drewniana rzezba

drewniana rzezba

czwartek, 3 lutego 2011

117. Takie tam różności


Na  początek trochę kiczu - bo wszystkie wyszywane poduszki  prawdziwi
twórcy uważają za kicz. Dla mnie osobiście pojęcie kiczu jest względne - 
w Wenecji, widok pewnego obrazu w oryginale spowodował, że wyszeptałam-
kicz.  Sama byłam zaskoczona własną reakcją, bo ten obraz znałam z repro-
dukcji.
A ta poduszka ma już swoją historię- to właśnie miał być prezent ode mnie dla
teściowej mojej córki. Poduszka miała wylądować na tarasie. Bo I. wiele lat
temu miała długowłosą jamniczkę, a to jest  portret długowłosego jamnika.
Gdy już skończyłam wyszywać, mój mąż zażyczył sobie, by poduszka została
jednak w domu. Wszystko przez to spojrzenie jamnicze. I tym sposobem ja
mam podusię a dla I. zrobiłam naszyjnik.
                                                 
                                                             ***

Oglądałam we wtorek b.ciekawy program, dotyczący "końca świata". Dla
zaniepokojonych mam pocieszającą wiadomość - rzecz nastąpi za ca.1500
lat. Te wszystkie anomalia pogodowe rzeczywiście można uznać za pierwsze
symptomy. I raczej wcale nie są one spowodowane globalnym ociepleniem-
astrofizycy twierdzą, że jest to spowodowane kurczeniem się warstwy pola
magnetycznego otaczającego Ziemię. Pole magnetyczne chroni Ziemię przed
zabójczym dla wszystkiego promieniowaniem Kosmicznym, które jest
emitowane przez Słońce. Aktualnie nad Południowym Atlantykiem znajduje
się obszar o wielkości 800 tysięcy km, nad którym nasze pole magnetyczne
jest b. cieniutkie. Obszar ten zagraża wszystkim satelitom (ich urządzeniom),
więc przed wkroczeniem w tę strefę są one wyłączane. Może również
powodować uszkodzenia  systemów nawigacyjnych samolotów i pasażerów.
Okazuje się, że 80% amerykańskich astronautów doznało uszkodzeń
wzroku właśnie przez promieniowanie kosmiczne - z początku nie wiedziano
co to za tajemnicze błyski widzieli astronauci, nawet  gdy mieli zamknięte
oczy.
To zmniejszanie się warstwy pola magnetycznego nie ma nic wspólnego z
działalnością człowieka na Ziemi - to początek procesu "przebiegunowania"
się Ziemi. W  historii naszej planety takie zjawiska już miały miejsce, i jak
dotąd występowały cyklicznie.Ale od ostatniego takiego zjawiska minęło
znacznie więcej milionów lat niż dotychczas. Astrofizycy są tylko zaskoczeni
szybkością kurczenia się chroniącej nas warstwy - jeśli proces będzie
przebiegał nadal z taką prędkością, to za 1500 lat promieniowanie nas
dosięgnie. A wtedy - najprawdopodobniej większość  życia na Ziemi
zaniknie, ale gdy Ziemia już się "przebiegunuje", z całą pewnością życie
powróci, tylko nie wiadomo w jakiej formie.
Zastanawiam się tylko po co ten wrzask o ociepleniu globalnym i apele
o zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych. Przecież astrofizycy nie ukrywają
wyników swych badań.
A może po to, by dać ludziom złudzenie, że mogą oddalić zagładę? Bo nikt
nie ukrywa, że nie mamy żadnego sposobu by powstrzymać zmianę
biegunów. Po prostu nie mamy szans, by w jakikolwiek sposób zmienić to,
co dzieje się z jądrem Ziemi, które ma wpływ na istnienie naszego pola
magnetycznego i na jego "grubość".
Czy choć trochę uspokoiłam tych, którzy wierzą w koniec świata w 2012 r?

28 komentarzy:

  1. A całe to nawoływanie na temat globalnego ocieplenia to po prostu świetny biznes i okazja do obłożenia nas coraz to nowymi podatkami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ago, ja też tak myślę. Tłuką biznes jak trzeba.
    Miłego,;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Anabell to może podsunę ci nowy temat "zagłady" http://wiadomosci.onet.pl/nauka/wyliczono-dokladna-date-konca-swiata,1,4159054,wiadomosc.html Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Anabell, po mojemu kicz, to wszędobylski plastik - nawet w postaci krasnali pod choinkami w ogrodzie - produkowany masowo oraz ozdóbki, w tym także poduszki z supermarketów. Natomiast to, co niepowtarzalne i jedyne, jak ta podusia czy naszyjnik dla teściowej to dzieła sztuki i już, o!

