drewniana rzezba

drewniana rzezba

niedziela, 22 lipca 2012

338. Uprzejmie dnoszę,......

że jeszcze istnieję. Wprawdzie jakoś nie wszystko mogę ogarnąć, ale
jestem. Z braku czasu kontakt  z blogowiskiem ograniczyłam do
minimum, czyli czytałam, ale nie komentowałam.
" Sprawa oczna" jakoś jakby mało rozwiązana - jak mnie oczęta
szczypały tak i szczypią, choć krople dostałam zagraniczne i zgodnie
z zaleceniem dwa razy dziennie nimi traktuję oczy. Widać z tego, że
krople portugalskie nie pomagają polskim oczom.
                                       ****
Zmobilizowałam się i zrobiłam coś malachitowego:
Pokazałam to przyszłej właścicielce i zostało zaakceptowane, co mnie
ogromnie cieszy.
Starałam się jak najbardziej wyeksponować ten malachit, więc
oprawa jest skromna, niech przemawia kamień.
                                       ****
Wczorajszy dzień spędziłam na wędrówkach po sklepie IKEA.
Jestem trochę podłamana - to co zdecydowanie nabędę to stół
przyścienny, składany i zapewne dość płytkie szafki-słupki wysokie.
Ich meble do małych kuchni nie pasują do mojej małej kuchni-
po prostu mała kuchnia powinna być na  bazie kwadratu z oknem
usytuowanym pośrodku ściany i drzwiami takoż. A u mnie kuchnia jest
wąskim prostokątem, okno przylega do ściany, drzwi tudzież.
Tym sposobem muszę sobie  zamówić "płaską zabudowę" jednej
ściany.
Po przedreptaniu kilkunastu kilometrów po tym molochu, pojechaliśmy
do salonu "Bodzio Meble". I tu miłe rozczarowanie, to są naprawdę
meble przeznaczone do naszych blokowych  "M ileś tam".
Szafki stojące już "współczesne", czyli szuflady zamiast półek, może
nie jest jakiś gigantyczny wybór kolorów, ale ja już sobie wybrałam-
szafki będą dwukolorowe, ciemno czekoladowe  i kremowe.
Wybrałam nawet meble do tzw. małego pokoju  (kurczę, one oba są
przecież małe). Przy okazji dowiedziałam się,  że oni współpracują
z prywatnym "specem", który w razie potrzeby mebelki złoży i
wszystko dopasuje. A to znaczy, że zaczynamy normalnieć.
Potem, już bliska padnięcia, przedreptałam całą Castoramę, w której
zachwyciły mnie komplety łazienkowe, które idealnie pasują do
naszej łazienki. I znalazłam kabinę prysznicową ze wszelkimi bajerami
(hydromasaż, siedzisko, uchwyty, półeczka, wentylator) z niskim,
15-centymetrowym brodzikiem. Marzył mi się co prawda brodzik
głębszy, o wys. zewnętrznej 45 cm, ale rozmowa  z córką sprowadziła
mnie na ziemię - za 10, 15 lat nie wiadomo czy będę wtedy w stanie
wejść do niego.
Do domu dotarłam w charakterze zombi, tak się zmęczyłam.
Miłego tygodnia wszystkim życzę.
P.S.
Wnet napiszę coś na drugim blogu, bo już mi się nieco ułóżyło
w głowie, więc zaglądajcie.

28 komentarzy:

  1. Biżuteria jest piękna:).Ikea ma pewnie meble według zachodnich standartów ,nie naszych.Dobrze,że masz rozsądną córkę,ma absolutna racje.Mnie się marzy zupełnie płasko,bez żadnego brodzika,pod taki prysznic to mogłabym się nawet wczołgać gdyby zaszła taka potrzeba:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tonko, zajrzałam na internet, oni mają tam przykładowe umeblowanie kuchni małych, np. 5m kw., ale one są na planie kwadratu z otworami na środku ścian i wtedy taka powierzchnia jest ustawna.A ja chcę zrobić teraz w kuchni stół, by nie nosić ciągle wszystkiego do pokoju. U mnie raczej nie da się zrobić takiej kabiny, o jakiej myślisz- to budownictwo wielkopłytowe z połowy lat 70'i mogą być z tym kłopoty.Muszę jeszcze sprawę brodzika skonsultować z hydraulikiem z naszej ADM.Myślę,że 15 cm to zawsze pokonam. Zresztą gdy już nadejdzie taka chwila,że i te 15 cm to będzie za wysoko, to będę się nadawała tylko do domu opieki.
      Miłego, ;)

      Usuń
  2. Malachit jest uroczy. Bardzo ładnie oprawiony,delikatnie , tak jak mówisz ,żeby nie zasłonić pięknego kamienia. Z jakich koralików jest nośnik? Jeśli idzie o brodzik, to dałyście mi do myślenia.....człowiek dzisiaj się nie zastanawia , co będzie za parę lat,też myślę o takim głębokim brodziku. Mam jeszcze czas na zastanowienie się i podjęcie jedynej słusznej decyzji! Pozdrawiam serdecznie !

