Wpadłam w sobotę do apteki by dokupić maseczek, bo nadal w sklepach
i w pomieszczeniach obowiązują. Pani pouczyła mnie jak ją dopasować
do siebie gdy się cały czas chodzi w okularach.
Dwie zszywki - zszywacz i - pasuje.
Przy okazji zrobiłam zdjęcie- będę miała pamiątkę z okresu pandemii.
A dziś u mnie +25, słońce i leciutki wiaterek , kosy się "wydzierają"-
cały spacer miałam ze śpiewem kosów.
No i oczywiście jest zielono i kolorowo- sami zobaczcie:
Chciałabym mieć taki wykusz, latem zwłaszcza bo zimą to nie za wesoło.
Widzi mi się, że najpóźniej za 10 dni rozkwitną lipy.
Korona drzewa na tle dachu to właśnie lipa.
Bardzo Ci do twarzy w tej maseczce:-)
OdpowiedzUsuńU nas taki wiatr, że okno trudno otworzyć, ale za to cieplej, może to wiatr na poprawę pogody?
Dziwnie długo kwitną kasztany...
Te maseczki to nawet niezła rzecz- nie widać zmarszczek.
UsuńDziś u mnie znów się zapowiada ciepły, miły dzień.
Tu w ubiegłym roku też dziwiłam się jak długo kwitły kasztany. Muszę się wybrać do Volksparku i trochę obfocić kasztany, zwłaszcza te kwitnące różowo. A do ogrodu Botanicznego jakoś jeszcze nie mam odwagi pojechać, zwłaszcza sama- za dużo wspomnień.
"Chciałabym mieć taki wykusz, latem zwłaszcza bo zimą to nie za wesoło" - dlaczego? Zrób sobie z takiego wykuszu palmiarnię lub oranżerię, ogród zimowy. Na zewnątrz hula wiatr i śnieg, a Ty pod palmą objadająca się pomarańczami własnego chowu. :)
OdpowiedzUsuńDo 21 roku życia mieszkałam w mieszkaniu, w którym jeden pokój miał wykusz, ale nie taki głęboki jak te wykusze, pod nim był bardzo długi kaloryfer i zawsze było w tym pokoju zimą dość chłodno. Stąd wiem, że to wcale nie jest takie fajne jak się wydaje. Ogród zimowy- czy wiesz jakie musiałabym płacić rachunki za ogrzewanie? Jestem na własnym utrzymaniu a żyję z polskiej emerytury, więc "szaleństwa" nie są wskazane.
UsuńMiłego;)
Przepięknie się roślinność prezentuje :D
OdpowiedzUsuńWarto mieć zdjęcie jako pamiątkę jak to wszystko minie :D
Pozdrawiam!
Berlin to bardzo zielone miasto, a przydomowe trawniki bardzo zadbane, te o które dba miasto- również.Gdy zacznie się kwitnienie lip to cały miasto będzie spowite ich słodkim zapachem. Gdy pierwszy raz przyjechałam do Berlina to właśnie w czasie kwitnienia lip i z miejsca się w tym mieście zakochałam.
UsuńMiłego;)
U nas dzisiaj wyszło w końcu słoneczko, słupki podskoczyły pod dwudziestkę, więc było super, nic tylko się wtedy rozkoszować bogactwami Matki Natury. Pozdrawiam i życzę dobrej nocy ;)
OdpowiedzUsuńDziś u mnie też będzie zapewne ciepełko, bo o 9 rano już było 20 stopni i cudnie błękitne niebo bez skrawka chmurki.
UsuńMiłego;)
Piekna wiosna, piekna Ty! No w koncu pokazalas skrawek siebie - buziaki Kochana i milego tygodnia Ci zycze:)
OdpowiedzUsuńWiosna rzeczywiście piękna, tylko trochę deszczu brak roślinom. Te bardzo stare drzewa jeszcze jakoś się trzymają(te co są wysokości pięciopiętrowego budynku) ale nieco młodsze to mają problem z pobieraniem wody z ziemi.
UsuńMusiałam sobie zrobić takie pamiątkowe zdjęcie "pandemiowe". Strasznie mnie bawi, gdy przed sklepem stoi kolejka i każdy widząc, że zaraz będzie mógł wejść do sklepu wyciąga maseczkę i ją zakłada. Potem zaraz po wyjściu każdy z westchnieniem ulgi ją zdejmuje. Mam podejrzenie, że maseczki jeszcze długo będą nam towarzyszyły.
