Niemieckie Centrum Lotnictwa i Kosmonautyki w Kolonii poszukuje mężczyzn w wieku 24 - 55lat, niepalących, wzrost od 153 - 190 cm, wskaźnik BMI 19-30kg/m2 i znających język niemiecki.
W styczniu 2023r owe Centrum będzie prowadziło badania zmian fizycznych u ludzi, spowodowanych stanem nieważkości w Kosmosie. Badania potrwają 59 dni, w tym badani będę 30 dni leżeć w łóżku w warunkach niskiej grawitacji, 6 stopni głową w dół. I za te 30 dni leżenia w tej pozycji każdy badany dostanie 11 tysięcy euro. Zmiany, które następują w czasie przebywania w warunkach obniżonej grawitacji są odwracalne. Ciekawa jestem ilu chętnych się zgłosi i czy znajdzie się wśród chętnych jakiś Polak. No cóż - 11 tysięcy euro za 30 dni nie chodzi piechotą. Ale może być nieco nudno.
No i coś co mnie rozbawiło niemal do łez - jeśli macie w domu książki o Winnetou lub kasetę z filmem to niedługo okaże się, że posiadacie skarb. Otóż zakazano w Niemczech drukowania kolejnych wydań owej książki oraz wyświetlania filmu o Winnetou, bo kilku porąbanych obrońców praw człowieka dopatrzyło się rasistowskich treści. Ręce i piersi opadają gdy coś takiego czytam. A tak na marginesie- obecny niemiecki rząd traci coraz bardziej poparcie, suweren widzi nawet bez lupy, że wybrał..... źle, żeby nie napisać do rymu. A poza tym cieszę się, że kiedyś miałam możliwość przeczytania wszystkich powieści Karola Maya, który nigdy nie był na Dzikim Zachodzie a większość życia spędził w więzieniu......za długi. I były to książki wydane jeszcze przed II wojną światową, wszystkie w oprawie płóciennej, imitującej skórę. A jego powieść "Ojciec pięciuset" to ze dwa razy przeczytałam.
A poza tym - coś mi jest, czyli znów mi nawala organ zwany pospolicie sercem i jakoś na nic nie mam sił i najchętniej przebywam w pozycji horyzontalnej i aktywność mi oscyluje około zera. Ale czytać mogę i strasznie dużo śpię. Może to jakaś śpiączkowa odmiana covidu? Bo on nadal jest, w kolejnych wersjach. Ale nie mam gorączki, nie mam kataru, gardło mnie nie boli.
Nie mniej Wszystkim samych miłych dni życzę!
I trochę "staroci" do posłuchania.