drewniana rzezba

drewniana rzezba

wtorek, 10 maja 2011

156.

23 komentarze:

  1. Reasumując - bakteria zarządziły i powstał naszyjnik oraz bransoleta... Mało tego, kiedyś zarządziły i powstał granat? Coś mi się pokićkało...
    Granat pękł (teraz już żartuję), z niego zrobiło się duuużo małych granacików, w sam raz oszlifowanych i z dziureczkami tam gdzie trzeba... A były i takie, co miały dwie dziureczki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ladnie Ci sie "zrobilo":))) Ja mam blisko pracy takie sklepy z koralikami i roznymi cudenkami do wyrobu bizuterii i zawsze jak przechodze to mysle o Tobie. Mialabys tutaj ladne kroleswtwo:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja kiedys probowalam zrobic z bursztynow nawet dziurki w nich wypalalam :)tylko na naszyjnik bylo ciut za malo ;) no ladnie ci sie zrobilo :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  4. tak tylko się zrobiło? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej,Anabellku:-)
    A ja uwielbiam ten 'popiol i mak'...:-)
    '2 mm Toho' za male? To sprobuj z 1 mm Miyuki - xD xD xD
    Komplecik fajnie wyszedl...taaakie duze elementy:-)))
    Usciski-Halutka-

    OdpowiedzUsuń
  6. Ha, tak wzięło i się zrobiło :) Fajne :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo efektowna bizuteria!

    OdpowiedzUsuń
  8. Kobieto Ty rzeczywiście do galerii się nadajesz! Pięknie tworzysz.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tkaitko, jasne, wszystko to zasługa bakterii. A ja, ilekroć "pracuję z granatami" zaraz marzy mi się,że siedzę gdzieś pod drzewem i zajadam się takim pysznym, dojrzałym granatem. I koniecznie na łonie przyrody, by swobodnie pluć pesteczkami.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Star, ogromnie mi brakuje takiego specjalistycznego, stacjonarnego sklepu z koralikami. Ogólnie biorąc lubię kupować różne rzeczy on line, ale właśnie koraliki to wolałabym mieć przed oczami, móc je ze sobą zestawiać, "pomacać" itp. Poza tym sklepy on line pracują na zasadach niszowych i każdy ma coś innego, czasem trudno coś razem zestawić. Jedno jest pewne- z takiego sklepu ciężko byłoby mnie wyciągnąć.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Niedzielna, dziurki w bursztynach najłatwiej robić wiertłem dentystycznym, wysokoobrotowym.Ale ja kupuję już nawiercone bursztynki.
    Gdy za mało "materiału" można bursztyny połączyć ze srebrem,(dając łączniki lub przekładki) dobrze się komponuje.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Beatko, właśnie tak, jakby samo. Bo tak naprawdę gdy już mam pomysł, zobaczę to w wyobrazni, to jakoś potem samo idzie- no wiesz, podaję kierunek i idzie:)))
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Halutku, po prostu chwilami mam za małą wyobraznię i "nie widzę gotowego projektu".A wczoraj nawlekałam spokojnie cylinderki na linkę i....chwila dekoncentracji i połowa nawleczonych koralików znalazła się na dywanie. Ale się nawybierałam!!! A mój się dziwił,że tak poleguję na tym dywanie. Usiłuje powymyślać wzory łączące te maluśkie z dużymi w logiczna i zgrabną całość. Właśnie dotarł kurier, zaraz zobaczę co mi dosłali.
    Buziaki,;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Anovi, czasem tak mam...
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ataner, wrzuciłam to do galerii, może się komuś spodoba w "sposób nabywczy"?
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Aguś, dziękuję.
    miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Tylko najpierw porządnie pesteczki "wycyckaj"!

    OdpowiedzUsuń
  18. ładne! I kolory takie... moje:D

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo ladne Ci sie "zrobilo", Anabell. Lubie takie mocne i zdecydowane kolory, w odmiennosci od pastelowych. Odwiedzilam tez galerie - gratuluje - Serpentyna.

    OdpowiedzUsuń
  20. samo Ci się robi i robi:)

    dzisiaj zapytali, gdzie kupiłam taki cudny naszyjnik:))))
    no to rzekłam,że dostałam od jednej pani,której samosię robi:)

    OdpowiedzUsuń
  21. A ja tylko paznokcie mogę ogryzać z zazdrości, że gdzieś tam taka jedna Anabell ma talent!

    OdpowiedzUsuń
  22. Się Tobie tak samo robi, czy te bakterie z poprzedniego posta tak szaleją pracowicie??

    OdpowiedzUsuń