Miłego dla Was, Kochana.
Wiosna jest moja ulubiona porą roku, wszystko zakwita i budzi się do życia, ptaki świergolą jak oszalałe, nie ma upałów i choć obecna wiosna jest u nas chłodna to też dobrze, bo jest okazja żeby nosić ręcznie robione sweterki :) Same plusy po prostu, Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńTu wyraźnie brakuje deszczu.Idealnie byłoby gdyby w dzień było tak jak jest, a nocą zawsze popadało. Z przykrością patrzę na drzewa,które w tym roku mają sporo suchych gałęzi.
OdpowiedzUsuńA maseczka twarzowa, nie powiem! Chociaż za dużo osłania.
OdpowiedzUsuńI wielce praktyczna, działa lepiej niż krem przeciwzmarszczkowy- skutecznie zakrywa zmarszczki.
UsuńTo ładnie u Ciebie:-) Zazdroszczę. U mnie ostatnio leje i wieje, a w weekend było wyjątkowo paskudnie. Wczoraj trochę się polepszyło ale dzisiaj znowu się...popsuło. Niby świeci słońce ale wiatr jest taki, że mało głowy nie urwie. Nie lubię takiej wietrznej aury, źle na mnie wpływa.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy u nas lipy szykują się już do kwitnienia. Nie ma ich w mojej okolicy. Za to pięknie i bardzo obficie kwitną akacje, które bardzo lubię:-)
Do twarzy Ci w maseczce:-) Może i ja powinnam cyknąć sobie takie zdjęcie z czasów pandemii na pamiątkę?
Pozdrawiam Cię serdecznie Anabell:-)
W Berlinie królują lipy, sporo jest platanów klonolistnych, w niektórych dzielnicach całe aleje kasztanowców kwitnących różowo.Kwitnące lipy straszliwie brudzą szyby stojących pod drzewami samochodów a chodniki są tak oblepione tym sokiem, że buty się niemal
Usuńprzyklejają do płyt chodnikowych a w czasie deszczu są piekielnie śliskie, bo to jeszcze przedwojenne chodniki są w mojej dzielnicy- kamienne a nie cementowe.
Koniecznie zrób sobie "pandemową" fotkę.
Serdeczności;)
Na Podlasiu wiosna rozbuchała się bardzo. Popadało sporo. Kasztany jak wariaty kwitną. Choć nadal troszkę chłodno. U ciebie cieplej sporo.
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcie, też sobie zrobiłam, na pamiątkę :)Kawałeczek ciebie widać, bo do tej pory to mi się kojarzyłaś z tego zdjęcia ślubnego.
Jeśli chodzi o maseczki, mój syn przywiózł z pracy wiadomość od znajomego ratownika medycznego, że przez pierwszy tydzień maja w Polsce na grypę prawdziwą zachorowało 14 500 tyś osób. Przez TYDZIEŃ. A my zamaskowani, zdezynfekowani i z dystansem. Czyli grypy powinno też nie być. Planeta wariatów ;)
Osobiście wolałabym wyglądać tak jak na tej ślubnej fotce- niestety minęło od tamtej pory wiele lat. Tu też, ledwo "poluzowali" i od razu skoczyła liczba zakażeń, dochodzi do dwóch od jednego zakażonego. Ludzie naprawdę jak czegoś na własnym tyłku nie przećwiczą namacalnie to nie są zdolni uwierzyć, że wirus istnieje, zakaża i zostawia niestety nieodwracalne skutki- młodym też, bo uszkadza płuca i czasem jednak zabiera w zaświaty.
UsuńWow! Jestem pod wrażeniem, skoro uwidoczniłaś swoją twarz. Nawet jeśli w maskującej maseczce, stałaś się jakby bliższa, w sensie wyobrażenia ;)
OdpowiedzUsuńNo wiesz- maseczka maskuje pewne braki, zwłaszcza,że leniwa z mnie baba i nie chce mi się robić makijażu, co jednak zawsze nieco poprawia wygląd.
UsuńMam nadzieję,że za bardzo się nie rozczarowałeś, w końcu wiesz,że lat mam sporo.