    Pozdrowienia i serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  5. Całkowicie się zgadzam z moja poprzedniczka.I tak tylko myśl.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nikt nie jest w stanie oprzec sie takim oczom wiec nie dziwie sie ze poduszka zostala. A Twoj artykul o koncu swiata bardzo mnie podbudowal gdyz mam dokladnie taka sama opinie - zaglada na jakas skale nastapi, kiedy to nie wiadomo, zdarzylo sie nieraz i nastapi znow a ze nie za naszego zycia to wcale nie dowod na pomylke.
    Anabell - odlot syna jest przekladany i nie wiadomo kiedy odleci. Inni goscie odjechali a ja zaczynam doprowadzanie mieszkania do niepokalanego stanu, rownoczesnie walczac z resztka grypy. Caluje - Serpentyna

    OdpowiedzUsuń
  7. A mnie ten jamnik przypomina mojego spaniela. Też z racji spojrzenia. To może jest jamnik wielorasowy, jak i mój prawie cocker spaniel :)
    Dla kogoś na pewno to będzie kicz, dla innej osoby najpiękniejsza poduszka. Za kilka lat tym samym osobom zmieni się pogląd i będzie na odwrót.
    Kicz- dotyczy produkcji nieprzemyślanej, masowej, o dziwnym użytkowaniu lub bez użytku. Poduszka jest fajna. Dla mnie bomba.

    Koniec świata = też akurat oglądałam ten program, zresztą już go i tak powtarzali. Umocniłam i tak swoje zdanie, że nie jesteśmy w stanie nic zrobić. Ale nie należy uprzykrzać innym życia, więc należy oszczędzać, segregować, utylizować i dbać. Tak jak do śmierci własnej staramy się żyć pełnią życia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Anabell, protestuję, Twoja podusia jest piękna, a jamnik cudowny, rzeczywisty ze wspaniałym spojrzeniem i nie dziwię się, że został w domu. I przyznaj się, jesteś zadowolona, że Pan Małżonek chciał mieć wizerunek psinki.
    A w kolejnej kwestii, dobrze zagłada tak odległa, to może coś jeszcze ludzkość zaradzi.
    Serdeczne uściski.
    Nola

    OdpowiedzUsuń
  9. Martusiu, mnie ten temat średnio bawi, raczej pisze o tym dlatego,że bardzo nie lubię gdy bandy nawiedzonych ekologów plotą bzdury.Ziemia jest teraz w końcówce ery lodowcowej i gdyby nie ta emisja gazów cieplarnianych chodzilibyśmy w niedzwiedzich futrach.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Eluś, miód lejesz w moje serce. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  11. Może coś tam się i ociepla tyle, że ja tego nie czuję;) A kicz to faktycznie pojecie wzgledne:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Gosiu, dziekuję.Twoje mi się więcej podobają ,ale moja będzie głównie na balkonie. Fotele mam zielone, i wśród pelargonii powinna niezle wyglądać.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Serpentynko, tylko nie dopraw się tym sprzątaniem -wpierw wylecz do końca grypę. Wiesz, jeśli coś jest zupełnie ode mnie niezależne i nie mam na to żadnego wpływu to nie mam trudności, by to zaakceptować.
    Całuski, ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Co ma być to i tak będzie.Pojedynczo nie mamy wpływu na losy świata.Od czasu do czasu wybucha coś na kształt histerii .Już było kilka takich dat.Nawet nie chce mi się o końcu świata myśleć.Nic nie mogę zrobić.A histerii nie chcę się poddać.
    Mam ściany obwieszone obrazami malowanymi przez moją siostrę.A koleżanka na głównym miejscu ma olbrzymie kryształowe lustro.Jeśli nawet ktoś powie, że obrazy są miernej wartości (a wiem,że nie są!), to i tak żadnego z nich nie zamieniłabym na kryształowe lustro nawet za chorendalną dopłatą. Bo właśnie takie lustro uważam za kicz,a jednocześnie atrybut nowobogackich.