    OdpowiedzUsuń
  3. Skąd ja znam problem związany z kuchnią. Jakiś magik to chyba wymyślił. A w Ikei kilometrówkę przerabiałem ostatnio. Biżu fajne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Skąd ja znam problem związany z kuchnią. Jakiś magik to chyba wymyślił. A w Ikei kilometrówkę przerabiałem ostatnio. Biżu fajne.

    OdpowiedzUsuń
  5. Skąd ja znam problem związany z kuchnią. Jakiś magik to chyba wymyślił. A w Ikei kilometrówkę przerabiałem ostatnio. Biżu fajne. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Skąd ja znam problem związany z kuchnią. Jakiś magik to chyba wymyślił. A w Ikei kilometrówkę przerabiałem ostatnio. Biżu fajne. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 3xl, IKEA to fajnie wymyśliła, to łażenie przez te kilometry sal, by dojść do wyjścia i kasy.Ale ja jestem odporna i gdy skończyło się to, co mnie interesowało, to parłam do przodu jak na wyścigu. A Ty też masz taką kuchnię wąską i asymetrycznie ustawione okno i drzwi? To jakiś debil projektował.
      Miłego, ;)

      Usuń
  7. Jagodo, dziękuję. Nośnik jest z koralików twin i toho. Oprawa kamienia zresztą też. Na wierzchu są toho6, potem dookoła kamyka twin, a przy obrębianiu podkładu dałam toho 11, które są mało widoczne, bo przysłonięte "twinami". Uśmiejesz się, bo nośnik robiłam 3 razy- wpierw pomiędzy koraliki twin dałam toho 11 i to nie był dobry pomysł. Potem, gdy już dałam toho 6, to jeden koralik twin był uszkodzony i musiałam go wymienić, prując ponad połowę naszyjnika. No właśnie z tym brodzikiem, to mi córcia dość brutalnie uświadomiła,że z czasem to będzie tylko gorzej, zwłaszcza,że mam wszak problemy z gnatami.Bo w domu to ja mam brodzik, murowany, ale wtedy robił to jakiś partacz i wciąż są problemy z odpływem
    wody. A tak prawdę mówiąc to na samą myśl o tym remoncie dostaję gęsiej skórki i robi mi się słabo.No ale jeśli nie teraz zrobię to kiedy???
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak, męczące, ale jakie fajne perspektywy :)) Kuchnia, łazienka :) Ciesz się, że możesz projektować, wybierać i nareszcie dostać, to co chcesz. Zmęczenie minie, a satysfakcja zostanie. Śliczny naszyjnik :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaskółko, cieszę się,że bez trudu można niemal wszystko kupić, ale przeraża mnie remont na powierzchni 42,5 m gdy nie ma gdzie podziać gratów.Jakoś zawodzi mnie wyobraznia.
      Miłego, ;)

      Usuń
  9. Anabell...oczy otwarte i głowa do góry:))) Wszystko załatwisz jak trza...:)))Naszyjnik super, jak zwykle Twoje wszystkie dzieła!!! Gratuluję wyboru koleżance...świetnie wygląda ten kamień!!!!Anabell dotarłaś do "papugi"? Wpadłam tylko na chwilę, bo się szykuję do drogi...Po powrocie dzwonię!!! Przesyłam ściski i życzenia zdrówka dla oczu!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Graszko, dotarłam, ale musze jeszcze wsteczne poczytać. Czekam na Twój powrót i wtedy pogadamy. Już powiedziałam A.,do kogo jesteśmy zaproszeni. Ucieszył się.Trzymaj się dzielnie.
      Miłego, ;)

      Usuń
  10. Jeśli Ty wyrabiasz takie precyzyjne cudeńka z bolącymi oczami, to żywy dowód na to, że to prawdziwa pasja jest!! Śliczne i eleganckie i piękny kamień!
    Na temat remontu nic nie powiem, tylko współczuję. Przerabiałam go kilka razy i dochodzę do wniosku, ze jest nie do przerobienia.
    Chociaż myślę, że Ci się uda (i tak Ci życzę!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och Joasiu, jakoś trudno mi się zdobyć na optymizm. Czarno to widzę. Wiesz, to koralikowanie to mniej precyzyjna robota niż dzierganie cienka nitka na szydełku- mam pilną robotę szydełkową a nie mogę robić, więc zrobiłam choć koraliki.
      Miłego, ;)

      Usuń
  11. Biżuteria jest przepiękna!
    A propos mebli:ja ze swoją kuchnią-w kształcie litery L,nietypowym oknem i tzw. "kominem"-też mam meble z Bodzia.Seledynowe.Polowałam na nie rok bo w owym czasie w sprzedaży były tylko białe albo koloru drewna.
    Ikea mnie wcale nie "rajcuje".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Neskavko, podzielam Twą opinię względem Ikei. Jedyne dwie fajne rzeczy to był ten stół ścienny i stolik pod komputer. Ja chyba wezmę zestaw ciemno-czekoladowy z kremowym., właśnie z Bodzia.
      Miłego, ;)

      Usuń
  12. Cudny wisior wyczarowałaś Annabel!!! oj nie zazdroszczę ci tych wypadów sklepowych....ciągle mam w pamięci moje zmagania w tej dziedzinie...dziękuję bardzo ;) Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ulu, dziękuję, te wypady to małe piwko, gorzej, gdy to wszystko pójdzie w rozsypkę- już widzę ten kurz, brud i słyszę łomot.
      Miłego, ;)

      Usuń
  13. Witaj Anabell piękny wisior utkałaś, jeśli chodzi o zapalenie spojówek to u nas zabrakło leków w aptece. Panuje jakaś epidemia, teraz teść choruje ale strasznie nic nie widzi takie ma zapuchnięte oczy, w dodatku jest uczulony na krople, już ma zmienione leki po raz trzeci, a okulistka zapowiedziała że będziemy wszyscy chorzy, bo to jakiś taki paskudny wirus.
    Z innej beczki czy ty w tym tygodniu cieszysz się swoją córcią?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamonku, ja ciągle czekam na wiadomość od niej, a ona czeka na odpowiedzi od swoich ewentualnych respondentów.To zrobiła się jakaś kwadratura koła.U mnie z oczami najgorzej jest tak od chwili obudzenia się przez jakieś 2 godziny. Potem się nieco stabilizuje.Zadzwonie dzis do Ciebie pod wieczór.
      Miłego .;)

      Usuń
  14. Bodzio jest godny polecania! Niedrogo i całkiem przyzwoicie! Malachit piękny...

    OdpowiedzUsuń
  15. Malachit przemawia, oj przemawia. Pieknie go oprawilas.
    Rementu nie zazdroszcze, i tych poszukiwan zwiazanych z nabyciem nowych mebli i calym tym balaganem zwiazanym z takimi zmianami.
    Corka ma racje, wygoda najwazniejsza:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Tez sobie w Bodziu umeblowałam turystyczna kuchnię.ładnie i niedrogo:)

    OdpowiedzUsuń
  17. naszyjnik fantastyczny!
    widzę że remoncik pełną parą, najlepiej jakby można było wszystko dopasować i wybrać to co najbardziej nam się podoba, a nie to na co nas stać, mam nadzieję, że uda się Tobie wszystko umeblować tym pierwszym sposobem :)
    pozdrawiam gorąco!!
    Edyta

    OdpowiedzUsuń
  18. Oj przemawia ten malachit, i to jak pięknie:)) Uczta dla oczu.
    Po takim maratonie, który tu opisałaś to ja bym chyba w żadnym charakterze do domu nie dotarła:)))))Dobrze,że przynajmniej są pozytywne efekty tych wędrówek.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  19. Dopiero dotarłam do tego opisu :))
    Malachity śliczne! :)
    A wyprawa do takich wielkich sklepów to zawsze dzień do tyłu, ale przy wyborze nowych mebli warto się przejechać tu i tam, żeby dobrze wybrać do swojego wnętrza.
    pozdrowienia serdeczne! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Anusia ty się jutrzejszymi problemami nie martw, w sumie jeśli zdrowie Ci dokuczy to będziesz miała argument, że trzeba ćwiczyć ;)))))włażenie do brodzika. Zawsze to mus :)))

    OdpowiedzUsuń