Moja maseczka jest taka sama jak Twoja. Nosze w miejsca w ktorych rozum dyktuje a takze niektore wymagaja - i bez fochow wiedzac jakie to wazne. Jedynie przeszkadza mi ich zaparowywanie sie.
OdpowiedzUsuńTwarzowo Ci w maseczce choc to takie sprzeczne stwierdzenie jako ze pokrywa rysy.
Zdarzylo sie ze dopoki znajoma osoba nie odezwala sie do mnie to nie rozpoznawalam ze ja znam.
Mam podobny wykusz u siebie - pogodowy, przyrodniczy, balkonowy i ogrodowy. Zawsze niezmiernie przyjemny a podczas okresu dystansu niezmiernie ulatwial zycie.
Tak czy siak to rozumiem Twoj podziw tego wszystkiego bo nie da sie inaczej odbierac tylko tak.
Sekret "niezaparowywania szkieł" polega na tym, by maseczka dokładnie przylegała do twarzy. Osiągnęłam to
Usuńdopasowując "doświadczalnie" szerokość maseczki na jej brzegach- po prostu zwęziłam ją i dobrze wyprofilowałam ten drucik, który spoczywa na nosie.Wystarczy do tego mały zszywacz biurowy.
Ty mieszkasz w znacznie ładniejszym miejscu niż ja, ale jak na warunki tak dużego i ludnego miasta to i tak mam nieźle- Berlin jest bardzo "zielony".
Właściwie to bardzo mi odpowiada fakt,że ilość klientów w sklepie jest limitowana- przynajmniej nie stoję długo w kolejce do kasy.
Miłego;)
O fajnie, dzięki, podsunę Jakółowi, bo on chodzi cały czas w okularach i ma kłopot z zaparowywaniem ich, jak nosi maseczkę.
OdpowiedzUsuńPięknie zielono u Ciebie:)
Jest jeszcze jedna metoda, tzw. "łazienkowa"- przetrzeć szkła od wewnętrznej strony szamponem i dokładnie wytrzeć je do sucha. Tu naprawdę chodzenie małymi ulicami to sama frajda, bo zielono a i architektura przyciąga oko.
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńPiękna pogoda i piękne kwiaty, a Anabell w to piękno cudnie się wpisuje. Wyglądasz kwitnąco, co niniejszym stwierdzam okiem ekspertki poszarzałej od szarości za oknem i sinej z zimna. Na dworze +10, w domu +16, słońca brak, rachunek za ogrzewanie w maju ponad 900 zł. I jak tu żyć, panie premierze? ;)
Pozdrawiam serdecznie.
Ojejku, to masz dość paskudnie pogodowo! W tej chwili pogoda zapewnia mi komfortowe warunki, jest ciepło ale nie upalnie. Jak dla mnie to mogłoby być tak całe lato- wcale wyższe temperatury nie są potrzebne. Niestety zapowiadają lato upalne, z wieloma dniami powyżej 30 stopni w cieniu. No z tym moim kwitnącym wyglądem to przesadzasz, maseczka jednak sporo maskuje;)
UsuńSerdeczności;)
Milo Cie poznac :))
OdpowiedzUsuńCieszę się;)
UsuńMiło mi było przypomniec sobie znajomą buzię :-))
OdpowiedzUsuńA ja ilekroć wchodzę do windy zastanawiam się co to za obca baba ze mną wsiadła.
UsuńW maseczce każdy wygląda jakoś tam tajemniczo, bo widać tylko oczy i włosy. Zastanawiam się, jak to nam wejdzie w nawyk, czy przypadkiem ludzie nie zachowają tego zwyczaju. Michael Jackson nosił wszak maskę już na długo przed pandemią, ten wiedział, co robi! :)
OdpowiedzUsuńMnie radzili, żeby górną część maseczki przytrzasnąć na nosie właśnie okularami, wtedy tak nie parują. :)
W Bremerhaven też już gorąco, na szczęście chłodzi nas wiatr od morza.
pozdrowienia
Tak naprawdę nie wiadomo jak długo będziemy nosić maseczki. Tak naprawdę to noszenie tych masek nie jest tak bardzo uciążliwe. Mnie już nie parują odąd mi dobrze przylega maska do twarzy.
Usuń