drewniana rzezba

drewniana rzezba

piątek, 5 czerwca 2020

Czas.....

........ egipski new,  grecki chronos, łaciński tempus,  hebrajski zeman.
Płynie, ucieka, mija i to zawsze napawało człowieka lękiem, zwłaszcza
dlatego, że tak naprawdę przyszłość jest nieprzewidywalna.
Coś planujemy, dokonujemy jakiegoś wyboru, a w miarę upływu czasu
może się okazać, że nasz wybór nie dał nam nic dobrego, był błędem,
czasem totalną klęską.
Porządek w strumień czasu wprowadzają cykle przyrodnicze:  dzień- noc,
kolejne pory roku, przypływy mórz, wylewy rzek, fazy księżyca, co daje
poczucie pewnej przynajmniej przewidywalności świata, zalążek systemu
oswajania otaczającego nas świata przez jego kwantowanie i nazywanie.
Tak powstała astronomia, kalendarze, zegary.
Cykle  panujące  w przyrodzie  dały przeświadczenie, że historia się
powtarza a czas może mieć strukturę kolistą. Jak Uroboros.
Czas w pojęciu ludzkim to rzeka nieubłaganie prąca naprzód, z którą
walczymy, zdając sobie jednocześnie sprawę z daremności tego naszego
pragnienia zatrzymania jej.
W mitologii greckiej Orfeusz potrafił swym śpiewem wstrzymać upływ
czasu - my możemy tylko zatrzymać zegar, nie czas. Zegar stoi, a czas
nadal płynie.
Czas był tematem rozważań wielu filozofów.
Kant był zdania, że czas nie jest aspektem rzeczywistości fenomenalnej,
ale formą oglądu, czyli narzędziem przy pomocy którego próbujemy sobie
poradzić z czymś, co przekracza nasze możliwości.
No dobrze, niech mu będzie, ale ja nadal nie wiem co to jest czas, czy
możemy istnieć poza czasem.? A może czas to coś tajemniczego co ewokuje
sekwencje obrazów?
Bo coś mi się widzi, że nie było nas i był czas.  I zapewne kiedyś wcale nie
będzie nas a czas będzie nadal. Tylko co to jest ten czas???

                                                             
                          To właśnie jest Uroboros. Wizualizacja kolistości czasu.
A może wcale nie ma nas ani czasu a wszystko jest wielką ułudą, grą
komputerową  zaprojektowaną przez inną, wyższą cywilizację?
A co będzie gdy się ta gra już znudzi? Wykasują czy tylko odłożą na półkę
w archiwum?

Miłego weekendu i pamiętajcie  - wirus nadal groźny więc dbajcie o siebie
i pozostańcie w zdrowiu.


 ______________________________
 obrazek "wypożyczony" z sieci.






28 komentarzy:

  1. Czlowiek mysli, ze pozjadal wszystkie rozumy, ze juz tak duzo wie i tyle zagadek rozwiazal, a jak sie tak zastanowic, to nie wie tak naprawde nic albo bardzo malo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odnoszę wrażenie, że nie wiemy wielu rzeczy. Pozostaje tylko pytanie czy byłoby nam lepiej gdybyśmy wszystko wiedzieli i....rozumieli. Czasem nadmiar wiedzy w jakiejś dziedzinie bywa dość uciążliwy.

      Usuń
    2. Wiesz ja to mam wrażenie, że ludzie nie tylko nie wiedzą tak dużo jak się im wydaje, ale też nie potrafią skorzystać z tej wiedzy, która mają. W mojej ocenie ludzkość w ostatnim czasie głupieje coraz bardziej. Przy ogromnym postępie technicznym mentalnie wracamy na drzewo, tyle, że takie z plastiku. Pantero chciałam Ci jeszcze powiedzieć, że wróciłam do blogowania. Także jak masz ochotę to zapraszam.

      Usuń
  2. Anabell, przecież to proste. Czas to kolejność (ciąg, chronologia) zdarzeń. Jak go sobie wyobrażamy jest tylko kwestią umowną. Te wszystkie pseudo-filozoficzne rozważania na temat czasu, to tylko psu na budę, który nawiasem mówiąc nie ma zielonego pojęcia o czasie, a mimo to żyje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie jest proste, powiedziałabym,że raczej względne.
      Ostatnio byłam pewna, że spałam kilka godzin a tak naprawdę spałam kilkanaście minut. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom, aż na dwóch różnych zegarkach sprawdzałam.
      A czas to nie ciąg zdarzeń- one następują w jakimś czasie.

      Usuń
  3. Dobre pytanie - co by było gdyby ignorować czas? Ale chyba się nie da...wystarczy lustro w domu, by stwierdzić, że czas jednak płynie.
    Szkoda, że każdemu inaczej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie- ja obecnie w pewnym sensie ignoruję czas- nie mam stałej pory snu, czy też posiłków. Śpię i jem kiedy mi przyjdzie ochota.I wczoraj do mnie dotarło,że pół roku przeleciało jednak b.szybko i 30 czerwca już moi wracają. Z tym upływem czasu też jest zabawnie- gdy jest nam dobrze- mija stanowczo zbyt szybko, gdy mamy kłopoty - wlecze się niesamowicie.

      Usuń
  4. Kiedyś słuchałam pana, który siedział w więzieniu. W latach 50-tych, w Niemczech. Zamknięto go w izolatce, bez okna. Nie miał światła. Tylko przez judasza widział światło w korytarzu. Przepływ czasu mierzył w posiłkach i świetle na korytarzu. Uważał, że zapala się na wieczór. Ale...okazało się, że strażnicy bawili się z nim, zapalali światło na korytarzu także w dzień, czego nie był świadomy. Myślał, że siedzi tam dwa miesiące, a siedział chyba dwa tygodnie...dało mi to do myślenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasz osobisty komputer nie wszystko co nas otacza i nasze doznania zmysłowe przetwarza prawidłowo.
      Może to dziwne, ale im jestem starsza tym więcej "niewiadomych i niejasnych" przede mną.

      Usuń
    2. I u mnie tak samo, coraz więcej pytań, a odpowiedzi trzeba co raz aktualizować ;) Znaczy dobry kierunek. Nie zabetonowane my ;)

      Usuń
  5. Postrzeganie czasu zawsze było względne. Wystarczy przypomnieć sobie, jak długie wydawały się dni w dzieciństwie, a im jesteśmy starsi tym czas jakby szybciej biegnie. Jeżeli są jakieś światy równoległe, o których nic nie wiemy, to może w przeskoczeniu na inne tory to znaleźlibyśmy się w przyszłości albie przeszłości. Na co dzień walczę z zegarem, bo doba wciąż wydaje mi się za krótka. Dni mijają szybko, miesiące i lata pędzą ekspresem. A ja coraz powolniejsza i nijak tego zmienić się nie da. I dlatego melancholia to moje drugie imię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteśmy powolniejsze, bo przecież dochodzi do głosu "zmęczenie materiału". Jedno co jest pewne- to wszystko co nam sprawia przyjemność zbyt szybko mija. Ale raz zdarzyło mi się, że marzyłam by wreszcie urlop się skończył i bym już mogła być w domu.

      Usuń
  6. Ze "Wspólnego pokoju" Uniłowskiego: Czas ucieka, czas nie stoi, zegar czasu też się boi>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, chyba wszyscy boją się upływu czasu.

      Usuń
  7. Dla mnie (i naukowcow) najwieksza zagadka czasu jest brak jego poczatku i konca. Ciezko ogarnac rozumem fakt ze wszechswiat istnial zawsze i nie bedzie jego konca, chocby w miedzyczasie przechodzil zmiany i procesy.
    Na skale ludzka zalezy od naszych nastrojow - mamy dni ktore sie wloka na przemian z takimi ktore mijaja "nie wiadomo "kiedy.
    Jedziemy w jakies miejsce - wlecze sie a droga powrotna mija szybko. Tydzien pracy jest powolny, weekend mija predziutko, itd.
    To samo w przyrodzie choc ona odczuwa po swojemu - istnieja zwierzeta dlugo zyjace i swe zycie potrafia dostosowac do tego okresu, inne zyja krociutko a wiedza o tym i swe przeslanie wypalniaja tak by zdazyc. Niejedna roslina ma krotkie a nawet jednodniowe zycie, ktorego zenitem jest kwiat, inne zyja setki lat.
    W USA istnieja drzewa ktore byly dojrzalymi osobnikami kiedy tu wyladowal Kolumb a przeciez istnieja jeszcze starsze. Tym to dopiero musi sie nudzic na tym swiecie, zwlaszcza ze sa swiadkami wydarzen od ktorych im pewnie konary deba staja.
    Wiec czas, choc jest staly, wciaz pracy do przodu, odbieramy roznie - w zaleznosci od naszych nastrojow i zajec.
    Jesli o mnie chodzi mija mi bardzo szybko, o wiele szybciej niz w mlodosci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś tak "podskórnie" wydaje mi się, że tak dokładnie to tego też nie wiemy. Ale zrobiliśmy takie założenie, co
      w pewnym stopniu zwalnia nas z dociekania co to znaczy to "od zawsze" i skąd się wziął.No cóż życie ludzkie do długich nie należy a do tego jak odejmiemy okresy, w których człowiek jeszcze i już nie jest w pełni sił umysłowych i fizycznych to naprawdę jest krótkie.

