drewniana rzezba

drewniana rzezba

środa, 13 lutego 2019

Jest, jest, wrócił!

Już mam ślubnego w domu. Wrócił na piechotkę, bo to zaledwie z 800
metrów od  domu. Bez opatrunku już, szczęśliwy, że  nic mu świata
mgłą nie przesłania.
Ta pani, co to mu igłę w  oko wbijała jest Wietnamką i ma stopień doktora.
Dziś mu to oko badała , powiedziała co wolno, a czego nie.
Nie wolno przez 2 tygodnie schylać się, wchodzić po schodach, dźwigać
powyżej 5 kg, myć twarzy w tradycyjny sposób- po prostu nie wolno by
to oko miało kontakt z wodą.I nie wolno czytać, ale wolno oglądać TV,
oczywiście nie 24 godz. na dobę.
Na odchodne dostał do ręki kropelki, które należy wkrapiać 5 razy dziennie.
Jak najszybciej należy zgłosić się do przychodni okulistycznej by dobrali
odpowiednie  okulary.
A  zabieg robił  Chińczyk, oczywiście posiadający doktorat.
Na sali, w której leżał mąż był jeszcze Turek i dwóch Niemców.
Ślubny zachwycony zupełnie jakby z wczasów wrócił, a nie ze szpitala.
To jeszcze tylko trzeba załatwić te nowe szkła  i będzie koniec  akcji z
oczami.
Ostatnio w Polsce, pewna pani okulistka nie mogła pojąć, że mój mąż
nie tylko ma astygmatyzm ale na dodatek jedno oko musi mieć korekcję
plusową, a drugie minimalną  minusową. Tak się zastanawiam czy to ta
pani była niedouczona czy polska okulistyka pada na pysk.
Bo tu jakoś nikogo to nie zdziwiło.

31 komentarzy:

  1. Cieszysz sie, jakby slubny wrocil co najmniej z ekspedycji na biegun poludniowy. :))) Zdrowka dla Was obojga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję;). Cieszę się, bo wreszcie nie będę służyć za jego okulary.Trochę się bałam jak to będzie przy tak niewielkiej znajomości niemieckiego, ale jak widzę to tu personel lekarski jest przygotowany na wszelkie ewentualności.

      Usuń
    2. Zawsze znajda kogos do tlumaczenia, zwlaszcza w tak duzych szpitalach.

      Usuń
  2. Super :-) On chyba też się cieszy najbardziej z tego, że już po wszystkim. Cztery dania do wyboru nie zrekompensują kłucia w oko. Choć świat i żona wyraźniejsi ;-) To teraz ty na tapecie i twoje krętacze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę go przeraziło to wkłucie w oko, bo w Polsce tak nie robili, ale ogólnie to był zadowolony, bo czysto, wszystko porządne, personel miły, sam zabieg trwał króciutko, a te dwa tygodnie lekkich wszak ograniczeń jakoś przeżyje.
      No i kropelki dostał do reki, nawet do apteki nie musiał wędrować. A wiesz, mnie już dziś jakby lepiej, bo wczoraj z pełnym poświęceniem aż do bólu ćwiczyłam, aż nockę miałam nieszczególną. Ale nie mam już problemu z siadaniem i wstawaniem i od jutra zacznę sobie masaże maścią borowinową. Poza tym "odkryłam", że najlepiej mi gdy siedzę owinięta cieplutkim kocem. Mnie to jak niedźwiedzicy-najbardziej pomaga sen i ciepełko. Żadnych zimnych okładów, żadnego krio!

      Usuń
    2. O widzisz, ciepło. Gdzieś wyczytałam, że lekarze chińscy w ogóle nie zalecają zimna, bo ono flegmę i wilgoć w ciele produkuje i opóźnia zdrowienie. Wierzyć, nie wierzyć, siebie słuchać należy. Na bank masz w mięśniach wylewy, ruszaj się, szybciej się wchłoną. Ale boleć będzie, jak już się przekonałaś. Ni ma lekko, cholerka, na tej planecie.

