drewniana rzezba

drewniana rzezba

poniedziałek, 29 grudnia 2014

Wróciłam....

....ale jestem pół żywa.
Przede wszystkim  dziękuję za życzenia - oby miały moc sprawczą.
Perspektywa spędzenia Sylwestra w towarzystwie  siedmiu mocno nieletnich krasnali
tak mnie przeraziła, że "dałam nogę".
Jestem nieco zmordowana fizycznie  tymi  świętami, było nas po prostu sporo, co
sprawiło, że było więcej pracy niż dotychczas, więc musiałam córce pomóc.
Niewiele tym razem kursowałam po mieście, bo nie bardzo miałam na to czas no i
pogoda też nie zachęcała do spacerów.
Ale o tym wszystkim napiszę  następnym razem.

18 komentarzy:

  1. No, 7 krasnali to wyzwanie - wiem coś o tym ;-). Ważne, że szczęśliwie wróciłaś do domu Anabell.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siódemka krasnali a do tego ich rodzice to jak na moje możliwości towarzyskie jednak zbyt dużo. A dziś, po porannych zakupach ( tak pustej lodówki jeszcze nie miałam) korzystam z tego, że już nic nie muszę, więc tak mniej więcej od południa zalegam na swobodnie wybranym boku i intensywnie odpoczywam.
      Miłego, ;)

      Usuń
  2. dobrze wiedzieć, że jesteś u siebie, czyli tak bliżej nas:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet sobie nie wyobrażasz, jak się cieszę, że już jestem w swoim domu. No i mam kontakt z Wami- to jednak bezcenne!!!
      Miłego, ;)

      Usuń
  3. Bardzo dobrze Cie rozumiem. Ja także uwielbiam juz mój święty spokój, choć moje wnuki bardzo kocham.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wnuki są kochane Uleczko, ale niestety dość męczące, nawet gdy są grzeczne.
      Miłego, ;)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Witaj, mam nadzieję, że już lepiej z Twoim lędzwiowym odcinkiem;))
      Miłego, ;)

      Usuń
  5. No nie, nie lubisz krasnali :-))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ lubię, ale ostatnio coraz bardziej lubię kameralny nastrój, o który przy krasnalach raczej trudno.
      Miłego, ;)

      Usuń
  6. Bardzo mi Cię tutaj brakowało.;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale już jestem. Mnie też było pusto, bo nawet nie miałam szans na przycupnięcie ukradkiem przy kompie. A broszkę-motyla zagarnęła córcia.
    Buziaki, ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie, ze juz jestes:) Wszedzie dobrze, ale u siebie najlepiej, ziarenko prawdy w tym jest.
    Aniu, wszystkiego najlepszego Sylwestrowo i niech ten Nowy 2015 bedzie radosny i spokojny - buziaki!

    PS. Pozdrawiam z pogranicza Utah i Arizony, robimy kolejne podejsie aby obejrzec te cudne skaly, gdzie odbywa sie losowanie i sznse maja tylko wybrani. Jak do tej pory bez skutku:((((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaraz do Ciebie zajrzę i przeczytam spokojnie wszystko, co napisałaś w międzyczasie.
      Buziam;)

      Usuń
  9. Cieszę się, że już jesteś!!!

    OdpowiedzUsuń