      Usuń
  8. Zapomnialam doac ze chociaz zawsze bylam ze swoimi zajeciami i sprawami na biezaco to teraz zyje jakby szybciej, jeszcze bardziej dbajac o wszystko, jakby kazdy dzien byl ostatnim - a to przeciez mozliwe .....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak,memento mori mnie też od tej niespodziewanej śmierci mego męża jakoś nie opuszcza.

      Usuń
  9. Jako osobnik- osobniczka- bez konkretnego rytmu biologicznego, czas plynie róznie szybko w róznych fazach. Dzien nie ma poczatku, noc nie ma konca. Aktualnie czas pelznie mi jak slimak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lucy, to jest wcale nieźle, że ten czas płynie jakby nieregularnie, zależnie od tego co aktualnie robimy czy przeżywamy.

      Usuń
  10. Kiedyś czytałam wywiad z bardzo starym człowiekiem. Zapytano go: "Jak panu minęły te wszystkie lata, ten czas który ma pan za sobą?" Odpowiedział: 'Tak jak bym otworzył drzwi, przeszedł i zamknął je za sobą"...
    Bardzo trafne - prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co, to jest trafne, fakt. Ale ja gdy sobie uświadomię swą metrykę to popadam w smętne zdumienie. Myślę, że zawsze życie minione odbieramy przez przebyte doświadczenia i nie dla każdego było chwilą jak przejście przez drzwi.

      Usuń
  11. Czas jest wartością umowną. Uroboros jest cudowną teorią, jednak dla konkretnego człowieka zawsze będą to urodziny na początku i śmierć na końcu. Chyba że wierzymy w reinkarnację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierze w reinkarnację, ostatnie badania to potwierdzają. Nawet nasza pani profesor Stawowska też je prowadziła.
      Nie mniej jesteśmy wielce w czasie życia przywiązani do swej powłoki cielesnej i jej śmierć utożsamiamy ze śmiercią energii, ale energia nie umiera, nie znika, tylko zmienia postać. Rozpada się nasze ciało, jego składniki na atomy, ale energia nie znika.

      Usuń
  12. Czasem ten matematyczny rachunek i podporządkowanie liczbom wszechświata mnie wkurza. Kiedyś wymyślono, że trzeba nazwać to coś, czego nam w życiu ubywa. Nazwano to czasem. Zauważono powtarzalność zjawisk, podporządkowano to czasowi, bo przecież w każdej porze roku występują doby , godziny, minuty- to jest nadrzędne. Uporządkowanie "przemijania' i nazwanie tego czasem jest konieczne tylko dla uporządkowania czynności ludzi w ich rzeczywistości. To tylko ludzie działają według czasu.
    Czy można istnieć poza czasem? Można wtedy, kiedy odejdzie się od tego "rachowania czasu". Ale tu i teraz tak się nie da. My jesteśmy zaprojektowani "na czas", wchowano nam go, wmówiono, wtłuczono. Działamy pod presją czasu.
    Może w innych galaktykach żyją istoty, które nie mają potrzeby nazywania przemijania czasem, i nie mają w ogóle czegoś takiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzie są wielce nieszczęśliwi gdy nie mogą czegoś policzyć, zwymiarować, narysować, wymierzyć.Jesteśmy wtłoczeni w jakieś ramki, ale tak dokładnie nie wiadomo dlaczego, po co, na co?

      Usuń
  13. Akurat ostatnio natrafiłam na artykuł o na temat rozważań Stefena Hawkinga o samym początku świata czyli teorii wielkiego wybuchu. W jego teorii czas taki, jaki my pojmujemy, właściwie nie istnieje, podobnie jak nie istnieją nigdy w całości w pełni oznaczone cząstki... Myślę, że jest jeszcze wiele tematów do rozgryzienia. Gdyby tylko młode chłonne umysły chciały się tym zajmować, zamiast wpatrywać się tępo w wyświetlacze w sumie genialnych urządzeń, jakimi są smartfony. Ale stosowanie tych genialnych małych komputerów tylko po to, żeby pokazywać lub oglądać czyjeś cycki lub genitalia, bądź inne niezbyt ambitne treści, to już jest k...a dramat.
    A wracając do czasu - chciałabym kiedyś móc pojąć, jak to wszystko działa. Może czas wrócić do mądrzejszych lektur, do nauki, teraz już nie na stopnie, ale dla siebie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie- życia nie starczy na rozgryzienie tego wszystkiego.

      Usuń