      Usuń
  3. Nie wolno czytać podnosić schylać .... może korzystać i wykorzystywać. Ja bym tak zrobiła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eee, to tylko dwa tygodnie, przy mnie się nie rozbestwi;)

      Usuń
  4. To bardzo niewiele mu wolno, z czystym sumieniem może leżeć i pachnieć...
    Ależ międzynarodowa obsługa, wieża Babel normalnie!
    Gdy poszłam z synem do okulisty w szpitalu, bo niepokoiło mnie jego oko, to pani okulistka na oddziale zapytała, czemu nie poszliśmy do lekarza...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popatrz, nie miałam pojęcia, że okulista to nie lekarz;)))))
      Tu studiuje bardzo międzynarodowe towarzystwo i potem ci najlepsi często zostają na stałe lub na wiele lat.Gdy byłam w Monachium na uroczystym rozdaniu doktoratów to było naprawdę sporo absolwentów z dość egzotycznych stron świata, a niektórzy z nich byli w swych bardzo oryginalnych narodowych strojach.Poza tym Niemcy od dawna ściągają ludzi tu do pracy, ci potem się "rozmnażają" , a dzieci tu urodzone studiują.Spore jest też pokłosie tu urodzonych dzieci, których ojcami byli stacjonujący tu czarnoskórzy żołnierze amerykańscy.

      Usuń
  5. Oj - jak wspaniale! Po lekkim tekscie mozna wyczuc jak Ci sie ulzylo i jaka jestes zadowolona. Maz pewnie tez bo to przeciez jego oko.
    Ciesze sie.
    Moj to pozniej nie wiedzial jak patrzec bo zdawalo muu sie jakas nowoscia. Najgorsze gdy wyznal mi ze jezdzac ledwie widzial, ze doslownie jezdzil na wyczucie.
    Dni z ograniczeniami mina szybko a przeciez warto taka cena oplacic odzyskanie sprawnego oka.
    Zycze obojgu jak najlepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję;)Na szczęście wcześniej miał zrobione to oko, które było lepsze do dali, ale ten ostatni rok to robiłam za jego drugie oko, co było dość denerwujące dla mnie.
      To zrobione we wtorek oko świetnie mu się goi, przy każdym wkraplaniu kropelek widzę, że jest coraz mniej zaczerwieniona gałka oczna.

      Usuń
  6. To cieszę się że już jest PO i że jest DOBRZE!!!
    Uważaj na siebie ...
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest dobrze i nawet mi się chłopina wykazuje przytomnością umysłu i przestrzega wszystkich zaleceń.
      To tylko dwa tygodnie takich obostrzeń, szybko miną;)

      Usuń
  7. No to bardzo dobrze, że wrócił, ma się dobrze i wszystko zakończyło się happy endem! Oby przetrzymał grzecznie zalecenia lekarza, to będzie jak nowy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestescie zadowoleni, a to najwazniejsze. Reszta pójdzie z górki. Zycze rychlej rekonwalescancji!
    Moja mama byla operowana w listopadzie, terza trzeba w drugie oko zajrzec, czy trzeba juz operowac, czy jeszcze nie. Sprawe utrudnia demencja.
    A w temacie pacjentów nie znajacych jezyka urzedowego- to jest w Niemczech normalka. Dla mnie tez jest to nic dziwnego. ot, jest pacjent, mówi w jakimkolwiek jezyku, którego ani ja, ani ktos inny czasami nie zna, i jakos sie dogadujemy ;)
    Akurat mam na oddziale Arabke, która ma App translatora w smartfonie, i tak komunikujemy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście za każdym razem córka jeździ ze swym tatą gdy ma on jakąś wizytę u specjalisty. Na szczęście lekarza rodzinnego mamy Polaka, więc choć z tym nie ma kłopotów.
      Ojej, to faktycznie kłopot, skoro mama ma demencję, bo biedna zupełnie nie pojmuje o co biega i albo się boi albo denerwuje. No popatrz- żyjemy znacznie dłużej, ale nie zyskaliśmy żadnego komfortu na tę okoliczność.

      Usuń
  9. Nie ma chyba szczęśliwszego momentu niż powrót do domu z placówki służby zdrowia. Nawet niemieckiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwłaszcza gdy dzięki temu pobytowi widzi się wreszcie wszystko wyraźnie a nie przez mgłę.:)
      Tu jednak we wszystkich przychodniach widzą w pacjencie człowieka a nie numer statystyczny choroby i intruza.

