na biżuterii kompletnie się nie znam - wiadomo, jako facet akceptuję jedynie zegarek i spinki do mankietów i krawata. Noszę też obrączkę, ale to taka ozdoba, która raz założona nie wymaga wymiany na inną. ;-)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się bursztynowe wisiorki i broszki (jeśli w coś oprawione - to w srebro) podkreślające styl i indywidualizm noszących je kobiet. Co do korali, czy jak je tam zwał, to mam nieco mieszane uczucia - co za dużo to niezdrowo - kobieta nie może wyglądać jak choinka. ;-) Pozdrawiam :-)
Halutku, kiedyś, chyba w jakimś amoku porządkowym wywaliłam całkiem sporą ilość muszelek, które pracowicie zbierałam w Słonecznym Brzegu.Nawet miałam zamiar "uwieść" znajomą dentystkę, by stomatologicznym wiertełkiem porobić dziurki w nich, tak jak w bursztynie.No i wywaliłam, je, idiotka kompletna.Okazuje się,że bursztyn wraca do łask. Halinko, już dawno uwiodły mnie Twoje dzieła.
OdpowiedzUsuńCałuski, ;)
Witaj Jjon,ostatnio wcale nie noszę naszyjników i tym podobnych ozdóbek, więc postanowiłam je poprzerabiać i gdy już wszystko przerobię, to zrobię "rozdawajkę" na blogu.Ja będę miała frajdę z robienia biżutek i może jeszcze komuś się coś spodoba.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Mado, korzystam właśnie z tego ciągu. Osobisty spogląda na mnie podejrzliwie, zagadując: "nizasz sobie ?".Wyobraz sobie,że bardzo trudno było mi opleść ten bursztynek, bo ciągle mi się wymykał z drucików.Zrobienie tego łańcuszka to było nic, w porównaniu do przytrzymania tego bursztynu- brakowało mi ewidentnie trzeciej ręki.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Cześć Mironq, no to uruchom wyobraznię - zobacz swą ukochaną kobietę przyodzianą tylko w naszyjnik, np. ten ze szkła weneckiego, albo z tą bransoletką wokół stawu skokowego, a do tego kolczyki- to ten zestaw z poprzedniej notki.Zapewniam Cię,że nie wyglądałaby jak choinka.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Ja rowniez chcialabym byc w takim "ciagu". Poki co to ma ciag a raczej pociag do nicnierobienia.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze to wkrotce minie. Jesli nie, to rozwod murowany.
Bizuteria sliczna!
Bardzo pięknie cię wzięło
OdpowiedzUsuńi oby trochę potrzymało,
bo pewnie kolejka ustawi się po twoje rozdawanki;-D
Pozdrawiam serdecznie.
Ataner, rzecz w tym, że niestety nic w domu nie robię, poza tą biżu. Niedługo pewnie mojemu nerwy puszczą. A Ty teraz jesteś wszak nieco schorowana, to jak masz mieć chęć do robienia czegoś w domu?
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
jaka piekna ta uliczka!
OdpowiedzUsuńWitaj Bronko, popatrzyłam,że Ty ostatnio tak systematycznie coś nowego tworzysz i mnie się chyba udzieliło. No właśnie, muszę jeszcze trochę "potworzyć",żeby rozdawajka byłą "przyzwoita".
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Beatko, dziękuję.
OdpowiedzUsuńSliczne te Twoje wyroby!!!
OdpowiedzUsuńStar, dziękuję,;)
OdpowiedzUsuńAnabell wyczarowujesz cuda, dziewczyno musisz chyba galerię ze swoja biżuteria otworzyć. na pewno będzie miała wzięcie. Takich pięknych i oryginalnych ozdób szuka wiele kobiet.
OdpowiedzUsuńDawno nie zaglądałam, bo poświęciłam się badaniom siebie u medyków różnych i jestem zachwycona zdjęciem prezentowanym na blogu. Jest cudowne, radosne, daje tyle chęci do działania. Potrzebne nie tylko teraz, gdy zima ciągnie się, a wszyscy (a przynajmniej ja) czekają na wiosnę.
Pozdrawiam Nola
Witaj Nolu, mam nadzieję,że może tym razem lekarze staną na wysokości zadania i coś mądrego wydedukują.Zamiast galerii zrobię "rozdawajkę", gdy już wszystko "wyrobię".
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Uwielbiam bursztyny i bardzo podoba mi się ten naszyjnik z sieczki ;)
OdpowiedzUsuńOsobiście posiadam dwa sznury bursztynowych naszyjników, jeden wielki okaz oprawiony w srebro, jeden wisior z czerwonym bursztynem z "czymś" w środku oraz mnóstwo rożnych innych bursztynowych zawieszek tudzież bransolet czy pierścionka. Mam od jasno żółtego, poprzez typowe odcienie aż po zieleń oraz czerwień i bardzo ciemny prawie czarny. Jedynie nie posiadam kolczyków, ale już namierzyłam jedne, które mi się bardzo podobają :) Zanabędę z okazji babskiego święta a co!
Oj, moja droga jak zwał, tak zwał...ale i ja chciałabym mieć taki ciąg:))) Zdolna z Ciebie bestyja:))) Śliczne te z muszelek, cudo!!! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBursztyny cudne! Mam słabość do bursztynów. Jako dziecko osobiście grzebałam w piachu, aby je odnaleźć...:)
OdpowiedzUsuńGdzie się znajduje ta uliczka? Jakieś skandynawskie klimaty?
Beatto, to chyba jest Burano, taka cudna nieduża wysepka niedaleko Wenecji.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)