    OdpowiedzUsuń
  15. Kankanko - jamniki długowłose powstały wszak ze skrzyżowania jamnika krótkowłosego ze spanielem, a szorstkowłose powstały w dwóch liniach- krzyżówki jamnika krótkowłosego ze sznaucerem oraz z Dandy Diamont terierem. Mój ukochany jamnior był właśnie z takiej linii z DD terierem.Ale spojrzenie wszystkie trzy odmiany jamnika mają takie samo- dla mnie czarujące.Ta fotka na lewym marginesie to mój skarb na 10 mies. przed odejściem na wielkie łowy.Miał wtedy już ponad 15 lat. Ten program z zakresu astrofizyki bardzo mi się podobał.
    Uważam,że był dobrze skonstruowany, bardzo mi się podobały te animacje, bo wszak nie wszystko można sobie wyobrazić.Gdy oglądam takie programy odczuwam żal do samej siebie,że fizyka nie była w szkole moim ulubionym przedmiotem, matma też nie.Wiesz, myślę,że trzeba do tego wszystkiego podejść filozoficznie- wszystko ma swój kres, planety też umierają.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nivejko, no właśnie, ocieplenie a mnie nogi zmarzły i mało policzki nie odpadły, bo było aż +2, tyle,że jakoś wiało.Czy zauważyłaś,że jeśli ktoś zrobi zdjęcie zachodu słońca mieniące się wszystkimi barwami czerwieni, nikt nie mówi na to kicz.Ale to zdjęcie przeniesione na płótno czy też papier zaraz okrzykną kiczem.No chyba,że twórca "ma nazwisko".
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Tkaitko, z przykrością zauważyłam,że często popularność jakiegoś malarza zależy tylko i jedynie od jego siły przebicia, czyli bezgranicznej bezczelności i często przypadku.A u mojej koleżanki wiszą na ścianie obrazki przeze mnie wyhaftowane półkrzyżykiem, oprawione i za szkłem.
    W domu też mam na ścianie własne "dzieła", na razie w antyramach, ale mam zamiar je dać do oprawy. Wydaje mi się,że wydawanie negatywnych opinii o amatorskiej twórczości zabija w ludziach inicjatywę twórczą.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nolu,zaskoczył mnie tym życzeniem.On też tęskni za Flikiem ale to ja sobie popłakuję za nim.Ten poduszkowy pies nie jest do naszego podobny, tylko te oczy.
    Co do zagłady- oj wątpię,bo jądro Ziemi otoczone jest płynną magmą o nawet badania odbywać się mogą tylko droga pośrednią.Wiesz, może gdy powstanie nowe życie na Ziemi to będzie to lepsze i mądrzejsze towarzystwo.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. poruszony temat psa poruszył moje sumienie:)
    Wiesz o czym mówię. Ale nie umawiałyśmy się na termin prawda?:)
    Pozdrawiam cieplutko i pamiętam:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Mado, do wszystkiego trzeba mieć natchnienie a wyznaczanie jakiegoś terminu wcale sprawy nie przyspieszy.Musisz mieć po prostu natchnienie.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Anabell, faceci też kochają zwierzęta, wiem to z doświadczenia własnego, tylko udają twardzieli i nie mówią o tym, a broń Boże żeby się przyznali (tzn. niektórzy, tacy sę nasi mężowie). To fajnie, że tacy są.
    Sereczności Nola

    OdpowiedzUsuń
  22. Pozdrowienia dla jamniczki!
    O lekceważącym stosunku do rękodzieła przekonałem się na swojej skórze. Ale, jak ktoś nie jest wirtuozem akordeonu (np), to ma sobie nie przygrywać w wolnych chwilach?
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  23. Witaj anabel, jak tu światowo i kiczowato i naukowo.Ja bardziej w sprawie kiczu, bo nie oszukujmy się z końcem świata to trochę potrwa.Jamniczek/ka jest piękna. Nie dziwię się mężowi!! Okazalabyś serce i przywiązanie wyszywając taką drugą na prezent dla teściowej córki. Oszalałaby ze szczęścia a Ciebie chwaliła na "wszystkich odpustach"!! Serio, ta poduszka jest piękna.Zresztą kicz bywa piękny.
    Serdeczności
    anafiga

    OdpowiedzUsuń
  24. Witaj Nolu, faceci są w większości "pokręceni"-wstydzą się swoich uczuć, ale wiesz, to zasługa wychowania- "mężczyzna nie płacze, mężczyzna jest dzielny".A potem mają wrzody żołądka i nerwicę.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Witaj Jerzy- wyobraz sobie,ze to tylko w Polsce wszelkie rękodzieło wykonywane amatorsko jest podciągane pod kicz.Sadzę,że to jak zwykle u nas- kompleksy.A my i tak będziemy robić to co nam daje satysfakcje, prawda? Mam zaczęty obrazek z psem w roli głównej,tym razem wyszywany wełną. Muszę go skończyć, bo już długo "leży odłogiem".
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Witaj Anafigo, może następnym razem, albo bez okazyji zrobię tę poduszkę. Już było za pózno na zaczynanie poduchy- naszyjnik zrobiłam w jeden dzień, poduszki się nie da, choć robi się to względnie szybko, bo wyszywa się włóczką grubą, akrylową.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Maz zadecydowal i bardzo dobrze! Tez bym nie oddala takiej pieknosci.
    Koncem swiata przestalam sie martwic. Strasza bardzo, to jakies szalenstwo. Jak zaczelam czytac na ten temat to odechcialo mi sie wszystkiego. Wiec zyje i ciesze sie z tego co mam, buziaki przesylam:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Witaj Ataner, ja uważam,że nie ma się czym martwić, bo to będzie jedyny przejaw sprawiedliwości na świecie- wszyscy zakończymy swą wędrówkę, no może z niewielkim przesunięciem w czasie.Ogromnie mnie bawi, gdy słucham jak to niektórzy mówią: "no ale nie mogłabym wtedy....", zupełnie nie zdając sobie sprawy z faktu,że gdy się człowiek przeniesie w nicość i rozpadnie na atomy , to już jemu samemu niczego nie będzie żal.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń