drewniana rzezba

drewniana rzezba

czwartek, 14 października 2021

Miejsca, w których.....

                                    ......raczej na pewno nie będę.

Zauważyłam, że ostatnio coraz częściej gdy oglądam na zdjęciach różne ciekawe i ładne miejsca dochodzę do niezbyt radosnego wniosku, że na pewno nie obejrzę tego w naturze. Po prostu dlatego, że raczej nie rozpoczynam wędrówki po Ziemi, ale systematycznie dążę ku jej końcowi, co mnie jednak nie smuci.

Dziś chcę Wam pokazać dwa miejsca, w których nie będę- jedno  jest w Europie, drugie w Wietnamie.

W kwietniu tego roku, w północnej Portugalii, w gminie Arouca otwarto najdłuższy na świecie most wiszący. Budowa tego mostu rozpoczęła się w maju 2018 roku, most ma długość  516 metrów. Wsparty jest na dwóch wieżach betonowych, wyprofilowanych w kształcie litery "V". Most nie jest co prawda szeroki, ma zaledwie 120 cm szerokości, wisi na wysokości 175 metrów nad rzeką Paira, a jego budowa pochłonęła 2 miliony Euro. Z mostu jest podobno przepiękny widok na Geopark Arouca, który jest wpisany na listę UNESCO. Dzieci mogą po nim spacerować tylko w towarzystwie  dorosłych i muszą mieć  ukończone 6 lat. A spacerowicze muszą z kolei mieć mocne nerwy, bo przy każdym kroku most chwieje się na  boki. No i spacer nie jest darmowy, przed wejściem należy przez internet wykupić  bilety.



Drugim  miejscem, do którego z całą pewnością nie dotrę jest Golden Bridge w Wietnamie. Jest zawieszony nad powierzchnią  Morza Południowochińskiego i można z niego podziwiać panoramę  miasta Da Nang. Most znajduje się na wysokości 1414 metrów nad poziomem morza,  w kurorcie  Sun World Na Na Hills . Nosi  nazwę Złoty Most, budowa jego trwała rok, ma długość 150 metrów, 8 przęseł i podtrzymują go ogromne dłonie. I choć wyglądają jakby były wyrzeźbione z kamienia, nic  z kamieniem lub betonem nie mają wspólnego. Szkielet owych dłoni jest wykonany z prętów metalowych, które  następnie obudowano włóknem szklanym.



Mam nadzieję,że ktoś z Was pokusi się by odwiedzić te miejsca. I potem opisze wszystko na swym blogu.

21 komentarzy:

  1. No powiem Ci, że to byłyby dla mnie wyzwania!
    Oba te mosty są bowiem zawieszone bardzo wysoko, a ja mam lęk wysokości. Zatem raczej bym pewnie spróbowała, ale obawiam się, że musiałabym liczyć się z tym, że strachu nie przezwyciężę i się wycofam...
    Ale filmiki pięknie pokazują oba, dziękuję za zabranie mnie chociaż na wirtualną wycieczkę :)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lęku wysokości nie mam, ale chwiejące się pod stopami podłoże chyba by mnie dobiło, bo zrobiłam się od jakiegoś czasu jakaś taka nadmiernie kinetyczna. Po tym "Złotym Moście" to bym się bez problemu przeszła, tylko że to morze jest jednak strasznie daleko. Kurort, na którego terenie ten most znajduje się jest w górach i most jest ścieżką do stacji kolejki linowej.

      Usuń
    2. Ogólnie rzecz biorąc takie miejsca są chyba tworzone po to, żeby przyciągnąć turystów, którzy potem mogą dowodzić swojej odwagi i dzielności oraz kręcić super filmy i robić odlotowe zdjęcia... Funkcje praktyczne schodzą na drugi plan. :)

      Usuń
  2. Obawiam się, ze jestem w podobnej sytuacji, bo na emeryturze to i dochody nie te, byle zdrowie jako takie było. W tym roku pierwszy raz dopiero leciałam samolotem, a dalsze podróże są także drogie.
    zawsze można liczyć na relacje z cudzych podróży, a jakie będą moje czas pokaże.
    Czasami nie wiemy tez co nam szkodzi lub na co się odważymy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety- obydwa miejsca są jednak od naszych domów dość oddalone.Od biedy można do Portugalii dojechać samochodem,ale podejrzewam,że wobec galopujących cen paliwa i galopującej wszędzie inflacji most Arouca jeszcze długo nie zarobi na siebie. A Wietnam dla nas to prawie na końcu świata jest.A spędzenie kilkunastu godzin "jednym cięgiem" w samolocie wcale nie jest miłe ani zabawne, zwłaszcza w sytuacji gdy linie lotnicze chcą upchnąć na jeden raz maksymalną ilość pasażerów. Po takim locie nie jedna osoba miała problemy z krążeniem.
      Już leciałam raz tak daleko i nawet międzylądowanie ( w Dubaju) nie dało żadnej ulgi.

      Usuń
  3. Dla mnie miejsca, w których na pewno nie będę, są raczej związane z górami. Miałem swoje marzenia, trochę spełniłem, ale większości nie. Gdyby Polska była od moich narodzin taka jak dziś, tobym pewnie wszędzie był. Ale mało jest chyba w Polsce osób, które chodziły po górach Riła czy Bałkan, jak ja w latach 70. Miałem marzenia: Antyatlas w Maroku, Kirgizja, Argac w Armenii, góry Iranu, że nie wspomnę o trasie dookoła Annapurny czy Kilimandżaro. Ale chodziłem po Kaukazie. pzdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie da się ukryć Torlinie, że nasza młodość była spaprana PRL-em, a młodość naszych rodziców - II wojną światową.
      Z Gór Rilskich zaliczyłam tylko Rilski Monastyr i górską trasę z Warny do Albeny- byłam pewna,że to już moja ostatnia w życiu przejażdżka samochodem i choć byłam mocno przerażona nie byłam podobno zielona, jak żona mojego kolegi. Nad Kaukazem to lataliśmy helikopterem, a mój mąż będąc służbowo w Armenii był nad jeziorem Kari i na szczycie góry Aragats, na jednym z czterech jej szczytów,tym dostępnym od jeziora Kari.Podobnie jak Ty marzył o wspinaczkach w Himalajach,(on był taternikiem) ale ja przed ślubem postawiłam sprawę jednoznacznie- musiał wybrać- albo mnie albo linę. Podejrzewam, że w wyborze pomógł mu udział przy znoszeniu z Tatr jednego ze wspinaczy.
      Miłego;)

      Usuń
  4. rozumiem egzekwowanie myta za przejście przez most, ale z takim, na ten przykład, mostem "do połowy" w Avignonie to już trochę przesadzili, swego czasu odmówiłem opłaty, tudzież wejścia i miałem na wino do wypicia "pod mostem"...
    a na most i tak potem weszliśmy nielegalnie, po nocy, gdy cieć usnął /a może nawet go nie było, bo poszedł do domu/...
    tak, czy owak było: "Tańczą panowie, tańczą panie na moście w Avignon" i most, a tym bardziej świat nie zawalił się od tego...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety nie byłam nigdy w Avignonie, ale będzie mój wnuczek, bo został w swej szkole wytypowany na wymianę z uczniami gimnazjum w Avignonie- w nagrodę za najlepiej napisaną klasówkę z języka francuskiego. Ale podejrzewam, że ten most będzie jednak z czasem niezłą atrakcją gdy się wreszcie pandemia skończy.
      Miłego;)

      Usuń
  5. Klik dobry:)
    Niestety, do wszystkiego na świecie nie da się dotrzeć osobiście. I tak jednak mamy dobrze, że na zdjęciach i filmach można zobaczyć, co się tylko zamarzy.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz w 100% rację, życia by nam nie starczyło by samemu obejrzeć wszystko "na żywo".
      Serdeczności ;)

      Usuń
  6. Nie dla mnie, nawet gdyby mi doplacali. Jak Iwona mam lek wysokosci co juz mi w przeszlosci spowodowalo ataki paniki w pewnych miejscach i widowisko dla ludzi. Czasem musze w miescie przejezdzac trase wiaduktami nad autostrada a przeciez nie sa super wysokie to przejezdzam je tak spieta i spocona ze sobie nie wyobrazasz. A gdy jade z mezem bedac pasazerem to z zamnknietymi oczami. Jednego razu, w Nowym Yorku, w takiej szklanej windzie przesuwajacej sie po zewnetrznej stronie budynku, zrobilam taka scene ze niemal musieli wzywac pogotowie a mnie na sile wyciagac z tej windy co wstrzymalo caly jej ruch.
    Ogolnie to nigdy mnie nie pociagaly podroze i obce kraje - lubie piekne krajobrazy ale czesto wymagaja zbyt wiele by tam dotrzec a nie ma tak zeby mnie ktos wzial w rece i przestawil na docelowe miejsce. Jedno jest dziwne - moge bez problemu patrzec na swiat z okna samolotu a na przyklad z krzeselka kolejki linowej nie.
    Moja dewiza jest - najlepiej w domu!
    Widzialas moj komentarz podpowiadajacy Ci czego zazadac od SW. Mikolaja?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja córka dopiero stosunkowo niedawno "odkryła", że zaczyna mieć kłopoty z jazdą w samochodzie na tylnym siedzeniu i w czasie rejsu na statku, jeśli zbytnio kołysze. Windą oszkloną, na zewnętrznej stronie budynku też stara się nie jeździć, no chyba że pojedzie z zamkniętymi mocno oczami, a na dodatek ma super stres gdy schody są ażurowe. A ja zauważyłam, że od mojego ostatniego zetknięcia z podłogą mam znacznie mniejszą stabilność niż dotychczas i takie ruchome podłoże zapewne przyprawiłoby mnie o niekontrolowane wylądowanie na nim i o kolejną kontuzję. Za moment do Ciebie zajrzę.

      Usuń
  7. Jest wiele miejsc na ziemi, których na żywo raczej nie obejrzę, dlatego że wolę je podziwiać jednak na monitorze. Myślę że ogólnie wyjazd poza Europe szczególnie w miejsca dziko dostępne nie dla mnie. 😅😁 Na mosty wiszące kto wie, może bym się odważyła, kiedyś w Hiszpanii na jeden weszłam, był nad przepaścią jak dla mnie ogromną 😂😂😂. Pozdrawiam i miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ciągnie mnie zbytnio do egzotycznych miejsc, choć w pewnym okresie życia planowaliśmy nawet wyjazd do pracy w Afryce, ale szybko nam przeszło.A już na pewno nie tęsknię za ekstremalnymi wrażeniami spowodowanymi klimatem. Chciałam w pewnym okresie zobaczyć Indie, ale też mi to minęło po obejrzeniu kilku filmów dokumentalnych. Ale kuchnię indyjską(w wydaniu polskim) bardzo lubię.
      Serdeczności;)

      Usuń
  8. Kiedy jeszcze byłam w stanie oglądać krajobraz ze swego okna na 5 piętrze, to nigdy nie patrzyłam w dół, bo wydawało mi się, że wylecę. Dlatego też do mycias okien wynajmuję. Nic, co nie jest stabilne, nie jest dla mnie. Gdy przejeżdzałam samochodem przez Wisłę, to miałam uczucie, że samochód wyląduje w rzece i ja się utopię. Oba mosty są wspaniałe ze względu na rozwiązania techniczne, ale przejść się po nich nie chciałabym. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PO tym "Złotym Moście to bym się nawet przeszła, on jest stabilny no i to tylko 150 m długości.Ale po tym portugalskim to raczej nie- nie dość, że jest ażurowy to na dodatek chwieje się pod nogami.Ekspozycja mnie nie zraża, w końcu po górach kiedyś chodziłam.
      Serdeczności;)

      Usuń
  9. Niestety musimy się pogodzić z tym, że nie zwiedzimy całego świata. Nikt nie jest w stanie zobaczyć wszystkiego, a tyle jest cudownych miejsc do odwiedzenia. Mosty uwielbiam, takie wywołujące adrenalikę tym bardziej i kuszą mnie ogromnie Twoje propozycje. Czy uda mi się to zrealizować? Nie wiem, zobaczymy :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt- nie zwiedzimy całego świata.Niestety w czasie gdy byłam w wieku doskonałym do zwiedzania to mogłam co najwyżej zwiedzać miejsca leżące w granicach bloku państw KDL. A jeśli uda Ci się przedreptać ten most w Portugalii- koniecznie o tym napisz.Mimo wszystko jest bliżej Polski niż Wietnam Środkowy.
      Miłego;)

      Usuń
  10. Od lat zwiedzam w ten sposób świat. Pewnie że będąc fizycznie w jakimś miejscu mamy inne doznania niż oglądając film albo zdjęcia, ale jak niemożna inaczej to trzeba chociaż tak. Połączenie sztuki z naturą i techniką fantastyczne. Dzięki, że dzięki Tobie mogłam to zobaczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Generalnie zwiedzanie skończyło mi się w 2009 r, bo mąż miał b.ciężką operację serca i b.długo, właściwie aż do śmierci w 2019 r był "pod ochroną". No a zamiast turystyki zmieniłam po prostu miejsce zamieszkania. W ramach turystyki byłam w Szwecji i ciut jeżdżę po Niemczech. A poza tym- może w następnym wcieleniu będę więcej zwiedzać?;)

      Usuń