      Usuń
  10. Czyli środowisko bardzo różnorodne kulturowo. W Anglii jest bardzo dużo lekarzy z Indii, więc nie zdziwiłem się za bardzo, chociaż azjatyckie kierunki (te dokładnie) nie przyszły mi na myśl. Ważne jest to, że już jest po zabiegu i wszystko powoli wróci do normy.

    Dam radę, a przynajmniej na razie tak sądzę. Z drugiej strony nie mam wyjścia, jak mam zrobić te badania to trzeba się dostosować do zaleceń. Teraz mam nieco ponad 1 TSH, a po miesiącu odstawienia hormonu to dochodziłem do 200. Na razie miałem mieszaną dawkę, 225 na 250. I działała idealnie.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie Berlin jest wieloetniczny, bo zawsze bez problemu przyjmował różne nacje.Tu często zaraz po studiach magisterskich robią studia doktoranckie i zaczynają od razu karierę zawodową.
      Przez tyle lat brania euthyroxu przekonałam się, że najlepiej ustalać dawkę nie tylko na podstawie wyniku TSH ale i "doświadczalnie", trochę na zasadzie prób i błędów.
      Miłego;)

      Usuń
  11. No to wreszcie mam spokój - ślubny pod ręką i z dobrym wzrokiem. Czegóż chcieć więcej? Tylko jednej rzeczy - niech te dwa tygodnie jego lenistwa szybko miną ;-) - taki sobie żarcik :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj ta, bo dwa tygodnie pilnowanie faceta by nie robił tego czego mu nie wolno jest szalenie męczące.To jakbyś miała obok siebie nieznośnego bachora;)

      Usuń
  12. "Ślubny zachwycony zupełnie jakby z wczasów wrócił" - a może ta Wietnamka mu wpadła w oko? :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie sądzę - to ona mu wbijała igłę pod gałkę oczną i go bardzo bolało.Jeżeli pochodzisz niemal rok z okiem, którym wszystko widzisz rozmazane, zamglone i musisz prosić żonę by ci poczytała, bo sam nie możesz, to po udanym zabiegu usunięcia zaćmy wpadasz automatycznie w euforię. Poza tym 10 lat temu miał dość długo do czynienia z polskimi szpitalami, maraton trwał od drugiej połowy grudnia do połowy kwietnia i dla niego od tamtej pory każdy szpital był jak wyrok śmierci, więc szpital, w którym jest czysto, porządek i pacjent traktowany jak człowiek jest ewenementem. Miał co prawda próbkę dobrego szpitala i w Warszawie, bo leżał w lutym 2017r w szpitalu Medicovera, gdzie było super, ale tam był zaledwie 3 dni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Błagam Anabell, przecież to były żarty, i Ty zamiast mi odpowiedzieć w podobnym stylu, to mi odpowiadasz na serio. Przecież wiem. Ale musisz przyznać, że Wietnamka wbijająca mu się w oko jest piękną przenośnią.

      Usuń
    2. Przecież wiesz, że jestem śmiertelnie ponurą babą.Gdy mi powiedział o tym wbijaniu igły w oko od razu pomyślałam o Newtonie, który miał niesamowite zacięcie do różnych doświadczeń i kiedyś sam sobie wbił igłę w gałkę oczną. No ale tutaj to mu wpuszczali to znieczulenie pod gałkę oczną, tylko on to odebrał jako wbicie igły w gałkę.
      Ja to bym pewnie była zaniepokojona gdybym zobaczyła tę nację w kuchni bo wygląd wielu ich dań budzi we mnie niepokojące skojarzenia.

      Usuń
  14. Bardzo się cieszę, że operacja męża przebiegła tak sprawnie. Ci, którzy leczą zaćmę w Polsce niestety tak dobrych rezultatów nie osiągają. Tobie i mężowi wszystkiego, co najlepsze życzę. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsze "zaćmione" oko miał leczone w Polsce.Może trochę inne procedury, bo w Polsce musiał brać jakieś krople jeszcze przed zabiegiem a poza tym zabieg był przeprowadzony w prywatnej lecznicy i była to suma ok.3 tys. zł licząc badania wstępne i po zabiegu.Tu poszło na koszt Kasy Chorych.

      Usuń
  15. no bo widzisz ,... Pl to inny swiat

    OdpowiedzUsuń